Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Isia23

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Isia23

  1. Cześć kochane dziewuszki!! Dzień jednak nie zapowiada się kolorowo, jakoś tak.. oczy mnie pieką, głowa trochę boli...taka rozlazła jestem, brrr. Nie lubię siebie takiej. Wczoraj tez jakoś tak niewyraźnie, na dodatek wieczorem całkiem źle się poczułam. Robiłam kolację i zaczęło mnie przytykać, zrobiło mi się duszno...Mąż dokończył robienie kanapek i przyniósł mi je, a ja siedziałam na łózku i zastanawiałam się, kiedy serducho przstanie mi galopować jak na Wielkiej Pardubickiej. Musiałam się położyć. Co to było, dziewczyny? Czy syniu coś mi ucisnął czy to mogło być związane z czymś innym? Mąż się przestraszył, ja też... Poza tym- przemeblowanie naszego pokoju jest juz dopracowane w 100%. Uważam, że będzie fajnie, choć musieliśmy wyrzucić jedną częśc segmentu. Swoją drogą to dziwne, ile rzeczy przy takiej okazji okazuje się być \"zdatnymi do wyrzucenia\". Wczoraj sprawiłam też małą radość mojej przyjaciółce i jej synkowi- załatwiłam im bilety do cyrku. Opowiadała mi dziś, że Michałek był zachwycony. Jak to czasem mało trzeba, żeby wlać w ten kiepski świat kroplę radości... Co do pasów- ja nie zapinam, choć czuję się z tym nieco niepewnie. Mój mąz jakoś tak obrazowo mi opowiedział, \"co by było gdyby..\" że nie zapinam. Na razie tyle. Bawcie się dobrze, kobietki, odpoczywajcie (która ma ten luksus), relaksujcie, miejcie zachcianki. Dzisiaj szczególnie wolno nam mieć zachcianki. No i przytulcie się do swoich męzusiów- zalecenie dr Irenki. :D :D :D
  2. Czyżbym dziś była pierwsza? Skoro tak, to mówię wam serdecznie \"dzień dobry!\" i na razie znikam do pracy. Odezwę się jeszcze...
  3. Cześc mamuśki...Mam dużo roboty, więc dziś się nie rozpisuję , tylko głaskam brzusie i uciekam. Piszcie piszcie piszcie!! Irenka
  4. O matko!!!!!!!! Wybaczcie zwielokrotnienie mojej osoby....
  5. Cześć Mamuśki!!Musiałam was od rana podoczytywać, zrobiło mi się przez weekend trochę zaległości...Chyba zrobię sobie listę z nickami- co do kogo mam napisać, co komu odpowiedzieć... :D Skue, co do imion dla naszego synka to..Dyskutowaliśmy cały weekend i mamy listę imion zawężoną do trzech. Oto one: Michał (Misio), Krzysztof (Krzyś), Przemysław (Przemek). Piszę zdrobnienia w nawiasach, bo to jakoś tak bardziej pasuje do dzieciątka. Co do tych zabobonów, nie kupowania łóżeczka itp.- myślę że każda z nas podejmie decyzję i nikomu nic do tego. Ja już wiem, że łóżeczko będzie od samego początku, a teściowa może sobie zabobonić ile chce. A spanie z dzidziusiem w jednym łózku z nami- sama nie wiem, w tej chwili to się boję, że mogłabym je uszkodzić niechcący. Ale wszystko się dopiero okaże. Dlatego mówię sobie i Wam- tylko spokój może nas uratować!! Dziękuję Wam wszystkim (w imieniu mojego męża oczywiście) za gratulacje magisterskie. Chodzi dumny jak paw, a ja puszę się razem z nim...Dopóki sama nie jestem mgr :D Nesia, ja bronię na UJ, z polskiego (dokładnie z językoznawstwa), 30 czerwca. Ewcia22, wiem, ceny ubrań dla ciężarnych to jakiś