Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

wyciskarka pryszczy

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez wyciskarka pryszczy

  1. Na zaskórniki złuszczanie kremem. Musze kupić Effaclar i będzie ok. Tylko na razie mam Diacneal, który z jednej strony złuszcza i zaskórników nie ma przez jakis czas, a z drugiej strony tworzy skorupę z suchej skóry pod którą tworzą się nowe zaskórniki.
  2. Tak, moim głównym problemem teraz są zaskórniki zamknięte i otwarte. Głównie na czole i na nosie. Czasami zrobią się jakieś ropne krosteczki na czole i w okolicach nosa, ale bardzo malutkie. Reszta jest ok. Chciałam powtórzyć leczenie ze względu na te zaskórniki na czole.
  3. Dzięki temu, że nie ma już stanu zapalnego w skórze zeszczuplała mi twarz i powiększyły się oczy, bo przez stan zapalny były lekko podpuchniete. :)
  4. Przed leczeniem miałam krosty na całej twarzy. Najgorzej na brodzie i w okolicach nosa. Bardzo źle bylo też na czole i na nosie. Policzki usiane czerwonymi krostkami, czasami coś większego wyskoczyło. Po leczeniu jest tak, że: na policzkach mam skórę normalną a nawet suchą. Policzki są gładziutkie. Czasami wyskocz jakas krostka, ale baaardzo rzadko. Na brodzie i w okolicach nosa przestały się robić bolesne guzy. Broda jest całkowicie czysta. W okolicach nosa robią się czasami małe grudki. Na czole nadal robią się zaskórniki i grudki, ale zancznie mniej i nie są to już takie duże stany zapalne. Nos cały w zaskórnikach, jak był, tak jest. No i zniknął stan zapalny z twarzy. Kiedyś skóra była taka rozpulchniona i spuchnięta. Miałam na niej rumień od stanu zapalnego. Teraz rumienia nie ma, skóra jest zwarta i jedrna i wygląda zdrowo.
  5. Na mnie akurat to rozprzestrzenianie nie działa. Acha a co do mojej podraznionej buzi - ma sie dużo lepiej. Już nie ma czerwonych sladów i nie piecze, za to sie wygładziła:)
  6. Myslałam o powtórzeniu leczenia Aknenorminem- retinoidem w tabletkach. Nie sądzę, że nadal masz trądzik bo drapiesz i wyciskasz. Masz trądzik, bo go masz. Trądzik powstaje przez twoje własne bakterie, a nie przez bakterie przyniesione na paznokciach. Ale jednak coś w tym jest, bo lekarze twierdzą, że przez wyciskanie uszkadzamy gruczoł łojowy wewnątrz skóry i łój z bakteriami rozprzestrzenia się wewnątrz skóry i powoduje rozsianie stanu zapalnego. Ale dzieje sie to wewnątrz, a nie na zewnątrz, jak się zawsze uważa.
  7. Ja akurat nie jestem przyczyną tradziku. Mam trądzik od lat. Ale to jest moja wina, ze to tak wygląda. Chociaż powiem wam, że jak byłam przed leczeniem doustnym, to pani dermatolog powiedziała mi, że mam skórę łojotokową i zmiany naciekowe (robią się głęboko), charakterystyczne dla łojotoku. I powiedziała, że jakby ona takie miała i ja tak strasznie bolało to też robiłaby operację paznokciami tak jak ja. I powiedziała, ze mi się nie dziwi. Kwasy nie zawsze są dobre. Np. Diacneal z 6% kwasu glikolowego i jakims reti-cośtam jest strasznie wysuszający. Zbyt drastyczny dla mnie. Dlatego zaczęłam stosować peelingi gruboziarniste, żeby zetrzeć tę skprupę, którą Diacneal robi na mojej twarzy. Niestety tymi peelingami zrobiłam sobie więcej szkody niż porzytku. Ale nie wyrzucę Diacnealu, bo za dużo za niego zapłaciłam, z reztą bardzo dobrze i szybko likwiduje blizny i prezbarwienia. Jak mi się skończy wrócę do starego dobrego i łagodnego Effaclaru K i antybiotyku w kremie albo w żelu (Metronidazol, albo Clindacne). Jeśli chodzi o doustne retinoidy - to z tymi skutkami ubocznymi nie jest tak źle. Dużo mitów krąży. Że np. kobieta po leczeniu tymi lekami kobieta staje sie bezpłodna, albo że nawet po latach od zaprzestania leczenia dzieci się rodzą upośledzone. A prawda jest taka, ze w czasie leczenie nie wolno zajść w ciążę, bo rzeczywiście przyjmowanie leku w ciąży uszkadza płód, ale sam lek nie działa na płodność, a w 6 m-cy po zakończeniu leczenia mozna zostać mamusią slicznego zdrowiutkiego bobaska. Przesadzone sa też doniesienia o tym, ze lek uszkadza wątrobę i narządy wewnętrzne. Owszem, obciąża wątrobę i trzeba o nią dbać lakką dietą, może uszkodzić nerki (ja dostałam zapalenia kłębuszkowego nerek, ale przeszło samo po odstawieniu leku), ale są to odosobnione wypadki. To samo może się stać przy przyjmowaniu antybiotyku na infekcję gardła, które lekarze zapisują jak cukierki. Tabletki antykoncepcyjne też mają skutki uboczne bardzo poważne, ale tyle kobiet na świecie je bierze i nic im nie jest.Więc nie trzeba się tego tak bać. Ja nawet rozważałam przez chwilę powtórzenie leczenia.
