Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama muminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama muminka

  1. Myszko, wiem, że Oskarek nie jest zaniedbany :-) mam nadzieję, że tak tego nie odebrałaś...:-) Ale faktycznie kawał z niego faceta. Moje chuchro wazyło 2650, a w 5 tygodniu 3200. W przyszłym tyg. idę na szczepienie, to się dowiem ile teraz noszę. Małżowinko, o oddychaniu nie pisałam, bo nie chciałam wyjść na histeryczkę :-D ale to też mogę dopisać do listy. Jak również to: \"boże, czemu ona tak długo śpi?? Może spadł jej poziom cukru, bo już tak długo nie je...\" Albo: \"ale ona dziwnie oddycha. Ma jakby takie bezdechy...A czytałam, że dziecko, które ma bezdechy jest w grupie ryzyka śmierci łóżeczkowej...\" I siedziałam i patrzyłam, i liczyłam, czy to trwa ok.20 sek. bo taki czas oznacza bezdech. Paranoja...
  2. I jeszcze jedno, Myszko, czy czymś Ci uzasadniła te dwie krople zamiast 1? I czy też karmisz sztucznie? Bo nie doczytałam...
  3. Myszko, ja też ten Devicap. I jak dobrze pamiętam, to 2 krople daje się dzieciom zaniedbanym itp. czy jakoś tak w ulotce stoi. :-D A jak układacie do snu? Ja teraz już trochę wyluzowałam, ale na początku ciągle miałam silny stres, że mi się udławi, udusi itp. Więc materac w łóżeczku pod kątem, oczywiście bez poduszki, na noc na prawy boczek. No i zamiast poduszki taki tward kocyk pokryty pieluchą, żebu kąt był trochę wiekszy...I poprawiałam ją ze 3 razy, bo mi się wydawało, że: a) ręka jej cierpnie, b) z tego boczku przekolibie się na brzuch i zadusi , c) z tego boczku przekolibie się na plecy i zadusi wymiocinami ( a ulewa rzadko i to troszkę, jak zje i nie zaśnie, tylko się wierci i dużo rusza) Teraz juz kładę na pleckach, oczywiście tylko w dzień, kiedy jestem na straży :-) I nie biegam za każdym zajęknięciem, czy westchnieniem lub inny dziwnym, dzikim odgłosem.
  4. dzieki Lilly, a ile twoj ma tygodni? I czy od razu robisz więcej czy dorabiasz? W sumie to ciężko mi powiedzieć, czy ona po zjedzeniu jest jeszcze głodna czy chce sobie trochę possać. Ogólnie jest złośnicą i jak zje ( w dzień, bo w nocy grzeczna) to od razu taka marudna złośliwie. Jak marudzi dostaje smoczek i ssie. Może to nie będzie dobre porównanie, ale mieliśmy psa, strasznego żarłoka. Za każdym razem jadła tak, jakby była głodzona. I kiedyś mąż chciał sprawdzić co zrobi i ciągle jej dokładał do miski. Jadła i jadła i jadła, aż się pohaftowała. Potem była ledwie ciepła :-) Nie wiem, czy to moje dziecko nie jest spod tej samej gwiazdy. Aha, i je co 3 lub 3,5 do 4 godz. Chyba że zasnie twardo to dociągnie do 5. Szkoda, że nie w nocy...
