Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Isia23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Isia23

  1. Dizewczyny, ja jestem dzisiaj chodzącą bombą zegarową, burzą z piorunami i gradobiciem!! Ciesze się, że od środy idę na zwolnienie, bo ktoś mógłby tu zginąć. Wiecie, co było w piątek? Była tu dziewczyna, którą zastępuję- złożyła podanie żby wykorzystać sobie po macierzyńskim cały urlop (zaległy i obecny), 22 dni. A prezes stwierdził, że może sobie go wykorzystać, bo ja jestem dyspozycyjna do 7 sierpnia. CZUJECIE TO????????? Myślałam że kogoś zabiję!!! Jak można tak traktować ciężarną???? A ja się poświęcam, chodzę, pracuję choć mi nogi puchną i w ogóle...A on co? Pełny luzik, Irena jest dyspozycyjna do terminu porodu. O, jutro się zdziwi, jaka jestem dyspozycyjna. Jak mój mąz przyjedzie i walnie mu zwolnieniem na biurko. Jeszcze bezczelnie powiedział szefowi, że on ze mną rozmiawiał!!! A to ja rano rozmawiałam z szefem, że we wtorek idę do lekarza i się wyjaśni, czy da mi zwolnienie czy nie. A prezesik potem bezczelnie rzuca mu takim hasłem... Dziewczyny, chyba eksploduję!!! Irenka
  2. NIENAWIDZĘ PONIEDZIAŁKÓW!! NIENAWIDZĘ MOJEGO PREZESA!! JESTEM NA NIE!!!WRRRRRRRRRRRR
  3. Dziewczyny, ciumki ogromne, obślinione i włochate lecą do was po druciku!! Dzięki , dzięki, dzięki!! Z całego serducha!!! Kochane moje.. M jak Mamuśki Irenka
  4. Carlaa, czemu na zwolnienie? Bo- pomimo tego,że pracę mam lekką- nie daję rady. Puchną mi nogi (powiem szczerze, że jest to bolesne), czasami mam jakieś mroczki przed oczami.. Chcę sobie nieco odpocząć przed obroną, a potem to bedzie już lipiec. Trzeba będzie zająć się wyprawką dla Michałka i zbierać siły... :D :D :D Jest mnie coraz więcej, więc nie ma się co dziwić! Duszności, serce czasem wali jak oszalałe... Wody piję niesamowite ilości... W taką pogode jestem słaba jak kot...A tak w ogóle to myślicie że co? Że ja mam was gdzieś? Guzik prawda! Tylko że muszę dbać o siebie, żeby się za wcześnie nie rozdwoić. Internet w ostateczności mam u koleżanki. Może będzie dla mnie miła.. Irenka
  5. Puza, blagam Cię!! Mnie jest tak ciężko, uzależniłam się chyba od netu.. Naleśnika- chętnie, mniam mniam!
  6. Fiona- ja odpadam z tego kompletu, od środy na zwolnienie! Brak netu w domu. Idę zjeść drożdżówkę, przygnębiłam się...
  7. Puza, priorytetem leci drożdzówa- dzisiaj z czekoladą- a co mi tam, początek weekendu! A co do truskawek, to ja uwielbiam jeść je tak: truskawy do miseczki, zasypać cukrem, rozgnieść trochę i... wcinać! Przepycha!! Na razie wracam żeby poczytać dokładniej wasze wczorajsze posty. z tego, co widzę, opanował was temat..taki lekko...wydalniczy, choć jak najbardziej ludzki, hi hi hi Irenka
  8. Puza, wiadro truskawek, reflektujesz? Która ma jeszcze chęć? Zapraszam, częstujcie się! Kto powiedział, że w pracy nie można mieć odrobiny przyjemności? PS. Mój synio też jest ponoć odwrócony już główką w dół. Ale każde dziecko ma swoje \"widzimisię\" i dlatego mogą jeszcze siedzieć na pupce a potem \"myk myk\" i po strachu. Idę jeszcze po drożdżówkę- jakieś zamówienia?
