SarahBan

uff nadrobiłam. Ale się rozszalałyscie dziewczyny ;) mój mały też nie chce jeść, wszystko jest blee, siadanie oczywiscie cwiczy niemalże bezustannie. Jak już mu się uda w bujaczku z pozycji półsiedzącej na siedzącą zmienić jest taki zadowolony i czerwony z wysiłku że nie mam siły juz nawet sie na niego złoscic za to niejedzenie. W ogóle jest tak okropnie marudny i to nocne wstawanie... mam ochote momentami wyjsc do drugiego pokoju, ale po chwili mi przechodzi. A rano mimo nie wyspana już nawet nie pamietam o tym ze sie w nocy złosciłam. Czasami tęsknie za czyjąś pomocą i tak czytam z zazdrością, że mężowie wam pomagają.. No nic. Ide zjeść :) Jak cos mi sie przypomni to dopisze.

Shamanka - no przecież ja często zaglądam :P hah wiem, wiem.. zaniedbuje Was czasami, ale nadrabiam zawsze :) lece własnie podczytaćco pisałyście. i zdjęcia oglądałam aniołków na poczcie :) Cudowne. Musze wysłać mojego Oliviera .

i pojawiam się nawet ja :P wepchnęłam małego dziadkowi i mam chwilę dla siebie więc się w koncu wyszykuje spokojnie bo zawsze wszystko w biegu. witam nową lipcówkę.:) przyjechała siostra ta która się wyprowadziła bez słowa (kiedyś wspominałam o niej). Kazdy był nie mniej zdziwiony niż ja kiedy w drzwiach stanęła. Do małego nawet nie podeszła pierwszego dnia, ale już jest lepiej. Tylko i tak mam do niej uprzedzenie. Jeszcze złośliwie się o \'kochanego tatusia\' wypytywała. A on się znowu przyczepił, nie rozumiem jak może człowiek na siłę coś próbować kiedy to w odwrotną str działa.. Ja mam śpiworek w wózku już od dłuzszego czasu. A na noc kołderke. Ostatnio na TVNStyle oglądałam ten program o dzieciach, wyleciała mi nazwa z głowy, i tam się wypowiadał gościu, że dziecko któremu jest za gorąco własnie wykopuje przykrycie więc jesli juz przykrywamy to zeby ciepło nie ubierac wtedy sie nie odkopie. Pewnie wasz rozwaliłam tym bo jasne ze sie nie odkopie :P no ale mój leży ładnie. Czasami jak ma zimne łapki to zakładam mu na noc kamizelke taką wełnianą i wtedy sie odkopie bo w koncu sie poci pod kołdrą. samopoczucie mam często zgodne co do pogody. niestety.. Ale mp3 na uszy, 10min i lepiej ;) Olivier wynalazł krzyki i częstuje mnie nimi od samego rana jak tylko sie obudzi.Czasami mi uszy pękają. Ale naśmiac sie tez mozna ;)

kwiatuszek pediatra mi przepisuje ciągle to pepti i nic nie wpsominał o powrocie do poprzedniego mleka, więc nie mam pojęcia. Dlaczego nie można podawac cały czas tego pepti? Przeciez to nie żadne lekarstwo tylko poprostu mlekozastępcze. Zapytam z ciekawości jak bede szła po recepte w tygodniu.. spróbowalam wykąpac małego takjak kiedys - wieczorem. Bo ja go kąpie rano. I co? Mogłam pomarzyc o spaniu. Nie wiem dlaczego tak mu nie słuzy wieczorna kąpiel. I powróce do porannej kąpieli. A teraz śpi i udaje aniołka ;) brzuch mnie boli. I żołądek. W ogóle humoru nie mam od dłuzszego czasu. Walcze z \'kochanym tatusiem\' nadal. Ale nie będe smęcić. Olivier odkrył swoje nogi i teraz to najciekawsza zabawka jaką posiada.Już za nie chwyta,ciekawekiedydo buźki powędrują tak jak ot u którejs z was było,nie pamietam której bo nei moge znalezc ;)

kwiatuszek nie pamiętam dokładnie kiedy małemu wszystko zeszło, ale miał bardzo dużo na buźce krostek. Tylko mi lekarz poza bebilonem pepti przepisał jeszcze maść LATICORT. Ona bardzo pomogła. Już po pierwszym zastosowaniu było znacznie mniej wysypki. wrócilismy dzisiaj ze spaceru, i chciałam nakarmić Oliviera a on w płacz i zasnął w koncu głodny. I ma rumieńce. Chyba gorączka.... Już sie boje.