  5. dziewczyny, mam czas żeby tylko czytać, bo Pola w dzień ostatnimi czasy śpi jak zając pod miedzą. Oczy na wpół zmrużone i coś tam mruczy, cmoka, śmieje się. No i klawiatura w tym wypadku trochę za głośna. Cały czas utrzymywaliśmy przy niej zwyczajowe decybele, ale ostatnio coś trzeba bardziej uważać :-( Ale jak widzę, że dyskusja o d3 to też się dorzucę. Ja karmię Bebilonem 1. W piersi pokarmu trochę mam, ale mała to chyba leń i ściąga \"po wierzchu\" i jak trzeba się wysilić, to już sobie tylko mymła te sutki . A lekarka przepisała mi 2 krople 1 raz dziennie. Sama nie wiem. Wszyscy dają po jednej. A na dodatek wyczytałam, że przy sztucznym karmieniu nie dawać d3, żeby nie przedawkować.. I pytanie do karmiących sztucznie. Ile zjadają wasze bąble? Pola kończy jutro 7 tygodni i zjada 130ml. I sadzi kilka kup dziennie :-) Najpiękniejszy smród świata :-D czy wy też tak sądzicie o kupkach waszych dzieci? he he he
  6. musiałam szybko kończyć.. oczywiście gratu;acje dla pozostałych mam i ich pereł. Nawet nie wiem kto się już posypał, bo nie mam teraz czasu czytać, a w domu netu niet. Nadrobię za tydzień :-) moja królowa, pani mego serca ma jutro miesiąc i przyznam, że dopier od kilku dni zaczynam ją rozgryzać. Na początku byłam jakaś zdołowana i często wyłam jakby bez poowodu. Roczarowałam sama siebie takim mazgajstwem.Bałam się, że to jakaś depresja. Teraz czuję się pewniej i przede wszystkim nie pochlipuję :-) Od początki karmiłam piersią, ale po 10 dniach jej życia okazało się, że nie przybiera, dlatego musiałam dołożyć butlę.Mała przy piersi zasypia. Memlała te piersi, a okazało się, że zjada 20g. Teraz z butli je ok 90-100. Czasem 60. Dodatkowo zapodaję jej herbatkę koperkową. Chyba spróbuję sposobu zuzannki na przespaną całą noc. Ja też kąpię o 19 i karmię 2 razy w nocy. I faktycznie nie zawsze po drugim razie chce spać. Ale i tak najgorsze jest to trzymanie do odbicia... Pozdrawiam i życzę dużo snu i cierpliwości , i sił...Ale i tak uśmiech dziecka (choć jeszcze nieświadomy) niweluje każde zmęczenie.
  7. czesc dziewczyny! nie wiem, czy mnie ktoś kojarzy. Więcej was czytałam, aniżeli zabierałam głos Miałam być czerwcówką na 9 czerwca, a jestem majóweczką z 19 maja. Wstałam rano , chcialam się wybrać na zakupy wyprawkowe, patrzę, a tu różowa wkładeczka. Pojechałam do szpitala na 8 rano, poleżałam. Lekkie pobolewanie miesiączkowe ok 16 się rozpoczęło. O 16. 45 krplówka. Od 19 bóle takie, że klękajcie narody. Rozwarcie na 2 palce. O 20 na fotel. 20.20 wielki finał. Moja Pola rodzona po 37 tygodniach. 51 długa, 2650 żywej wagi. W ten piątek miała 3060.
  8. Zapomniałam dodać, że jak na razie to moje słońce jest babeczką i to całkiem sporą. W 20 tyg ważyła 450. Ja natomiast przed ciążą ważyłam 63kg, następnie spadłam do 60. Teraz ważę 66. Na razie idzie mi tylko w brzuch (choć nie jest duży) Mam go dopiero może od miesiąca. (to tak gwoli opowiedzenia czegoś o sobie :-) No i jestem z Opola. czy ktoś jeszcze?
  9. Cześć dziewczyny! Parę razy tu pisałam, zaglądam częściej, ale nie nadążam z czytaniem. No i przede wszystkim nie jestem w temacie jesli chodzi o sprawy przez Was poruszane. Jedyne co nas łączy to termin czerwcowy. :-) Jestem w 25 tyg (w niedzielę zacznę 26). Ostatnio (czyli w piątek) robiłam badania krwi i moczu. Cukrzycy nie mam, ale hemoglob spadła mi do 9,6. Przeraziłam się, bo ostatnio miałam w najlepszym porządku i raz dwa zmieniłam dietę na bardziej żelazową. Czy któraś też ma tak kiepski wynik?
  10. A jeszcze takie pytanie mam ( z wprowadzeniem do tematu :-) W pierwszych tyg ciąży byłam w stresie, bo miałam bóle typu miesiączkowego, ale w słabym wydaniu (wiadomo o co chodzi..) ciągle tylko myślałam: o Jezu, tu mnie kłuje, tu mnie ciągnie...czy aby wszystko w porządku? (wiadomo, że tak :-) A teraz znowu się stresuję, bo nic mnie nie kłuje i nic mnie nie ciągnie..Podejrzewam, że to dlatego, że macica już miękka i się gładko naciąga, ale czasem mam takie wątpliwości nie wiem po co... Czy któras z mam również wynajduje jakieś powody do zmartwień?