  9. Ojej! Puza, jedna truskawa mi spadła i prezes ją rozdeptał.. :D:D:D Co do pracy- ja już niedługo, bardzo niedługo. We wtorek idę do doktorka i już od następnego dnia będę na zwolnieniu. I teraz druga strona tego medalu- w domu nie mam netu. Więc jak to będzie..Ja muszę wiedzieć co u Was się dzieje!! Mam zapewnienie od koleżanki, że jakby co, to zawsze mogę u niej skorzystać z netu..Ale jak w pracy mam net przez cały czas, a u niej skorzystać i wyjść...Hmmm.. Dziewczyny, jakie u mnie duszno...Rozpływam się na amen. I zniknęły mi kostki! Patrzę w dół- a tam dwa serdelki . .
  10. Carlaa, ciekawie to znaczy, że prezes się szwenda jak mucha po g... i muszę się kryć przed nim. Chyba mu wreszcie powiem, że cztery litery poniżej pleców służą do siedzenia i niech to wykorzysta. A w sumie- głowa też ponoć jest od myślenia, a on tej części ciała nie używa. Ech... Widzę, że opanowała nas truskawkowa mania. Kto mi dzisiaj dostarczy świeży kontener do pracy? Nesia- tak to jest, że jak tylko na moment staniesz się mniej uważna- zaraz chcą Cię oszwabić. Dobrze że się nie dałaś. Szkoda nerwów, ale z drugiej strony... Za te pieniądze mogłaś przecież kupić sobie co ś dobrego (czytaj: truskawki) Ewcia, my mamy na dwóch ścianach taką fajną boazerię. Trzecia jest zasłonięta przez meble, zostaje kawałek jednej (tam też są drzwi) do wykorzystania kolorystycznego. Ale przy tej ścianie będzie stało łóżeczko, więc zostanie biała i na niej powiesimy jakiś ładny gobelin albo makatkę. Coby za dużo nie nakrasić. A swoją drogą to bardzo podoba mi się taki łososiowo- brzoskwiniowo- morelowy kolor. Taki w pastelu. Piękny. Puza- kupki niemowlęce na ścianach dopiero przed Tobą!! :D :D :D Pszczoła, proszę się nie denerwować żadnym egzaminem i wpisać tu potem śliczną, okrągłą, dużą piątkę! Trzymamy kciuki! A burzy tej nocy na Podkarpaciu nie było. Acha- Ela79, mój synek otrzyma imię Michał!! Ale się zsynchronizowałyśmy! Irenka
  11. Czwartek zaczyna się ciekawie..Na razie powiem Wam tylko dzień dobry...
  12. Pewno że damy radę, co ty- nie wierzysz we mnie? A z tymi brzuchami to nie jest zabawne- mój mąż ostatnio chcial mnie przytulić i.. przystawiło! A mąż na to- Misiek, odsuń się, mamę przytulam! O matko, jak się rozpycha ten synio! Kopie jak szalony- to po ojcu (jak był piękny i młody :D to grał w piłkę nożną). Normalnie wyjdzie mi przez żebra!!Może chirurg będzie? ;) Dziewczyny, co słyszałyście na temat picia? Ja spotkałam się z opinią, że jak będę dużo pić (a przecież potrzebuję) to będę mieć duży brzuch i dużo wód...Ciekawe, co? A swoją drogą - ileż tych przesądów zabobonów przeznaczonych dla uszu ciężarnych... Puza- To za truskawy... Irenka
  13. Puza, hormonki szaleją? Ja też tak mam, byle drobiazg potrafi wpędzić mnie w czarną otchłań beznadziei. Nie ma męża w domu- jak pusto, fatalnie, okropnie. Jest obok mnie- czepia się, nie rozumie mnie i w ogóle drażni. I tak źle i tak niedobrze. Puza, chodź no tu, przytulę Cię mocno- o ile brzuchy nam na to pozwolą. Tak bezinteresownie, za jedną truskawkę...No uśmiechnij się!!! Irenka
  14. Puza, mnie się wydaje, że to jest ten wiek, kiedy maluchy testują rodziców. Sprawdzają, co im wolno, a czego nie. Gdzie jest ta granica, po przekroczeniu której mama albo tata eksploduje...Zwłaszcza że mały będzie miał rodzeństwo. Chyba instynktownie przeczuwa, że nie będzie pępkiem świata, może do końca tego nie rozumie ale się boi i próbuje zwracać na siebie uwagę? Chyba trzeba przeczekać.. Co do pieluch- sama nie wiem. Z jednej strony przecież my same sikałyśmy w tetrę i jakoś żyjemy, pupy mamy całe (+ cellulitis, hehehe, ale to nie od tetry). Z drugiej są wygodniejsze pampersy. Pranie tetry, prasowanie- koszty chyba wychodzą na jedno, a umęczenie mniejsze z pampersami, co nie?
