Zapach Wiosny
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Zapach Wiosny
-
Ania, zdradz mi dokad sie teraz w Opolu na drinki chodzi.... ;) w naszym wieku, bo podejrzewam, ze jestesmy w wieku zblizone do siebie skoro masz juz takze dzieci.
-
I jeszcze ten wyjazd jutrzejszy do Polski.... tak sie ciesze ale... mam takiego stracha przed ta jazda, jakis nieoczekiwany korek i juz znam to uczucie, nie mozna sie z miejsca ruszyc, ani do przodu ani do tylu :(. To jest dla mnie zawsze najgorsze. Staram sie o tym nie myslec, jakos to bedzie.
-
No tak Ania, skad ja to znam, ide dzisiaj wieczorem na urodziny do znajomych i oczywiscie przez moja glowe przechodzi juz 1000 mysli na sekunde czy nic mi sie tam nie stanie i czy bede sie dobrze czula i juz zaczyna mnie brzuch pobolewac.... hmmmm, ale nie odpuszcze i nie dam sie zamknac w domu! I wiem, ze jak tam juz bede i towarzystwo mi dopasuje i bedzie wesolo to wszystko od razu zniknie i bedzie wesolo. Tak to wlasnie u mnie jest. Rosa, ja tam wlasnie szybciutko z reguly zasypiam ale za to budze sie kilka razy w nocy z dziwnymi myslami i z lekiem. Na noc biore sobie dwie tabletki ziolek uspokajajacych. A wiadomo, ciemnosci wyolbrzymiaja jeszcze nasze leki i obawy.
-
Landrynka, Meqa------- powiem Wam z wlasnego doswiadczenia, ze takie pisanie na forum naprawde pomaga, mozemy sie wymieniac doswiadczeniami, pisac o swoich odczuciach, problemach i to nie tylko tych zwiazanych scisle z nerwica. Ja na przyklad nie chwale sie wszem i wobec, ze na nia choruje poniewaz kto tego nie doswiadczyl to tego nie zrozumie. Tak to juz jest od zarania dziejow, ze zdrowy chorego nie zrozumie..... Meqa, w najgorszym okresie choroby tez mialam czesto mysli samobojcze ktore mnie sama przerazaly... to bylo naprawde straszne, do tego dochodzily jeszcze inne problemy zdrowotne i problemy w zyciu prywatnym. Koszmar. I do tego ten paradoks, myslalam o tym zeby pozbawic sie zycia a jak nachodzil mnie atak paniki to przezywalam koszmarny strach, ze cos mi sie stanie i umre. Ech, szkoda gadac jak ta nasza psychika funkcjonuje, czase mam wrazenie, ze ja to ja a moja psyche to juz inna osoba :). dlatego polecam, piszcie o wszystkim co Was gnebi, postaramy sie pomoc i podtrzymac na duchu. Czasem jedno zyczliwe i dobre slowo potrafi zdzialac cuda. Buziaczki dla wszystkich nerwicowych :)
-
Do ------nie no........ tak, jestem z Opola, jestem rodowita opolanka i to jest moje ukochane miasto. Niestety od 3 lat mieszkam w Niemczech co wlasnie bylo powodem zaostrzenia mojej nerwicy poniewaz zostawilam moje ukochane miasto, rodzine i przyjaciol. Na poczatku bylo mi ciezko ale teraz jest juz ok. Tak wiec widzisz z tym spacerkiem to nie bedzie latwo poniewaz dzieli nas jakies 750km :). Ale moze odezwiesz sie do mnie na GG (2012670)to porozmawiamy! Piszesz, ze masz dwie corki, super. Ja jestem szczesliwa, ze Pan Bog podarowal mi wlasnie dziewczynke bo to bylo wlasnie zawsze moim marzeniem a wiecej dzieciaczkow nie planuje. Jutro rano jade do Opola na kilka dni ale niestety moj plan jest juz calkiem zapelbniony i w piatek bede juz wracac. A tak w ogole w Polsce bywam 5 razy w roku bo tesknie. Pozdrawiam Cie serdecznie!
