Isia23
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Isia23
-
Winko robi swoje... Dobranoc...
-
Mamo Zuzi, strona 321, wpis grubego misia z 23:38
-
Nesiu.. ztego co wiem to Kasia z Natalką są już w domu... Miś o tym pisał...
-
Mamo Zuzi, napisz jeszcze ile masz lat :P
-
Misiu, czy mnie się zdaje, czy znowu SAME pijemy?
-
Oj tak... Zwłaszcza ja... Mam wielką oponkę zamiast brzucha..
-
Trzeci toast: za nową stronę
-
Drugi toast: za nasze dzieci!!! To sens naszego życia... Cząstka nas...
-
A mam płakać? Nie powiem szczegółów bo byście mnie odsądziły od czci i wiary... tej małżeńskiej czci...Się napijcie i już. No to pierwszy toast zdecydowanie za zdrowie Natalki!!
-
Najlepiej tu się pije... KAWĘ OCZYWIŚCIE PORANNĄ NIEBIESKĄ W NOCNIKU Mamo Zuzi, co Ci nalać? Ja osobiście mam czerwone winko i browarka dla mężusia, który wróci z pracy.. Taką mam nadzieję, że wróci. Kto się dosiada do stołu?
-
Dajcie browara bo ja dzisiaj 100 lat za Murzynami... Mamo Zuzi, Zuziu- witamy!! Zawsze miło widzieć nowe literki na najlepszym forum świata! Sierpniówki rulezz!!
-
Dalka i gumi- wieczorne joł...
-
To dobrze, że już w domu... Kasiu, Natalko- buziaki dla was! Nawet nie chcę myśleć, co przeszłyscie.. asiawroc- dawaj mi szybko namiar na bobasy! miś jak zwykle na posterunku... A ja nie śpię na razie...
-
Zrobiłam maraton po bobasach.. Chyba wszyscy mają coś od nas w komentarzach... Zapraszamy i do nas! Idę zmęczyć małą, wykąpać i spać... Obie... dobranoc... padam na nos, nawet ta niebieska nie pomogła... Buziaki...
-
Ojej... Mamo natalki, Kasiu, moc sierpniówek jest z Tobą!! Nie martw się, wszystko MUSI być dobrze!! Pozostałym laskom mówię: \"Wstawać, śpiochy!\" I serwuję kawę.. ja oczywiście niebieską, mniam! Gruby misiu- ty zawsze na posterunku...
-
Oj tak... z lodami... U mnie nic nowego.. Buziaki dla strażniczek topiku: Carlii oraz Grubego misia!!
-
To ja mrożoną poproszę... Taką w niebieskim co reklamują... Jestem od tego uzależniona...
-
Dzieńdoberek... Nowe fotki mojej laski na bobasach, zapraszam!!
-
Jestem jestem.. Upał to swoją drogą, a tesciowa to druga bajka... Wieści od Julii- pracuje, jest zachwycona pracą, dobra atmosfera, fajni ludzie, lubi to, co robi. Remontują się nadal. Jaśminka jest zdrowa, zaczyna chodzić. Ma tylko kłopot z opiekunką, zatrudniona przez nią dziewczyna lekko... jakby to powiedzieć... robi bokami. No i jest flejtuchem, nie sprząta po sobie ani po dziecku. Naczynia z posiłku nie wyniesione do kuchni, mokry ręcznik rzucony byle gdzie... Koszmar pedanta!! Może przesadzam, ale opiekunka z zasady zatrudniana jest po to, aby matce pomóc, a nie dokładać jej zmartwień i pracy... Przesadzam? U nas bez zmian. Ja ciągle biję się z myślami, co podać na stół na imprezę urodzinową Najważniejszej Solenizantki w rodzinie. Ale już przynajmniej wiem, jak ten stół udekorować!!! A poza tym- lekkie doły... Wszyscy mnie przestawiają, pouczają. Czuję się jak wyrodna matka, któa MA ZAMIAR zrobić dziecku krzywdę... Ech, życie.....
-
DOBRANOC
-
Hejka Widzisz Iwka, ja tez tu trąbię o pomoc w pewnych imprezowych kwestiach, ale jak na razie tylko Carlaa usiłowała mi pomóc. Może jak obie zaczniemy tu wrzeszczeć, to się zbiegną i ruszymy wszystkie głowami? Jak na razie mogę ci zaproponować przepis na sałatkę (Carlaa, dzięki za inspirację!) z selerem. Jadłam ją ostatnio u mojej cioci i była pyszna. Nesiu- nie ma za co, sama cofam się do tamtych stron, bo nie miałam wtedy neta i te najważniejsze dla nas chwile mnie ominęły... Buziaki dla wszystkich. Misiu- kawa?
-
KU WSPOMNIENIOM, WPIS PRAWIE SPRZED ROKU: Cześć Kochane!!! No, ciocia Caarla się spisała!!!!Czujna :) Jesteśmy już w domu. Urodziłam w środę o godz. 10.12. Bejbiś miał 3670 gram, 54 cm długości i 10 pkt w skali Appgar. Poród siłami natury, ze znieczuleniem zewnątrzoponowym. O godz. 24 we wtorek odeszły mi wody płodowe. Za dwadzieścia pierwsza byliśmy w szpitalu (zdążyłam wziąć prysznic i torby). Pierwsze badanie, kolejne chluśnięcie wód płodowych, na razie żadnych skurczy. Delikatne bóle zaczęły się gdzieś tak od 2.30 w nocy. Parcia było wszystkiego 4 skurcze po 3 parcia i mały był na świecie. Znieczulenie to błogosławieństwo dziewczyny. Poród miałam jak z bajki. Położna też była super i mąż się spisał na medal. Ostatnie bóle przed założeniem znieczulenia naprawdę baaaardzo bolesne. Znieczulenie założylo mi o 8 rano. Dawka działa 1,5 - 2 h. Gdy poprosiłam o kolejną dawkę (zgodnie z zaleceniami anastezjologa - czyli gdy zaczęłam znowu czuć skurcze) przyszła położna, stwierdziła - poczekaj jeszcze dwa skurcze i rzeczywiście, już zaczełam czuć parcie. Położna mną posterowała i myk, po wszystkim Cięcia nie czułam wcale, na szycie i rodzenie łożyska dostałam drugą dawkę zzo. Nic a nic nie bolało. A dziecko - no moje drogie, nie ma większego szczęścia na świecie. To najpiękniejsza sprawa w życiu.........
-
Mateuszku rośnij duży i silny na pociechę mamusi!!! Wszystkiego naj, niech dzisiejszy dzień będzie piękny!!
-
To ja. Coś niecoś już mam, plan się kluje powoli w głowie. Ale jeszcze potrzebuję waszej pomocy. Nie wiem, czy planować ciepłe danko- jeśli tak to jakie??? No i kwestią zasadniczą pozostaje dekoracja stołu i pokoju. Jestem kompletnym antytalenciem dekoracyjno- estetycznym. Może ktoś znajdzie na necie jakieś fotki? Help! Gruby misiu- stawiam piwko, może to Cię choć troszkę doprocentuje... Buziaki dla wszystkich!
-
Carlaa- dawaj! Ja już dostaję hopla.. Kręcą mi się po głowie baloniki, lody... Nawet pomysłu na prezent nie mam dla własnej córki....