koszmar!!I wykorzystywanie sytuacji..Wiadomo, że ciężarna nie zmieści się w rozmiar 36, więc skoro musi kupić, to przywalmy jej słoną cenę..A co do łóżeczka, o którym pisałaś, to ja mam chrapkę na takie samo- tylko bez kołyski. Ale z szufladą. Po prostu nie mamy dużo miejsca, więc szuflada na dole łóżeczka bardzo się przyda- tak sądzę. A tak w ogóle to może poszerzymy nasza tabelkę? Nasunęły mi się takie myśli po przeczytaniu paru waszych tekstów- wpiszmy sobie ilość centymetrów w pasie!! Ja w końcu miałam odwagę, żeby się zmierzyć i powiem w sekrecie, że mam równiutkie 100 cm tam, gdzie kiedyś była talia. Ale to było dawno... :D Jeszcze jedno- to ciekawe, że nasi mężusiowie tak się zmieniają..Że to życie, które nosimy pod sercem, tak na nich wpływa.. Mój pan magister :) też składa ciężkie deklaracje dotyczące pomocy..Pożyjemy, zobaczymy. Najwyżej zażyczę sobie to na piśmie i potem w razie kłopotów b ędę mieć dowód.. Pszczoła, dotknęłyście drażliwego dla mnie tematu, mojej fobii. Karmienie. Nic nie powiem więcej, żeby nie budzić moich uśpionych emocji...Będzie, co ma być. Czekam na wasze wpisy!! Irenka
  6. Cześć Mamuśki!!Musiałam was od rana podoczytywać, zrobiło mi się przez weekend trochę zaległości...Chyba zrobię sobie listę z nickami- co do kogo mam napisać, co komu odpowiedzieć... :D Skue, co do imion dla naszego synka to..Dyskutowaliśmy cały weekend i mamy listę imion zawężoną do trzech. Oto one: Michał (Misio), Krzysztof (Krzyś), Przemysław (Przemek). Piszę zdrobnienia w nawiasach, bo to jakoś tak bardziej pasuje do dzieciątka. Co do tych zabobonów, nie kupowania łóżeczka itp.- myślę że każda z nas podejmie decyzję i nikomu nic do tego. Ja już wiem, że łóżeczko będzie od samego początku, a teściowa może sobie zabobonić ile chce. A spanie z dzidziusiem w jednym łózku z nami- sama nie wiem, w tej chwili to się boję, że mogłabym je uszkodzić niechcący. Ale wszystko się dopiero okaże. Dlatego mówię sobie i Wam- tylko spokój może nas uratować!! Dziękuję Wam wszystkim (w imieniu mojego męża oczywiście) za gratulacje magisterskie. Chodzi dumny jak paw, a ja puszę się razem z nim...Dopóki sama nie jestem mgr :D Nesia, ja bronię na UJ, z polskiego (dokładnie z językoznawstwa), 30 czerwca. Ewcia22, wiem, ceny ubrań dla ciężarnych to jakiś koszmar!!I wykorzystywanie sytuacji..Wiadomo, że ciężarna nie zmieści się w rozmiar 36, więc skoro musi kupić, to przywalmy jej słoną cenę..A co do łóżeczka, o którym pisałaś, to ja mam chrapkę na takie samo- tylko bez kołyski. Ale z szufladą. Po prostu nie mamy dużo miejsca, więc szuflada na dole łóżeczka bardzo się przyda- tak sądzę. A tak w ogóle to może poszerzymy nasza tabelkę? Nasunęły mi się takie myśli po przeczytaniu paru waszych tekstów- wpiszmy sobie ilość centymetrów w pasie!! Ja w końcu miałam odwagę, żeby się zmierzyć i powiem w sekrecie, że mam równiótkie 100 cm tam, gdzie kiedyś była talia. Ale to było dawno... :D Jeszcze jedno- to ciekawe, że nasi mężusiowie tak się zmieniają..Że to życie, które nosimy pod sercem, tak na nich wpływa.. Mój pan magister :) też składa ciężkie deklaracje dotyczące pomocy..Pożyjemy, zobaczymy. Najwyżej zażyczę sobie to na piśmie i potem w razie kłopotów b ędę mieć dowód.. Pszczoła, dotknęłyście drażliwego dla mnie tematu, mojej fobii. Karmienie. Nic nie powiem więcej, żeby nie budzić moich uśpionych emocji...Będzie, co ma być. Czekam na wasze wpisy!! Irenka
