Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wyciskarka pryszczy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wyciskarka pryszczy

  1. I znowu się powyciskałam...wczoraj. Na szczęście goi się w mgnieniu oka, więc nie jest źle. Zaszpachlowałam \"duziry\" i jakoś to wygląda. Sztukę kamuflarzu opanowałam do perfekcji. To już na pewno ostatni raz......
  2. Postanowiłam, że nie będę wydawała kasy na jakies drogie kremy do regeneracji naskórka, tylko kupie jakiś preparat do łykania. Terapia od zewnątrz zawsze przynosi lepsze efekty.
  3. U mnie twarz lepsza. Musiałam dzisiaj wyjść. Pomalowałam się. Po zmyciu makijażu buzia wyglądała duużo lepiej. U mnie zawsze makijaż koi wszystkie podrażnienia. Kupiłam wit. A +E na szybsze gojenie. Biust też blednie. Nie jest tak źle jak myślałam. Chcę kupić tabletki Silica. Używa któras z was ych tabletek? Działają?
  4. No ja dzisiaj też mam słaby dzień. Staram się nie poddawać czarnym myślom i poczuciu winy, ale to jest silniejsze ode mnie. W dodatku wiem, ze to teraz będzie się goić tygodniami. Gdyby się goiło szybko jak u innych to nie byłoby problemu, ale wiem, ze będę teraz chodzić zmasakrowana przez dłuższy czas. Trzeba zacisnąć zęby i nie myśleć o tym, tylko czekać aż się zagoi.
  5. Gópia Babo, ja też powyciskałam dekolt. Znowu zaczynam od nowa. Twarz powyciskana. Mam strasznego doła. Ale dzisiaj koniec. Dzisiaj jest pierwszy dzień mojego nowego życia! Ile razy ja to już obiecywałam?
  6. Mimo wszystko życzę wam pozytywnych rezultatów!
  7. Dla mnie kwasy u dermatologa to strata pieniędzy, juz o tym pisałam. Nie chcę was zniechęcać, ale akurat u mnie nie podziałały. Poszłam na zabieg, żeby zlikwidować blizny. Po pierwszym zabiegu nie było żadnej różnicy, jakbym w ogóle nie robiła zabiegu, a skórz przecież schodziła płatami. Wolę smarować kremem złuszczającym w domu, bo działa dużo lepiej. 2-3 posmarowania i ślady po rankach robią się dużo bledsze. Po tygodniu nie ma już zupełnie nic. Myślę, że dermatolodzy wyciągają tylko kasę, bo takie zabiegi sa strasznie drogie, jak na tę ilość kwasu i pracy, którą trzeba włożyć w zabieg. 300 zł to dla mnie za dużo. Wolę krem za 40-50 zł i mieć skuteczne złuszczanie na pół roku. Myślę, że skuteczniejsza może być dermabrazja (nie mylić z mikrodermabrazją!!!), bo zdziera skórę bardzo bardzo głęboko. Jednak jest obarczona dużym ryzykiem.
  8. Ja ma wrażenie, ze te twarde odnawiające się grudy robią się po wyciskaniu. Jak się próbuje wycisnać coś, ale zamiast tego chyba wciska się to głębiej w skórę i potem to tam siedzi i się jątrzy. A te ropniaki na brodzie zrobiły mi się pod spodem, pod brodą. Nie były duże, takie malutkie, ale było ich kilka i strasznie bolały. Ropa się z nich normalnie lała.
  9. Dzięki za radę! Ja usunęłam tylko bardzo bolesne ropniaki na brodzie i ropniaki, które robią mi się w załamaniu skrzydełka nosa. Cały czas się odnawiają i nie wiem, jak je zwalczyć. Ach, no i dzisiaj rano usunęłam dojrzałą grudkę ropną na czole, bolesną i twardą. Na czole robią mi się takie grudki w rogach czoła. Teraz mam na twarzy tribiotic i Alantan plus. Tam, gdzie nie ma ran posmarowałam skórę Diacnealem. Wkurza mnie, że w załamaniach skrzydełek nosa robią mi się te ropniaki od pewnego czasu. Przez to skóra w tym miejscu nie chce sie goić. najgorsze jest to, ze jak się wyciśnie tę ropę, to zostaje i tak jeszcze w środku twardy rdzeń, którego nijak nie można wydobyć na powierzchnię. Zostaje więc twardy guzek i ropa tworzy się na nowo. Próbowałam złuszczać Diacnealem, ale robiła sie rana, która nie chciała się goić. Myślę, że jak juz jakimś cudem uda mi się zagoi to świństwo, to posmaruję płynem rezorcynowym, żeby rdzenie wyszły na powierzchnię. To samo zrobię w rogach czoła.