oderwałam się na chwilę od codzienności ;) mój mały zjada wieczorem o 19 ostatni posiłek-180ml i budzi się dopiero o 5-6 rano. chociaż nie wiem od czego to zależy bo potrafi zawołać butle o 2. ale zje i śpi ładnie. kwiatuszek pediatra też u nas rozpoznał skazę i ze zwykłego bebilonu na pepti przeszliśmy, bardzo mu służy, nie ma ulewania, zadnych bóli brzuszka, kupka normalna i się najada. Tylko pepti jest bardziej wodnisty i rób więcej niż zwykle bo nie będzie się najadała tą ilościa którą jadła dotychczas.No przynajmniej u nas tak było ;) Zjada 4 butle srednio po 160-180ml + 3/4 słoiczka. marczewa Olivier też śmieszek, najwieksze łaskotki ma na brzuszku i udach. Jak go nosem tak smyram delikatnie i jeszcze uda mu się złapać moje włosy to śmiech na całego :) Siadać ostro próbuje. Aż czasami się o niego boje tak się przechyla do przodu. Jakby ćwiczył sięganie nosem stóp. i do dentysty musze si ewybrac bo mnie ząb boli. I rope mam w dziąśle. Ginekolog równiez przede mną. Mam taki ból kiedy dostaje @ że nie moge nic robić tylko leże i wyje. Przed ciążą miałam bóle ale to jest nie do opisania co przechodze. Nie wiem co sie dzieje. Ale musi cos nie tak być bo bez powodu nie boli.

u mnie z tym sprzątaniem mieszkania podobnie. wróci tata z pracy i narzeka, że nie odkurzone, że nie posprzątane. a nic innego od rana nie robie jak sprzątam. nawet pierwszy posiłek mam nie szybciej jak o 13 kiedy synek śpi. siostra prawie dorosła, pomaga jak ją popprosze i to barrrdzo musze prosic. Mamy nie ma nigdy. Jak jest to odsypia i znowu wyrusza w świat. Czuje się troche osamotniona. Tez ponarzekalam i mi lepiej heh;) któras pytała o czas spożycia gotowego mleka. Ja mam Bebilon pepti i jest do godziny od przygotowania. Ale nigdy nie podaje nie wypitego. ewelinka ja też chce swoje mieszkanie. mimo że bede sama z dzieckiem. ale nikt mi nie bedzie zarzucał ze mam nie posprzatane albo obiadu nie zrobiłam. Tylko ze u mnie nie ma jak dopóki syna nie odchowam troche i do pracy pójde. Bo teraz nie ma kto z nim zostawac. A nikomu obcemu nie chce zostawić.

nie napisałam tylko że ten żel na szczotecze rozprowadzam i nią masuje ;)