  8. Wiesz Kitty, w zasadzie to lekarze teraz też nie potrafią leczyć trądziku. Zamiast zapisać pacjentowi jakis delikatny krem do mikrozłuszczania i antybiotyk w maści albo w żelu, to zapisują powierzchniowo retinoidy, które strasznie zdzierają i wysuszają skórę. Już lepiej zastosować retinoidy doustnie, bo likwidują przyczyny, tylko, że polscy lekarze strasznie się ich boją. Natomiast w zachodniej Europie takie leczenie jest na porządku dziennym i nikt się nie bawi w nieskuteczne maści.
  9. teraz poprzysięgłam sobie, ze jeśli kiedykolwiek będę miała dzieci i one będą miały problemy takie jak ja, to nie będę sie bawiła w maści i powierzchowne smarowidła, ale od razu bedę je leczyła doustnymi lekami. Bo przynoszą najlepszy efekt- leczą przyczyny, a nie skutki.
  10. U mnie też zaczęło się w okresie dojrzewania. Tylko, że ja nigdy nie miałam takiego typowego młodzieńczego trądziku. Miałam zawsze grudki i zaskórniki zamkniete i otwarte. Po leczeniu doustnym lekiem u dermatologa na policzkach i na brodzie wszystko się oczyściło, od czasu do czasu wyskoczy jakiś zaskórnik lub krostka, a w strefie T jest trochę lepiej, ale nadal wyskakują zaskórniki i grudki. Tam wyciskam namiętnie. Zaczęłam wyciskać, bo miałam naprawdę nieprzyjemne zmiany, jątrzące sie głęboko w skórze, bardzo bolały, skóra była taka nieświerza. Denerwowało mnie to i wyciskałam. Poza tym, za moich czasów nie było jeszcze leków przeciw trądzikowi w takim asortymencie jak mamy teraz - do wyboru do koloru. Pamiętam, że jedynym żelem do cery trądzikowej był wtedy Clerasil, który właśnie wszedł na nasz rynek. Był strasznie ostry i rozbabrywał skórę, robił rany. Lekarze też nie podchodzili do leczenia trądziku tak jak teraz. Leczenie skupiało się głównie na wysuszaniu i nie było skuteczne. Na mój rodzaj trądziku (nie wiem, czy na pozostałe też) działa tylko złuszczanie połączone z antybiotykiem.Ale odkryłam to dopiero sama kilka lat temu metodą prób i błędów. Moją sytuację pogarszał fakt, że mieszkałam w małym mieście - nie było dobrych lekarzy, nie było dobrych metod leczenia, nie było dobrych środków, nie było świadomości konieczności leczenia trądziku.