  10. Wiecie co, ja już nie wiem. Moze moje ranki na twarzy są głębsze niż mi się wydaje i dlatego tak ciężko się goją? A moze ulegają zakażeniu? Ale to jest niemożliwe! Smaruję przeciez maścią z antybiotykiem!! A moze robie coś źle, może nieswiadomie spowalniam gojenie? No już nie wiem!
  11. U mnie tragedia! Mam okropną gębę!!!! Już było tak dobrze, aż tu nagle wczoraj wieczorem.....wysyp! Nie wiem, skąd się wzięły te pryszczole, wielkie, ropne. Wycisnełam kilka, bo nie miałam wyjścia:( Stare ranki jeszcze nie zagojone!!!!!!!! Ta koło nosa nie jest już krwawa, ale czerwono-różowa, widzę jakąś skórkę, która na niej narasta, ale dzieje się to bardzo powoli. To samo na policzku. Miałam tam dwie ranki wielkości łebka od szpilki, po tym jak wycisnęłam dwa malutkie pryszczyki. Już tyle czasu i nie chcą się goić!!! Jutro pójdę kupić plasterki szybkogojące, albo lepiej krem Cicaplast, bo juz nie wiem, co pomoże na te rany!!!
  12. Na nosie niktóre zaskórniki siedzą sobie spokojnie, a z niektórych robią sie ropne krostki. Takie malutkie jak główka od szpilki. Oglądałam w internecie zdjęcia gwiazd z Hollywood bez makijażu. Te wszystkie "pieknosci" wyglądają gorzej bez makijażu niż my po masakrze! Niektóre mają taki trądzik że mózg staje! Nie rozumiem, jakbym miała tyle kasy co one, dostęp do najlepszych lekarzy, zabiegów to bym sobie zrobiła cerę na błysk. Nie ma się co przyjmować dziewczyny!
  13. Na zaskórniki złuszczanie kremem. Musze kupić Effaclar i będzie ok. Tylko na razie mam Diacneal, który z jednej strony złuszcza i zaskórników nie ma przez jakis czas, a z drugiej strony tworzy skorupę z suchej skóry pod którą tworzą się nowe zaskórniki.
  14. Tak, moim głównym problemem teraz są zaskórniki zamknięte i otwarte. Głównie na czole i na nosie. Czasami zrobią się jakieś ropne krosteczki na czole i w okolicach nosa, ale bardzo malutkie. Reszta jest ok. Chciałam powtórzyć leczenie ze względu na te zaskórniki na czole.
  15. Dzięki temu, że nie ma już stanu zapalnego w skórze zeszczuplała mi twarz i powiększyły się oczy, bo przez stan zapalny były lekko podpuchniete. :)
  16. Przed leczeniem miałam krosty na całej twarzy. Najgorzej na brodzie i w okolicach nosa. Bardzo źle bylo też na czole i na nosie. Policzki usiane czerwonymi krostkami, czasami coś większego wyskoczyło. Po leczeniu jest tak, że: na policzkach mam skórę normalną a nawet suchą. Policzki są gładziutkie. Czasami wyskocz jakas krostka, ale baaardzo rzadko. Na brodzie i w okolicach nosa przestały się robić bolesne guzy. Broda jest całkowicie czysta. W okolicach nosa robią się czasami małe grudki. Na czole nadal robią się zaskórniki i grudki, ale zancznie mniej i nie są to już takie duże stany zapalne. Nos cały w zaskórnikach, jak był, tak jest. No i zniknął stan zapalny z twarzy. Kiedyś skóra była taka rozpulchniona i spuchnięta. Miałam na niej rumień od stanu zapalnego. Teraz rumienia nie ma, skóra jest zwarta i jedrna i wygląda zdrowo.
