Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Elff

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Elff

  1. chimera my uzyliśmy 1 raz sudocremu i całe dupsko i siusiak się wysuszyły. Dominik ma bardzo wrażliwą skórę - do tej pory od urodzenia obłazi jak jaszczurka :D Podobno to oznaka przenoszenia ciązy, ale ileż ja ją przenosiłam ! 3 dni raptem - wg mnie taka jego natura. A my do pupy używamy tego samego co na sutki - czyli bepanthenu i jest wszystko ok. tormentiol znam ale nie w uzyciu do małych dzieci. Używałam go jako nastolatka na zmiany skórne syfki, wypryski itd. a teraz ja zadam wam pytanie - czy karmiąc powinnam (lub czy mogę) brać jakieś witaminy ?? i właśnie a propos rozstępów - czy mogę używać już "normalnych" kremow czy nadal tylko te ciązowe ?? zapomniałam cholerka spytać o to panią pediatrę :-(
  2. hej aktualizuję tabelkę bo już nie jestem znakiem zapytania :-) TABELA I NICK.....MIASTO....TERMIN........KG NABYTE....PŁEĆ........OBBRZUSIA Gosiaczek26...Szczecin.........26.07.05....Urodziła.......Wiktorię Domi24..........Warszawa.......22.05.05...Urodziła...Wiktorię i Zuzannę Ania79...........Kielce............08.09.05......Urodziła .........Igę Dorota28.......Zielona Góra....30.10.05...Urodziła.........Bartusia Mia26...........Wrocław.........01.11.05....Urodziła.......Mateusza Aga*.............Wrocław.........03.11.05....Urodziła........Pawełka Soul..............Warszawa......10.11.05......Urodziła.....Alę i Maję Ewka 77........Leszno...........28.11.05......Urodziła.............Olę Monika80.......Wrocław.........01.12.05.....Urodziła........Patrycja Anna. Jagoda1977....Rzeszów........17.12.05.......Urodziła....... Olę i Wiki Suzinka.........Tarn.Góry.......22.12.05.......Urodziła.......Mateuszka Sysia1912......Malbork..........03.01.06.......Urodziła........Tomusia Lulka79.........Bytom............03.01.06.......Urodziła.......Majeczkę Tu Kasia........Warszawa.......07.01.06.......Urodziła.......Bartusia Bozina .........Tarn.Góry ......10.01.06.......Urodziła.......Martynkę DIDO76 .....Piekary Śl. ....26.02.06........9kg.............? ..............? li_de ...........Toruń.............03.03.06.......Urodziła.........Filipa olala..........ok Bydgoszczy..21.02.06.......Urodziła ...Magdalena Iga Guśka..........Rzeszów..........17.02.06......Urodziła.........Julię Aga28..........Kutno.............27.03.06........?...........?..........? AlicjaY........Warszawa.......11.04.06........8kg.......Piotruś....94cm Roza_..........Olsztyn...........17.04.06.......Urodziła ....Maję Elff - ...........Łódź...............08.05.06......Urodziła.....Dominika Gonia78........Poznań...........02.05.06......Urodzila....Oscar..103cm Paula24........Poznań........31.05.06 (cc)......18kg.....Patryk....109cm furszulka......Bogatynia.........30.06.06........?.......... ?..........? Aśka74 ........Trójmiasto........07.08.06 ..8kg....Sandra, Monika..97cm
  3. cześć wam wszystkim Moje wielkie gratulacje dla Chimery !!!!!!!!!!!!!!!!!! Cudownie, bardzo się cieszę :-) Co do cycuchów, to z tego co wnioskuję, bepanthen czyni cuda, bo i ja nie mam pogryzionych brodawek. Troszeńkę mnie pobolewają od czasu do czasu, ale to chyba wynik samego ssania, które jest częste i intensywne. Jak widzę, nie tylko ja mam wrażenie, że dziecko cały czas mi wisi na cycku. Miejmy nadzieję,że to się jako tako wyreguluje, bo przecież trzeba normalnie powrócic do zycia !!!!!! Co do nocy, to nie jest najgorzej, przeważnie tak się godziny układają, że wstajemy tylko raz. Nocne karmienie trwa około godziny (zwykle podzielone jest na 2-3 etapy). Za to w dzień zawsze zdarza sie tak, ze Dominik wisi mi przez kilka godzin na cycku. Dzisiaj prawie bez przerwy od 6:20 do 10:30. Co myślałam, ze to koniec i oddawałam go ojcu na bekanie :D to musiałam zawracać z łazienki i go dokarmiać. Pocieszające jest to co pisze Dede, że po miesiącu jej małej przeszło - może i mojemu przejdzie. A teraz troszke popracuję, wykorzystujac okazję że ta mała pijawka śpi.