  7. Cześć Mamuśki!!Musiałam was od rana podoczytywać, zrobiło mi się przez weekend trochę zaległości...Chyba zrobię sobie listę z nickami- co do kogo mam napisać, co komu odpowiedzieć... :D Skue, co do imion dla naszego synka to..Dyskutowaliśmy cały weekend i mamy listę imion zawężoną do trzech. Oto one: Michał (Misio), Krzysztof (Krzyś), Przemysław (Przemek). Pisze zdrobnienia w nawiasach, bo to jakoś tak bardziej pasuje do dzieciątka. Co do tych zabobonów, nie kupowania łóżeczka itp.- myślę że każda z nas podejmie decyzję i nikomu nic do tego. Ja już wiem, że łóżeczko będzie od samego początku, a teściowa może sobie zabobonić ile chce. A spanie z dzidziusiem w jednym łózku z nami- sama nie wiem, w tej chwili to się boję, że mogłabym je uszkodzić niechcący. Ale wszystko się dopiero okaże. Dlatego mówię sobie i Wam- tylko spokój może nas uratować!! Dziękuję Wam wszystkim (w imieniu mojego męża oczywiście) za gratulacje magisterskie. Chodzi dumny jak paw, a ja puszę się razem z nim...Dopóki sama nie jestem mgr :D Nesia, ja bronię na UJ, z polskiego (dokładnie z językoznawstwa), 30 czerwca. Ewcia22, wiem, ceny ubrań dla ciężarnych to jakiś koszmar!!I wykorzystywanie sytuacji..Wiadomo, że ciężarna nie zmieści się w rozmiar 36, więc skoro musi kupić, to przywalmy jej słoną cenę..A co do łóżeczka, o którym pisałaś, to ja mam chrapkę na takie samo- tylko bez kołyski. Ale z szufladą. Po prostu nie mamy dużo miejsca, więc szuflada na dole łóżeczka bardzo się przyda- tak sądzę. A tak w ogóle to może poszerzymy nasza tabelkę? Nasunęły mi się takie myśli po przeczytaniu paru waszych tekstów- wpiszmy sobie ilość centymetrów w pasie!! Ja w końcu miałam odwagę, żeby się zmierzyć i powiem w sekrecie, że mam równiótkie 100 cm tam, gdzie kiedyś była talia. Ale to było dawno... :D Jeszcze jedno- to ciekawe, że nasi mężusiowie tak się zmieniają..Że to życie, które nosimy pod sercem, tak na nich wpływa.. Mój pan magister :) też składa ciężkie deklaracje dotyczące pomocy..Pożyjemy, zobaczymy. Najwyżej zażyczę sobie to na piśmie i potem w razie kłopotów b ędę mieć dowód.. Pszczoła, dotknęłyście drażliwego dla mnie tematu, mojej fobii. Karmienie. Nic nie powiem więcej, żeby nie budzić moich uśpionych emocji...Będzie, co ma być. Czekam na wasze wpisy!! Irenka
  8. Witam was porannie, dziewczęta! Pszczoła i Ewcia- macie rację, jesteśmy jak chodzące bomby zegarowe (słabo rozbrajalne) i nic na to nie poradzimy. A że mąz jest zazwyczaj pod ręką...Biedactwa z tych naszych facetów czasami, co? Ewcia- my też nic nie mamy jeszcze, \"szał zakupów\" (idealne określenie) dopiero nastąpi po mojej obronie. A donoszę niniejszym, że mam ją 30 czerwca od godz. 8:30 w Krakowie na ul. Gołębiej. :D A propos kupowania, mam do was pytanie. Wczoraj moja teściowa wbiła mnie w fotel tekstami, że przed urodzeniem dziecka nic się nie kupuje. Bezdyskujsyjnie- nie że np. \"nie powinno się kupować\" tylko \"absolutnie nic się nie kupuje!