Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

mama muminka

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez mama muminka

  1. Foli, ja się po prostu tak okropnie zacinam. :D A tak serio, to komp mi się zbiesił ;-) i dopiero się łaskawie odpalił. No i jeszcze jedno. Do tej inseminacji to pewnie trzeba najpierw laparoskopię, czy ten jajowód drożny itd? Bo ja już nie mam jednego jajowodu po ciąży poza.(czyli przy takim nasieniu jednak mogłam zajść w ciążę ). A czy tak zwane zrosty Wam coś mówią?
  2. Joannka, dzięki. Teraz jest w Katowicach w delegacji, ale jak mu przekazałam wyniki, to zaraz się zaopatrzył w jakies tabletki (nazwy nie pamiętam) z żeń szeniem i czymś jeszcze, których ulotka zapewnia, iż to pozwoli poprawić nasienie. Dowiem się co to za cudo, a jemu powiem o l-karnitynie. A czy należy brać razem, czy albo l-karnit albo to drugie?
  3. dzięki foli, inseminacja? coś mi się tu u was o oczy obiło, ale biegła nie jestem. :-( Wspominałyście gdfzieś o tym, bo przyznam, że nie jestem na bieżąco z wasymi pogawędkami.
  4. Aha, i w 1 ml było 12 mln plemników. Nie wiem, jaka norma, bo się zdenerwowałam u doktora i o nic nie spytałam, a nastawiłam sie na niemały wywiad.:-( Zaraz coś poszukam na ten temat, ale szybciej jest spytać się Was, fachowców. :-)
  5. wybaczcie, że tak cały czas zawracam wam głowę, bo mało się udzielam, a głupio rozmawia się z kimś nieznanym. Ale tu zaczynałam, gdy się zaczęłam starać o fasolkę i czasem zaglądam. Odebraliśmy wyniki nasienia: 20% żywych 20% leniwych 60% nieżywotnych Czy jest w takiej sytuacji szansa? Lekarz pocieszył mnie tym, iż potrzebny jest przecież tylko 1 plemnik. Ale ja czuję, że to tylko dla mojej spokojności. Tym bardziej, że mi pęcherzyk znowu nie pękł. Czy można te nasionka jakoś podrasować? Chyba się załamuję powoli..
  6. moje uszanowanie! przed chwilą \"radio mówiło\", że dziennikarze zaczynają drążyć sprawę refundacji in vitro. Oby im się udało, a przede wszystkim obyśmy my jednak nie musiały na tę refundację liczyć. Czego sobie i Wam życzę. :-) A jutro idę do ginko bilboa :-) i powie mi, czy pękł pęcherzyk. A wtedy to już tylko czekać cierpliwie, bo wczoraj razem z Tatą Muminka napracowaliśmy się nad wzrostem przyrostu naturalnego i ciekawam, czy przysłużyłam się krajowi. :-) Pozdrawiam!
  7. hmmm... szybko sie zapełniają te strony. Żeby to wszystko przeczytać + jeszcze bocianowe strony to ho! ho! . :-) Ja z tego miejsca przepraszam mojego lekarza, bo poprzednio napisałam, że nic mi nie wiadomo o prolaktynie itp. a przecież od razu mnie wysłał na badania hormonalne i mam te wyniki właśnie przed sobą. Tak więc PRL 4,92 ng/ml testosteron 34,50 ng/ml estradiol 184,0 pg/ml LH 4,50 mlU/ml FSH 5,66 mlU/ml Czy to w porządku? Clostilbegyt nakazał zażywać inaczej niż na ulotce, bo od 2 do 6 dnia po 2 dziennie. Ale jakoś nie mówił dlaczego inaczej, a ja zawsze mam jakieś zaćmienie jak jestem na USG i nie pamiętam, o co go miałam spytać. Ponadto inne panie na różnych forach dostają zastrzyki na pęknięcie jajeczek inne niż ja. NIe pamiętam nazwy, jakoś chyba na \"P\". (pregnyl? :-/) Ja dostaję biogonadyl. Już jestem cała głupia. :-( czy ktos się na tym zna?
  8. Aśka74, hmm... muszę doczytać o tej prolaktynie po obciążeniu, bo za nic nie wiem, o co chodzi. Lekarz nic takiego mi nie mówił, ale może po prostu dlatego, że chodzę do niego dopiero od 3 miesięcy, z czego 1 miesiąc to było zdiagnozowanie, a dwa ostatnie dopiero leczenie. Nie załamuję sie jeszcze, bo w poprzednim cyklu wytworzyły mi się 3 pęcherzyki!!! (jaki tu wózek na trojaczki?? ), z czego 2 pękły.Więc jakiś ruch w interesie jest. :-) Ale w momencie kluczowym wyskoczyła delegacja, a zapłodnienie na odległość to może w XXII wieku będzie możliwe. :-) W każdym razie aparat fotograficzny dla dziecka już zakupił małżonek, więc nie ma wyjścia i musi się pojawić! Pozdrawiam wszystkie mamy i ciężarówki grupowo, bo tyle tego natworzyłyście, że nie wiem, któ już po, a kto się wreszcie doczekał i nosi przed sobą wytęskniony balonik.
  9. Tu ja, nie było mnie sto lat, więc wątpię, żeby mnie ktoś pamiętał. Gwoli przypomnienia: też się staram o małą kobietkę (zamówienie od męża :-)) już od roku i chyba jeszcze trochę. Byłam w ciąży, ale pozamaciczną się okazała. Finał taki, że brak mi jednego jajowodu. No ale staram się, bo przecież jest jeszcze drugi. :-) Ostatnio się okazało jednak, że cierpię na LUF syndrom. Czy któraś też była tym dotknięta? Lekarz nakazał mi łykać CLOSTILBEGYT od 2 do 6 dnia cyklu, a potem fundował zastrzyk BIOGONADYL 10000 jednostek. Tym razem jednak nie pękły mi pęcherzyki.Cierpliwośc mnie opuszcza i podłamuje lekko... Już nie wiem, czy mi sie w ogóle uda. :-(
×