Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa w Raju

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa w Raju

  1. Współrzędne dla chętnych :) http://www.coachingdlakobiet.com/coachi pomoc.html Prawdziwe wybaczenie polega na całkowitym uwolnieniu się od świadomości ofiary. Metoda Tippinga pokazuje Ci drogę samopomocy i zmusza do zasadniczej zmiany sposobu postrzegania świata i interpretacji zachodzących w naszym życiu wydarzeń, dzięki czemu przestaniesz czuć się ofiarą. Nauczysz się, że warto kochać siebie, czyli wybaczać sobie, nie osądzać, zapomnieć o dążeniu za wszelką cenę do doskonałości i iść ku lepszemu. Zatem co zrobisz ze swoim bólem? Czy wykorzystasz go jako usprawiedliwienie, by dać lękom jeszcze większą władzę nad sobą, czy może dzięki wybaczaniu wyzwolisz się spod panowania fizycznego świata? Miłość samych siebie jest podstawowym warunkiem odnalezienia szczęścia, które w naszym przeświadczeniu znajduje się gdzieś na zewnątrz. A w rzeczywistości to szczęście można znaleźć tylko w sobie.
  2. na spokojnie W imię miłości, to rozumie się, że każdy ma swoj czas, i nikt tego czasu nie przyspieszy. Każdy przyjmuje to co jest dla niego w danej chwili niezbedne. Mimo, że setce osób nie będzie się to wydawać "politycznie poprawne" ;) I o nie cierpiętnictwo chodzi, tylko o cierpliwość raczej ;) ... I z tego co wiem, to Siódemka świetnie sobie radziła, pracowała również za granicą. A gdy przyszedł kryzys posypało się wiele. Lecz moim celem nie jest ochrona siódemki przed pochopnymi wnioskami. I udowadnianie, że ona nie jest wielbłądem. Bo jak sądzę nie o to jej chodzi, gdy szuka wsparcia czy rady czy cudzej obecnosci na forum.
  3. Niestety, nadinterpretacje są powszechnoscia wśród pewnej grupy osób, w większości są to mniej lub bardziej ukryci kontrolerzy. Tak widzą swiat. .... Oneill
  4. zamiast ozora miało być to ;) ..... Wyklucza się tego typu pomaganie partnerom, którzy ciągną w dół całą rodzinę. To trzeba rozgraniczyć. Małżeństwo to siła obu stron. Nie jest jego celem leczenie słabości, cudzym kosztem.
  5. na spokojnie Piszesz o prawdach niezbędnych do życia w związkach toksycznych, patologicznych i ogólnie zdebilansowanych ... oraz tych, ktore opierają się na kompromisie, (aby mieć zawsze zabezpieczone tyły). I do tych zwiazkow jak najbardziej to co piszesz pasuje....gdyby czlowiek wiedział (miał pewność) że się przewróci to by usiadł, gdyby widział przed sobą głód i cierpienie dla siebie i przyszłych dzieci to by odszedł, gdyby przewidział, że trafi na "pół miłość", to by tego nie wziął :) (jak się często okazuje, w życiu ludzi, wszystko dzieje się od końca ;)) Sądzę, że niezaleznosci i umiejętności zadbania o siebie nie propaguje się jako zabezpieczenie przed rozpadem zwiazku, tylko jest wartością samą w sobie... I wręcz przeciwnie, powinna chronić przed toksycznymi relacjami, choć tak się wcale nie dzieje (i tu wszystko potrafi stać na głowie ;) ) Wiele małżeństw nie jest harmonijnych, nie pasują do siebie, jednak osoby zwiazku potrafią się rozstać, i nadal dbać o dobro dzieci i to psychiczne i materialnie. Nie wiem do kogo kierujesz slowa, być może są Twoja własną droga odkryć, lecz nie do każdego będą one pasować. I nie każdy właśnie tego potrzebuje. Lecz wielu skorzysta. :pa: .... Oneill Faktycznie, niektórym osobom bardzo trudno wystartować. Co nie znaczy, że tak będzie zawsze. A ja np.obserwuje że cierpliwość i wytrwałość w pomaganiu, jest w stanie przynieść wiele korzyści, ponieważ bezradność wyuczona wciąż się zmniejsza
