Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa w Raju

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa w Raju

  1. Eutenia Wiesz, ten Twoj sen byl proroczy. Byłaś dzieckiem światła i jestes dorosłą, ktora w piękny sposob czerpie z obfitości i mądrości zawartych w bibli. Czujesz to :) Milosc w Tobie pokonuje wszelkie przeszkody :) Pozdrawiam
  2. Eutenia... ;) A druga strona medalu... To fakt... że częsć osób pragnie tą złośc wyrzucac i okazywac na każdym kroku. Mogą to robic kulturalnie... i bez emocji. Żeby zaznaczyć swoją niezalezność. Patologiczne dzieciństwo działa bardzo różnie, w zależności od rodzaju osobowości na która wpływa. Nie kazdy ma potrzebę odradzania siebie (wychodzenie z jakiejkolwiek niewoli) poprzez aktywacje w sobie złości, tak jak nie każdy ma w sobie potrzebę odradzania siebie poprzez okazywanie empati i głębokiego współodczuwania. To bardzo indywidualna i bardzo delikatna sfera ludzkiego jestestwa. Tak więc... niech każdy znajdzie to co jest dla niego wazne...i co go samego nie raniąć, ani nie przeciążając odczuwaniem uczuć, które są zbyt trudne do wzbudzenia.... doprowadzi do ulżenia własnemu położeniu. , , Odnajdzie swój najlepszy czas, swoją najlepszą droge i swoje najlepsze cechy i potrzeby najwłaściwsze sobie Nie ma jednej drogi... nie ma jednego schematu i nie ma jednego mechanizmu. Dlatego świat jest taki piękny... Począwszy od ziaren piasku, poprzez mnogość kwiatów, niezliczoną ilość gatunków fauny a kończąc na górskich szczytach... a w zasadzie kończąc na potędze galaktycznej przestrzeni i energii, której istnieniu zaprzeczać dzis juz nie można... ona jest i oddziaływuje na każdego z nas Trzymajcie się dziewczyny!!!
  3. Zeb W Twojej sytuacji, to chyba najlepiej jakbys sie zgłosil na portal na którym udzileają sie męzczyźni wykorzystywani czy tez manipulowani pprzez własne żony/partnerki. np. http://wstroneojca.pl/ Zachowania Twojej k. wyglądają nie tylko na ostre zaburzenia związane z DDA ale i na bpd (domniemywam, nie stwierdzam) http://bpd.szybkanauka.net/ http://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_chwiejna_emocjonalnie_typu_borderline http://bpdninagarcia.blox.pl/html Fakt, pozostawienie dziecka z taka kobietą, to koszmar dla dziecka. Wiązanie się z taką kobietą to niewątpliwy koszmar dla Ciebie. Dziecko, to najwazniejszy w tej chwili "element" w tej grze. Piszesz w sposb swiadomy i zdystansowany... ale widac, ze zachowania k. wywołują w Tobie hustawkę nastrojów. Zaburzenia osobowości u współpartnera własnie tak oddziaywują na strone zdrową. Masz cięzki orzech do zgryzienia. Życze dużo siły i samozaparcia. Wkopałeś sie na maksa :( Nie poddawaj się. Nie licz na wspólne zycie z k., ale chroń swoją córeczkę. Skup się na pracy, nie rezygnuj z poszukiwania lepszych możliwości zatrudnienia. To dla Ciebie ważny aspekt. Ojcom tez przyznają prawa do opieki. Fakt to wyjątki. Ale nie jest to nie mozliwe. Tylko musisz być skoncentrowany i przekonany o słuszności swoich racji. Dlatego sukcesywnie i konsekwentnie zbieraj dokumentacje, świadków, opinie lekrzy czy psychologów. Pozdrawiam! Powodzenia!