  4. hej babeczki Przesłałam kilka zdjęć z zeszłego tygodnia. Ale muszę powiedzieć, że dziecko tak się zmienia z dnia na dzień, że sama jestem w szoku. W zeszłym tygodniu jeszcze był taki na buzi opuchnięty, a teraz już coraz mniej. No i zaczyna być podobny do dziecka, a nie do chudego wysuszonego jaszczura :D (jemu strasznie naskórek po porodzie schodził, ale jakoś powoli pozbywamy się tej wady). Nie mam wielu adresów mailowych, więc nie gniewajcie się, że nie wszystkim wysyłam. Jakby coś, to poprzesyłajcie sobie ten mail ode mnie :-) Ja korzystam z tego, ze mały łaskawie odkleił się od mojego cycka i trochę muszę się ogarnąć. buziaczki dla was i jeszcze raz dziękuję za gratulacje narazka
  5. Hej kochane Wpadłam podziękować Wam za gratulacje. Naprawdę ze szczerego serca Wam dziękuję. Mam mało czasu teraz na siedzenie przed kompem, bo synek pochłania większą część dnia a ja dopiero zaczynam się organizować. Ale wiem że mi wybaczycie moją nieobecność i zaległości w lekturze :-))))) Granini - z tego co widzę, Tobie też jest czego gratulować. Moje wielkie uściski.
  6. hej dzięki wielkie za gratulacje. Kasia - lada chwila samo może się wszystko rozwiązać. Popatrz, ja tydzień temu jeszcze z brzuchem latałam a 8 dni temu nic nie wskazywało na poród i też zaczęłam się zastanawiać co dalej :-). Myślę, że wszystko się samo ułoży. Nie czytaj za dużo, bo się tylko nakręcisz niepotrzebnie. A my sobie jakoś zaczynamy radzić. Wiadomo jak wyglądają te pierwsze dni - dziecko rozregulowane, nie wiadomo jaki ma rytm, ale już powoli zaczynam się łapać w jego zachciankach i w jako takim rytmie. Sporo pomaga mi moja mama, która nawet nie chce słyszeć o siedzeniu w domu - przybiega codziennie i naprawdę dużo mi pomaga. Ja idę już spać, bo Dominiczek śpi i pewnie za jakieś dwie godzinki wstaniemy na karmionko. Buziaczki dla Was.
  7. cześć kochane od razu bez bicia przyznaję się, że nie czytałam nic i nie jestem na bieżąco... no nareszcie znalazłam chwilkę, zeby podzielić się z wami moją wielką radością. w poniedziałek 8 maja o 16.20 przyszedł na świat nasz synek Dominik. Kruszynka moja wcale nie była duża - 52 cm i 3000 wagi i dostał 10 punktów w skali Apgar. Poród według mnie nie był najgorszy. Pierwsze bóle miałam już w sobotę, w niedzielę wieczorem byłam na zapisie ktg i skurcze się powtarzały już co jakieś pół godzinki. Ale byłam dzielna i wytrzymałam całą noc i dopiero rano w poniedziałek pojechaliśmy do szpitala. Tam skurcze nieco ustąpiły - sama nie wiem czy to blokada psychiczna czy co :-) Dostałam kroplówkę w południe i tak powoli powoli znowu zaczęło mnie ruszać. No i finał był o 16.20 kiedy to urodziłam naszego syneczka. Udało mi się tak jak zaplanowałam - poród naturalny bez znieczulenia, choć miałam podobno najgorszy rodzaj bóli bo były to bóle krzyżowe. Ale jakoś się udało wytrzymać :-). W środę już nas wypuścili ze szpitala i tak sobie organizujemy powoli życie na nowo. Dzisiaj tata urządza pępkowe -moja mama odstąpiła mu chatę a sama przyjechała do mnie na noc. To tyle moje drogie - wielkie uściski dla Was od nas. A już czas chyba stopkę zmienić :-)
  8. hej Kasia właśnie weszłam zobaczyć czy są jakieś wieści od was No ja jestem już po terminie (minął wczoraj) i nie dzieje się nic. Zaczynam się niecierpliwić. Byliśmy na ktg, wszystko w porządku tylko skurczy żadnych nie wykazało. Jutro kolejne ktg a w poniedziałek wizyta u lekarza. I w ogóle jestem słaba ciągle leżę nie mam na nic sił :-(