  15. Puza, drożdżówa dla Ciebie! Ja mam z serem. Ktoś chce jeszcze? A może ela nas poczęstuje truskawkami, a nie tylko robi nam smaka... Gdzieś mi się obiło o oczy, że truskawki ponoć zatrzymują wodę w organizmie. I puchniemy. A ja tak uwielbiam truskawki, mogę zamienić się w balonik, co mi tam. I tak będę je pochłaniać. Fiona, genialna jest ta stronka, którą podałaś!! Mówię o tej: http://dzieci.lunar.pl/go.php?page=Home Taka prosta, jasna i zrozumiała. W sam raz dla mnie :P Pobawię się dzisiaj w kelnera- komu herbatkę? Ponoć najlepiej gasi pragnienie w upały. W ostateczności serwuję wodę mineralną- gazowaną, bo innej nie cierpię. Czy ja mówiłam, że wybraliśmy imię dla naszego synka? Irenka
  16. Czołem Dziewczyny! Carlaa, ty mały chomiku- szperaczu! Fajne jest to, co piszesz, tylko- z polskiego na nasze proszę! Możecie się śmiać, ale dla mnie to czysta magia. Czyli te dodatki to przysługują jak się ma zasiłek rodzinny? A przyznanie zasiłku rodzinnego zależy od dochodów, tak? Kurde, czarne jest białe, a białe jest czarne. Idę na pocztę i po drożdżówkę. Komuś coś przynieść? :D Irenka
  17. Puza, to ja też w małym miasteczku i nie mam problemu z wyborem szpitala- jest tylko jeden! I ostatnio się dowiedziałam co trzeba a co nie. A raczej czego nie trzeba. Dziewczyny, czy wy dzisiaj też się tak podle czujecie? Ja zasypiam na siedząco..
  18. Poniedziałki są okropne!! Ale zostawmy już to.. Cieszę się, że mam dużo do czytania dzisiaj! Dziewczyny, jedna kwestia, OK? A raczej prośba, postulat, apel. Jak zwał tak zwał. Jeśli któraś wiedziałaby cokolwiek na temat jak wyciągnąć kasę z przeróżnych źródeł na dzidziusia, niech tu wszystko pisze! Ten nasz kraj jest tak durny, że szkoda gadać. Politka prorodzinna? Śmiechu warte. Tylko matka może zrozumieć drugą matkę i jej problemy. A że urzędasy patrzą krzywym okiem na wszystkich, którzy uważają, że im się od państwaa/ Unii/ itp coś należy, to już inna sprawa. Prosty przykład. Koleżanka mówiła mi, że z tytułu, że jestem w ciąży, przysługuje mi coś w rodziaju zapomogi z uczelni. Zadzwoniłam do sekretariatu, a tam mi powiedzieli, że wcale nie, taka pomoc przysługuje tym, które już urodiły. A tydzień temu dowiedziałam się, że jednak mi przysługuje- tylko że przez samorząd studencki. Ale to doszło do mnie innymi kanałami informacyjnymi niż powinno. Jeszcze zdążę z papierkami w tej kwestii. Ale chodzi o zasadę- jeśli ktoś życzliwy ci czasem nie podpowie, to nic nie będziesz wiedzieć! Dlatego Pszczoła, Puza i inne mamuśki- gdy czegokolwiek się dowiecie- proszę o cynk! Co do rzeczy używanych- osobiście nie mam nic przeciwko temu, oczywiście jeżeli nie są zbyt zniszczone. Ale takich nikt nikomu nie ofiarowuje. Mnie osobiście koleżanka już przysłała kilka ciuszków i bardzo z tego się cieszę. Trzeba chwytać okazję i tyle. Zresztą dzidek tak szybko rośnie...Nie nastarczyłabym nowych rzeczy, zwłaszcza że nam się nie przelewa. Oj, szef się pojawił. Napisze resztę później. Pozdrawiam.
