jade zatłoczonym tramwajem. otwarte okno, gorąco...kolo mnie przy oknie stoi facet bokiem/prawie tyłem do okna i chłopiec. Tramwaj rusza, chłopiec wspina sie na kaloryferek przy oknie i sru... spluwa sążniście, ale pech chciał ze z naprzeciwka nadjechał z duzą szybkoscia drugi tramwaj, wytworzyło sie zawirowanie powietrza miedzy wagonami i plwociny wleciały błyskwicznie z powrotem do srodka lądując na karku faceta...;-)))))) dostałam nerwowego ataku tłumionego chichotu, chłopiec momentalnie na czworakach pitnął w tłum a facet czerwony na twarzy sie odwraca z furią i patrzy na mnie dziko i widze ,ze chce mnie zamordować, \"co pani zrobiła?!!!\" ...a ja....;-) omało nie udusilam sie ze smiechu, chciałam mu powiedzieć ,że to nie ja, ale nie dałam rady, juz płakałam i dusiłam sie na całego ;-))))) a on osłupiały moja reakcją i zbity z pantałyku
\"i w dodatku z czego sie kurwa dziewczyno tak śmiejesz????\" i tu reszta pasazerów , którzy widzieli co zaszło, rykneła śmiechem bez skrupułów ;-))))) ale chłopca nikt nie wydał. Sztama ludzi z poczuciem humoru versus stary burak ;-))))))))))))))) hahahahaaaaaaaaa!!!!! na szczęscie stary burak mi nie wkulał, to sie nazywa miec szczęście;-)