  9. hej Babeczki Dwieście lat się nie odzywałam i mam nadzieję, że mnie jeszcze pamiętacie . Jak widzicie ja nadal w stanie 2w1 i nie mogę sie doczekać kiedy urodzę bo termin miałam na wczoraj. Jeżdzę do szpitala na ktg obserwują co sie dzieje i wg ktg wszystko w porządku z małym tylko skurczów zero i rozwarcia też nie mam :-( Już się strasznie męczę i nie mam sił i chciałabym urodzić. W poniedziałek jadę do szpitala rano na badanie ale lekarz mi powiedział, ze jak nic nie będzie wskazywać na poród to nie będzie mnie zatrzymywać, bo w szpitalu dostaje się fioła. Boje się, ze jak młody tak sie będzie zbierać, to wszystko skończy się cesarką której tak bardzo nie chciałam. Nie czytałam zaległości, mam nadzieję, że Wasze maluchy chowają się dobrze, ale widzę, ze wpisy są od \"stałych\" bywalczyń, więc sądzę, ze wszystko u was w porządku. buziaczki wielkie i jeszcze raz przepraszam za taką długą przerwę i nieodzywanie się
  10. hej jestem jestem i jeszcze nie urodziłam chociaż termin miałam na wczoraj :-) coś się nie spieszy temu mojemu dziecku :D buziaczki bo mam sporo roboty w domu - musze pranie poskładać i spakować wreszcie torbę do szpitala bo jestem luzaczka i se jeszcze nie spakowałam
  11. hej - dzięki Agniecha A co do zawodów to przegram je ja :-) Nie zanosi się na poród w ciągu tygodnia a już młody daje mi tak popalić że szok - kopniaki ma coraz silniejsze i ostatnio upodobał sobie walenie w żebra, pęcherz i wszelkie wnętrzności jakie napotka na swej drodze. Pogoda dzisiaj super sie zanosi, więc mam nadzieję, że spędzicie miły dzień. Ja znowu sama bez męża bo poszedł niestety do pracy. buziaki
  12. smutna, bo siedzę sama w chacie - męża nie ma bo pracuje, na forum nikt się nie pokazuje zresztą nawet jeżeli to i tak moja osoba nikogo nie obchodzi i wole więcej nie pisać, żeby nie siać dołów i ponurego nastroju miłego wieczoru Agniecha, ucałowania dla Juleńki - bohaterki :-)
  13. hej pogoda paaaaskudna u nas - zimno, pada deszcz okrutny :-( Zabajonku kochana - przede wszystkim trzeba mieć nadzieję i nie tracić jej nigdy wtedy będzie siła na walkę z przeciwnościami losu Ściskam cię Asia własnie sobie o tobie myślałam. JA cały czas 2 w 1 i myślę, że jeszcze to potrwa kilka dni. Byliśmy dzisiaj na imprezie u brata męża, także korzystamy z zycia na całego póki jeszzce można w myśl powiedzenia \"kto ze sobą nosi, ten się nie prosi\" :-) A u ciebie ok wszystko ?? buziaczki, miłego dłuuuuuuuugiego weekendu
  14. cześć babeczki ja to zawsze mam szczęście, że jak chcę do was popisać, to się jakaś burza na forum robi :D Produkujecie tyle, że nie jestem w stanie zaległości nadrobić :) Wybaczcie. Ja jeszcze w stanie 2 w 1 i po wczorajszej wizycie nie zanosi się nadal na poród, no ale termin dopiero 5 maja, więc może mojemu synusiowi się po prostu nie spieszy... i nawet tańce weselne mu nie pomogły ;) Enigma - mój pies też miał takie zapaści. Ale dzięki Bogu żyje już kilkanaście lat i już od dawna nie ma podobnych historii. Foli, trzymam kciuki
  15. witam babeczki-laseczki Wpadam coraz rzadziej ale odpoczywam nieco od komputera i cieszę się slońcem i ostatnimi dniami beztroskiej \"wolności\" :-) JEst coraz ciężej i coraz trudniej, ale szczęśliwie dzisiaj zaczynamy 38 tc więc nie ma żadnego strachu. Jutro lecimy na to weselicho więc może w przyszłym tygodniu urodzę jak se jutro poskaczę troszkę. Ale moja beztroska jest tak wielka, że nawet torby do szpitala nie spakowałam :D Mam tylko poszykowane rzeczy dla malucha i nic więcej :-) Aga, dzieki za zdjęcia :-) Joanko, Kasiu, :-( cholernie mi przykro z powodu straty fasoleczek. Tak już niestety ten świat jest urządzony, że po chwilach radości przychodzą chwilę smutku i rozpaczy. Szczere współczucia, nawet nie potrafie wyobrazić sobie co teraz czujecie. Ale bardzo mocno was ściskam i przytulam i wierzę, że będzie dobrze i doczekacie się swoich pupilków. buzia wielka
