Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

102

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez 102

  1. widze ze wsadzilam kij w mrowisko sheusa- wracam przeprosic cie za ostra forme i ostre slowa skierowane do ciebie swoja opinie podtrzymuje pytalas o rade i dostalas wszystkie mozliwe rozwiazania 1.odejsc 2.zostac i zacisnac zeby 3.dochodzic swoich praw-prawnie zdecyduj sie na ktores rozwiazanie i konsekwentnie podazaj wybrana droga placze w pracy czy tutaj nie pomoga rozwiazac sprawy a stawiaja cie w niedobrym swietle nadal zycze ci powodzenia i wszystkiego dobrego i na tym zakoncze te nieprzyjemna sprawe
  2. wiesz kochana... czasem ludzie maja cos innego do zrobienia niz czekac az TY sie odezwiesz. to nie gg czy skype czy inny IM...to ze napisalam dzis to nie znaczy ze czekam:-P i musze odpowiedziec za minute... nie pisalam o kolezance, tylko o pracowniku, jak nie wierzysz to zajrzyj jakies 10 stron przed skarzeniem sie na szefowa i swoje trudne zycie. nie obraz sie ale z tego co piszesz przez ostatnich 10 stron to wygladasz na bardzo klotliwa osobe ( jakkolwiek to tlumaczysz- oko za oko itp) , a potem jestes pokrzywdzona przez innych- szefowa., tesciowa.. pisze z pozycji szefa, nie takiego od wczoraj, robie to juz 6 lat. gdybys u mnie w pracy takie historie i zale "opowiadala" min kolezankom z pracy, to bym cie wylala na zbity pysk bez referencji. BO POWIEM TO GLOSNO I WYRAZNIE- ILE MOZNA????????? mam nadzieje, ze ci sie ulozy i podejmiesz jakies racjonalne kroki w tej sprawie. pozdrawiam
  3. Margotku-a o jakim myslisz? dla mnie pies to cos wiekszego od mojego buta i kotow;-) wymarzony great dane, czyli nasz pospolity dog;-) srebrny mi sie marzy w rozmiarze malej krowy...ale to po kotach dopiero...czyli jeszcze jakies 10 lat min;-)
  4. batelka- nie wiem dlaczego mamy atak wyrostka, wiem tylko ze zbieraja sie tam wszystkie smiecia i wtedy pecznieje, robi sie duzy. i trzeba go usunac bo bieda bedzie jak peknie i te wszystkie smieci dostana sie do jamy brzusznej. bede musiala zapytac na wizycie czy mozliwe jest ze mialam juz ataki, i to schodzilo wszystko. zawsze takie bole kladlam na karb okresu, a mialam juz tak z 3 razy. dzisiaj u mnie cieplo i slonecznie tylko -10C;-), pierwszy raz prowadzilam po lodzie, zolnierz pojechal ze mna dla bezpieczenstwa odwiezc Maje do szkoly. w sumie trzeba jechac wolno...tym razem ja jestem takim dick head jadac 50m na autostradzie 70m limit;-) cynamonka- zrob sie na bostwo;-) bagatelka sie dzisiaj udziela;-)pysznego lunchu zycze pozdrawiam
  5. Jay- przyjemnego lotu!!!i nie zmarznijcie nam w Polszy.... informuje ze dzis mam na liczniku 133 funtow yeah...czyli spadam do normalnego 130+/-, nadal walcze do 125, jak bylo przed Majencja;-) zalogowalam sie do facebooka ale mi nie podpasowal, za bardzo mi to przypomina my space.... eh... musze dzis siew pracy pokazac, praca czeka zaczynam w poniedzialek...i musze sie zdecydowac czy chce benefity czy nie...czyli cos o czym nie mam najmniejszego pojecia.... Majencja jest w szkole(brzmi duzo powazniej niz przedszkole nie?)i mi tak pusto w domu...nie dogodzisz.... ok ide pod prysznic- pierwszy!!!!