\" Szczerze mówiąc- zdębiałam. Mam wrócić z porodówki, położyć dziecko na środku pokoju i czekać na zbawienie? Zdębiałam- mądra kobieta, mądra życiowo- a tu takie zabobony... No i jeszcze jedno odnośnie teściowej: twierdzi, że do trzeciego miesiąca nie musimy kupować łóżeczka, tylko wystarczy wózek. ?????? Co wy na to? Ja sądzę, że kompletnie nie ma racji. Dziecko powinno być przyzwyczajone do tego, że śpi w jednym miejscu. Czyli od początku w łózeczku. Nauczy się telepotania w wózku i potem nigdy w życiu nie zaśnie w łóżeczku.. Napiszcie coś na ten temat, bo już sama nie wiem czy dobrze myślę. No i na koniec informacja, która pewno powinna być na początku. Wczoraj mój mąż obronił pracę magisterską!!! Jestem z niego taka dumna... Ciekawe uczucie- spałam dziś z panem magistrem! :D Czekam na Wasze wpisy!!! Irenka
  9. Cześć kochane Brzuchatki!!!Ja dzisiaj siedzę od rana i głaskam dzidzia...Wszak to już jego święto, co z tego, że go jeszcze nie przytulam? W związku z tym uraczę go w domku lodami... mniam...Co do witamin, to ja łykam Feminatal.Nie wyspałam się, w nocy złapał mnie straszny skurcz łydki...Teraz mam po tym pamiątkę- ból nogi. W ogóle jakoś tak dziwnie dziś się czuję, boli mnie głowa..Nie marudzę, uciekam ..Pa!
  10. Skye, ty pewnie w pracy, pracusiu? Miło Cię tu widzieć! U mnie raptowne pogorszenie pogody..A komary wczoraj cięły jak wściekłe! Powiedzcie mi, czy któraś z was ma uczulenie na ukąszenia owadów? Ja mam i teraz, w ciąży, trochę tak niepewnie się czuję pośród batalii komarów...Jejku, leje..a ja w klapkach.. :D
  11. Już mamusia, przykre jest to, że nie czytasz dokładniej naszych wypowiedzi. Nie zauważyłaś tego, że jesteśmy zafascynowane Twoją radą na temat picia herbatki z liści maliny? NIe powiem nic więcej, żeby nie być złośliwą...
  12. Ewcia, słyszałam o tych burzach.. szok, jaka ta pogoda jest zmienna! U m nie na Podkarpaciu wczoraj wieczorem jakaś burza machnęła kilkoma piorunami i w sumie był spokój. Ale dzisiaj docierają do nas chyba resztki tych huraganowych wiatrów, bo wieje jakby się wściekło. Poza tym- co u Was? Mnie nadal bolą żebra i nic na to nie poradzę, tylko cierpię w milczeniu. Taka rola matki..:D Na razie tyle, idę nieco popracować...Odezwę się później.. Głaskam wszystkie brzuszki!!!
  13. Dziewczęta moje drogie... Jak tam po długim weekendzie? Wybyczone? Ja jak przyszłam dziś to pracy to nie wiedziałam w co ręce włożyć...Czuję się zmęczona, taki upał...Pieką mnie oczy od kompa, ale nie będę tu marudzić. NIe będę się cofać, ale któraś z was pisała o bolących żebrach. Myślałam, że mnie to ominie- ale od paru dni podpisuję się pod tymi dolegliwościami obiema rękami!! Do tego stopnia, że w nocy z soboty na niedzielę (pomijając gorąco) nie mogłam zasnąć! Żadna pozycja nie była wygodna, ech... Stopy puchną, klapki to mam tak na pół gwizdka ubrane...Obrączka w portfelu, nie na palcu.Same radości, co? Nie mam siły, spadam..