a ja zniknęłam, chociaż miałam wrócić jeszcze tego samego dnia. ;) znowu sama zostaje, siostra w szkole, mama po świecie jeździ, i mam dużo roboty. Olivier ząbkować zaczyna, szoruje jak wściekły piąstkami po dziąsłach, przy jedzeniu wygina się w łuk i stęka, pociągnie kilka razy i to samo więc doszło do tego że mu podgrzewam butle 2 razy w ciągu jednego karmienia bo zdąży wystygnąć zanim zje. Na przyszłość polecam wam żel Bobodent-chyba najmniej \'groźny\' bo jest ziołowy i jestem spokojna że nie podaje dziecku leków z prawdziwego zdażenia. oczywiscie z głową należy i jego używać bo lek jednak zawsze pozostanie lekiem :) plus do tego taką szczoteczkę silikonową na palec która pełni funkcję szczoteczki do mycia zębów, masowania własnie obolałych dziąseł. no i to by było na tyle chyba o walce z dziąsłami.. kwiatuszek mamy juz za sobą marchewkę, zupkę jarzynową z marchewką i warzywami, jutro jabłuszko bedę podawała. zdziwilam się ze tak chętnie je. gdyby nie chciał to bym go nie zmuszała i poczekała jeszcze, ale on na sam widok zbliżającej się do ust łyżeczki otwiera usta. i dzisiaj się pierwszy raz zaśmiał! pól godziny trwała ta radość. byłam zła bo była godzina w ktorej zapadał w sen a on sie rozbawil na całego. Ale złość minęla jak tylko usłyszałam śmiech kozy. Dosłownie! Tak sie smieje jak ona. Przerwanie. Ale słodko :) a co go tak rozbawiło? Całowanie po brzuszku i udach-pewnie łaskotki. no i bede musiala wejsc wasze słonczka poogladac a i swoim sie pochwalić przy okazji. ale to innym razem bo spać ide. padam na twarz. dobranoc :)

cześć piękne moje :) podczytywałam Was, ale nie miałam kiedy napisać, i nie chciałam się żalić. Dopadła mnie najgorsza z najgorszych fal kryzysowych (tęsknota, żal, złość, miłość, nienawiść.. do NIEGO). Wszystko w jednym momencie. Nie mogłam się pozbierać. Rano mały płakał, a ja nie potrafiłam wstać i się nim zająć. Chodziłam jak obłąkana i ryczałam. Spakowałam małego i siebie i pojechaliśmy nad morze do mojej babci. Najgorsze minęlo.. mam taką nadzieję... Od rana do rana jestem sama z małym. Nawet nie mam do kogo się odezwać. Jestem szczęśliwa patrząc jak synek z dnia na dzień czyni postępy w rozwoju i obserwuje świat. Ale boli mnie że jest do ojca taki podobny... Dosłownie wszystko JEGO. Kocham go, ale nienawidze takich dni kiedy to podobieństwo mnie razi w oczy. Zaczeło się porównywanie maleństw, tzw. \'wyścig szczurów\' ;) heh. Mój takze nie siada, próbuje ale słabo mu wychodzi. Na boczki się nie przewraca. Jedynie głowę trzyma mocno. I zaczęło się ząbkowanie co oboje boleśnie przechodzimy. Zwłaszcza wieczorami. w ogóle w dzień nie śpi. Ciągle głodny, wprowadziłam mu zupki marchewkowe, wcina aż się trzęsie. I znowu mi napisać nie daje nic. Wieczorem wpadne, doczytam co pisałyscie i sie odezwe . pozdrawiam Was :*

informuje że u nas wszystko w porządku. poza moim samopoczuciem :) na nic nie mam czasu. całuje Was wszystkie.

dziękuje Seiene :) a ja mam ochotę na córeczkę właśnie. Twoja taka pyzusia słodka ;). pomyśle nad nią jak Olivier podrośnie i zatęsknie za pieluchami i zmęczeniem :P a kiedyś na pewno zatęsknie. już się zastanawiałam co to będzie jak synek już nie będzie tak potrzebował uwagi mamy i zacznie latać za dziadkami, kolegami, a mamusia sama będzie zostawała w domu... trzeba będzie ułożyć sobie życie :) włosków miał więcej ale wyłysiał troszkę. tylko nad karkiem ma taką bujną czupryne :P

marczewa babcia owszem młodziutka i na swój wiek wcale nie wygląda ;) tylko zapracowana strasznie i mało ją widujemy. nie wiem co się z tymi naszymi dzieci dzieje. mojemu też sie przestawiło coś i śpi w tych godzinach w których byl aktywny albo szykowalismy się na spacer. teraz musze poczekac aż się obudzi, wymęcze go troche i dopiero do wozka bo inaczej krzyk będzie na ulicy :)

