Isia23
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Isia23
-
STO LAT, STO LAT dla solenizantki!! No nie mówiłam? Będzie głowa boleć, będzie!!
-
I znowu będzie głowa boleć... ;]
-
Pscoła, do tego całego sukienkowego majdanu kapelusz jak nic pasuje!! Że o okularach przeciwsłonecznych to nawet nie wspomnę... Zresztą spoko, pójdziesz do monopolowego po browarek dla Trutnia to na pewno kupisz i jedno i drugie... Donoszę że Julia się lekko denerwuje (to wieści z ostatnich smsów) i posiada jeszcze inne, czysto organiczne atrakcje.. :P No ale i tak wszysc wiedzą że to kujon. Postraszy postraszy i piątkę przyniesie. O ile tu dzisiaj wróci, bo jak pójdzie opijać to możemy jej tu przez jakiś czas nie zobaczyć.. Carluś, moja Wiki wyrywa mi normalnie chleb z ręki jak jem kanapkę. Do tej pory się bałam dawać (gluten, ju noł) ale teraz już będę dawać. Skoro skrzatowi smakuje... Gruby misiu- podziwiam, pełen szacunek i niski pokłon.. Na szydełku... WOW! No i biegania też gratuluję.. Dodatkowe zdzieranie trampek na asfalcie zawsze mnie fascynowało. W kwestii oglądania ofkors. Gumijagoda- jak mąż? Uśpił Cię? ;) Dla wszystkich obecnych i nieobecnych po pięknym i Kawy nie stawiam bo gorąco. Chyba że mrożoną. A browara to niech po południu pani magazynier stawia... Irenka
-
Czyżbym dziś była pierwsza? No to DZIEŃ DOBRY wszystkim! Julio- jestem, zawsze!
-
Dziewczyny ratunku Weronika zastrajkowała nie chce pić kaszki z butli nie chodzi o smoczek bo pije herbatki i soczki ale kaszki nie tylko cycuś rratuje sprawę wali kupy jak szalona- albo wirus jeszcze inny się przyplątał, albo efekt mleczka mamusi dopiero wczoraj ustała gorączka podaję lakcid na te kupy i martwię się jak cholera tym jedzeniem zmieniłam smak kaszki- też nie pasuje katar nadal ściągamy gruszką, nadal antybiotyk może przez antybiotyk nie ma apetytu? ale martwię się że się zagłodzi ;) no, może bez przesady ale się martwię... dobra, tyle, już was nie zanudzam ale jakby którejś z was coś wpadło do głowy w kwestii naszego poratowania to piszcie... PS. Aha, chyba idą zęby z góry, bo takie bule na dziąsłach... Zaczynam powoli wymiękać. 1/2 Irenki
-
Julio- masz pietra? Obrona coraz bliżej! Carluś- życzysz, żeby mi się d.. rozrosła, tak? :P Dla wszystkich po pięknym ku Jakoś tak idzie.. do przodu powoli.. Ale gorączka nadal, choć zbijam paracetamolem, no i zdecydowałyśmy z pediatrą o włączeniu antybiotyku. A tak chciałam tego uniknąć! Idę, bo marudzi kurczak... nadal 3/4 Isi
-
Pszczółko kochana... ty wiesz... sercem z Tobą... ZAWSZE
-
Donoszę.. Katar względnie opanowany, gorączka też. No i... na światło dzienne wyskoczyły wreszcie dolne jedynki!!!! Przy następnych zębach oszaleję... Julio- cmok! Kwiatki dla reszty 3/4 Irenki
-
Dalka, zazdroszczę bezobjawowego wyrzynania się ząbka.. U nas koszmar. Weronika ma katar, leje jej się z nosa jak z kranu i do tego wychodzą jej dolne jedynki. Obie. Dziecko świruje, od drugiej w nocy nie śpimy... Co będzie dalej? I to wszystko z okazji ukończenia 10 miesięcy... Idę, bo wyje. Pa pa. pół Irenki. PS. Julio, jak tam jednoręki banditos?
-
No to ja też... z mleczkiem i cukrem poproszę.. Irenka PS. A my wciąż czekamy na zęby...