  4. http://wirtualnyznicz.pl/zapal.html?pid=676591&ticaid=69f8d Zawsze pozytywna myśl http://www.afirmacje.pl/ nikt nie pozostanie bez wsparcia na tej stronie * Planuję i realizuję swoje pomysły z łatwością, a życie mnie w tym wspiera radosnymi niespodziankami * Widzę, że mój indywidualizm jest moim atutem, zawsze trafiam na okoliczności, w których umiem twórczo go przejawić * Tworzę, bo jestem * Bezwarunkowe szczęście, radość i miłość są dla mnie w pełni bezpieczne i naturalne
  5. Duszek Weroniki... Co do Twojego pytania o relacje mężczyzna.. kobeta... Możesz potraktowac ten artykuł z półuśmiechem... lub bardziej ewolucyjnie.... ;) Ale jedno jest pewne.. silna kobieta, która przez niedopatrzenie trafi na słabego mężczyzne... może wpaść w depresję. Kobieta miną nie nadrabia... raczej próbuje męzczyznę wzmocnić. I odwrotnie silny męzczyzna, który trafi na trzpiotkę, może zachowywac sie jak skonczony idota, próbując nadrabiac miną. Nim kazde z nich pojmie swojej pomyłki ;) Pomijam zwyrodnienia psychiczne. Pozdrawiam serdecznie http://www.open-mind.pl/Ideas/PsyEwo.php I fragment z tej samej strony: Atrakcyjność męska Współczesne jednak kobiety mają wiele do powiedzenie, strategia mężczyzn polega na takim działaniu, które zachęca kobiety, aby właśnie ich wybierały. Wobec tego jakie czynniki decydują o atrakcyjności mężczyzn w oczach kobiet? A ponieważ z punktu widzenia kobiet i potomstwa ważne są zasoby mężczyzny, toteż sukces reprodukcyjny zależy od statusu społecznego, posiadanej pracy, posiadanej władzy wszystkich czynników, które mają przełożenie na gotówkę i zasoby materialne. Warto przytoczyć słowa Henry'iego Kissingera „Władza i pieniądz są najlepszym afrodyzjakiem". „U uczestniczek badań nieatrakcyjny mężczyzna w marynarce i z rolexem na przegubie miał jako kandydat na randkę szanse takie same, jak przystojny pracownik Burger Kinga. Skłonność kobiet do mężczyzn bogatych jeszcze bardziej rosła, gdy proszono je, by wzięły pod uwagę mężczyznę brzydkiego jako potencjalnego męża albo ojca ich dzieci. Tymczasem mężczyźni z badań Townsenda w większości woleli piękne kobiety w uniformach Burger Kinga od kobiet nieatrakcyjnych, choć w kosztownych strojach. i dalej Czy do tego potrzebna jest agresja? mężczyźni chcąc zdobyć zasoby reprodukcyjne muszą rywalizować z innymi samcami o ograniczone zasoby materialne, muszą kraść a przy okazji zabijać. Mawia się, że „Mężczyzna sukcesu to taki, który zarabia więcej niż jego żona może wydać". Z ewolucyjnego punktu widzenia status społeczny, miejsce w hierarchii dominacja / uległość decyduje o powodzeniu, jakie samce mają u samic. Ponieważ zaś status jest regulowany przez wymuszenie dominacji jednych samców nad innymi toteż większa agresja pozwala uzyskać samcowi przewagę. Zabójstwo w efekcie próby utrzymania lub przejęcia statusu tłumaczy wyniki przedstawione wcześniej. Inne dowody przemawiające za wagą statusu mężczyzny: Pat Schroeder zauważył, iż członkinie kongresu amerykańskiego wywierają mniejszy wpływ na płeć przeciwną niż mężczyźni. Wśród zaś Indian Ache z Paragwayu, wysoko postawieni mężczyźni mają więcej dzieci nieślubnych i więcej stosunków pozamałżeńskich niż niżej postawieni. Antropolog Meredith F. Small przejrzał setki opisów zalotów wśród wyższych naczelnych i nie znalazł ani jednego przykładu, w którym samice preferowałyby jakiś określony typ samca. Samice łączą się po prostu z tymi samcami, które zwyciężyły w walce o dominację. Na przykład antropolog Laura Betzig zauważa, że większość kobiet na całym świecie woli wyjść za mężczyznę zamożnego, który ma już żonę, niż za samotnego, ale ubogiego. Odmienność strategii obserwowanej u ludzi, polegającej na większej wybiórczości kobiet, wytłumaczyć można