jeju ale olivier ma cudowną e-rodzinkę :D nie obejrzałam jeszcze wszystich zdjęć, ale nadrobie jak wrócimy z drugiego spacerku bo już jeden dzisiaj mamy za sobą. pogoda taka piękna ze w domu nie chce sie siedziec :) Oliviera oczywiście już równiez przedstawiłam więc zapraszam. april ja sie pocieszam ze z biegiem czasu te rozstepy będą mniej widoczne.. nie będzi ejuz tak jak kiedys wiadomo ale jakby nie patrzec - lepiej :)

i to \'gniecenie orzeszków\' pomoże? :) już jedną serie wykonałam w czasie nadrabiania zaległości. i nikt mi nie wysle hasła? :)

no własnie.. na to nie ma chyba sposobu. nic nie pomoże bo nie wierzę, aby one się w jakikolwiek sposób \'podniosły\'. zanim zaszłam w ciąże uważałam swoje piersi za najlepsze co mam. były małe, ale jędrne, i nie było zadnej różnicy czy byłam w staniku czy bez-zawsze były w jednym miejscu. a teraz jak ściagne stanik to wiszą o rozstępach nie wspomne nawet bo są w nich cale! dosłownie. ale nie ma się co dziwić. w ciągu ostatnich 4 miesięcy ciąży urosły mi nagle o dwa rozmiary. no mam aparat to będę mogła się pochwalić równiez zdjeciami maleństwa :) tylko musze znalezc czas na sesyjke :P prosiłabym rowniez o hasło sarahban.88@o2.pl :)

Hania wróciła :) i forum odżyło heh chociaż i tak nie ma co narzekać, lecą strony, lecą... ;) ja nie karmie piersią i wczoraj dopadł mni własnie okres i to już drugi od porodu. Miało mniej boleć. gówno prawda :/ w tamty miesiacu siedziałam nad małym i ryczałam z bólu, ten nie będzie wcale lepszy bo już w nocy się skręcałam. Przed ciążą uważałam że mam bolesne miesiączki ale tamto w porównaniu do tego co teraz przechodze to pryszcz. Musze iść do gina niech coś poradzi bo jak mam mieć tak co miesiąc to walne. i wybieram się na zakupy i wybrać nie mogę. albo pada albo nie mam małego z kim zostawić no czasami jeszcze leń dopadnie i odkładam codziennie... :P tak schudłam, że aź źle się czuje. łapie się na tym że potrafie o 17 zjeść mój pierwszy posiłek bo wcale nie czuje głodu ipo prostu nie myśle o jedzeniu. a teraz z innej beczki jak można ujędrnić piersi? :P jestem załamana ich wyglądem.

a u mnie wojna od jakiegoś czasu. wpadła teściowa do domu nawet nie pukając (wiedziała że jestem tylko z małym), nawyzywała jaka to nie dobra matka ze mnie, że kazałam się jej synkowi wynieść od nas i on teraz biedny cierpi i zwalam na niego a to wszystko moja wina bo bylibyśmy szczęśliwi gdybym go nie zdradzała :) widziała mnie przecież z facetami, ostatnio również. tylko że bylam chora i nie wychodziłam z domu co jej oświadczyłam ale nie słyszała tego niby, zmieniła temat na oliviera. Że ona go bierze do siebie bo go nie potrafie wychować. jak sie wqrwiłam to myślałam że jej drzwiami przy**bie!! nie mogłam się opanować i wypchnęlam ją za drzwi. przy okazji usłyszałam że do tego jestem również wariatką. dzwoniła następne 2 godziny bez przerwy. psychiczna babka. i nie miałam 2 dni internetu. więc nadrobie jutro to co pisałyście, bo teraz lece sprzątać zeby rano było mniej roboty.