  17. Na mnie akurat to rozprzestrzenianie nie działa. Acha a co do mojej podraznionej buzi - ma sie dużo lepiej. Już nie ma czerwonych sladów i nie piecze, za to sie wygładziła:)
  18. Myslałam o powtórzeniu leczenia Aknenorminem- retinoidem w tabletkach. Nie sądzę, że nadal masz trądzik bo drapiesz i wyciskasz. Masz trądzik, bo go masz. Trądzik powstaje przez twoje własne bakterie, a nie przez bakterie przyniesione na paznokciach. Ale jednak coś w tym jest, bo lekarze twierdzą, że przez wyciskanie uszkadzamy gruczoł łojowy wewnątrz skóry i łój z bakteriami rozprzestrzenia się wewnątrz skóry i powoduje rozsianie stanu zapalnego. Ale dzieje sie to wewnątrz, a nie na zewnątrz, jak się zawsze uważa.
  19. Ja akurat nie jestem przyczyną tradziku. Mam trądzik od lat. Ale to jest moja wina, ze to tak wygląda. Chociaż powiem wam, że jak byłam przed leczeniem doustnym, to pani dermatolog powiedziała mi, że mam skórę łojotokową i zmiany naciekowe (robią się głęboko), charakterystyczne dla łojotoku. I powiedziała, że jakby ona takie miała i ja tak strasznie bolało to też robiłaby operację paznokciami tak jak ja. I powiedziała, ze mi się nie dziwi. Kwasy nie zawsze są dobre. Np. Diacneal z 6% kwasu glikolowego i jakims reti-cośtam jest strasznie wysuszający. Zbyt drastyczny dla mnie. Dlatego zaczęłam stosować peelingi gruboziarniste, żeby zetrzeć tę skprupę, którą Diacneal robi na mojej twarzy. Niestety tymi peelingami zrobiłam sobie więcej szkody niż porzytku. Ale nie wyrzucę Diacnealu, bo za dużo za niego zapłaciłam, z reztą bardzo dobrze i szybko likwiduje blizny i prezbarwienia. Jak mi się skończy wrócę do starego dobrego i łagodnego Effaclaru K i antybiotyku w kremie albo w żelu (Metronidazol, albo Clindacne). Jeśli chodzi o doustne retinoidy - to z tymi skutkami ubocznymi nie jest tak źle. Dużo mitów krąży. Że np. kobieta po leczeniu tymi lekami kobieta staje sie bezpłodna, albo że nawet po latach od zaprzestania leczenia dzieci się rodzą upośledzone. A prawda jest taka, ze w czasie leczenie nie wolno zajść w ciążę, bo rzeczywiście przyjmowanie leku w ciąży uszkadza płód, ale sam lek nie działa na płodność, a w 6 m-cy po zakończeniu leczenia mozna zostać mamusią slicznego zdrowiutkiego bobaska. Przesadzone sa też doniesienia o tym, ze lek uszkadza wątrobę i narządy wewnętrzne. Owszem, obciąża wątrobę i trzeba o nią dbać lakką dietą, może uszkodzić nerki (ja dostałam zapalenia kłębuszkowego nerek, ale przeszło samo po odstawieniu leku), ale są to odosobnione wypadki. To samo może się stać przy przyjmowaniu antybiotyku na infekcję gardła, które lekarze zapisują jak cukierki. Tabletki antykoncepcyjne też mają skutki uboczne bardzo poważne, ale tyle kobiet na świecie je bierze i nic im nie jest.Więc nie trzeba się tego tak bać. Ja nawet rozważałam przez chwilę powtórzenie leczenia.
  20. Wiesz Kitty, w zasadzie to lekarze teraz też nie potrafią leczyć trądziku. Zamiast zapisać pacjentowi jakis delikatny krem do mikrozłuszczania i antybiotyk w maści albo w żelu, to zapisują powierzchniowo retinoidy, które strasznie zdzierają i wysuszają skórę. Już lepiej zastosować retinoidy doustnie, bo likwidują przyczyny, tylko, że polscy lekarze strasznie się ich boją. Natomiast w zachodniej Europie takie leczenie jest na porządku dziennym i nikt się nie bawi w nieskuteczne maści.
  21. teraz poprzysięgłam sobie, ze jeśli kiedykolwiek będę miała dzieci i one będą miały problemy takie jak ja, to nie będę sie bawiła w maści i powierzchowne smarowidła, ale od razu bedę je leczyła doustnymi lekami. Bo przynoszą najlepszy efekt- leczą przyczyny, a nie skutki.
