praja
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez praja
-
Mariola, melduję uroczyście, że sobie poradziłam!!!! Wiosna cudnaaaaaa! Żal by było wchodzić w negatywną interakcję z naturą i palić.... Nooo, jestem rozedrgana, (nie potrafię sobie znaleźć miejsca), ale? Ale tak mocno wszystko wokół pachnie... Nie poddam się. To chyba rzeczywiście najlepszy czas na rzucanie. Aura sprzyja. Trzymajcie kciuki za szóstoklasistów! Moje słonko pisze akurat test. Współczuję totalnie, bo nienawidzę testów, sprawdzianów, egzaminów.... Nie palimy. Pachnie wiosną.
-
Hurra, dzięki wam daję radę, pachnę, no wiem, dopiero jeden dzień, ale dla mnie osobiście to baaaaardzo dużo! Mariola - nieśmiało? Bo...wchodząc na topik zobaczyłam zgraną paczkę \"pachnących\" , a ja ? Ja próbuję..., zmagam się..., heh zamiast palenia wyczyściłam wiosennie okna...:) Lena, dzięki za kwiatka, od razu bardziej człowiek w siebie wierzy. Buziaki dla Wszystkich!
-
To ja tak nieśmiało tylko daje znać, że jaaaaaaaaaaaakoś trwam, sama sobie się dziwię. Tylko, co zrobię wieczorem, zawsze wtedy najbardziej mi się chciało palić.
-
karminadla :), ważne takie obwieszczenie! Piorę akurat swoje śmierdzące torebki... Nigdy więcej. Będzie pachnieć, jako rzekłam!
-
Wątpliwości mnóstwo... Przeczytałam Carra. Ułożyłam sobie w głowie to i owo, chcę wytrwać, ponad wszystko! Dołączam ćwiczenia, hulla-hop, jest wiosna, najlepsza pora na rzucanie! Na odnowę! Tylko mega wsparcia potrzeba. bo człowiek zawodny jest. Ale jak was podczytywałam, to jesteście tak świetni, że musi się udać :)
-
Truskaweczko, ja dzisiaj zaczynam... Cudnie i pachnąco na Waszym topiku! :)
-
Hehehe, pandora, jak się czyta twoje barwne pisanie, to od razu ochota na fajkę przechodzi :), Czytałam Carra i niby mam poprządkowane w głowie kilka globalnych przesłanek na temat niepalenia, ale owa \"pustka\" mnie dręczy, wiecie, taki rodzaj poczucia braku, jesooo, wręcz żałoby, jakie to cholernie głupie... a jakie absurdalne. Ale żałobę ponoć trzeba przejść, przerobić w sobie.
-
zabcia - naprawdę podziwiam samozaparcie i bieganie! Tak się zastanawiam nad tą \"pustką\". o której wyżej pisałyście. A. Carr to dobrze określił, tylko jak sobie z nią poradzić. Nawet jak się czymś próbuję zająć, to w głowę wwierca mi się obsesyjna myśl o zapaleniu. Nawet nie wiem, co jest silniejsze, głód fizyczny, czy ten psychiczny.
-
W wielu przypadkach ludzie wracają do palenia wlasnie z powodow przytycia. Nie chcialabym czuc takiego dyskompfortu. Pewnie trzeba by zabezpieczyc sie na zas i wdrozyc jakis plan treningowy. Zreszta musze sobie zapelnic maksymalnie czas przez pierwsze dni. Hehehe, dobrze, ze wyjatkowo dzisiaj nie mam kierownictwa, mogę sobie spokojnie do was Kochane popisac, nie myslac o paleniu.
-
dana - po tabexie rzczywiscie czujesz mniejsze zapotrzebowanie na nikotyne? No i przydaloby sie wrócic do pomyslu radzenia sobie z nieobzeraniem. Moze jakies nowe sposoby macie dziewczyny, jakies spostrzezenia, podzielcie sie swoimi opiniami.
-
zabcia - ano nosi mnie, w pracy kopcą, niestety, mimo zakazu. Wypijam mnóstwo hektolitrów herbaty zielonej, może pomoże. Cudnie, ze w chwilach kryzysu można do was zajrzeć. dana - też mam w domu tabex, ponoć skuteczny, na razie próbuję bez. A tak w ogóle pełna jestem podziwu dla tych wszystkich, którym przybywa na liczniku pachnących dni.
-
hej, niepalaczki, od późnego wieczoru wczoraj, dołączyłam do was... Uhhh.., będzie ciężko dzisiaj. Wspierajcie, Kochane. Jasne, ze to nie moja pierwsza próba. A palę już 22 lata. Ech, wstyd się przyznawać.
-
Vanilla trzymaj tak dalej, dobry pomysł z tymi mrożonkami, a domownicy wspierają cię w tych dietach?
-
Hej, niepalacze, dołączam, jeden dzień za mną... cała rozdygotana jestem, ale do przodu. Topik ma sens, dzięki takim ludziom jak wy.
-
uwielbiam callan, podczytuję was, rzadko trafia się na cafe taka prężna grupa kobietek, które tak dzielne są... Jeśli mogę, to chętnie do was dołączę, potrzebuję wsparcia, jak każdy, w towarzystwie miłym, lepiej się ćwiczy...:)