  6. hej hej... rozpisalo sie towarzystwo... dzis dostalam od zolnierza z pracy piekny bukiet czerwonych roz i bialych gozdzikow, sparkling obowiazkowo;-) i kartke od wszystkich z zyczeniami typu "get well" szef zolnierza napisal mi ze mam sie czuc lepiej bo musze im upiec ciasteczka....co zrobic?... podpowiedzcie :-P:-P haha to oczywiscie zart, dzis dostalismy karke od zolnierza babci,z taty strony. bardzo mila kobiueta, pisze do nas kartki mimo ze widziala wnuka 2 razy w zyciu, ba...zafundowala Mai po urodzeniu bon na 1000$!!!szok...ja wyslalam kartke na swieta i doczepilam kilka zdjec naszej rodzinki, a ona nam przyslala zdjecia rodziny i czek na 100$. milo ale zobowiazujaco....jutro musimy cos wyslac. wymyslilam juz wczesniej, bo mam herbate malinowa z herbapolu, ze dokupie dwa ladne kubki i jakas swieczke i zapakuje w koszyczek, powinnam sluchac swojego instynktu od poczatku...i dawno to zrobic. sheusa- tutaj bardzo popularne sa wlasnie cisteczka, wlasnorecznie lub kupione, ozdobione lub cukierki. w dolarze maja malenkie torebki swiateczne, takia malenka paczuszka prawie nic nie kosztuje, a wyglada bardzo milo...ja tam lubie dostawac ciasteczka, zawsze je zjadam co do okruszka;-)a najlepsze sa piernikowego typu...mniam... simonka- ja tez nie powiedzialam nawet czesc, kojarze cie z wczesniejszych lat... kurcze- zolnierz uwalil sie na kanapie i smierdzi, zaraz chuba mu wsadze odswiezacz do powietrza w odpowiednie miejsce.:-( ogolnie staram sie trzymac, brzuszysko mam jak pilke, zapuchnieta jestem, 10 funtow wody we mnie siedzi...wyglada ze schodzi po funt, dwa dziennie, tyle ze z siusianiem jeszcze nie najlepiej i zastanawiam sie po 10 min czy chce czy nie...e taki tam embarasujacy szczegol z marnego zycia bezwyrostkowego.... ok ide sobie dopic herbatke, nacpac sie vicodyna i do spania...poZdrawiam
  7. i nie zwracaj uwagi na glupie komentarze pomaranczkow, zawsze ktos sie znajdzie kto chce namieszac. tutaj takich ignorujemy...
  8. dzieki Jay, wlasnie ta strone znalazlam i zamierzam ich uzyc. moja kochana uczelnia nie zamierza mi przetlumaczyc na angielski, wiec mame musze prosic...na szczescie /nieszczescie do mojej pracy tytul jest niepotzrebny, tyle ze z jakij przyczyny mam wygladac gorzej sic! jak spedzilam kilka lat uczac sie i zdajac egzaminy...kop dla mnie za lenistwo.... kochane zima przyszla na calego, w dzien max 10 st a w nocy szkoda gadac...wczoraj wracajac z walmart ok 7wieczor widzialam 3st....sniegu tak sobie 6-8 inch, ale odsniezanie drogi do garazu- masakra...nie mam szufli wiec uzylam saperki, grabek i starego mopa:-) i wczoraj na liscie zakupow szufla do sniegu miala sie pojawic a zapomnialam:-) ok ide szykowac sie na wycieczke do zoo...dzis otwarte z okazji swiat no i zaczelam odchudzanie, w ciagu 2 tygodni przybylo 5 funtow!!a impreza swaiteczna u zolnierza z pracy w czwartek...trzymac kciuki!!!musze sie zmiescic w sukienke;-)
  9. Margot- zeby sprawiedliwosci bylo za dosc... tesciowa zla kobieta nie jest, ze za synkiem szaleje- zrozumiale, jako jedyny z calego rodzenstwa nie ma problemow, ma prace rodzine i jakos sie mu uklada. do mnie zlego slowa nie powiedziala, ciastko upiekla na miniete urodziny( my z zolnierzem mamy z roznica tygodnia) gotowala, myla naczynia, a co za plecami to niewiele sie dowiedzialam, i dociekac nie bede. doceniam ze sie postarala, nawet nam czapki wyszydelkowala dla wszystkich pasujace:-) ale to "ale" chyba na zawsze zostanie, dobrze ze daleko mieszkamy od siebie, i nie czesto sie bedziemy widywac:-) to jak juz pochwalilam to od jutra z rana znow zeby moge szczerzyc:-) i tak mi sie przypomnialo- Najlepsza tesciowa jest na 102. 100 m od domu i 2 m pod ziemia.... na zdrowie tesciowych:-P