-
Weronika waży 9 kilogramów. Oj, odpadają mi czasem ręce od noszenia tego szczęścia... Gumjagodo- witaj razem ze swoim dzieciątkiem na sierpniówkach! Czarny nick- musisz się po prostu zarejestrować. U nas ciągle bez zębów, ale Wiki raczkuje. Przemierza pokoje z prędkością światła (tak domniemam :P ) i szykuje się do wstawania. Tzn wstaje, podciąga się skubana jak pakerzy na siłowni, hehe. Ale przez te zęby mamy naprawdę ciekawe dni, więc wybaczcie mi brak veny i milczenie. Ponoć jest złotem, więc może będę bogata? ;) Buziaki dla wszystkich, spejszjal dla generałowej Julii ofkors Spadam ministrowa
-
To chyba ja... Ja nie mam siły... Idę zważyć dziś kurczaka..
-
Pscoła nieeeeeeeeeeeeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Buuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
Widzę że wszyscy zauważyli moje pytanie...
-
Dziewczyny, jak ugotować coś w rodzaju budyniu dla mojej Wiki? Dodam że pasowałoby wkomponować w ten specyfik żółtko... Irenka
-
Jeśli trzeba komuś coś powtórzyć, to na pewno mnie... co widać zresztą... Dajcie trochę tej kawy- z mlekiem i cukrem pliss- bo mi głowa pęknie..
-
Sposoby na sprawdzenie tego, czy jesteś gotowy zostać rodzicem? Kobiety: * Aby przygotować się do macierzyństwa: włóż szlafrok i przymocuj na brzuchu worek z grochem. Trzymaj go tam przez 9 miesięcy. Po tym czasie wyjmij z worka 10 procent grochu. Mężczyźni: * Aby przygotować się do ojcostwa, pójdź do najbliższej apteki, wyłóż cala zawartość portfela na ladę i oddaj aptekarzowi. Następnie pójdź do supermarketu i załatw, by cala Twoja pensja była co miesiąc przelewana bezpośrednio na konto sklepu. * Aby przekonać się, jak będą wyglądały Twoje noce, powinieneś chodzić po pokoju od 5 po południu do 10 wieczorem, nosząc mokry tobołek o wadze około 5 kilogramów. O 10 wieczorem odłóż tobołek, nastaw budzik na północ i idź spać. O północy wstań i choć po pokoju z tobołkiem na rękach do godziny pierwszej. Nastaw budzik na 3 rano. Ponieważ nie możesz zasnąć, wstań o 2 i weź sobie cos do picia. Wróć do łóżka o 2.45. Wstań, gdy budzik za dzwoni o 3. Śpiewaj piosenki przy zgaszonym świetle do godziny 4. Ustaw budzik na 5. Wstań. Zrób śniadanie. Postępuj tak przez 5 lat. Sprawiaj wrażenie zadowolonego z życia. * Wydrąż melon, robiąc mu z boku mały otwór o średnicy piłeczki pingpongowej. Zawieś na sznurku u sufitu i rozbujaj. Weź miseczkę wodnistej papki i spróbuj za pomocą łyżeczki przełożyć jej polowe do wnętrza bujającego się melona, udając przy tym, ze jesteś samolotem. Druga polowe papki wylej sobie na kolana. Jesteś już gotowy karmić roczne niemowlę. Aby przygotować się na karmienie raczkującego dziecka, rozsmaruj dżem na kanapie i wszystkich zasłonach. Ukryj paluszek rybny za szafa i zostaw go tam na parę miesięcy. * Ubieranie maluchów nie jest wcale takie łatwe, jak się wydaje. Kup ośmiornice i siatkowa torbę. Spróbuj włożyć ośmiornice do torby tak, by zadane jej ramie nie wystawało na zewnątrz. Czas przeznaczony na to zadanie: cale przedpołudnie. * Przygotuj się do wyjścia rano z domu. Czekaj pól godziny przed drzwiami do ubikacji. Wyjdź z domu. Wróć. Wyjdź ponownie. Wróć. Wyjdź i odejdź kilkanaście metrów od domu. Wróć. Wyjdź i oddalaj się bardzo powoli. Po drodze zatrzymuj się, by dokładnie przyjrzeć się każdemu niedopałkowi na chodniku, każdej gumie do żucia, każdemu papierkowi i każdemu martwemu