-
Witajcie dziewczyny! Cos ostatnio cierpie na deficyt czasu :) co w sumie mi dobrze robi ale zagladam do Was systematycznie tylko nic nie pisze. Tak Rosa, Maja to ja tak jak to wyczytalas w wizytowce na GG. Nie wiem dlaczego nie otrzymalas mojej wiadomosci, w sumie zawsze dochodza, nawet jak jest sie niedostepnym. Widze, ze jestes nocnym Markiem ;) ja o tej porze jestem juz dawno w krainie snow. Co do twoich objawow i samopoczucia.... wypisz wymaluj ja.... tylko po 10 latach juz jakos nauczylam sie to ignorowac i nie dokucza mi to az tak bardzo jak na poczatku. A poza tym to u mnie wystepuje jakis taki dziwny mechanizm nerwicy, boli mnie serce i z tej strony odczuwam inne dolegliwosci, ide do lekarza, robie EKG, echo, EKG wysilkowe, wyniki super i serce przestaje dokuczac i cos zaczyna sie z plucami, ide do lekarza, bada mnie, spirometria i inne i co? .....pluca zdrowe i objawy znikaja.... czuje ucisk w glowie.... itd, itd.... a to zakrawa mi juz na hipohondrie. Ale to tez nie jest regula, czasem mam wszystkie objawy na raz i jak sie czyms porzadnie nie zajme to wtedy grozi mi jakis ataczek bo takie straszne ataki juz u mnie nie wystepuja na szczescie. No coz, juz jakos nauczylam sie zyc z tym cholerstwem i w takie dni jak dzis, gdy dobrze sie czuje i mam juz zaplanowany czas od rana do wieczora to po prostu zapominam o nerwicy ale zle dni tez mi sie zdarzaja.... piszcie jak najwiecej, to pomaga!
-
.....a co do alkoholowych napoi to piwko jest wlasnie tym co lubie...;) szczegolnie w upalny dzien w ogrodku piwnym na rynku w Opolu gdy mozna sobie usiasc w wygodnym krzesle i poobserwowac ludzi chodzacych w ta i spowrotem ;) zawsze sie nawinie jakis znajomy z ktorym mozna troszke poplotkowac. Tylko to moje piwko bylo w pewnym okresie mojego zycia bardzo zdradliwe. Wiesz, gdy pilam to sie super czulam, zapominalam o zlym samopoczuciu, o leku i strachu i o nerwicy.. i tak sobie pilam i pilam i wiecej i czesciej... ale na szczescie sie zreflektowalam i teraz to juz tylko czasami gdy nadejdzie mnie ochota w towarzystwie.
-
Witaj Rosa! Ciesze sie, ze znowu jestes i tak Ci sie urlop udal :). Mysle, ze dostalas moja wiadomosc na GG, pozwolilam sobie dolaczyc Ciebie do grona moich znajomych w liscie GG :). Jak myslisz, czym spowodowany jest powrot Twoich dziwnych mysli.... moze tym, ze po powrocie nie masz juz calodziennego zajecia i po prostu masz czas lub go tez za duzo aby wlasnie zaczac \"myslec\" a nie dzialac... sama nie wiem, sama ostatnio niezbyt dobrze sie czuje, tez nawiedzaja mnie dziwne mysli, ktorych nie moge sie pozbyc. Ale zauwazylam, ze juz bardzo, bardzo dlugo nie mialam zadnego ataku i podejrzewam, ze juz nie bede miala. Oduczylam sie ich po prostu. Wiem co robic aby do nich nie doszlo i nie pozwalam imu sie rozwinac gdy czuje, ze moglby nadejsc. Ale inne dziwne objawy somatyczne pozostaly i ich sie tak latwo nie pozbede :(. Pisz tak czesto jak mozesz, szkoda by bylo, gdyby ten temat nam umarl. Pozdrawiam i trzymaj sie :)
-
...zawsze do uslug :) 2012670
-
No wlasnie, Rosa wyjechala i wroci za tydzien, mam nadzieje, ze uda jej sie przetrzymac ten czas z dala od domu w dobrej kondycji. Kim jestes potrzebujaca, Ciebie tez tu nie widzialam. Piszcie dziewczyny, piszcie.... i opowiadajcie!