  6. "Ciągle pomaganie"- O co w tym chodzi, i kto ma prawo osądzić, czy to ciągle pomaganie już jest zbędne i zaczęło szkodzić. Odrobina zagłębienia się w drogę osób, ktore poszukują rownowagi, ich kolejnych wyborow, zmian, daje obraz całości. I to bardzo jasny. ..... Oneill Lepiej się dwa razy wiecej pochylić, niż skazać niewinnego :) Dokładnie tak jak napisalas, że czasy barbarzyństwa minęły (w zasadzie ;)). ..... Gingerbread Bardzo trafne, nagle jeden rodzic się wyłamuje nie tylko z odpowiedzialnosci materialnej, ale z całokształtu, a Ty człowieku (kobieto lub mężczyzno) spróbuj jakoś to poskładać, i ochronić niczemu winne dzieci. Pokaz im, że miłość istnieje i przywróc nadzieje, że są skarbem swoich rodziców. ..... Siódemko Będzie dobrze, prawda? Miłość nadal Cie chroni, i wyciągnie w górę.
  7. Siódemko W przypadku windykacji, można napisać pismo wyrażające tzw.czynny żal, prosząc o wyrozumiałość i czas, deklarując chęć współpracy i choć minimalnego spłacania długu. Najgorsze w tej sytuacji jest uciekanie przed tym. Nie jestes się w pelni bezbronnym. Może napisz do Nieba Błękitnego. Zna to od strony prawnej. Może coś Ci doradzi.
  8. Anna 33 Chciałabyś, żeby on się zrehabilitował? Żeby przeprosił czy przyznał się do tego co złego uczynił? I liczysz na to, że wtedy będzie Ci łatwiej? To se ne da ;) Musisz SOBIE ZDECYDOWANIE POWIEDZIEĆ, iż kontrolowanie czy chęć kontrolowania zachowań drugiej osoby, dla polepszenia własnego samopoczucia jest tylko Twoja iluzja (czy pobożnym życzeniem), bo niesiesz w sobie poczucie krzywdy. Takie poczucie jest słabym punktem w Tobie, a takie punkty mają to do siebie, że szukaja najprostszych rozwiązań pt.niech ktoś to za mnie załatwi lub chociaż mi nie przeszkadza. Możesz zapanować tylko nad sobą. I dlatego terapia może Ci w tym pomoc. Możliwość wzajemnego wybaczenia sobie jest ewentualnie możliwa w związkach kompromisowyci, gdy dwie osoby równocześnie wyraża chęć porozumienia stron. W związkach przemocowych niestety takiego ułatwienia nie ma. Trzeba o tym pamiętać, żeby we własnym umyśle nie "wieszać" pobożnych życzeń, ktore nie mają szans powodzenia.
  9. Buszująca WoW! WoW! WoW! ...potrafisz cieszyć się sobą, Swoim zyciem... Wiecej słów nie trzeba :D
  10. Zraniona22 Czytałaś ten blog, którego adres byl tu ostatnio zamieszczany? To wszystko co teraz czujesz, minie. Zerwanie relacji z osobą toksyczną, nie dzieje się z dnia na dzień. Pojawiają się wciąż nowe sytuacje, ktore uczą JAK SIĘ NIE DAĆ. Często uczą przez powtórzenie przykrego doswiadczenia. Uczą czego unikać. To proces. Wymagający samozaparcia. Nie ma innej mozliwosci. Proces można przyspieszyć i wydłużyć. Wiedzą lub jej brakiem. Wiedzą na temat zagadnienia przemocy. Nie mniej jednak w końcu wszystko odejdzie w niepamięć. Nie daj się!