owadowi. Wróć pod dom. Krzycz głośno, ze masz już tego wszystkiego dosyć, aż sąsiedzi staną w oknach i z zaciekawieniem zaczną się na Ciebie gapić. Teraz jesteś już gotowy, by zabrać swojego malucha na spacer. * Pójdź do supermarketu, zabierając ze sobą cokolwiek, co przypomina dziecko w wieku przedszkolnym. Najlepiej nadaje się do tego dorosły kozioł. Jeśli chciałbyś mieć więcej niż jedno dziecko, weź ze sobą kilka kozłów. Zrób sprawunki na cały tydzień, nie spuszczając ich z oczu ani na chwile. Zapłać za wszystko, co kozły zjedzą lub zniszczą. * Naucz się na pamięć imion bohaterów dobranocek. Kiedy zorientujesz się, ze śpiewasz podczas kąpieli \"Ja jestem pan Tik-Tak\", jesteś gotowy, by zostać rodzicem. * Pamiętaj, aby wszystko to, co mówisz, powtarzać przynajmniej piec razy. * Zanim dorobisz się potomstwa poszukaj ludzi, którzy maja już dzieci. Krytykuj ich bezustannie za brak konsekwencji i cierpliwości, za to, ze nie uczą swoich pociech dyscypliny i ze pozwalają im na wszystko. Doradzaj im bez przerwy, co powinni zrobić, by dzieci wcześniej szły spać, jak maja nauczyć je dobrych manier i zachowania przy stole. Ciesz się tym okresem. Nigdy później nie będziesz już tak doskonałym ekspertem w wychowywaniu dzieci.
-
uuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu
-
Cieszę się, ze Ci się podoba... Ja też uważam, że ładnie w nim wygląda, ale ona za swój życiowy cel uważa kapelusz ZDJĄĆ... Coś w rodzaju hobby... Wojtuś śpi? Mój kurczak po zdemolowaniu połowy pokoju wreszcie padł... PS. Nie za dużo kropek w moim poście? Hmmm...
-
Robi się!! Zwykła czarna, zielona, owocowa? Cukier, sok malinowy? Stawiam jeszcze delicje na stół (bez kryptoreklamy ofkors), ktoś się dosiada? A może z samym misiem będzie mi dane poplotkować nieco?
-
Gbury misiu, ja jestem! Pijemy kawkę albo herbatkę?
-
Wpisując się w niedawny post Sisi... W domu: Pierwsze dziecko: Godzinami gapisz się na swoje dzieciątko. Drugie dziecko: Spoglądasz na swoje dziecko, aby upewnić się, że starsze go nie dusi i nie wkłada mu palca do oka. Trzecie dziecko: Kryjesz się przed własnymi dziećmi. Niech moc będzie z wami... Spadam, Weronika wyje jak zarzynana.. Te zęby nas wykończą. Możecie obstawiać kto padnie pierwszy. Irenka
-
Pozwólcie że podpiszę listę obecności... XXX podpisane Idę pilnować mojego dziecka które nie ma ochoty się zatrzymać.. zaraz rozwali sobie głowę o szafkę Kto wymyślił raczkowanie?? Irenka
-
To ja. Melduję posłusznie, że żyję. Moje szalone dziecko wyprodukowało dziś 4 (słownie cztery) kupy. Zaczynam wierzyć w to, że może zobaczę w jej buzi jakieś zęby.. Moja mama jakoś się trzyma. Skye-ja wciąż powracam do tematu zaklinaczki czy kogoś tam. Odezwij się jak będziesz mogła. Julka- popiołem się posypuję... Sorry, generałowa! Po dniu w towarzystwie ząbkującego dziecka padam na twarz. Dobranoc, laski! Irenka
-
Dzień niepisania? A ja mam w nosie i napiszę coś. A właściwie wykrzyczę. Bo w perspektywie ostatnich wydarzeń to jedyna optymistyczna wiadomość. A więc: ŚCIĄGAMY SZYNĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! dla oniemiałych z wrażenia tzw. riplej: ŚCIĄGAMY SZYNĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I kurde, zapomniałam sobie, co miałam napisać i do kogo. A, i tak wiecie, że ja was ljublju. Walę na białą salę, czołem! PS. Albo wszystkie eliminacje do Eurowizji i Zielonowłosego oglądają!