  11. Masz rację, że 5 % ma twarz absolutnie bez skazy, ale my takiej nie będziemy mieć. Dlatego to nasze zaburzenie przypomina mi trochę anoreksję. Anorektyczki też próbują dorównać ideałowi, do którego pasuje tylko 10% społeczeństwa. I żeby się pozbyc kilogramów niszczą własne ciało. My robimy to samo, żeby się pozbyć krostek, wyciskamy je, niszcząć naszą skórę, albo robimy to co ja ostatnio - przesadzamy z pielęgnacją. Masz rację, ze trzeba tej twarzy teraz pozwolić odpocząć. Mój ojciec już dawno zadał mi pytanie, \"Jak myślisz, dlaczego mężczyźni w większości mają dobrą cerę, bez skazy, a kobiety cały czas mają jakieś pryszcze?\" Zaczęłam opowiadać coś o hormonach, że u kobiet to hustawka hormonalna, że mamy cieńszą skórę itd. A on mi na to \"Mężczyźni mają dobrą cerę, bo nie kombinują z nią tak jak kobiety. Nie nacierają jej żadnymi kremami, nie robią żadnych peelingów, maseczek, tylko zostawiają w spokoju\". I ma rację. Facet się tylko ogoli, ochlapie twarz wodą i większość z nich ma super cerę. A kobiety ciagle narzekają na jakies skórne problemy. Chyba po prostu trzeba zostawić skórę w spokoju i pozwolić naturze działać. A na pewno nie można jej traktowactak ostro, ajk ja często to robię, bo to narusza naturalną równowagę skóry.
  12. Wiecie co, dzis sobie uświadomiłam, że dążę do nieosiągalnego ideału. Moim ideałem jest skóra bez żadnej najmniejszej krosteczki, plamki, przebarwienia, której kolor jest naturalnie tak jednolity jak po uzyciu podkładu. Tak się nie da! W związku z moim dążeniem do ideału trochę przeginam z pielęgnacją twarzy - zbyt ostro ją traktuję i nie wychodzi jej to na dobre. Wczoraj posmarowałam całą twarz pastą Lassari. To był błąd. Ta pasta nadaje się do punktowego smarowania krostek i drobnych ranek, bo świetnie przysusza, ale zastosowana na całą twarz robi z twarzy pustynię. W dodatku zapycha pory. Efektem działania pasty były dzisiaj nowe krostki i suche skórki,a ponieważ nie znoszę suchych skórek, zastosowałam peeling gruboziarnisty!! Trochę z nim przesadziłam, bo mam teraz podrażnioną i piekącą twarz. Posmarowałam zaczewienienia alantanem plus i maścią na odparzenia dla dzieci. Zobaczymy co będzie dalej.
  13. I jeszcze mam pytanie, skoro umówił sie na randkę z tobą, to dlaczego idzie na studniówkę z kimś innym? Musisz mieć więcej zaufania do faceta. Quleczka ma rację.
  14. Kitty, wybacz, że jestem szorstka, ale jeśli to co piszesz o swojej opinii jest prawdą, to na opinie zapracowałaś sobie sama. Sama decydujesz o tym, kim jestes i jak postrzegają cię ludzie. Po co zachowujesz się tak jak sie zachowujesz? Co ci daje takie zachowanie? Przecież widzisz, że nic dobrego z tego nie wynika! Więc przestań się użalać i zmień swoje zachowanie. Proste! I nie mów, że jesteś taka zła, ze nawet twoi rodzice cię nie chcą, bo to nie ty masz problem, tylko oni. To oni sa wykolejeńcami, a nie ty! Widzę, że autodestrukcyjne zachowania sprawiją ci przyjemność (i nie mówię tu o wyciskaniu), ale wiedz, że nic dobrego ci one nie przynoszą, a wręcz przeciwnie tylko pogłębiają twoje problemy. Myslę, że powinnaś pójść do dobrego terapeuty, który nauczyłby cię jak radzić sobie z problemami, bo na razie wybierasz złe metody.
  15. Na przebarwienia polecam Albucin i Albucin Maxima z Pharmaceris. Bardzo dobrze wybiela przebarwienia. Zamierzam zastosować na biust, jak już wyczerpię inne środki. Ostatnio widziałam Albucin w nowym opakowaniu. Mam nadzieje, ze zmienili tylko opakowanie, a nie "ulepszali" receptury, bo wersja w starym opakowaniu była bardzo skuteczna.
