Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ewa w Raju

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ewa w Raju

  1. http://i48.tinypic.com/30ngnk3.jpg albo się uda, albo raczej nie :D To tylko życzenia
  2. Siódemko Ból uwalnia stare wzorce, ktore już Tobie nie odpowiadają. Tak pewnie bylo z nachalna sąsiadka. To naturalne. A Ty sobie daj czas, utul swój ból, poukładaj stratę. Śmierć mamy, bardzo wiele "przesuwa" w głębi siebie. Życzę Ci żeby pusty ocean, ktory teraz w sobie czujesz, z czasem zapełnił się spokojem. I był bezpieczną przestrzenią dla Twojego TU i TERAZ. Dla Ciebie. A gdy będziesz chciała powrócić do tematu, to po prostu napisz Przytulam
  3. Nadmienię, iż Unrealy otrzymała odpowiedzi od trzech osób. Sama napisała dwa posty. "nie tak łatwo" w czym w takim razie leży problem? Że nietrafnie? Co Cię tak bardzo zabolało? Tak jak Yeez napisała, tutaj można tylko słowem doradzić. Fizycznie pomagają różnego rodzaju instytucje i społeczne i rządowe. Ciężar problemu może być bardzo różny. To są decyzje, ktore warto przemyśleć, zebrać wpierw cudze wnioski oraz doświadczenia, i dopasować do siebie. Nie ma innej drogi. Gdyby był jeden prosty sposób, to nie powstawałyby tego typu fora. Mimo potwornego przeciążenia przemocą domową, trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość. Żeby nie podjąć niewłaściwych działań.
  4. Gingerbread Napisałam również 'Umacnia się i odradza, gdy pojmie całe spektrum tych zależności. To proces.' To bylo w odniesieniu do książki Evans, ktora pomogła Ci prawie poskładać w całość, to co Cię spotkalo. O mężczyznach to tylko jedna z opcji ;) Nie musisz się nią sugerować. Rozumiem, że nosisz w sobie głębokie zranienie pozostałe po małżeństwie. Dałas wszystko, nie dostałas w zasadzie nic. Taka pomyłka wyboru boli latami.
  5. Oneill Myślę, że ocena czy jakieś książki komuś pomagają czy pomogły bądź czy jakieś czynniki są wyszukane, należą w tym przypadku do Gingerbread Kwestia byla przez nią poruszona. Nie będę polemizować ani kontrargumentować, szanuję Twoje osobiste preferencje.
  6. Gingerbread To jest siła delikatnej kobiecości. Wzrasta przy sile dojrzałej meskosci. Cierpi skazana na bliskość niedojrzałej osobowości. Umacnia się i odradza, gdy pojmie całe spektrum tych zależności. To proces. Umacnia się też i rozkwita w spelnionej miłości z mężczyzną. Cieszę się. że napisałas poniższe slowa :) "Ona czerpie siłę ze swojego wnętrza, z kochania, współpracy i współdziałania." Każdy, kto nie pojmie tej sily, będzie próbował ją zniszczyć. Tak proforma. Niektórym toksykom się udaje. Niektóre kobiety wyjdą z tego zwycięską ręką. Nie obronną, tylko właśnie zwycięską. Te ktore wyjdą obronną ręką nadal cierpią. Bo zgubiły, istotę kobiecości. Takie książki przywracają wiarę w jej istnienie.
  7. paradoksy są wśród nas Otrzymałam i przekazuję dalej :) Dla Ciebie :) "Nasz najgłębszy strach nie wypływa z tego, że jesteśmy ograniczeni. Nasz najgłębszy strach wypływa z faktu, że nosimy w sobie bezgraniczną moc. Tym, czego obawiamy sie najbardziej, nie jest nasz wewnętrzny mrok, lecz nasze wewnętrzne światło... Pomniejszanie samego siebie nie służy światu. Nie powinniśmy wycofywac się, poddawać i kurczyć po to, aby otaczający nas ludzie czuli sie bardziej pewnie. Zostaliśmy zrodzeni, aby objawiać sobą wspaniałość Boga. Mieszka ona nie tylko w wybranych - jest w każdym z nas. Gdy pozwalamy promieniować naszemu wewnętrznemu boskiemu światłu, dajemy podświadomie naszym bliźnim pozwolenie na to, aby czynili to samo" Nelson Mandela Bądź dla siebie przyjacielem. Przyjaciel chroni, wspiera, dodaje sił, pomaga uwierzyć w siebie i pomaga odzyskać zagubione moce. Przywraca nadzieję Jeśli z jakiś powodów "zaciełaś" się. A pisanie tutaj Tobie nie odpowiada, to zawsze możesz rozważyć pisanie w innym miejscu. Ważne jest również to co Ty sama masz do powiedzenia o sobie. Dla Ciebie jest ważne. Myślę, ze możesz znaleźć miejsce, gdzie zostaniesz wysłuchana taką jaka jesteś. Bez oceniania. Trzeba się tylko przełamać, zmienić plan. Bycie tylko "czytaczem" nie obliguje Cie do bezwzględnej wierności ;) :) Nie znam Twoich potrzeb. Może na wyrost napisałam :) Powodzenia.