  10. witajcie... mam takie szybkie pytanie GNU chyba robila to ostatnio... nigdy nie przetlumaczylam swojego dyplomu z uniwersytetu, a teraz pytaja o to w pracy, potrzebuje jakiejs firmy/tlumacza ktory zna sie na kredytach szkolnych, troche sie denerwuje....nie skrzywdZi mnie to, rozmawialam z baba z HQ mowi zeby doslala jak dostane bo od tego zalezyjaki background checkup zaczna, tyle ze z nadchodzacymi swietami i sesja moze byc troche problem z szybkoscia... oj zdenerwowalam sie.... niezly kop w tylek na rozpoczecie tego wreszcie...i wlasnie sobie uswiadomilam ze chyba nie powinnam mowic ze mam tytul jak go nie mam na rece,nie? aha i snieg mamy, dzis jest w miare cieplo:)az 30* a w nocy ma byc 11* juz sie doczekac nie moge:-P, chyba sie zima zaczela nadal jestem zadziwiona moimi rachunkami, prad i gaz (za grzanie w domu i wody) po ok 30$ tanizna.... ok pozdrawiam a od tesciowej to mam taki piekny amerykanski usmiech:P wycwiczony przez ostatni tydzien
  11. witajcie kochani...nikt nie pisze z przejedzenia zapewne;-) po pierwsze chcialam sie pochwalic- mialam dzis interview do tej pracy o ktorej nie wiedzialam o co skladam aplikacje:-)nic wielkiego, ale wieksze niz mialam- manager food court w bazie, poszlo chyba dobrze..w miare sensownie odpowiadalam na pytania w moim mniemaniu, i chyba zadalam kilka profesjonalnych pytan, co panie wybitnie ucieszylo...odpowiedz dostane pon/wtorek..nie wiem czy chce to czy poczekac...praca wiaze sie z 3 tygodniowymi wyjazdami co jakis czas na szkolenie..dlugo troche...nie wiem czy dobrze zrobilam- ale nie chcialam rozmawiac o pieniadzach pierwszy raz, mimo ze kobieta zaczela ten temat...to co bylo w ogloszeniu to mniej wiecej takie same pieniadze ktore mialam, chcialabym wiecej oczywiscie...ehh stracone chyba, bo jak sie nie odezwalam to znaczy ze akceptuje propozycje... zobaczymy jak wyjdzie, zawsze moge odmowic... tesciowa w domu...bozsze...jeszcze kilka dni...niby nic wielkiego ale mam wrazenie ze mnie nie lubi, zolnierz nic nie mowi...czyli mam racje. gotowanie nam srednio idzie razem..kwestia przyzwyczajenia...junk food all day long..no ja przepraszam... najbardziej mnie rozsmieszylo jak zapewniala ze bedzie gotowac domowe obiadki, po czym pyta czy mam instant mash potatoes:-) ja mowie ze mam ziemniaki, maslo i mleko- a ona ze nie wie jak to zrobic:-)to chyba jeszcze nie obmawianie, nie? :-P ok odezwe sie pozniej, psiapsiola dzwoni, papa
  12. Mja chciala jechac do Malla, wydaje swoje pieniazki na karuzele i cukierki:-) dlatego mnie nie byl az do tej pory....
  13. squirley- poczulam sie pozdrowiona:-);-) malutka- to bylo dawno temu i rozmowa byla bardzo luzna, ktos z europy zaczal pracowac dla mnie i tak ogolnie rozmawialismy o znajomych znajomych...wiecej szczegolow nie pamietam, przepraszam.... w srode idziemy na lunch do zolnierza, mam przygotowac salatke owocowa dla 200 ludzi....jakis sprawdzony przepis? bo jak nic sie nie trafi to kupie zgrzewke puszek owocow i zgrzewke bitej smietany i tyle bedzie...:-)
  14. Malutka- podobnoc azjaci nie sa najlepszymi pracodawcami...slyszalam wiele skarg od ludzi, malo placa i niechetnie, sa nieprzyjemni w obyciu itp ale to tylko ploty...wiec nie wiem
  15. oo thanksgiving na tapecie... ja od naszego pierwszego wspolnego cwana sie zrobilam i zapowiedzialam ze to nie moje swieto i garow nie tykam:-)zolnierz poci sie w kuchni caly czwartek, indyczka robi rewelacyjnego mniam mniam....a jedzenie mamy takie tradycyjne...z pudelek:-) jedyne co ja robie to mash potatoes, wyobrazcie sobie ze zolnierz nie potrafi ich zrobic, a jak zrobi to jakis dziwny smak maja...:-/ a propos- mama zachwalala ze u znajomej probowala mash potatoes z majonezem, zamiast masla i mleka tylko majonez....az sprobuje brzmi ciekawie... w tym roku tesciowa przyjezdza, juz we wtorek brrr na szczescie tylko na tydzien...wreszcie poznamy sie osobiscie. troche stracha mam
  16. tak na dzien dobry: Wraca Krystyna z zebrania feministek w bojowym nastroju. Mąż otwiera drzwi. - Koniec z męskimi rządami, chamie pier*****y! - krzyczy od progu.To ja jestem głową tego domu. Od tej pory będzie, jak ja... Nie skończyła Krystyna zdania, bo mąż wyprowadził celny cios pięścią. Niedoszła feministka padła i leży. Nagle rozlega się dzwonek u drzwi.W drzwiach staje sąsiad: - Roman, co się stało? Słyszałem jakiś łomot. - Nic takiego. - Więc czemu Krystyna leży na podłodze jak nieżywa? - To głowa tego domu. Leży, gdzie chce. a propos wina to my na studiach meczylismy Cavalier grzanca w kartoniku:-) kurcze dobre bylo..... a teraz to ja od czasu do czasu mecze moscato zrobione przez suter home california 2007:-) kupowalem je na stacji benzynowej na FL za ok 6$, biale pol slodkie, kiedys przed Maja lubilam rozowe polwytrawne, teraz mam po tym zgage:-P