  19. No dziewczyny, piszcie piszcie! Super tak poczytać, co u Was słychać... I w ogóle... Co to wczoraj był za ciekawy dzień, powiedzcie mi? J ateżpo południu spałam jak zabita, 1,5 godziny. Spałabym pewno dłużej, ale wstałam żeby mieć jeszcze co robić w nocy! Okazało się jednak, że trzeba było spać po południu, bo pół nocki przewracałam się z boku na bok. Dzisiaj więc jestem \"przytomna inaczej\"... Ela79- jesteśmy w identycznej sytuacji!!Ja też zaczęłam pracować jakoś ze trzy albo dwa tygodnie przed zajściem w ciążę. A co najśmieszniejsze- jestem na umowie na zastępstwo i zastępuję koleżankę, która też była w ciąży (urodziła synka 24 marca). Więć gdy ona wróci...Ja będę na zwolnieniu, uda mmi się tylko złapać macierzyński i tyle. I nie będę miała do czego wracać. Obie na jednym fotelu sekretarskim się nie zmieścimy. Dlatego pracuję ile mogę- a nuż szef mi potem coś znajdzie? Jestem sekretarką (zastępczynią sekretarki, hehehe) w lokalnej gazecie. A jako polonistka zaczęłam ostatnio robić korektę. Bo to uwielbiam i nie mogłam patrzeć jak pewna osoba to kaleczy. W międzyczasie zwolniło się stanowisko p.o. red. naczelnego i jestem pewna, że szef widziałby na nim mnie. Ale co ja zrobię przez tych parę tygodni? Więc jest inna osoba a ja się wkurzam. Ale moża jej załatwią staż na pół roku, a potem ja wkręcę się od nowa...Ale to od nowego roku dopiero. A więc, Elu, rozumiem Cię jak nikt chyba na tym forum..I podpisuję się obiema rękami- najważniejsze jest maleństwo i o nim teraz chcę myśleć.... Wczoraj się dowiedziałam że moja najlepsza przyjaciółka się obroniła. I z tego powodu mam doła. Chyba wszystkie ciężarówki to nadwrażliwce,a ja to szczególnie. Chodzi głównie o to, że jej zazdroszczę. Że chciałabym mieć to za sobą, a gdzie to jeszcze do 30 czerwca. I tym tokiem myśli płyną...Że urodzę wcześniej niż się obronię itd. Nic mnie nie cieszy.... Tyle, nie będę wam tu smęcić. Oprę się o biurko- coby nie wpaść pod ... i będę liczyć godziny do wyjścia. Ahah, jak pójdę na zwolnienie to też zniknę- nie mamy netu w domu. Mąż chciałby założyć, ale mieszkamy z teściami, prostymi ludźmi, dla których internet to nie źródło informacji tylko internet= pracujący komputer= zużycie prądu. Ech... Irenka
  20. Ela poranny ptaszek mnie dzisiaj wyprzedziła! No ale wskakuję zaraz za nią i mówię wam \"dzień dobry!\" Piszcie dziewczyny, coś przycichłyście od wczoraj..Ja wczoraj sie wygadałam, to dzisiaj słucham was. A tymczasem przyjmuję pozycję prawie \"boczną ustaloną\", coby zza biurka nie wypaść. Bo pogoda u mnie taka, że ho ho! Zimno, ciemno, deszczowo i do domu daleko! Pozdrawiam, Irenka
×