  11. witam nowe oczekujące :-) ja na początku spadłam 2 kg, ależe nie mogłam jeść więc nic dziwnego. Teraz kończę 3 m-c ( w poniedz. początek 12 tc) i powoli wzbogacam dietę więc się zobaczy jak z tymi kg będzie. Jesli chodzi o różne parcia ;-) to ja mam od dawna na mandarynki. Od dwóch dni mam także chętki na krówki ( dziwne, bo od słodyczy mam odrzut, a jak nie daj Bóg zjem wieczorem to rozmowa z wucetem murowana :-( pzdr
  12. witam miłe Panie! W poniedz. zacznie mi się 12 tydz. więc do drugiego \"różowego\" trymestru rzut beretem :-) Idę do gin i zobaczę ten mój niezidentyfikowany obiekt pływający :-) Dolegliwości powoli mi mijają i teraz mdłości i ewentualne wymioty dokuczają tylko wieczorem. Piersi mnie raczej nie bolą i chyba niezbyt urosły ale nie daj Bóg przejechac ręcznikiem po sutkach! czy ktoś tak ma? :) Obserwuję, czy mam już zyły i czy ciemnieją mi brodawki. Z obserwacji wynika że raz są ciemne, a raz nie..hmm...:D:D Brzucha jeszcze nie mam, a wyczekuję go z utęsknieniem. Myślę, że będę wtedy spokojniejsza. Widząc rosnący brzuszek wiadomo, że wszystko gra, a tak to rożne mysli zakradają się do łba... pozdrawiam i idę wieszać pranie, bo mnie mama molestuje :-(
  13. Aha, i wcale nie latam co chwilę do wucetu. Ale może mam pęcherz wyćwiczony...;-)
  14. Witam Panie! Do tej pory sporadycznie udzielałam się na topiku o kobitkach, co to chcą być matkami. Teraz sie tu przeniosę, gdyż ok 09 czerwca 2007 przyjdzie na świat me wyczekiwane od 2 lat dziecko. :-) Ciężka to była kwestia, ale po złożeniu broni w sierpniu, po poddaniu się po długiej walce we wrześniu stał się cud! Leci mi już 10 tc i dziś wyjątkowo dobrze sie czuję.Czyli jeszcze nie zwracałam :-D i nawet mało mnie mdli.:-) Do tej pory wymioty, mdłości, utrata 2 kg, bo mnie od wszystkiego odrzuciło. Mogłam jeść tylko chleb z masłem i pomidorem. Potem doszły ogórki (ale nie kiszone) Nie mam zachcianek, oprócz ogromnej i powracająej chęci na ajerkoniak lub likier wiśniowy, który z mężem zrobilismy w sierpniu i nie mogę się nim raczyć :-( Kilka razy umoczyłam czubek języka i poczułam tak niewyobrażalną rozkosz, że jak urodzę to sie w likierze chyba wykąpię :D:D A teraz pytanie: jaką długość ma Wasze dziecko? Ja byłam na usg w poniedz. i był juz zakończony 9 tc. Lekarz stwierdził, że wg wzrostu to moje małe wygląda na tydzień starsze niż jest. Ale mój chłop to w miarę wysoki facet (185) więc może to po nim. W sumie może sie to jeszcze unormować, ale często o tym myslę, czy to nie świadczy o czymś...W sumie gorzej by było, gdyby było za małe. A ma już 38 mm. Kończę, bo mi jakiś tasiemiec wenezuelski wyszedł, a miało być krótko acz treściwie. :-)
  15. hmmm... Mama Muminka tak sprawdzała, czy nie wkradł się kompromitujący błąd ortograficzny, że faktycznie przeoczyła tę zastanawiającą datę porodu... Ja już się tego 9 CZERWCA doczekać nie mogę, a gdybym jeszcze do października miała wytrzymać, tooo.... A co do wyluzowania. Łatwo mi się teraz mówi, bo do tej pory irytowało mnie tego typu stwierdzenie. Jak można o tym nie myśleć, kiedy okazja jest raz w miesiącu, pociski mężowskie raczej słabe, a dookoła wszystkie babki w ciąży. A tu trzeba sie jeszcze z nimi cieszyć i gratulować i powstrzymywać się, żeby sobie nie zakląć z tak zwanych nerw. :-) A odpuściłam, bo już nawet nie umiałam się cieszyć z miłości. Kochać się trzeba dziś, bo dziś ten dzień. Ręcę mi opadały. I dałam na wstrzymanie. Może się nasienie zregenerowało, że wystarczyło raz a dobrze? :D:D Serdecznie wszystkich pozdrawiam i dziękuję za wszystkie miłe słowa, które teraz i kiedyś tam wcześniej od Was usłyszałam.