w prosty sposób. Posiadana władza może być dziedziczona a więc geny osobnika posiadającego władzę niekoniecznie muszą być lepsze od genów osobnika nie posiadającego władzy. Celem kobiety jest odnalezienie partnera, który przekaże dziecku geny, dzięki którym zdobędzie ono władze w przyszłości, oraz zapewni mu rozwój do czasu, gdy będzie mogło samo stanąć na nogach. Taki podział fitnesu tłumaczy instytucję woła roboczego i kochanka z których pierwszy posiada gotówkę, zaś drugi posiada dobre geny. Również z punktu widzenia ekonomii ewolucyjnej, wybór kobiety jest ważny ponieważ kobieta musi ocenić skłonność potencjalnego partnera do dzielenia się posiadanymi przez niego zasobami. Biedniejszy może być bardziej hojny, bogatszy może mieć nałogi itp. Wolna wola kobiet = wybiórczość w ukierunkowaniu popędu płciowego pojawiła się ponieważ władza w rękach rywalizujących samców nie byłaby korzystna dla potomstwa. Mężczyźni również są wybiórczy choć na pewno mniej niż kobiety, z tego względu na przykład, że we współczesnym świecie nie są w stanie uciec od odpowiedzialności związanej z posiadaniem potomstwa, muszą więc ostrożnie rozsiewać swoje geny. W tej kwestii kobiety muszą być jeszcze bardziej ostrożne od mężcyzn, ich obciążenie jest nieuniknione w odróżnieniu od sytuacji samców. Moża zapytać... gdzie tu miejsce na miłość... ;) Heh... no cóż... miłość chodzi swoimi drogami... i wybiera tych, którzy tej miłosci sprostają. Ps...O jak dawno tu nie zaglądałam... cafe mi sie nie otwierało ;)
  6. Maleńkaczarna Olej głosy krytyki, choć wiem, że to trudne, gdy jesteś w sytuacji bardzo ciężkiej. Ale olewaj... Bo to również początek olewania Twojego męża... i odwaracania się w kierunku osób, instytucji... które pomogą Ci twórczo i bez oceniania Ciebie. Niebieska linia, Centra kryzysowe dla kobiet. Kiedyś zawitała na ten topik kobieta, która po prostu uciekła od męza i znalazła pomoc w takim miejscu. Poczytała, popisała i podjęła decyzje. Wiem, że trudną, ale gdy chodzi o własne zycie i życie włąsnych dzieci... to uwierz, że warto podjąć ryzyko. Bo to ryzyko ma przyszłość, zostanie z mężem to też ryzyko, ale bez przyszłości. Szkoda, że ona tu nie zagląda...a moze zagląda? Mogłaby napisac coś więcej w tej sprawie. Przytulam Cię bardzo mocno ******* Oneill... Po prostu dziękuję
  7. Cma... Po prostu miło poczytać co piszesz. Fakt... okupujemy swoje teraźniejsze szczeście latami szczęścia w nieszczęściu. Nie twierdzę, ze tak musi być... ale bywa tak. Zbyt często. Że masz fajnego partnera i przyjaciela... to już Twój świadomy wybór... GRATULUJĘ!!! To, że Twój syn podziwia Twojego partnera... to tylko dowód na to, jakim partner jest niezwykłym człowiekiem (bo rozumiem, że to nie ojciec syna). A chłopak potrzebuje takiego wzorca... dla prawidłowego rozwoju. Tego Ci zdrowo zazdraszczam ;) a to, że masz Mamę przyjaciółkę...to po prostu szczęśliwy traf...bo na to jako dzieci nie wpływamy :) Tak CMA... jesteś szcześliwym i silnym w tym szczęściu człowiekiem. Mama może jeszcze tego nie zauważa, może nie wierzy, że tak można (nie wiadomo jak jej życie wyglądało - tzn. Ty pewnie wiesz :) ) Może to atawistyczny lęk o dziecko w niej jeszcze jest silny. Ja mam taki osobisty wniosek (tak mysląc o Twojej mamie), że jesli siła własnego dziecka rodzi się w wyniku okoliczności życiowych z jakimi przyszło sie mu zmagać, cięzko zmagać... że ta siła nie wyrosła z domu rodzinnego (z powodów przeróżnych)... to rodzic z lękiem patrzy na potyczki dziecka... bo może podświadomie czuje, ze nie dał mu tej siły... i gdy ją widzi, to za ciężko mu w nią uwierzyć, bo czegoś podobnego w sobie nie ma. Twój syn wygrywa Cma Bo Ty wygrałaś Wzruszyłam się...... I dziękuję za to co napisałaś o swoim zyciu.