  16. Quleczka, Lassari zawira kwas salicylowy - powinien trochę rozjaśnić przebarwienia. (?????) Mam ochote trochę wziąć się za siebie, bo ostatnio źle się czuję w swojej skórze. Szczególnie chodzi mi o to, ze muszę naprawic troche zniszczeń i zaniedbań, które ostatnio poczyniłam. Pierwsza sprawa to blizny na twarzy - blizn na buzi generalnie nie mam, tylko na brodzie i na połączeniu brody z żuchwą, tak jak już pisałam. Reszta to przebarwienia i różowe blizenki, które schodzą bez śladu po kilku dniach smarowania kremem z kwasem. Na biuscie jest gorzej, bo skóra na nim od wyciskania zrobiła się sino-brązowa. Mam dużo przebarwień i bliznenek. Poza tym, mam problem z jędrnością. Jak już usunę przebarwienia i blizny, zajmę się ujędrnianiem.
  17. Dzisiaj nigdzie nie idę. Cały dzień w domku:) Postanowiłam powalczyć również o normalny wygląd moich atrybutów:D Posmarowałam owe atrybuty maścią lassari. Zobaczymy jakie będą efekty.Ogólnie nie jest juz źle, ale mam w tych miejscach bardzo dużo sinawych przebarwień i blizenek.
  18. Byc może po prostu ogólnie jestem nieatrakcyjną kobietą. A może to jakieś braki w osobowosci?
  19. Quleczka, mi się zawsze wydawało, że nikogo nie mam, bo wszyscy widzą rany na twarzy i te blizny, które mam na brodzie (widoczne tyko w lustrze powiekszającym, jak ktoś się dobrze przyjrzy). Myslałam, że ciężko mi znaleźć faceta, bo jestem oszpecona:(
  20. To mając ten nałóg można mieć faceta? Bo mi się wydaje, że faceta odstraszają te rany i blizny na twarzy, nawet zamaskowane pod toną pudru. A jak ktoś sobie do tego strategiczne miejsca masakruje:) no to....same rozumiecie:) Kitty, z własnego doświadczenia wiem, że facet to najlepsze lekarstwo na ten nałóg. Właśnie z tych powodów o których pisałaś, po pierwsze podnosi samoocene, czujesz się superatrakcyjną, seksowną laską i potrzeba wyciskania sama znika. Po drugie, chcesz sie mu podobać, więc masz motywację żeby się powstrzymać przed wyciskaniem. Wczoraj kupiłam alantan plus, posmarowałam i rany goją sie:) Nareszcie! Ranka pod okiem zagojona całkowicie. Ranka na czubku nosa zagojona całkowicie (dzisiaj rano odpadł strupek). Ranka na policzku koło nosa zaczeła się goić. Intensywnie próbuję zlikwidować blizny na brodzie. Mam tam trochę poprzerastanych białawych blizn. Nie są bardzo wypukłe i widoczne, ale ich obecność nie daje mi spokoju. Czuję się oszpecona. Myślę o dermabrazji, ale trochę boję się, ze mogą być powikłania i że wydam kasę, a efektu nie będzie. Na razie szoruję miejsca z bliznami peelingiem gruboziarnistym, a potem nakładam Diacneal (spróbuję posmarować też Cepanem). na razie buzia się wygładziła. Blizny nie są wyczuwalne ręką, ale jak sie dobrze przyjrzeć to je widać.
  21. Julek gratulacje i trzymaj się! Pamiętaj, że jesli potrafisz powstrzymać się od wyciskania przez 3 tygodnie, to potrafisz też przez 3 lata!
  22. Ta ranka co blaknie - strupek się na niej zrobił, tylko nie taki brązowy, ale pomarańczowy. Taka grubsza skórka na niej narosła. Nie jest juz czerwona, więc piszę, ze blednie:) Ale mam już ją od 2 tygodni i strupek nie odpada. A ta przy nosie jest cały czas otwarta, czerwona i nie chce się zagoić, choć jej nie ruszam i smaruję różnymi maściami. U mnie często bywa tak, ze przez dwa tygodnie ranka nie chce się goić, a potem nagle w dwa dni się goi. Nie wiem, od czego to zależy, ale to jest denerwujace. Chyba nabawiłam się w końcu raka skóry:)
  23. Cos czytałam, że stres opóźnia gojenie ran. podobno w stresie rany bie chcą się goić. Ja mam ostatnio dość nerwowy okres. Trochę za dużo na głowie. Może to dlatego?
  24. Ta ranka kolo nosa goi się juz podnad dwa tygodnie i końca gojenia nie widać. A jest malutka i płytka. No i jeszcze ranka na czubku nosa - trochę przybladła, ale jeszcze nie zagoiła się całkowicie - też ponad dwa tygodnie.
×