  11. ofiara psychopaty Podstawowe pytanie. Czego oczekujesz? - że on się zmieni? - że gdy Ty się zmienisz to on się zmieni? - chcesz opuścić ten związek? - na co na dziś dzień jesteś gotowa? - co chcesz osiągnąć? On jest niewątpliwie agresorem. Potrzebuje Cię na własność, żebyś mogła zaspokoić jego władczo-kontrolujące zapędy. To zaburzony czlowiek. To, że jesteś cicha i uległa, w żadnym wypadku nie obliguje go do wymierzania sprawiedliwości. Nie tędy droga do miłości. To jest droga do nikad.
  12. Siódemko Z punktu widzenia globalnej swiadomosci [na naszej poczciwej Ziemi] to ten rok obfituje w wiele trudnych przełomów w ludzkich duszach, sercach i umysłach. Łączy się to z oczyszczaniem ze starych schematów myślowych. Wielu ludzi albo może czuć się wspaniale albo wręcz przeciwnie. Im wiecej w ludziach strachu tym trudniejsze są te przebudzenia, im więcej miłości tym łatwiej, co nie znaczy, że bezstresowo. Każda indywidualna droga niesie określone zmiany w samoswiadomosci jednostki. To siła od Boga czy od Siły Wyższej. Jak zwał tak zwał :) lub zwykła sprawiedliwość dziejowa. A o swoje trzeba zadbać, o siebie. Wyciągnąć siebie z przeszłych traum. Dla jasnej terazniejszosci I tak sobie myślę, że każde Twoje odczucie, narodzenia się na nowo, to być może odpadniecie "starego".
  13. Siódemko :) To napisz mu. Pewnie, że nie należy się ukrywać z własną wiedzą na swój temat. Ty najlepiej wiesz, jak jest u Ciebie. Nie chodziło mi o to, żeby przemilczeć, tylko dać sobie z nim spokój. Lecz jeśli czujesz, że to jest Tobie potrzebne, to wywal mu :D Mam poważną wątpliwość czy on zrozumie, nie mniej jednak, Ty oczyścisz swoje myśli
  14. Siódemko Napisalas: "Później to mija że chce cokolwiek napisać i mam to w doopie" Pierwsza reakcja powstaje pod wpływem emocji i odzywa poczucie bycia krzywdzona, kolejna myśl jest wynikiem przemyślenia, i chyba lepiej tej drugiej się trzymaj. W blogu, który tu czytałyscie, jest to podkreślone, nie wchodzić w kontakt, nie pisać. A jeśli już to napisać i nie wysyłać. Chodzi o to, żeby przenieść swoje emocje i poczucie niesprawiedliwości na papier, i się temu przyjrzeć. Że Ty masz rację. Jemu i tak to posłuży do kolejnej dyskusji i próby udowodnienia, że to on ma rację. Dokładnie tak jak napisalas on widzi Ciebie taką jaką samego siebie czuje. Nie jest w stanie po za ten obraz wyjść. Czy warto się bić z "G"? Jak się czlowiek o G otrze to smród trzyma się dłużej niż, namacalna obecność G ;) A konto @ mają Ci usunąć po pół roku? Dobrze pamiętam? To chyba już niedługo :) I ta karta przeszłości zniknie na zawsze!
  15. Zraniona Kontakt z m., w którym siedzi dużo negatywnej energii niestety doprowadza do powrotu strachu, płaczu, złości, żalu. "Częstuje" Cię tym. Tym co jest w nim najsilniejsze. Dzieli się tym czego w nim najwięcej. Tym z czym sam sobie nie radzi i co zapija alkoholem. ..... Nie bądź dla siebie taka surowa, nie oceniaj swojego zachowania krytycznie. W takim stanie trudniej sobie wybaczyć, i kuriozalnie trzyma się w sobie złość i do siebie i do m. Postaraj się sobie wytłumaczyć to wydarzenie. Czytałaś blog, którego adres niedawno zamieściła Buszująca w zbóżu? Jego zawartość pomoże Ci zrozumieć i przypomni mechanizm takiego zwiazku. I pomoże jak najłagodniej obejść się z samą sobą Jest, ok :) Nie stało się nic tragicznego, raczej potraktuj to jako doświadczenie, dzięki któremu łatwiej zrozumiesz co Tobą kieruje w takich okolicznościach... No, i kontynuuj swoje plany odnośnie samej siebie!