  8. "Czucie i wiara silniej mówi do mnie Niż mędrca szkiełko i oko." Eutenia... krótki i znany cytat, ale wciąż aktualny... czy dotyczy technologi kosmicznych czy związków miłosnych Mówią, że ten fragment jest romantyczny... ;) a miłość jest romantyczna... również tworzenie nowych technologii dla jego twórcy jest okazją do spełnienia się... a więc jakiś rodzaj technicznego romantyzmu ;) Nie mniej jednak: Ani sama wiara... ani sama mądrość... nie stworzą cudu... jedno połączone z drugim dokona cuda. W każdym bądź razie ma realną szansę... a jak nie to albo wiara albo mądrość... uchroni nas samych przed odczuwaniem porażki, gdyby podjęte działania okazały się chybione Tyle w moim indywidualnym odczucia Serce ma swoje zadania ... mózg ma swoje zadnie... gdy zaczną ze sobą współgrać... tzn., ze miłość do siebie samego się pogłębia. Nie można zapomnieć o żadnym kawałku siebie samego.
  9. Eutenia... Serce jest od kochania Mózg jest od tego aby kochać odpowiednią osobą... Serce nie jest zdradliwe..to serce kocha dziecko... i to serce ma empatie i wspiera w potrzebie... Nie smuć się. Twoje serce matki jest wspaniałe... i to sercem kochasz dzieciątka, które pod nim nosiłaś :) O reszcie niepamiętaj... było minęło i nie wróci więcej ...
  10. Zamyślam Na słowa m., że wiedziały gały co brały... możesz odpowiedzieć, że zdecydowanie gały miały zaćmę :) Po za tym to obowiązuje obie strony.. on tez wiedział co brał...a więc dziewczynę, która nie da sobie w nieskończoność w kaszę dmuchać... I to go pewnie drażni... myslał, że będziesz łagodniejszą istotą..a tu ZONK.. Łagodna, wyrozumiała... ale nie ślepa.Bo już dziś się zastanawiasz... i juz dziś szukasz odwrotu. Bedzie bolesny, ale jest mozliwy. Pamietam jak tu pisała Tigralla... weszła... zdobyła pewność... potem... kolejną pewność, była szantażowana, nachodził ją, straszył, zgłosiła na policję... sporo tego było. Była tez młoda i na początku swojej życiowej drogi. W końcu... odcięła się. Mówiła, ze warto było. Choć bolało. Ale wyprostowała swoją życiowa drogę na starcie. Czego i Tobie życzę. Pozdrawiam
  11. Cma... ...naiwność to... czy po prostu łagodność wobec ludzi, którym nie można ufać... ale trzeba z nimi jakoś żyć... gdy kręcą się wokół naszych orbit. Mnipulacja to, czy zdrowa asertywność... To jak pytanie BYĆ ALBO NIE BYĆ :) Gdyby Ci kiedyś przyszła ochota na inny wymiar... to kliknij do mnie na maila :)
  12. Poa... co Cię czytam to z podziwu nie mogę wyjść.... Jak to się stało, że zostałaś żoną takiego na maksa nie funkcjonalnego człowieka :) :) Bo nic a nic do niego nie pasujesz... Nawet ociupinkę Ja tak się troszkę śmieję... ale często popełniamy taki grzech cudzołóstwa... że włosy dęba stają :) Zdrady siebie samego........