  8. Kolebka Twój m. wygląda na chorego człowieka. Jest bardzo wiele schorzeń psychicznych, ktore objawiają się stanami od agresji po spokój i uległość. I tak w kółkło. On może i chcieć kontrolowac, lecz gdy przychodzi faza, to wszelkie hamulce puszczają. Byle co wprawi go w emocjonalne pobudzenie. A Ty po prostu reagujesz obronnie. Widać Twoje wyczerpanie. Powinnaś sobie odpowiedzieć na pytanie - dlaczego miałabys to dalej znosić. Nikt Tobie tego nie każe. Co więc powoduje, ze wątpisz czy dasz dalej radę (co jest jak najbardzie normalne, to instynkt samozachowawczy) Masz prawo do takiej watpliwosci. Po to zeby rozważyć uwolnienie się od człowieka, ktory potęguje Twój brak sił do życia. Twoim obowiązkiem nie jest znoszenie człowieka, z którym jest Ci źle. I nie masz obowiązku go wspierać. Brać na siebie, panować nad sobą tylko dlatego, ze on sobie ze sobą nie radzi. Po życiu z czlowiekiem zaburzonym emocjonalnie, faktycznie możesz potrzebować terapi. Dla siebie. Zeby się uwolnić od potwornego ciężaru, ktory osiadł w Twojej psychice.
  9. Kiwii Fajnie Cię taką czytać i widzieć. Tak trzymaj!
  10. http://www.google.com/gwt/x?hl=pl&u=http://www.autohipnoza.pl/sklep-z-nagraniami/50-nagrania-do-autohipnozy/91-zakoczenie-zwiazku&client=ms-sonyericsson&q=jak+uwolni%C4%87+si%C4%99+od+nieudanego+zwi%C4%85zku&sa=X&ei=soMaUIjjMJHU4QSNxIHQCQ&ved=0CCsQFjAH http://www.google.com/gwt/x?hl=pl&u=http://www.mydwoje.pl/Jak_sie_rozstac_skutecznie&client=ms-sonyericsson&q=jak+uwolni%C4%87+si%C4%99+od+nieudanego+zwi%C4%85zku&sa=X&ei=soMaUIjjMJHU4QSNxIHQCQ&ved=0CBYQFjAB fragment z powyższej strony: Rozstanie-jak się rozstać i skutecznie zakończyć związek? Nie jesteś szczęśliwy w związku? Uważasz rozstanie za jedyne wyjście? Ale jak się rozstać, jak zerwać szybko i bez bólu? Szukasz dobrego i skutecznego sposobu na rozstanie? Jeżeli Twoja decyzja zapadła i jest po długim zastanowieniu nieodwołalna, przeczytaj nasze porady jak przeprowadzić tę trudną rozmowę i zaplanować perfekcyjne rozstanie. Dlaczego perfekcyjne? Bo skuteczne i najmniej bolesnie dla obu stron. Mówi się, że dużo łatwiej powiedzieć witaj komuś nieznajomemu niż żegnaj komuś bliskiemu. Rozstania są nieodłączną częścią naszego życia, dlatego dobrze jest wiedzieć, jak pożegnać się bez łez, bez awantur, bez wyzwisk, a przede wszystkim na dobre. Jak rozstać się z klasą, a do tego skutecznie? Kiedy przychodzi na to odpowiedni czas? Gdzie najlepiej to zrobić? Jak wypełnić pustkę po byłym partnerze? Kiedy w grę wchodzą uczucia, łatwo o bolesne słowa i dramatyczne gesty, w artykule znajdziesz zestaw rad i wskazówek, które pomogą Ci trzymać emocje na wodzy. Dzięki nim uda Ci się nie tylko pożegnać z klasą, ale zachować godność po rozstaniu, zarówno, jeśli to Ty porzucasz, odchodzisz, jak również gdy znajdziesz się po tej drugiej stronie. Najważniejsze jest podejście na serio. Niech kolory samotności znikną się dla Ciebie! Dlaczego boimy się rozstania? Jak przeżyć rozstanie?Jak wcielić się w rolę typowego singla