  14. Dziewczęta drogie, życzę Wam wspaniałego długiego weekendu i uciekam juz (dzisiaj wcześniej) z pracki... Pozdrawiam! Prosze pogłaskać ode mnie Brzusie- pączusie!
  15. Cześć wszystkim przyszłym mamom! Może tak ode mnie ze dwa słowa na dobry początek dnia, bo strasznie mi się chce spać... Co do maści na popękane brodawki (sama ta wizja przyprawia mnie o dreszcz) to słyszałam, że bardzo dobrą maścią jest Pure- lan. Pamiętałam, jakiej firmy, ale nie pamiętam już. Taka przypadłość ciężarówek. Czy wy też jesteście jakieś takie..roztrzepane? Ja momentami bardzo i strasznie mnie to drażni. Co do imion- dla ewentualnej dziewczynki mamy zaklepane od dawna Weronika (po mojej ukochanej babuni). Natomiast o imię dla chłopca nadal toczymy walki :D Mnie bardzo podoba się Michał, ale ostatnio gdzie się nie odwrócę to wszędzie małe Michałki (Misie). Podoba mi się też imię Tomasz, takie nosi mój mąż- nie będziemy na wzór amerykański produkować jakiegoś \"juniora\". Ale imię podpowiadam. Ostatnio doszliśmy w tej kwestii do względnego porozumienia i jest szansa na Pawła. Co do wszystkich Wiktorów, Wiktorii, Oliwii to, szczerze mówiąc, przejadły mi się już dawno. No ale cóż, w imionach też jest moda. Od kwietnia pewnie większość urodzonych chłopców dostawała imiona Jan albo Karol, po papieżu. Też chwilowy bum, krótka moda. Tak mi się przynajmniej wydaje. A więc u mnie albo Weronika albo Paweł (matczyne serce czuje chyba jednak mężczyznę pod serduchem...) Zobaczymy. Co do karmienia piersią- odganiam od siebie wszystkie myśli na ten temat, bo to powoli staje się jakąś moją fobią... Na razie to tyle, idę czytać zaległe posty i przechodzę na odbiór. Irenka.
  16. Puza (albo Ania, jak wolisz)- od pisania chce się pić??Ty wiesz, że to możliwe? :D Ja trochę się martwię tym karmieniem a wszyscy mnie opieprzają, że jak nabiorę sobie tego do głowy, to nic dobrego z tego nie będzie... Jak tam u was, dziewczyny, remonty? Coś niecoś rzuciło mi się w oczy..My dopiero po obronie będziemy gotowi na wszystko- chociaż remontu w ścisłym znaczeniu tego słowa nie planujemy. Tylko że obronę mój mąż ma 2 czerwca, a ja 30 czerwca. To miesiąc różnicy! Na pewno czymś już trzeba będzie się zająć pomiędzy tymi terminami..Jeszcze nie oszalałam, żeby zostawiać sobie wszystko na lipiec... Piszcie, piszcie!!
  17. Cześć kochane mamuśki!! Witam was serdecznie w ten piękny (na Podkarpaciu) poranek! Dzisiaj zaszalałam- jestem w pracy w bluzeczce bez rękawów i spódnicy. Sama jestem w szoku, że ona tak się rozciąga- a wyglądam w niej nawet dosyć, dosyć.. Trochę się bałam, że będę przypominac wieloryba w zabyt ciasnym wdzianku, ale jest OK. Tylko kolega z pracy z troską zauważył, że może nie poiwnnam nosić spódnicy w ciązy, bo mnie może.. podwiać i dziecko się rochoruje! :D :D :D Widzę, że możemy gadać tu o wszystkim, każdy temat jest OK. Więc powiedzcie mi, jakie macie myśli na temat karmienia piersią? Ja bardzo chcę, ale się trochę boję. Że nie będę mieć pokarmu, że moje piersi są za małe, że brodawki... Ech- taka fobia... Piszcie piszcie, ja czekam z niecierpliwością na wasze wpisy! Skye- do końca lipca?!? Podziwiam silną wolę.. .