  13. Sorry Cma, miało być niefunkcjonalnymi zachowaniami
  14. Cma.. Pozdrawiam również :) Zniknęłam bo przeszłam w inny wymiar ;) A pojawiam się, bo również mam sentyment :) Wiele niezwykłych osób tu poznałam. A dzięki temu topikowi...znalazłam masę podpowiedzi jak uwolnić syna od przeszłości, a także znalazłam wiele schematów i mechanizmów rządzących niefunkcyjnymi zachowaniami. Syn ma się dobrze. Wszyscy mają się dobrze Rajska nirwana
  15. Eutenia... Dziękować nie będę bo jeszcze ktoś stwierdzi, że jesteśmy w jednym obozie... a nie będę Ci reputacji psuć ;) Jak widzisz jestem spalona :( ;) ;) Choć jak widać w jednym z postów... jesteś zła... może nawet bardzo zła :P Przybij piątkę
  16. Cholipa... Dla nie wzbudzania niczego... Nie odpiszę Ci nic ;)
  17. MMak... Gdy człowiek przekuje porażki w siłę... to nic tylko rozwinąć skrzydła i lecieć... Leć! Szerokich i wysokich lotów :) Zaczęrpnięte od innych: Ania z Zielonego Wzgorza - i wczoraj skonczylismy [z dzieckiem] na fragmencie historii Ani, gdzie mowi, ze jej zycie to "cmentarz pogrzebanych nadziei." , ale to wg niej wcale nie jest straszne, bo "stare cmentarze sa takie spokojne i bezpieczne". bo ten cmentarz pogrzebanych nadziei moze i ma byc miejscem spokojnym i bezpiecznym- bo to sa juz tylko wspomnienia. Jak nadzieje pogrzebiemy, to przestaje bolec. jak jeszcze sie w nas tli, wtedy odzywa sie bol. pozwolmy naszym zawiedzionym nadziejom spokojnie zasnac:)
  18. Gdyby każdy człowiek był taki sam...to nie byłoby ani tego topiku, ani trollingu. Ale byłoby nudno ;) (to żart... bo nic nie jest proste gdy dochodzi do krzywd dzieciństwa...a potem te krzywdy odbijają się na życiu dorosłym) W związku z tym wszyscy sa inni, ale największa wolność daje wiara w siebie i nie przejmowanie sie tym, ze ktoś tej wiary ma mniej. Nie przejmowanie sie to nie znaczy olewanie... tylko dystans, z zachowaniem szacunku dla odmiennosci. I zrozumienie, dlaczego tak się dzieje. Dlaczego ja myślę inaczej, pragę inaczej, odczuwam inaczej. Dlaczego ktoś mysli inaczej, pragnie inaczej, odczuwa inaczej. I czy wspólne tworzenie jakiejkolwiek relacji przyniesie danej osobie korzyść... gdy trzeba będzie sie zaprzeć siebie samego... lub sięgać po zachowania, które w żaden sposób tej osoby nie odpowiadają - choc można się na jakis czas zaadoptować do odmiennej sytuacji. Branie dla siebie to co jest potrzebne. Nie angażowanie sie w postawy, które wydają sie być nieżyciowe. Bo to co jednemu pomoże drugiemu zaszkodzi. I szacunek do inności. Szacunek do inności NIE POLEGA NA NIE OKAZYWANIU swoich potrzeb, tylko na okazywaniu ich osobom, które odczuwają podobnie. Aby wspierały się osoby, które się rozumieja w wymiarze jak najbliższym sobie. Gdy tych postaw w jednym miejscu jest zbyt dużo, to dochodzi do "zamieszek" które i tak nie doprowadzą do konstruktywnego porozumienia. Rzecz w tym, żeby podobne leczyc podobnym. Ale już wyleczonym. A stopnie trudności i mnogosć osobowości jest niezmierzona. Psycholodzy, i to tylko Ci z największym potencjałem wewnętrznym (nie wiedzy, ale osobowości, wiedza jako narzedzie daje im tylko większą siłę przebicia) mogą pomóc różnorodym przypadkom. Pozostali bywaj bardzo często niekompetentni...co nieraz obserwuję wśród osób korzystających z porad. Anno66 Mocno zapadłam Ci w pamięc w sposób negatywny. Tak bywa. Nigdy nie szukałam poklasu i uwielbienia wszystkich, co nieraz mi tu zarzucano ;) Ale Twoje słowa...co by moja skromną osobę obarczyć winą za ostatnie wydarzenia na topiku, to chyba lekka przesada ;) Jesli mogę Cię o cokolwiek prosić, to tylko, żebyś spojrzała szerszym okiem na problem. Jak świat światem, zawsze ludzie szukali kozła ofiarnego... Pytanie: Dlaczego? Pozostawim je bez odpowiedzi, i bez oczekiwania na odpowiedź. Czasmi warto porozmawiać z samym sobą... i zdać się na siebie. Pozdrawiam