-
Wlasnie Penelope, trzeba nauczyc sie z tym zyc, jedni (jestem w tej grupie) radza sobie dobrze bez lekow i probuja jakos zyc w miare normalnie z ta nerwica i wspomagac sie tylko jakimis cwiczeniami relaksacyjnymi i ziolkami a inni siegaja po leki, najczesciej psychotropy i tez jakos probuja sobie radzic. Kazdy musi indywidualnie i w zaleznosci od nasilenia nerwicy dobrac sobie sposob leczenia. A najlepiej skonsultowac sie z jakims dobrym lekarzem ktory naprowadzi nas na wlasciw droge. Takze wlasnie takie tematy na forum to rodzaj psychoterapii, mozna w gronie nerwicowcow wyzalic sie, opisac wlasne objawy i pogadac o tym i owym... nikt Cie tu nie wysmieje a co najwazniejsze, zrozumie Cie tu kazdy, poniewaz wszyscy tu przechodzimy wlasciwie przez to samo. Dlatego pisz, pisz, pisz i zagladaj tu jak tylko bedziesz miala ochote :) pozdrawiam.
-
Witaj w klubie Penelope! Skoro sobie zdajesz sprawe ze swojego problemu to dlaczego jeszcze nie bylas z nim u lekarza... zrob sobie wszystkie badania aby wykluczyc inne choroby i zacznij nad soba pracowac. Niestety nerwica to jest takie swinstwo ktorego tak latwo nie da sie wykorzenic.. Rosa, trzymam kciuki za udany urlop bez lekow i atakow i czekam na relacje po powrocie!
-
chociaz musze przyznac, ze tez miewam gorsze dni i chwile zwatpienia... szczegolnie wtedy, gdy zle sie czuje.Wtedy wlasnie ciezko mi uwierzyc, ze to wszystko, przez co przechodze to \"TYLKO\" nerwica. Uwierz mi, bylam juz na etapie guza mozgu, raka chyba wszystkich narzadow wewnetrznych, ciezkich wad serca i innych ciezkich chorob. Jednak badania nigdy niczego nie wykazaly. Zaczynajac brac leki znikna objawy somatyczne, ale czy sie znowu nie pojawia po odstawieniu medykamentow?!
-
W tym wlasnie sek Roza, ze ja mysle, ze leki mnie nie wylecza tylko zalagodza objaawy nerwicy... uzaleznie sie i bede miala problemy z odstawieniem a po zakonczeniu kuracji nerwica z calym wachlarzem objawow somatycznych powroci do mnie ze zdwojona sila! Wlasnie dlatego od 10 lat probuje wszystkiego innego... i powiem, ze wychodzi mi to calkiem niezle. Szczegolnie, ze bylo ze mna o wiele gorzej.
-
Ja wlasnie weszlam i czytam Wasze ostatnie wpisy. Trzymaj sie Rosa, mam nadzieje, ze wizyta przebiegnie tak jak sobie to planujesz i lekarka przepisze Ci cos na wspomaganie.... szkoda by bylo rezygnowac z wyjazdu. Nie pozwol sie zamknac w domu tej wstretnej nerwicy! A moze niech Ci przepisze tylko cos, co bys mogla zazyc w wypadku ataku, cos o szybkim dzialaniu...? Tak w sumie to sie sama sobie dziwie jak ja wytrzymalam te 10 lat bez lekow bo przeciez tez juz ze mna ciezko bylo, oj ciezko..... teraz biore tylko takie mocniejsze tabletki ziolowe i jest ok. Mysle, ze tez duzo robi nasze nastawienie psychiczne, ja wiem, ze te ziolka mi pomagaja i wierze w to swiecie. Jakos nie mam natchnienia do pisania, wpadne wieczorkiem :) jak wrocisz to koniecznie napisz jak bylo i co dostalas! Milego dnia Wam zycze, pa.