  17. ja wreszcie na prawie swiezo uwolniona jestem z drutow:-) nie pociesze cie duszyczko- wosk niewiele pomaga, mi najzwyczajniej nie trzymal sie za dlugo...po kilku tygodniach sie przyzwyczaisz:-P
  18. witajcie! Bagatelka- zawiala cie IDA troszke?:-) Margot witaj w domu Jay- zyczenia spoznione bardzo ale najlepsze!dopiero przeczytalam...a na dodatek uswiadomilam sobie ze zapomnialam o mojej Mamy urodzinach.....:-/ dziewczyny normalnie mam depresje tutaj...siedze w domu, nic nie robie..nic mi sie nie chce...zero checi do zmiany itp dalam sobie kopa i zaczynam szukac pracy, tzn jestem na etapie przedszkoli teraz;-) na razie co widzialam nie podoba mi sie ale szukam, a jak zalatwimy to to wtedy jakies podanko sie napisze...z moim doswiadczeniem nie powionnam miec problemow ze znalezieniem, zawsze moge wrocic do restauracji, nie? choc teraz wymyslilam sobie jakis fajny sklep z ciuchami moze..zobaczymy... narazie tyle...pozdrawiam
  19. i po halloween.... w piatek bylismy wszyscy na party, w sobote tata odsypial z wiadomych wzgledow a my smignelysmy do zoo do strasznego domu;-) a potem do malla na cukierki, wykonczylam moje dziecko, zasnelo w samochodzie...a potem tata zabral nasza biedroneczke na trick or treat...brrr zimno bylo, ja zostalam w domu bo mi nogi wlazly w pewna czesc ciala:-) cukierkow pelna misa, kto chetny? w nocy pojechalam do walmart na zakupy i zgadnijcie co... zamkniete!!!jak boga kocham- walmart zamkniety w sobote o 11 i otwarty w niedziele o 12...szoooook...
  20. wyglada na to ze jak cos napisze to sie naprawia, a jak nie to otwiera mi strone 3 bez mozliwosci zmiany....cos mi sie psuje.....
  21. cos mi sie kafe popsulo...naprawi sie?
  22. mowi- masz...przyjaciele naszych przyjaciol itd...wyjasnien nie trzeba
  23. haha nikt nie czyta moich zlotych mysli...ale i tak was pomecze dalej... bylysmy na przegladzie 2 latka, moje dziecie miesci sie w 97% wzrostu i 95% wagi w swojej grupie wiekowej...panikuje ze za gruba ale na BMI jest za wczesnie. ogolnie dziecko ma zdolnosci 3 latki (i wyglad tez), maly geniusz rosnie, jaka grzeczna byla ale jestem z niej dumna:-) no i inna sprawa ze super lekarz byl, widac ze ma swietny kontakt z dziecmi, szkoda ze on zastepczy, zostaje do listopada, potem nastepny zastepczy przyjezdza a potem normalny wraca z wyjazdu... bozsze ja mam za duzo czasu na myslenie, a mi to szkodzi :-P.....na temat klapsow teraz bedzie. przyznaje- pracuje nad soba, i to bardzo..jedyna okazja do klapa (3 razy do tej pory) jak wyrwala mi sie na parkingu, a raz przed parada na ulice(niby nic nie jechalo, ale ulica to ulica) no do rzeczy...klapsow nie ma,a wczoraj zolnierz strzelil jednego no i w nocy mialysmy koszmary...dzis uderzyla mnie i kopnela specjalnie! robota glupiego, ja oduczam a ten w ciagu sekundy rujnuje...juz mu obiecalam ze jak mu strzele to zobaczy...wrrr wygadalam sie... pozdrawiam z zimnej ale slonecznej ND
  24. dzieki reign za linka, co prawda nie ja ale moja nowa kolezanka:-) sobie zamowila pszczolke, przypisuje sobie zasluge bo jej pokazalam linka w sobote:-) a twoj kostium byl zajefany, co w tym roku? ja kombinuje, i chyba bede saloon girl, kowbojki, przywiozlam z Polski spodnice balowa, czerwona i na krynolinie, taka sterczaca, i nie wiem jaka gora, ale cos sie wymysli, kowbojski kapelusz mam dzieki Gapie bo mnie kiedys namowila na kupno;-) wczoraj Maja miala jazde na "bad gentelman in house" chyba zaczelysmy etap potworow tez sie wystraszylam troche bo mi wyobraznia zaczela dzialac a ja wierze w takie rzeczy...obeszlysmy dom, powiedzialysmy sio i mamusia wygonila pana..a pozniej dziadzio pilnowal Mai i bylo ok jak zawsze. a ja zaczelam myslec o tej cienkiej lini uzaleznienia od alkoholu. nie nie ja jeszcze nie:-) tak mi wpadl ten temat na mysl, bo ja prawie wcale nie pije( bo juz nie moge i nie umiem) a praktycznie w ostatnim tygodniu prawie codziennie mialam drinka, a wsobote nawet 4... i tak mnie troche zastopowalo i zmusilo do myslenia...w bagno bardzo latwo wejsc, nie?po co kusic los...