i znieść samotność? Czy masz szansę poznać nowego partnera? Ludzie często odwlekają decyzję o opuszczeniu partnera. Boją się niewygodnych pytań rodziny i znajomych, boją się, że nikogo lepszego nie znajdą, boją się pustki, której nic nie będzie w stanie zapełnić. Strach nie jest tu jednak dobrym doradcą. Oczywistym jest, że często wzbraniamy się przed tym, co nowe i nieznane. Boimy się podejmować ryzyko, ale ten, kto nie podejmuje ryzyka, ten w życiu nic nie osiągnie. Przede wszystkim na nowo musisz pokochać siebie, tak zacznie się Twój sukces. Zastanów się choćby dlaczego warto szukać miłości ? Poza tym, okazuje się, że nie taki diabeł straszny. Linda Brannon w swojej książce Psychologia rodzaju podaje, że badania prowadzone przez Catherine Riessman dowodzą, że zarówno kobiety, jak i mężczyźni cieszą się ze swobody, jaką daje im rozwód. Kobiety czują się uwolnione od dominacji męża, a mężczyźni od oczekiwań żony. Wszystkie badane kobiety znalazły jakiś pozytywny aspekt rozwodu, natomiast 15% mężczyzn nie widziało żadnych plusów w tym doświadczeniu. Kobiety miały częściej objawy depresji, lecz doświadczały wzrostu samooceny i czuły się zaradniejsze dzięki samodzielnemu wykonywaniu obowiązków, które wcześniej należały do męża. Mężczyźni z kolei wyrażali zaskoczenie trudnościami w samotnym życiu, a jednocześnie mówili o satysfakcji wynikającej z wykonywania domowych obowiązków. Zatem rozstanie (i okres bezpośrednio po nim) nie będzie łatwe, ale może ono okazać się bardzo budującym doświadczeniem, nie tylko uwalniającym od pasma udręk, ale i paradoksalnie podwyższającym samoocenę i dającym większe życiowe zadowolenie.
  11. Gmaillll Rozumiem, że jest Ci bardzo ciężko. Tym trudniej jesli nie masz oparcia w rodzicach, którzy sami się gubią we własnym życiu, więc nie mogą dać Ci wsparcia. Smutne to bardzo. Rozumiem, że trudno o szczere rozmowy z mamą, gdy brakuje do niej zaufania. Być może są zupełnie niemożliwe. Nie dokładaj sobie wstydu za swoją sytuację. Pewnie, że to nie jest powód do dumy, i pewne jest że chciałabyś inaczej, lepiej... Ale wstyd tylko sprawi Ci przykrość. Nie jestes winna temu, że rodzice nie zapewnili Ci odpowiemiego startu w dorosłe życie, ale w tej chwili tylko Ty możesz o siebie zadbać. Odcinać się od bolesnej przeszłości, i kształtować teraźniejszość z maksymalnie możliwym dla Ciebie zaangazowaniem. W sytuacji, w jakiej się znalazlas, zostałaś zmuszona do samodzielności i odpowiedzialnosci za własne dziecko. I chciałabyś jak najlepiej i dla niego i dla siebie. Twoja sytuacja jest trudna, ale nie będzie tak zawsze. To być może jest najtrudniejszy sprawdzian życia dla Ciebie. Przejść przez to i się nie poddać. Trudno o radykalne cięcia. Skupiaj się kazdego dnia na tym co możesz zrobić dla siebie i dla dziecka. Szkoła, praca, potem szukanie jakiejś kwatery. Bagaż psychicznego bólu masz bardzo duży, może pomysl też o rozmowie z psychologiem. Gdzieś musisz ten ból wyrzucić. Nadmierne napięcie nie sprzyja pokonywaniu trudności.