-
No a z tymi wioskami bez lekarzy to u mnie jest tak samo, mam babcie i dziadka ktorzy wlasnie w takiej wiosce mieszkaja, oboje sa po osiemdziesiatce, kocham ich nad zycie. Gdy bylam dzieckiem to tylko u nich chcialam spedzac wakacje, kazdy weekend. Przez ta moja nerwice boje sie tam jezdzic i zostawac na noc. Mam z tego powodu wyrzuty sumienia....:(
-
Kiedys dostalam atakow kilku w malych odstepach czasu... juz bylam nimi zmeczona i gdy nadszedl to powiedzialam sobie: a niech mnie szlag trafi, juz nie mam sily, niech sie dzieje co chce i atak byl lagodniejszy, nie zaczelam panikowac, kontrolowac oddechu. Zajelam sie czyms innym potem i przeszlo. I od tej pory zawsze staram sie tak robic. Takze jak czuje niepokoj lub jak zaczyna sie cos dziac to staram sie czyms zajac, chocby pisaniem smsa lub czytaniem czegos co mam pod reka. Pomaga.
-
Widzisz.... tak to wlasnie z nami jest..... takie te nasze leki nieuzasadnione, to tak jak z tym moim woreczkiem w torebce na rzyganie ;). A powiedz mi czy ataki i okresy zlego samopoczucia zdarzaja Ci sie w domu czy poza czy w jakis szczegolnych okolicznosciach? Bo ja zauwazylam u siebie, ze na przyklad im dalej od domu jestm to jest mi tym gorzej. W kwietniu bylam na urlopie za granica to wyszukalam hotel w ktorym przyjmowal lekarz.... jakby co i pierwsze co to na wyspie zorientowalam sie gdzie sa szpitale. A lot samolotem to w ogole porazka, dobrze, ze to tylko 3 godziny. A poza tym w kosciele, w supermarkecie w kolejce do kasy, na autostradzie w korku... ale w domu takze, nie wiem od czego to zalezy. I gdy jest upal to czuje sie nie najlepiej.
-
Ojly w sumie nic o sobie nie napisalas... ile masz lat, od jak dawna masz nerwice i jak ona sie u Ciebie objawia. Ciesze sie, ze sie tu spotkalysmy i mam nadzieje, ze bedziemy ten nasz temat pielegnowac. Ja tez juz uciekam bo w koncu pokazalo sie sloneczko. Do zobaczenia wieczorkiem, pa :)
-
Tetechniki relaksacyjne naprawde pomagaja. Wiecie, najwazniejsze, ze nie jestesmy same, mi wlasnie takie rozmowy bardzo pomagaja poniewaz tak jak juz wczesniej powiedzialam, w moim otoczeniu nie mam z kim na ten temat porozmawiac. Juz jakis czas temu znalazlam w internecie forum dla nerwicowcow ktore spelnia dla mnie swojego rodzaju psychoterapie. jest tam wielu ludzi z problemami podobnymi do naszych i jest tam tez jeden wspanilay czlowiek Pan Pitak, psychoterapeuta ktory jest sila napedowa Logosu i ktory sluzy swoja porada. Mozna do niego napisac, zadzwonic i sie poradzic. Zostawiam Wam tu linka na to forum, moze Was cos tam zainteresuje. Poczytajcie sobie tez starsze tematy. http://users.nethit.pl/forum/forum/logos/
-
Tez staram sie zdrowo odzywiac, dzieki nerwicy rzucialm palenie co mnie bardzo cieszy, kawy pilam kiedys duzo, teraz pije jeden kubek codziennie rano i to z mlekiem, nie wiem czy to mialo na cokolwiek wplyw ale ja bym naprawde wszystko zrobila zeby tylko sie od tego swinstwa uwolnic. Poza tym chodze codziennie na spacery z corka i staram sobie jakos czas tak planowac zebym nie miala zbyt duzo czasu na myslenie, to pomaga. A poza tym kupilam ostatnio plyty z treningiem relaksujacmy i autogenicznym i ucze sie relaksacji i technik rozluzniania miesni. Polecam Wam to rowniez!