  19. Yeez... Ja już Tobie chyba podziękowałam ;) Konfliktów przede wszystkim się nie wywołuje. I nie wmawia dziecka w brzuch. Ja naprawde nie miałam wtedy ani ochoty, ani nie miałam czasu prowadzić z Tobą bzdurnych polemik. Miałam dużo bardziej naglącą i pilną sprawę niż roztrząsanie tego czy mnie rozumiesz czy nie. Co dawałam Ci wielkorotnie do zrozumienia. Może zbyt łagodnie. Z wyrazami szacunku, ale bez oznak radości ;) Ewa
  20. JR Nie ma sprawiedliwości na świecie... ;) Możesz ją tylko sama dla siebie wypracować... :) Możesz się dobrze w niej czuć lub nie... bo świat nie będzie tak wyglądał jak byś sobie tego życzyła. Dlatego podstawowa sprawa...to odpuścić kontrolę nad tym jak inni żyją... i albo spróbowac ich zrozumieć, albo sobie nie zawracać tym głowy. Jak zrozumiesz...to nie będziesz się angażowac tak emocjonalnie w zyciowe wybory osób, które to wybory Ci nie odpowiadają... lub popełniają błędy, które Ty już zaliczyłaś... i drażni Cię, ze ktoś po raz kolejny popełnia ten sam błąd: a przecież Ty już o tym mówiłaś. Nie uratujesz nikogo przed nim samym... ale zawsze możesz uratowac siebie przed samą sobą :) Ja tu nie występuję ani w roli zwolennika ani przeciwnika tego co piszesz. Jestem tylko obserwatorem. Pozdrawiam. Ps. Wiesz... Mój 20-letni syn ostatnio, podjał bardzo istotną decyzję w swoim stosunku do innych ludzi...a podchodził niezwykle emocjonalnie do odmiennych postaw życiowych. Zauwazył, ze można się nie angazować, że można się wycofać, że nie trzeba nikogo ratować, a przy okazji okazywać mu niezadowolenie... bo go "kurwica" brała na to, ze nie jest rozumiany ;) A doznał ostatnio tej "kurwicy" ;) u swoich dziadków (moich rodziców). Wniosek wysnuł po tym, jak kolejny raz rozmawialiśmy o moim dzieciństwie, gdy powiedziałam, że widząc w moich rodzicach deficyty osobowości, jedynym wyjściem było się wyprowadzić, ale nie stracić do nich szacunku. Kochac ich takimi jacy są, bo są moimi rodzicami. I on zapytał: i co zaznałaś spokoju, prawda. Potwierdziłam. I nie próbowałaś ich zmienić, bo to nie ma sensu, prawda... Potwierdziłam.
  21. tradycyjnie trzeba przerwę zlikwidowac ;) żeby adres wszedł :)
  22. I jeszcze fajny artykuł "wynaleziony" przez Niebieską 29 :) http://kobieta.gazeta.pl/kobieta/1,96115,7562663,Partnerska_gra_pozorow.html Fragment: "Psychologowie wskazują, że małżeństwo zaczyna pulsować życiem dopiero wtedy, gdy małżonkowie odważą się na otwarte i szczere przeżywanie konfliktów i ujawnianie wobec siebie związanego z nim uczucia gniewu pozbawionego wrogości. Otwarte przeżywanie konfliktów umożliwi partnerom wzajemne zrozumienie i rozwój, a ich małżeństwo stanie się intymnym związkiem dwóch bliskich sobie osób. Rytmiczność związku określa stopień jego autentyczności. Ta z kolei zależy od zdolności małżonków do bycia sobą - tylko wówczas mogą być wolni w swoim związku, nie potrzebują szukać we współmałżonku tego, co pozwoliłoby im uzupełnić własne braki, nie muszą go ciągle zwodzić i nim manipulować. Mogą partnera poznawać. W związku rytmicznym małżeństwo tworzą dwie silne osobowości, które stymulują się wzajemnie w rozwoju, a nie "konsumują" partnera..."