  12. Demeter Nie zabierze Ci dziecka. Czy sąd odda dziecko człowiekowi, ktory straszy samobójstwem a przy tym odcina miesięczne dziecko od matki wystawiając matkę na klatkę?! To jest czlowiek głęboko niezrównoważony. Ograniczenie praw też jest możliwe. Ale to najlepiej ustalić z prawnikiem. Nie znam się na tych procedurach. Bezpłatnie możesz poradę prawną uzyskać w niebieskiej lini. Są też roznego rodzaju instytucje stacjonarne, ktore chronią kobiety przed przemocą. Ale jedno jest pewne! Nikt Ci dziecka nie zabierze! .... ...tylko trzeba zacząć metodycznie działać, i zbliżać się ku wolności od m. To nie jest lekka batalia. Kobiety mają jednak potężna siłę, a gdy chodzi o bezpieczeństwo dziecka, to ta siła jest wielokrotnie większa. Po prostu nie trać wiary, nie poddawaj się. Uwierz, że jesteś gotowa uwolnić swoje życie od chorego człowieka. Ps. Ostatnio mało tu zagląda dziewczyn i kobiet, ktore dały radę. Na pewno usłyszałabys od nich, że można, że nieraz bylo trudno, i traciły nadzieje, ale podnosiły się jak feniks z popiołów i dopieły swego. Jesli śledzisz ten wątek, to na pewno czytałaś o tym :)
  13. Gmaillll Bardzo duży chaos jest w Twoim życiu. W życiu Twoich bliskich. W relacjach rodzinnych. Wygląda na to, że to wszystko już dawno wymknęlo się spod kontroli. Mam wrażenie, że chciałabyś złapać jakiś punkt zaczepienia czy odniesienia, lecz z każdej strony osacza Cię rozkład więzi międzyludzkich. Świetnie, że kontynuujesz naukę. Opinia m. nie ma znaczenia. Jego wyobrażenia o życiu są bardzo konsumpcyjne, a przy tym brak mu samodzielności w działaniu i meskiej dojrzałości. Masz 20lat, jesteś bardzo młodą osobą. Możesz wiele w swoim życiu zmieniać i wiele dokonać. Póki co staraj się przetrwać. Skończ szkołę, a obecnie może uda Ci się znaleźć pracę, chocby dorywcza. Dobrze byłoby jakbyś wystąpiła sądownie o alimenty na dziecko (jesli nie masz). Wiele na Ciebie spadło trudnych spraw i trudnych problemów. A doswiadczenia dopiero zbierasz, jak sobie z tym poradzić. Jesli już raz się odkochałas, to postaraj się o drugi raz.dla Twojego dobra. Licząc na niego, odbierasz sobie szanse żeby zdać się tylko na siebie. A z tego co opisujesz, to Twoja sytuacja niejako Cie do tego przymusza - polegać na sobie. ..... Macierzyństwo często przyspiesza dojrzewanie, lecz ojcostwo nie pomogło Twojemu m. Czas się z tym pogodzić. Szkoda pokładać nadzieje na wspólne życie z czlowiekiem, ktory wykazuje się tak dużą niedojrzałościa - i to na wielu płaszczyznach.
  14. Demeter Sprawę zgłosiłas w MOPS, założyłaś Niebieską Kartę, tzn. walczyłas, tylko pytanie o co? Co chciałaś uzyskać?: O niego, żeby się zmienił? O siebie żeby czuć się bezpiecznie? O ratowanie małżeństwa? ... Dalej to chyba tylko możesz walczyć o uwolnienie siebie i dziecka od m. Szczęśliwie się składa, że mieszkanie jest Twoje, on nie jest zameldowany. Nie powinno być kłopotu prawnego z usunięciem go z Twojego mieszkania. .... A jego obecne zachowanie, straszenie samobójstwem, no matulu...:) .... meczy się sam z sobą i jeszcze Ciebie szantażuje swoim zachowaniem... Trudne to, przykre, i tym bardziej wymaga zdecydowanych ruchów z Twojej strony, żeby przerwać tą eskalację emocji-po obu stronach. Skorzystaj dodatkowo z pomocy oferowanej przez strone niebieskiej lini.