  22. U mnie też zaczęło się w okresie dojrzewania. Tylko, że ja nigdy nie miałam takiego typowego młodzieńczego trądziku. Miałam zawsze grudki i zaskórniki zamkniete i otwarte. Po leczeniu doustnym lekiem u dermatologa na policzkach i na brodzie wszystko się oczyściło, od czasu do czasu wyskoczy jakiś zaskórnik lub krostka, a w strefie T jest trochę lepiej, ale nadal wyskakują zaskórniki i grudki. Tam wyciskam namiętnie. Zaczęłam wyciskać, bo miałam naprawdę nieprzyjemne zmiany, jątrzące sie głęboko w skórze, bardzo bolały, skóra była taka nieświerza. Denerwowało mnie to i wyciskałam. Poza tym, za moich czasów nie było jeszcze leków przeciw trądzikowi w takim asortymencie jak mamy teraz - do wyboru do koloru. Pamiętam, że jedynym żelem do cery trądzikowej był wtedy Clerasil, który właśnie wszedł na nasz rynek. Był strasznie ostry i rozbabrywał skórę, robił rany. Lekarze też nie podchodzili do leczenia trądziku tak jak teraz. Leczenie skupiało się głównie na wysuszaniu i nie było skuteczne. Na mój rodzaj trądziku (nie wiem, czy na pozostałe też) działa tylko złuszczanie połączone z antybiotykiem.Ale odkryłam to dopiero sama kilka lat temu metodą prób i błędów. Moją sytuację pogarszał fakt, że mieszkałam w małym mieście - nie było dobrych lekarzy, nie było dobrych metod leczenia, nie było dobrych środków, nie było świadomości konieczności leczenia trądziku.
  23. Masz rację, że 5 % ma twarz absolutnie bez skazy, ale my takiej nie będziemy mieć. Dlatego to nasze zaburzenie przypomina mi trochę anoreksję. Anorektyczki też próbują dorównać ideałowi, do którego pasuje tylko 10% społeczeństwa. I żeby się pozbyc kilogramów niszczą własne ciało. My robimy to samo, żeby się pozbyć krostek, wyciskamy je, niszcząć naszą skórę, albo robimy to co ja ostatnio - przesadzamy z pielęgnacją. Masz rację, ze trzeba tej twarzy teraz pozwolić odpocząć. Mój ojciec już dawno zadał mi pytanie, \"Jak myślisz, dlaczego mężczyźni w większości mają dobrą cerę, bez skazy, a kobiety cały czas mają jakieś pryszcze?\" Zaczęłam opowiadać coś o hormonach, że u kobiet to hustawka hormonalna, że mamy cieńszą skórę itd. A on mi na to \"Mężczyźni mają dobrą cerę, bo nie kombinują z nią tak jak kobiety. Nie nacierają jej żadnymi kremami, nie robią żadnych peelingów, maseczek, tylko zostawiają w spokoju\". I ma rację. Facet się tylko ogoli, ochlapie twarz wodą i większość z nich ma super cerę. A kobiety ciagle narzekają na jakies skórne problemy. Chyba po prostu trzeba zostawić skórę w spokoju i pozwolić naturze działać. A na pewno nie można jej traktowactak ostro, ajk ja często to robię, bo to narusza naturalną równowagę skóry.
  24. Wiecie co, dzis sobie uświadomiłam, że dążę do nieosiągalnego ideału. Moim ideałem jest skóra bez żadnej najmniejszej krosteczki, plamki, przebarwienia, której kolor jest naturalnie tak jednolity jak po uzyciu podkładu. Tak się nie da! W związku z moim dążeniem do ideału trochę przeginam z pielęgnacją twarzy - zbyt ostro ją traktuję i nie wychodzi jej to na dobre. Wczoraj posmarowałam całą twarz pastą Lassari. To był błąd. Ta pasta nadaje się do punktowego smarowania krostek i drobnych ranek, bo świetnie przysusza, ale zastosowana na całą twarz robi z twarzy pustynię. W dodatku zapycha pory. Efektem działania pasty były dzisiaj nowe krostki i suche skórki,a ponieważ nie znoszę suchych skórek, zastosowałam peeling gruboziarnisty!! Trochę z nim przesadziłam, bo mam teraz podrażnioną i piekącą twarz. Posmarowałam zaczewienienia alantanem plus i maścią na odparzenia dla dzieci. Zobaczymy co będzie dalej.
×