  23. Pozdrawiam Dziewczyny... Chciałam przypomniec dla zaintereoswanych :) http://www.bcd.com.pl/Sexuality/60.aspx fragment z tej strony: Wiele osób odczuwa obecnie pilną potrzebę uporządkowania osobistych spraw, jakie od pewnego czasu dają im się we znaki. Mogą dotyczyć związków miłosnych, rodziny, przyjaciół czy też ich samych. To naglące poczucie wynika stąd, że przechodzicie właśnie z jednej wibracyjnej rzeczywistości do drugiej. Założenia i zasady rządzące jedną rzeczywistością nie mogą jednak być przeniesione do drugiej. Jeśli próbujecie wnieść do rzeczywistości czwartej gęstości (4G) przekonania i przesłanki wspierające podział i nie chcecie zostawić ich za sobą, będziecie odczuwać silne wewnętrzne rozdarcie. Z perspektywy ewolucji, zasady rzeczywistości trzeciej gęstości (3G) oparte na pojęciu odrębności były konieczne do ludzkiego rozwoju. Płynęły z nich fundamentalne nauki, dzięki którym ludzie mogli wzrastać w związkach. Jednak wraz z przemianą człowieka przeobrazić się musi też charakter jego związków. Dla lepszego porównania obecnych i przyszłych związków, rozważmy najpierw ustanawiające podziały reguły rzeczywistości 3G. Zasady rządzące związkami w trzeciej gęstości Zatajanie należy do szeroko rozpowszechnionych zwyczajów w 3G. Polega ono na ukrywaniu informacji przed partnerem lub przed samym sobą. Zasada zatajania nie dotyczy wyłącznie twoich stosunków z innymi; odgradza cię ona również od znacznych obszarów twej własnej istoty. Ponieważ jest wyrazem odrębności, przykłada się do niej wielką wagę w związkach. Monogamia podyktowana strachem. Innym przejawem odrębności jest monogamia wynikająca z lęku raczej niż z wyboru. Kryje się za tym przeświadczenie, że jeśli uda wam się skłonić kogoś, aby oddał się bez reszty wam, to wtedy uchronicie się przed spojrzeniem prawdzie o sobie prosto w oczy. Stworzycie sobie iluzję bezpieczeństwa, oddzieleni od świata. Jednak bez możliwości wzrastania związek na ogół okazuje się nieudany czy wręcz zgubny. Miłość uwarunkowana. Miłość uwarunkowana jest niezbędna dla utrzymania związku w rzeczywistości 3G. Oznacza ona to, że będziesz kochał kogoś, o ile on zaspokoi twe potrzeby czy pragnienia. Jeśli te warunki nie zostaną spełnione, wówczas z czystym sumieniem możesz przestać kochać. Co do pojęcia miłości bezwarunkowej, panuje w rzeczywistości 3G mylne wyobrażenie. W obrębie podziału wszystko rozpatruje się z perspektywy odrębności. Dlatego też miłość w 3G jest miłością uwarunkowaną. Oczekiwania. Ludzie na ogół wnoszą do związku własne oczekiwania, które nieświadomie rzutują na osobę partnera. Nawet jeśli nie jest w stanie czy nie chce im sprostać, może dojść do próby zmuszenia go do ich spełnienia. Partner staje się wówczas narzędziem do zaspokajania nieuświadamianych potrzeb drugiej osoby. Manipulacja nie musi być jawna. W typowych związkach 3G dochodzi do głęboko ukrytej wzajemnej manipulacji, tak że zostają zaspokojone potrzeby obu stron i obie strony strzeżone są przed własnymi lękami i poczuciem zagrożenia czy braku. Są to na ogół odbywające się na podświadomym poziomie transakcje, które mają na celu wzajemną ochronę. Potrzeba sprawowania kontroli to kolejna cecha głęboko zakorzeniona w rzeczywistości 3G. Tak przejawia się brak wiary w wyższą rzeczywistość – w to, że wszystko dzieje się tak, jak powinno, dla wspólnego dobra. Ponieważ nie pokładasz zaufania w bieg zdarzeń, siłą wtłaczasz związek w określone ramy.
×