-
Naprawde wiem Paula jak to jest..... moj maz wie wiec przy nim nie jest mi wstyd ale przy innych... okropnie. Jechalam z kolezanka samochodem i zaczelo mi sie slabo robic i oczywiscie serce zaczelo bic jak szalone, rece sie mi trzesly i zaczelam dretwiec. Ona oczywiscie nic o mojej nerwicy nie wiedziala, kazalam jej na stacji benzynowej sie zatrzymac i poszlam kupic wode resztka sil i od razu wzielam dwie tabletki uspokajajace ziolowe bo tylko takie biore. Kupilam sobie jeszcze tabletki nasercowe ktore zawieraja wapn, magez i potas i po nich nie mam juz takich rewelacji sercowych. Oj dlugo by mozna opowiadac.... ale Paula, pisalas, ze Twoj synek zachorowal, mam nadzieje, ze wszystko sie dobrze skonczylo i jest juz zupelnie zdrowy. Nie dziwie sie, ze nekaja Cie nerwobole i inne nerwicowe objawy.. wiem jak ja sie martwie zawsze zwyklym przeziebieniem nie mowiac o tym jak cierpialam przy wstrzasie mozgu mojej corci czy zapaleniu pluc. A taka powazna choroba...
-
A tego nie zapomne jak ostatni raz moj maz wezwal pogotowie w nocy bo mialam naprawde ostry atak, oczywiscie, myslalam, ze to juz wlasnie ten ostatni i smiertelny to przyjechal taki starszy lekarz i od razu stwierdzil, ze to atak paniki i tak mi wpakowal igle do tylka z premedytacja, ze od razu caly atak mi przeszedl, oj jak to bolalo! Potem prawie dwa tygodnie chodzilam z wieeeelkim siniakiem na pupie :)
-
Witajcie :). Paula 33, nie jestes sama, wiemy jak to jest jezeli oczekujesz pomocy od lekarza a oni Cie po prostu ignoruja i wmawiaja Ci hipochondrie. Niestety jak swiat swiatem zdrowy chorego nie zrozumie. Dlatego tez staram sie nie wprowadzac mojej rodziny i znajomych w swiat mojej nerwicy. Wie o tym tylko moj maz i stara mi sie pomoc jak tylko potrafi. Ale wiem, ze on tez sie boi moich atakow (ktorych mam coraz mniej i coraz rzadziej) poniewaz nie wie jak sobie ze mna wtedy radzic. Rosa, a czy zdarzylo Ci sie juz kiedys zemdlec? Bo mi jeszcze nigdy a tez sie strasznie tego boje i jak mam atak to wlasnie mam takie uczucie, ze zaraz padne. 10 lat minelo a ja wciaz zyje i nikt nie znalazl u mnie zadnej choroby. A pewnie zadna choroba smiertelna nie rozwija sie w ukryciu przez 10 lat i zaden lekarz jej nie zauwazyl.... a badan mialam juz wiele oj wiele...... tak samo z uczuciem, ze jest mi niedobrze i, ze bede na pewno wymiotowac. Przez 10 lat nie rzygalam a ciagle nosze ze soba woreczek w torebce \"jakby co\" hehehe ale wariatka ze mnie. Ale od czasu kiedy uswiadomilam sobie, ze to \"tylko\" nerwica i od tego sie nie umiera to moje ataki sa rzadsze i o wiele slabsze.
-
wiesz, przez ta cholerna nerwice stracilam juz tyle przyjemnosc codziennego zycia.... zaczelam sie tak jak Ty wszystkiego bac, zaczelam sie zamykac w domu, niechetnie zostawalam sama, gdy maz szedl do pracy nachodzily mnie leki, najgorzej bylo gdy o tym ciagle myslalam i w ten sposob jeszcze bardziej sie nakrecalam. Ojej, to byly straszne czasy. W sobote i niedziele bylo zawsze najgorzej, przychodnia w poblizu byla zamknieta a ja juz sie balam dzwonic po pogotowie hehehe. Gdy wychodzilam z domu to ukladalam sobie plan spaceru tak, aby w poblizu byl szpital. Nie odwazylam sie na wyjazd z przyjaciolmi na weekend do lasu pod namioty bo sie po prostu balam, ze bede miala znowu taki straszliwy atak. Zreszta znasz to, czujesz kiedy nadchodzi, nie mozesz oddychac, czujesz ten ciezar na klatce piersiowej, serce szaleje jakby chcialo wyskoczyc, dretwieja Ci konczyny i sztywnieja miesnie. Straszne to bylo za kazdym razem . Wydaje Ci sie, ze to juz nadszedl Twoj koniec ale to mija.... 30, 40 minut i mija, pozostaja dreszcze i uczucie zmeczenia. A ja wciaz zyje i mam sie dobrze :)