  16. Siódemko Świetnie! Chyba dość szybko poszło? Czy to tylko mi tak szybko czas zleciał ;) Myślę, że jesteś teraz dużo silniejsza niż kiedys, a wtedy i choroba trwa krócej
  17. Do Ewy pytanko kieruje Nie ma zlotego srodka, Ale jest caly zestaw narzedzi, ktore pozwalaja walczyc ze strachem, a w koncu go pokonac. Jesli uwazasz swoj stan za bardzo powazny, to naprawde warto odwiedzic lekarza. Na poczatek podstawowe leki antydepresyjne przyniosa Ci ulge. (To moze potrwac od dwoch tygodni do kilku miesiecy nim lek zacznie dzialac, czasami trzeba dawki zmniejszyc, czasami zwiekszyc, lub zmienić rodzaj leku, dlatego licz sie z tym). Nie wiem czy lekarz pierwszego kontaktu moze taki lek przepisac, jesli nie to trzeba udac sie do psychiatry. Bardzo czesto, podczas dlugotrwajacego stresu, napiecia czy tez trwania w relacjach patogennych, bardzo obniza sie poziom serotoniny. Czym ona jest to zerknij sobie tutaj http://psychologia.wieszjak.pl/depresja/289420,Serotonina--sluga-dwoch-panow.html Leki reguluja ten stan. Emocje sie wyciszaja, latwiej pozbierac mysli. Rownoczesnie z tym leczeniem warto korzystac z porady psychologa. Nie jestes skazana na zycie w strachu. Mozesz sobie pomoc. Wyciagnij reke w kierunku samej siebie. Krok po kroku. Dodatkowo, jesli silne stany lękowe nie ustapia (ktore przeszywaja Cie od srodka, jak fale), to mozesz otrzymac dodatkowo lekarstwo na lęki. To wszystko dziala (ten lek to chyba dosc szybko). Nie mniej jednak nie powinnas na tym poprzestac. I wzmacniac sie rowniez psychologicznie. Na poczatek jednak, leki sa dobrym sposobem na odzyskanie jasnosci widzenia, bez strachu, ktory potrafi czlowieka zmusic do poddania sie sytuacji, w ktorej jest i trudno odnalezc w sobie nadzieje. I trudno znalezc sily do konkretnych dzialan. Gdy już trochę się uspokoisz wewnętrznie, to wtedy łatwiej będzie Ci ustalić kolejne priorytety.
