Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama muminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama muminka

  1. Marzka, bywa i tak :D Jestem chyba nienormalna, bo juz się trzęsę do tych czapeczek. Już bym je chciała. Tylko jak zwykle nie wiem, którą wybrać :D
  2. myszka, kolekcja \"slimak\" też super!
  3. tak na chłopski rozum to mysle, ze od czoła, a z tyłu najbardziej wysunieta czesc. Choc moge sie mylic.
  4. chyba kupie ze 4... takie ladne :D
  5. marzka, a w którym miejscu mierzy sie obwod główki?
  6. myszka, super!!! szczegolnie ta zielona i pomaranczowa. Nadalaby sie do Poli pomaranczowych jeansów :)
  7. Myszka, fajny jeden i drugi wózek :-) Marzka dla chłopaka to fajne zawadiackie czapki. A dla dziewuszek to często robią takie cukierkowe falbaniaste...Cieżko coś dorwać ładnego...Moja Pola w nich wygląda jakbym ją przebrała za słodką idiotkę :D
  8. to ty przez te wózki na oku tak słabo widzisz :D:D:D a które modele?
  9. renmanka, do kumy nie zagadasz nawet? :D:D (czy jak to sie zwie...) Myszka, oscar to gigant :D fajny koleżka. Kazałam mojemu przywieźć dziś spacerówkę. Poprubujemy, chociaż pogoda nie bardzo spacerowa nawet w gondoli. Tylko że ta moja rozgwiazda się tak wierci, że się zsuwa. No ale zobaczymy. :-)
  10. Biedna myszka :-) mi bryle zdjęły, ale ja mam \"tylko\" -2,50 i -2,75 ( tylko nie pamiętam w którym oku co :D:D
  11. Myszka, zrób koniecznie zdjęcie Oskarka w tej spacerówce. Chcę zobaczyć jak bardzo PÓŁ jest to jego półleżenie, jeśli rozumiesz o co chodzi :D
  12. a jeszcze dodam, ze jest bardzo posłuszna. Nakarmiłam ja w nocy, chce klasc do łózeczka...a ta zlana..więc wyciagam ja, przebieram, ta sie znowu rozbudza, no ale ok. Kłade ja do łózeczka i mówie: \"a teraz to sie jeszcze zesraj\" Nie zdążyłam się położyc dobrze i słyszę: traaach traach i jest kupa dla mamy! :D:D
  13. wszystkim Ja nie chcę czytać takich opisów :-( Po porodzie ciągle wracałam do opisu małej Tosi i wyłam jak bóbr. Potem znowu szukałam i czytałam i wyłam... To wszystko przechodzi moją wytrzymałość :-( Mamo Kacperka, ale ty staro wyglądasz. Rzeczywiście. Na jakieś 20 lat. ( a zaraz się okaże, że masz 18 :D:D Narzekacie, że dzieci wyły...Pola to anioł, ale solidarnie ponarzekam z Wami: coś się rozregulowała i jak wstawała w nocy dopiero o 4 a potem koło 7.30 tak przedwczoraj o 1.20 a wczoraj już o 00.30. Oczywiście zlana. Ja ją przebieram, a ta patrzy na mnie i gada i gada i gada takim dziubkiem. A ja, głupia matka, zamiast milczeć bo noc, to gadam do niej i chlipię wzruszona tą słodką minką, aż mi łzy na okulary kapią :D
  14. ja też spadam....kulać smary :D:D:D
  15. Polinka ganeski faktycznie cacana :-) teraz fajnie, bo wiadomo kto jest kto :-)
  16. gdzie ten blog?? :-( a tu do poczytania. Ja się usmialam: Widziałam ostatnio pewną scenę, która skłoniła mnie do zastanowienia się nad istotą przekleństw, w gruncie rzeczy przekleństwami niebędących. Było tak: do jednego z wrocławskich portów przyjechała straż rybacka. Pilnujący obiektu ochroniarz, na oko siedemdziesięcioletni, nie chciał wpuścić intruzów. Wywiązała się pyskówka, wszyscy zaczęli wymachiwać legitymacjami, w końcu zniecierpliwiony starszy pan wykrzyknął: - Dla mnie pan to nie jesteś żaden strażnik, ale zwykły kij od kaszanki! Zamurowało mnie. Z zachwytu. Co za piękne określenie, kij od kaszanki! Obraźliwe, a jednak nie wulgarne. Pełne polotu, złośliwości, pogardy... Kij od kaszanki! Od tamtej pory zaczęłam się zastanawiać nad innymi podobnymi wyrażeniami. A kiedy się człowiek na pewne rzeczy uwrażliwi, to okazuje się, że tych rzeczy dookoła pełno. Kasia, śliczna sąsiadka, oczy na pół twarzy błękitne, loki złote, naturalne (tak chyba muszą wyglądać anioły), opowiada mi o tym, jak użera się z bankiem w sprawie karnych odsetek, źle i niesprawiedliwie jej zdaniem naliczonych. Pan w banku tłumaczył jej po raz setny swoją teorię wydarzeń, nie słuchając argumentów Kasi. - Panie kochany, mnie zwisa luźnym kalafiorem, co pan mi tu mówi! – zdenerwowała się w końcu. Pytam, jaką facet miał minę. Już samo „zwisa” jest nieładne i nieeleganckie, a co dopiero „zwisać luźnym kalafiorem”? Ohyda, jakich mało, a przecież żadnego wulgaryzmu w tym nie ma. Kiedy człowiek się dowiaduje, że takiej ślicznej anieliczce coś zwisa luźnym kalafiorem, może przeżyć ciężki szok. - Zamilkł najpierw, nie skomentował – Kasia chichocze. – Ale zaczął mnie przynajmniej słuchać, co mam do powiedzenia. Może pomyślał, że jestem nienormalna? I proszę, kilka dni później słyszę na ulicy, jak jeden młodzieniec mówi drugiemu, że jemu coś zwisa ciężkim soplem. Też wulgarne, a przecież niby niewinne, ot ciężki sopel. Potem przyszła pora na zastanawianie się nad porównaniami. Niektóre są śmieszne. Wyrzucić kogoś na zbity pysk, zbić kogoś na kwaśne jabłko. Dobra, zbity pysk jeszcze rozumiem, wyrzuca się kogoś z taką siłą, że kiedy ten ktoś spadnie, to pysk ma zbity, obity, ale już kwaśne jabłko jest dla mnie zagadką. Albo to: idź się ogolić, wyglądasz jak zarośnięty dzik. Idź się ostrzyc, zarosłeś jak rabarbar albo wyglądasz, jakby piorun strzelił w rabarbar. Nie wiem, jak często pioruny trafiają w rabarbar, nawet jeśli, to chyba rabarbar ulega zwęgleniu, a nie rozczochraniu? Pijany jak dwa jeże. Może tu chodzi o to, że jeże noszą na grzbiecie jabłka, o one tam fermentują? Ale czy jeden jeż może być bardziej pijany niż dwa jeże? Albo te z psami, nie wiedzieć czemu, bo przecież pies, zaraz po książce, najlepszym przyjacielem człowieka. Pies z tym. Pies ci mordę lizał. Psi wentyl. Psi kalosz. Psi baton. Kura też się doczekała: Kurza twarz. Kurka wodna. I kot: Kocia landryna. Koci zawór. Sukinkot. Inne, pochodzenia zwierzęcego: Osioł. Leszcz. Zryty bażant. Bydlak. Krowa niemyta. Kulinarne: Parówa. Ogór. Grillowany szczur. Salceson, spalony kotlet. Bułgarski pasterz owiec. Świniopas. Ludzka wyobraźnia w materii przekleństw nie ma granic: Brudny rzep. Futerał na cepy. Komunistyczny flet. Mutant. Wiejski paznokieć. Worek po nawozach. Walec drogowy. Paszczur. Liszaj. I te niegdysiejsze, ale wciąż używane: Stara prukwa. Lafirynda. Latawica. Inne wulgarne, ale bez wulgaryzmów: wal się, moim zdaniem bardzo mocne, albo goń się. Obrzydliwe: Kulaj smary. Psi baton, zryty bażant, kulaj smary :D:D:D
  17. do życzeń dołączamy piosenke :D
  18. nie ma nikogo.... przecież jeszcze nie leci 66 niezaponianych chwil telewizji...:D idę poszukać znajomych na naszej klasie :D
  19. kammarol, po tacie :D my juz wykapane i zjedzone (pół godz przed czasem, ale sobie przed kapiela poleżała, pogadała i w wanience pobrykała, że ją chyba zaczęło ssać w żołądku) Teraz niby zasypać chce z pieluszką, ale coś sobie jeszcze przypomniała i gada :D A jak leżała na brzuszku to wyciągała szyjkę w górę, głowa skrzywiona w prawo i zaciąga jak wilk: ałuuu ałuuu :D
  20. ale i tak : \"pokaz swoja twarz!\" :D - jak spiewa m.wisniewski (chyba)
  21. to powiem kawał, może nie znacie: wchodzi staruszka do autobusu. Młodzieniec się zrywa, by ustąpić miejsca, a staruszka: \"siedź chłopcze, siedź. Na starość się nastoisz\"
  22. klo, ganeska wietrzę spisek. czuję zmowę komplemenciarską :D Polusia spi. Leżała dziś sobie na brzuszku przed jedzeniem i nawet nie marudziła zbytnio. Za to posliniła się że hej. No i fajnie gaworzy. Boże, ona taka słodziutka, taki ma głosik, że mogłabym jej słuchać i słuchać. A jak chcę nakręcić filmik lub zrobić foto, to patrzy w obiektyw i milczy, rozgwiazda :D klo, pola jak się zirytuje na brzuchu to nawet w tym amoku zapomina, że sie umie przekręcić na plecy :D Fajny Pawełek, złośnik :-)
  23. Mamo Kacperka, 3 miesiące i 2 tygodnie (jutro o 20.20) :-) Podobno każdy ma swego sobowtóra :-) Kuleczko, pośmiałabym się z tych kawałów, ale że Niemiec to nasz wróg, to się powstrzymam :D:D
  24. aniołku, mam na drugim kompie. Poczekaj cierpliwie. :-) Dam tutaj, na ucieche gawiedzi :D potem skasuję, rzecz jasna :-) maggus, ponoć po 3 miesiącu mijają :D taki żarcik na pocieszenie, choć wiem jak cierpi ten maluszek. Polka na szczęście nie miała, ale czasem jak płacze z 10 minut to myślę o mamach kolkoch: jak one znoszą te godziny płaczu...:-( trzymaj się! A moja śpiąca królewna niby się budzi, a spi dalej... Wstanie za pół godziny, na jedzenie oczywiście.
×