  16. ojej Roza no to gratulacje, chociaz tak w biegu napisałaś, że przez chwilę zastanowiłam się, czy piszesz o sobie :-) Buziaczki dla córeńki Kasia - to masz tak samo jak ja. siary ani widu ani słychu. Brzuchol nieco niżej dzieki czemu zgaga mniejsza i nie muszę brać już Rennie bo zwykłe mleko pomaga. Czuję podświadomie, ze w przyszłym tygodniu wszystko sie może rozwiązać :-) A co u pozostałych dziewczyn ?? Chimera, jesteś jeszcze 2 w 1 ? Dede, Agniecha, co tam u waszych pociech ?? całuski
  17. Daff ja o to własnie lekarza ostatnio pytałam- bo mnie nic nie leci. Powiedział, że nie ma żadnych reguł, jednym leci wcześniej a innym w ogóle [tak jak mnie] Dodam, iż piersi mam galante aktualnie - rozmiar E :-)
  18. co tu taka cisza babki ?? ja osobiście dużo leżę, bo mi strasznie nogi od niedzieli puchną :-) całuski, odezwijcie się co u was
  19. Enigmuś, nawet jakbym chciała być łakoma, to nogi mojego syna skutecznie ograniczają powierzchnię mojego żołądka, przez co nie moge w siebie wpakować tyle ile bym chciała :D
  20. Dziewczynki - ja tylko na chwilkę dzisiaj, żeby złożyć wam życzonka Zatem życzę Wam zdrowych, radosnych, pogodnych, umiechniętych i spędzonych w ciepłej, rodzinnej atmosferze Świąt oraz tego, żeby wielkanocny zając pozostawił Wam w brzuszkach miłą niespodziankę :-) a tym, które już mają taką niespodziankę życzę, żeby rosła ona zdrowo i szczęśliwie przyszła na świat :-) buziaczki Elf i elfiątko :-)
  21. hej dziewczyny wpadłam tylko na chwilę żeby życzyć Wam wesołych świąt, samych radości i przyjemnej rodzinnej atmosfery :-) buziaczki
  22. hej widzę, że każda z nas ma przeboje z teściowymi. Moja też przechodzi samą siebie już od dawna i myślę, że jak urodzę będzie jeszcze gorzej. NA szczęście często jej nie widzę, ale akurat w sobotę miałam tę wątpliwą przyjemność widzieć ją po prawie 2 m-ach przerwy i pierwsze pytanie jakie mi zadała to ile przytyłam, a drugie czy mam rozstępy. Zero zapytania na temat mojego samopoczucia, albo tego jak sobie radzę ze 140m domem częściowo w remoncie NIC!!! za to interesują ją moje kilogramy - i tak mniej ważę od niej i myślę, że jej nie doścignę :D Ale zlewam to robię swoje, męża mam na szczęście normalnego i nie jest zapatrzony w mamusię. Co do podróży samochodem, to myślę, że to kwestia indywidualnego gustu rodziców. Jak jeździłam do Francji jako opiekunka to któregoś roku miałam pod opieką maleństwo 2-tygodniowe. I właściwie jak ta mała miała 3 tygodnie to wyjechaliśmy na wakacje jakieś 600 km. Droga była udana. Stawaliśmy wtedy, kiedy mała się budziła a potem dalej w drogę. Także myślę, że nie ma co panikować i można z dzieckiem w każdym wieku jeździć. Niedawno moja przyjaciółka jechała samochodem do Francji (24 godziny podróży) do swoich teściów z 9-miesięcznymi bliźniakami i teź było wszystko w porządku. My dzisiaj byliśmy u gina. Stwierdził, że jeszcze się nie szykujemy na poród :D Pozwolił ( a wręcz nakazał) na tańce na weselichu za tydzień jak równieź pozwolił myć okna itd Szkoda tylko że ja nie mam na nic już sił, a okien i tak nie myję, bo mój mąż to świetnie robi. No ale najważniesze, ze wszystko jest w porządku.
×