  18. Zraniona I tej wersji się trzymaj, jesteś KOBIETĄ, zasługującą na dobre, a nawet wspaniałe życie. Wspaniałe życie również w kontakcie ze swoją wewn.kobiecością i w kontakcie z mężczyzna, godnym Ciebie. ...... Wyrzuty sumienia? To naturalne. ...jeśli miało się blisko, a nawet bardzo blisko do czynienia z ofiara i osobą chorą, to rodzi się podświadoma odpowiedzialnosc za takiego człowieka. Ważne, to mieć kontrolę nad tym co się pojawia w odczuciach, a Ty nad tym czuwasz. Możesz mu współczuć w swoim sumieniu, ale nie mozesz ani go uratować ani brać odpowiedzialnosci za to, co on zrobi ze swoim życiem. To już nie Twój interes. Dałaś mu uczucie, szczerosc, dalas siebie. On tego nie potrafił uszanować, tak więc naturalnym jest, że taką osobę się opuszcza. Bardzo cieszą Twoje plany .... Blondyneczka Los czy przypadek, nie ważne, grunt, że to już za Tobą, i fajnie, że miałaś wsparcie rodziny, to nie zawsze bywa aż tak oczywiste :)
  19. A właśnie Siódemko, jak Twoje serce? Kiedyś wspomniałas, że pojawiły się problemy... Czy wszystko jest już pod kontrolą? Faktycznie częste anginy osłabiają serce. Dobrze wziąć wszelkie za i przeciw ekstrakcji migdałów. Kierując się rozsądkiem i nie poddając panice na TAK lub NIE. Ściskam
  20. Siódemko W okresie zdrowienia, tzn.wychodzenia z różnego rodzaju zaprzeczen, ale również niewiedzy na swój własny temat, wiele chorób człowieka dopada, to rodzaj fizycznej detoksykacji. Niektóre ciągną się od wieku dziecięcego. Ja w młodości przechodziłam ciężkie anginy, w końcu się od nich uwolniłam. A dużą poprawę zauważyłam już jako młoda dziewczyna, po wyprowadzeniu się z domu. Tamta energia bardzo mi nie służyła :) Kuruj się. wypoczywaj, dużo pij wody. I szybkiego powrotu do zdrowia Ci życzę .... Ostatnio wyhaczyłam ksiażkę o zdrowiu kobiety :) Lada moment powinnam ja otrzymać. Liczę, że będzie dużą skarbnicą wiedzy, o kobiecie oraz jej zdrowiu, a wszystko potraktowane holistycznie "Ciało kobiety, mądrość kobiety". http://madrosckobiety.blogspot.com/
  21. Siódemko Każdorazowa próba zrozumienia, cóż zaburzony czlowiek ma na myśli...jest ważne dla psychiatrów. W codziennym życiu wystarczy powiedzieć a Panu/Pani to podziękujemy :D Próba rozumienia, to zarazem próba traktowania drugiego człowieka z szacunkiem, jeśli dziala to tylko w jedna stronę, to jest jasny sygnał do poluzowania więzi. On może kiedyś trafi na cwanszego od siebie. Pewnie przypadkiem, a wtedy byc może zrozumie: nie czyń drugiemu co tobie nie miłe ;)
  22. Oneill Dlatego napisałam, iż nie wiem jak wielu jest takich mężczyzn :) co się może wiązać z trudnością spotkania :P W zasadzie najważniejsze jest, że wiesz, co jesteś w stanie zaakceptowac a czego nie (w mężczyźnie). Ważne jest też, iż wiesz, że teoretycznie jest możliwe spotkanie tego wyjątkowego, "szytego" na miarę Ciebie. I ważne jest, że akceptujesz swój obecny status quo. Praktycznie zostaje rozglądanie się z ciekawością po świecie. Nie w poszukiwaniu, raczej pragmatycznie A miłość, ta dojrzała (zwana potocznie prawdziwą) i tak przychodzi nagle. Więc ani zakładanie że ktoś taki istnieje bądź wręcz przeciwnie, że nie istnieje nie ma sensu ;) Trzeba dać się ponieść życiu, temu codziennemu, co też Ty w swoim czynisz. Czyż nie? A reszta jest bliżej nieokreśloną niewiadomą. :) Ludzie częściej zakładają, że coś się nie uda, żeby się nie rozczarować lub mniej rozczarować. A gdyby założyć odwrotną sytuację, że jest szansa, rozczarowanie może być głębsze. A można wybrać trzecie