  15. Ja tak z doskokuuu... Niestety, przy rozwodzie, usankcjonowanym wcześniej przez jakikolwiek organ społeczny czy religijny, jest dodatkowa niedogodność, że obcy ludzie decydują o losie Twoim i Twojego dziecka. A m.w świetle prawa, może przedstawiać najdurniejsze oskarżenia i przedstawiać najbardziej niedorzeczne dowody. Co prawda, zawsze można takiego oszołoma oskarżyć o pomówienie czy zniesławienie.... Jest taka możliwość. Na wszelki wypadek porozmawiaj ze swoim prawnikiem. Wiecej wiesz = czujesz się pewniej. Czasami warto założyć taka sprawę, nawet po to, żeby nastraszyć nazbyt wyrywnego człowieka. Ale o takich możliwościach to najlepiej wiedza prawnicy, co kiedy się opłaca. Czasami warto zasięgnąć opinii dwóch prawników. ..... Nie daj się! Racja jest po Twojej stronie. A prawo, umiejętnie poinformowane, powinno szybko tą rację dostrzec. Dobry prawnik jest właśnie od tego.
  16. Efbadbaddays Jesli czujesz, że Twoje poczucie wartosci zaczyna wisieć na włosku, to znaczy, że m. kocha Cie "miłością sadysty". Przy człowieku dojrzałym i wartościowym poczucie wartosci może najwyżej się umacniać i wzrastać. Krótką odpowiedź: Nie warto. Dobrze, że masz w sobie dystans i zmysł obserwatora :kwiat: to Cie uchroni przed brnieciem w ślepy zaułek. ..... Absinthe Dziękuję za info :)
  17. Ja tak z doskokuuuu Trzymaj się. Twój mąż nie jest bezkarny. On wręcz sam sobie kręci szubienicę temidy na szyję. Wiem, że dziś to widzisz w innym świetle. Bo Twój strach, bo Twoja niepewność, bo Twoja bezsilność. Z czasem się przekonasz, ze prawda. Twoja prawda będzie silniejsza. A tymi gierkami na forum, to się nie przejmuj Ot, życie.
  18. Oneill Pilnie potrzebuję się z Tobą skontaktować mailowo. Czy mogę prosić o mail, lub napiszesz do mnie? Z góry dziekuję.
  19. Sama tego chcialam to mam No, nie wiem co Ci napisać w kontekście Twojego kolejnego postu. Mogę być zbyt kategoryczna :) W każdym bądź razie trzeba coś zrobić, bo razem się męczyć w takiej atmosferze też nie warto. I szkoda dziecka. Zawsze lepiej dojść do jakiegoś porozumienia w sprawie separacji, przeczekania, dogadania się, nawet jesli będzie to droga przez mękę. Może dziewczyny doradza :)
  20. spokojne konkrety Oczywiscie, że płeć nie ma znaczenia żeby tu być czy pisać. Tak z ciekawości poznawczej zapytałam. Masz prawo do prywatności. Szanuję. Pozdrawiam :)
  21. Spokojne konkrety Zaryzykuję ;) Jestes mężczyzną czy kobietą?
  22. Sama tego chcialam to mam Końcowy Twój wniosek, to z mężem źle i z matką źle. Masz trzecia opcję? Jesli nie teraz, to może za jakiś czas. Rozumiem, że nie masz swojego swojego źródła utrzymania? A jakie masz mozliwosci zeby to zmienić? Czy dziecko może już iść do przedszkola? Jesli nie możesz wykonać od ręki żadnego ruchu (co raczej bardzo rzadko się zdarza w takich sytuacjach, na ogół trzeba nad tym trochę popracować) to zacznij nad tym pracować. Odpuśc próby porozumienia z m. , szkoda wydatkować energię na ten cel. Skup się na sobie. Co zrobić zeby zmienić własną patową sytuację. Zachowanie m.jest trudne do zrozumienia, może faktycznie ma jakiś kryzys, lecz jesli nic z tym nie robi, (sobie nie pomoże), a dodatkowo Ciebie obwinia o ten stan, to szanse dojścia do porozumienia są nikłe. I nie Ty masz hm ciągnąć za uszy. Możesz zasugerować żeby poszedł do specjalisty, choć na ogół jest to złe przyjmowane w związkach, w których nie ma bliskości. Dlatego zadbaj o swoj swiat. W międzyczasie może coś się zmieni. A gdy przestaniesz być zależna materialnie od obecnie niefunkcjonalnego męża, to powinnaś ujrzeć wiecej rozwiązań. Jak oceniasz szansę przejścia na samodzielność? Pozdrawiam
  23. na spokojnie Wszystko jest OK co piszesz. Jak byłoby właściwie w sensie ogólnym. Człowieka rozpatruje się/wspiera w sensie szczegółowym i indywidualnym. Wręcz drobiazgowym, jesli zachodzi taka konieczność.
×