  18. Dziewczyny, jak mi się potwornie nic nie chce...Przechodzę powoli na tryb czuwania...Coby pod biurko nie wlecieć! Piszecie o remontach... My musimy pomysleć, jakie meble wyrzucić z naszego pokoju, żeby łóżeczko się zmieściło.. :D Uroki mieszkania z teściami. Nie narzekam, ale marzę o \"małym ciasnym ale własnym\". No ale tymczasem... Dzisiaj siedzę sama w domu (mąż ma na popołudniu, teściowie zapewne ewakułują się na działkę)- która wpada do mnie na... lody? Kuszę kuszę, wiem. A tu kilogramy lecą... :D
  19. Skye, pracujesz jeszcze... To tak, jak ja. Właściwie moja praca polega na siedzeniu przy biurku przed kompem, odbieraniu telefonów, opędzaniu się od księgowej, śmianiu się z prezesa- lewusa- niedorajdy życiowej i robieniu szefowi kawy...Sekretarką być...Szkoda, że tak krótko (jestem na zastępstwie za koleżankę) i potem zielona trawko witaj! Ale nie będę tu smucić....ooooooo już dostałam karniaka w wątrobę za marudzenie. Teraz mam szansę na mały spacerek po słoneczku- musze zanieść filmy do fotografa. Mam nadzieję, że zobaczę tu nowe posty jak wrócę!!A może któraś z was wymyśli sposób, jak przekonać męża, żeby założyć internet w domciu? Dodam jeszcze, że mój teściu jest fanatykiem oszczędzania i uważa, że chodzący komputer żre niesamowite ilości prądu. Więc j ak dołożyć do tego internet? A przecież jak urodzi się dzidzio, to będę \"uwięziona\" w domu i przydałoby mi się takie okno na świat, wirtualne...
  20. Poniedziałkowy poranek ( u mnie pogoda przepiękna, aż żal siedzieć za biurkiem w pracy), a tu cisza! Wszystkie śpią- ZAZDROSZCZĘ!!Przesyłam Wam kilka niezłych kopniaków mojego dzidka, od rana szaleje...Co do kilogramów- wiadomo, codziennie przybywa słodkiego ciężaru, ale przez jakiś czas jeszcze niech trwam w siedmiokilogramowym zawieszeniu... :D Pozdrawiam was serdecznie z rana i czekam na znaki życia!!
  21. No więc aby uzupełnić tabelkę to powiem, że przytyłam jak do tej pory 7 kilogramów a płci dzidka nie znam. Pisać mogę do Was tylko w pracy, bo w domciu nie mam netu (JESZCZE). Czuję się w miarę OK, ale brzuch ponoć mam duży. Doktorek zawsze ze mnie śmieje- i albo chce szukać drugiego krasnala w brzuchu, albo stwierdza ze stoickim spokojem \"A może my źle liczymy?\" Mam przeczucie, że to jednak będzie synek. I tu zaczyna się problem z wyborem imienia. Gdyby była córeczka, to będzie Weronika ( po mojej ukochanej babuni), a jak chłopiec to KOMPLETNIE NIE WIEM!!! Szkoda że dzisiaj piątek, pewnie do poniedziałku napiszecie tyle, że nie nadążę z czytaniem. Pozdrawiam was serdecznie i życzę miłego weekendu!!
  22. Ufff, wreszcie udało mi się tu wpisać....
  23. Witam wszystkie sierpniowe Brzuchatki!! Ja mam termin na 7 sierpnia, płeć dzidka utajniona- chowa pupkę na każdym USG...Ciekawe, czy przyjmiecie mnie do swojego grona?
×