wyjście :) po prostu radośnie, jak np.opisane jest w książce "Biegnąca z wilkami", poddać się chwili (swego życia). Taką kobietę dostrzeże mężczyzna, który wie czego chce. Inny i tak odejdzie z podkulonym ogonem. Ryzyko jest żadne ;) ...... A ja ostatnio, przy okazji robienia rachunku sumienia z mojego macierzyństwa (młodszy syn wyruszył w świat, wyprowadził się szukać swojej życiowej drogi w innym mieście, co nie powiem wywołało falę szeregu wątpliwości, czy ja zdołałam przekazać to co niezbedne, uchronić przed tym co niewłaściwe etc.; bogu dzięki trwało to dwa dni i mi przeszło ;) a bilans wyszedł na plus) tak więc przy tej okazji trafiłam na ksiażkę, której streszczenie jest pod tym adresem http://www.sciaga.pl/m/tekst/64814/ Niby nic odkrywczego, ale ciekawie podsumowane relacje rodzinne. Przydatne zarówno dla rodzicow jak i dzieci :)
  23. Siódemko Co za ulga, prawda ....gdy tak na spokojnie, w paru słowach można napisać o relacji, ktora podczas jej trwania wzbudzała tak wiele sprzecznych odczuć. Gratuluję! Samoswiadomosci w której zawiera się wiedza o sobie i o zburzonym człowieku żerującym na nieświadomości, a może raczej żerującym na ufności i otwartości drugiego człowieka. .... ...... Oneil, możesz być dobrem samym sobie, w swoich oczach, wartością niezależną od trudnych okolicznosci... Jeśli nawet ujmujesz koncepcyjnie, pytając kto zaakceptuje Twoja sytuację rodzinną, że to malo prawdopodobne, to w zasadzie jakbyś myślała o mężczyźnie, który będzie chcial się poświęcić....a nawet jeśli taki się trafi? to znaczy, że jest niedojrzaly, choć byc może ogólnie całkiem w porządku. Jednak.... jeśli pozwolisz sobie na nieoceniającą akceptację samej siebie, (bez myślenia, że coś z Tobą nie tak, bo masz dziecko wymagające opieki) to tym samym jest nadzieja "przyciągnięcia" mężczyzny, który zobaczy w Tobie kobietę, jako wartość samą w sobie, doceni Ciebie dla Ciebie. Co nie znaczy, że będzie z Tobą niósł Twój bagaż, ale będzie wsparciem dla Ciebie, a takie wsparcie poprzez miłość jest bezcenne. To będzie czlowiek dojrzały, nie kapec i nie agresor. W związkach nie są problemem, problemy przychodzące z zewnątrz, lecz problemy tkwiące w samym człowieku. To one nakręcają spiralę nieporozumień. Nie wiem, czy teraz ja się jasno wyraziłam ;) I nie mam pojęcia jak wielu jest takich mężczyzn na świecie hihihi Zakładam, że rownowaga jest w przyrodzie ;)
  24. Buszująca To się jak najbardziej zgadza z tym połączeniem, o którym wspomniałas. Czlowiek jest sumą nie tylko fizycznych cech, ale również tych eterycznych. Niedostrzegalnych gołym okiem. To energia. Nie tylko zawarta w emocjach. Zwiazki, ktore bazują na strachu są tak samo blisko związane ze sobą jak i oparte na miłości. Podobieństwa są na tyle zadziwiające i łudząco podobne, że potrafią wprowadzić w błąd własne wyobrażenia o tym co ludzi łączy (podobieństwa w mechanizmach). Autorka ciekawie to nazwała, że to więź kwantowa. Bardzo trafne. W każdym bądź razie, gdy coś się nazwie, to przestaje być aż tak bardzo niepokojące. Najtrudniej walczyć z nienazwanym wrogiem. Trudnymi do zrozumienia stanami. Wiedza jak zawsze czyni wolnym i do wolności prowadzi Kolorowych snow życzę. Spokojnych. Wolnych od energii, ktora burzy spokój ducha Ps. Im bardziej wrażliwa osoba, wrażliwa na tego typu doznania, tym trudniej się z tym uporać. Są różnorodne techniki walczące z ta więzią. Nie mniej jednak wczesniej czy później to połączenie zostaje zerwane, lecz dobrze być świadomym ich istnienia.
×