  25. Bagatelka- o tjmaxx i ross to sobie pomarzyc moge:-P a target tez kocham!! mam problem ze stolem jadalnym uzywanym codziennie...salon niby duzy ale...dosc dlugi prostokat, moze jakies zdjecia wkleje..moze ktoras cos wyglowkuje...stol mam bardzo porzadny, drewniany, owalny..tyle ze za duzy. stoi pod sciana na razie, i mam lampe wiszaca tak bardziej na srodku. znaczy lampa powinna byc centralnie nad stolem, a jak przestawie stol to bedzie zawalidroga...przymierzam sie do nowego stolu, tylko nie chce mniejszego buuu...za malo scian mam zeby zmiescic wszystko. zamowilam Mai stoliczek z krzeslami z Dora:-) wachamy sie pomiedzy miloscia do ksiezniczek i Dory...w salonie na dole Maja musi miec jakies zabawki, bo tu spedzamy czas, a nosic po schodach gora-dol to ja dziekuje...i tak sie wlasnie skraca przestrzen... znow przyszlam na male wee wee wee... teraz bedzie o nocniczku:-) szczesliwi ktorzy juz to przeszli...Maja juz byla nauczona, uzywalysmy majteczek tylko i pieluchy na noc, przyjechalysmy tutaj i powrot do poczatku...pieluchomajtki non stop...wczoraj sie zawzielam i powiedzialam dosc...zabezpieczylam kanape, gabka i cos do czysczenia pod reka, narecze ciuchow na zmiane w lazience...zagryzam zeby i czyscze, zmieniam, zmieniam i zmieniam...wczoraj wieczorem pralke wlaczylam...z pietnascie par nam poszlo...dzis tfu tfu tylko jedne jak na razie...godzinka spaceru i pielucha sucha...moze sobie przypomni jak to bylo...co mi wpadlo na mysl- trzeba uwazac co sie mowi do dziecka...kiedys jak sie zlala powiedzialam ze jestem zla...teraz jak sie zaleje od razu pyta czy mama jest zla.... apropos spacerow...my lubimy chodzic, na piechote, na rowerze...chodzimy codziennie po co najmniej godzince, ubieramy sie i idziemy...nie widzialam nikogo z dziecmi chodzacych... na placu zabaw, zawsze sami...to wczesniej zanim snieg padal...zimno to fakt, ale mamy rajstopy spodnie polarowe, rekawiczki i czapki, wystarczy przeciez...a z samochodow sie za nami ogladaja jak na dziwolagi...latwiej przeciez siedziec w domu, nie? wybaczcie to cale dzieciowe gadanie, wiem ze nikt w temacie 2 latkow w chwili obecnej... ok zmiana tematu.dzis widzialam jarzebine...jaka piekna, duze piekne owoce, mialam ochote urwac ale mi glupio bylo, bo u kogos przed domem, jutro pojdziemy:-) tylko siatke wezme;-)i chyba sie zapytam czy moge... widzialam brzoze, wierzbe i jeszcze takie cos z minaturkami owocow jak dzika roza, duze drzewo..musze poszukac co to...ok pora robic pobudke i suniemy na obiad jakis bo dzis Matka polka nie jestem i nie gotuje....pozdrawiam i milego weekendu
×