  16. Już październik 2006. Ostatni raz wyżalałam się tu ze sto lat temu. Nawet nie pamiętam z kim konwersowałam :-( Starałam się i starałam ponad dwa lata po tym, jak usunięto mi pozamaciczną ciążę w 2004 roku. W kwietniu 2006 miałam laparoskopię. I dalej się starałam i nic. Aż w sierpniu stwierdziłam, że mam już dość starania i daję na wstrzymanie, bo mój psychiczny koniec bliski.I tak sie wstrzymałam, że jestem już w 8 tygodniu ciąży. :-) Pozdrawiam wszystkie babki tak szczęśliwe jako i ja jestem.A jeszcze bardziej te, do których grona ja się niedawno zaliczałam. II faktycznie, choć sama twierdziałm, że to niemożliwe, trzeba dać na luz (ja na przykład zaczęłam liftingować chałupę :-) Wczoraj już widziałam serce i głowę , i oczodoły. :-))) Piękne!!! Termin na 9.10.2007. (jesli jeszcze wpisuje się do tabelki :-)
  17. Aśka, dzięki, jutro idę do gin więc się skonsultuję. :-) Ostatnio dawał mi costylbegyt i miałam pęchrze. Nie pękły, więc dał mi luteinę. Brałam ją i w tym cyklu ( a mam regularnie co 28- czasem 29) dni \"jechałam\" bez clostylbegytu. Ale i tak pęcherzyk się pokazał bez wspomagania więc byłam pełna nadziei, bo i rozmiary miał dobre i endometrium też było dobre. Ale nie pękł i dlatego idę jutro srawdzić jak sie sprawy mają. Przed momentem czytałam wypowiedź jednej 37 letniej kobiety, która po 12 latach starań i 2 in vitro w końcu jest w ciąży. Nie wiem, czy tyle czasu dałabym radę znieść...
  18. A mam takie pytanie: czy jak któraś wyśle swoje zdjęcia i okaże się, że brzydka jak noc, to też powiecie, że pieknie wyszła? :D:D:D:D Żartuję, rzecz jasna!
  19. Foli, ja wiem, wiem :-) tylko Aśka mówiła o jakichś tabletkach na żołądek. Chciałam cos o nich poczytać, a nie mogę znależć o tejże nazwie.
  20. Aśka, sorry, że znowu pytam, ale w necie nie ma nic o metocloramidzie. Wyskakuje tylko metoclopramid stosowany przy refluksie itp. Czy to o to chodziło?
  21. Żartuję z tą prowincją. Wszak Opole to stolica!! Co prawda jedynie piosenki, ale zawsze! :D:D
  22. A czy jest ktoś z Opola? Bo tu widzę wszystkie z wielkiego swiata, Warszawa, Poznań..., a prowincja się nie udziela...:D
  23. Aśka, pewnie tak zrobię. Tylko szczerze przyznam, że jestem trochę tchórz i obawiam się zawsze takiej samowoli. Choć pewnie wiesz co mówisz i nie podejrzewam, żeby to były jakies metody babuni ;-). A w którym dniu cyklu? I czy łykam jedną tabletkę? I dlaczego właśnie ją? Skąd wiesz, że tabletki na żołądek przydatne są w tej kwestii? Troche dużo pytań, ale ja się kompletnie nie znam na medykamentach, lekarzach, przypadłościach. Zawsze byłam okazem zdrowia i wydawało mi sie, iż nie musze się się znać. A teraz widzę, jakie mam tyły :-( Z góry dziękuję za Wasze odpowiedzi. Czuję sie jak jakiś matoł...:-(
  24. Aśka, dzięki. Już sie widzę u lekarza, jak mu z mądrą miną mówię: \"panie doktorze, może bym tak zbadała prl z obciążeniem...\" :D:D:D Głupio sie czuję mówiąc mu wyczytane rzeczy, na których oboje wiemy, że się nie znam. Ale dla dziecka to chyba sie przemogę. :-) Dzięki raz jeszcze
  25. foli, w lipcu 2004. Pewnie powtórzymy te badania, bo lepiej mieć pewność. A tak sprawdzam tę kartkę z wynikami i jeszcze jedno tam zauważyłam, tyle że napisane ręcznie i nie umiem rozczytać: W preparacie bezpośrednim stwierdzono 25-30 plemników - pkl pokl ???? nie wiem co to mogą być za litery...
×