Oliwier ode mnie też katar podłapuje. dzisiaj już mu sie zatkał nosek. a myślałam ze go ominie skoro przez tyle dni mojej choroby nic nie złapał.. Shamanka nie będę ukrywać, że jest ciężko. Ale w czym mi płacz pomoże? Już swoje wypłakałam i trzeba zyć dalej. Gdybym nie miała dziecka i by mnie zostawił to pewnie cięzej by było. Nie mogę sobie pozwolić na rozpaczanie po nim. Są dni lepsze i gorsze. Porycze sobie w poduszkę jeszcze czasami a pozniej głowa do góry. Staram się nie myslec co by bylo gdyby... albo co źle zrobiłam... Tylko on się łamie już. Coraz częsciej kontaktu ze mną szuka. Dopiero teraz kiedy już się nauczyłam bez niego żyć. Boje się ze to powróci i wymiękne.. Głupia będe wtedy!

ale tu się dzieje :D ledwo nadrobiłam. witam nowe forumowiczki :* choroba mnie rozłożyła! nie miałam siły nawet butelki małemu trzymać. chodze z pieluchą na twarzy. nie odyzwam się prawie w ogóle do niego. eh tak bym pocałować chciała... czuje się jakbym coś narozrabiała i kare miała! ja kupowałam łózeczko turystyczne i był pałąk do tego. a z karuzelami do turystycznych chyba cięzko jest. w ogóle dostałam taki kojec w prezencie który mi jest nie potrzebny i musze go sprzedać bo nie mam miejsca na niego a poza tym jak ściagne góre z tego łózeczka co mam to na to samo wychodzi. ainom i ja tez cwiczenia zaniedbałam. przez to choróbsko wstrętne. a teraz news-miałam urodziny i kto stanął w drzwiach? mąż. a jakże. z aparatem który mielismy w planach razem kupić, bo poprzedni utopiłam w jeziorze. podziękowałam za pamięć i nie przyjęłam prezentu. to połozył koło małego i powiedział że mam uwieczniać każdy dzień Oliwiera. źle mi odkąd go zobaczyłam. a już było dosyć dobrze.. i na pocieszenie lece do fryzjera jak tylko wyzdrowieje. włosy mi jeszcze nie lecą tfu tfu. ;)

na odparzenia jest strasznie dużo tych \'wynalazków\', osobiście żadnego nie stosowałam bo owego problemu nie miałam. ale polecony penaten w razie czego własnie mam. z resztą zauważyłam że co dupka to inne pomoce potrzebne do wygojenia ;) to ja się przyznam że 3 tygodnie temu wypiłam trochę wina wieczorem jako, że nie karmię piersią. straszną ochotę miałam ale jak wypiłam kieliszek to mi przeszło :) od wczoraj mam straszny humor. i tak piszecie o tych trunkach, że znowu mnie naszło. ale nie mam nic w domu. z resztą sama pić nie będę. bo do tego od razu wyżalić by się przydało komuś.. :P wyspacerowałam się dzisiaj z synkiem. nawet deszcz mnie nie przegonił do domu. ale musiałam w końcu tyle dni siedziałam ostatnio przez tą pogodę, żę zwariować mozna było.

ja też codziennie nie kąpie. co drugi dzień i nie wieczorami tylko rano bo on po kąpieli się strasznie uaktywnia i o śnie moge zapomnieć. :) te maluszki nasze po kąpielach raczej własnie z zimna płaczą. z resztą ja też nienawidze tego momentu kiedy z ciepłej wanny musze wyjsc.... brr ;) pierwszy dzień zaliczony :D

Sylat mój mały się też darł (tak dosłownie) jak go wyciągałam i w ręcznik zawijałam. Ale zorientowałam się że jemu o taką nagłą zmiane temp. chodziło. Teraz o ile to tylko możliwe, w czasie kąpieli prosze siostre aby mi ręcznik ogrzewała żelazkiem tak aby było w miarę ciepłe jak już mam go owinąć. I dużo do niego gadam zeby go tylko zająć czymś. opowiadam kolejno co mu robię, usmiecham się i jakoś narazie mi sie udaje ;) A ja ide cwiczyc :D musialam sie pochwalic heh. no to do pozniej?

musze się przyznać że z ćwiczeniami krucho. rano kompletnie odpada bo jak tylko mały drzemie to latam i sprzątam żeby tylko się nie obudził. a wieczorem przeważnie zmęczona jestem i wale się spać do wyra. nie ładnie... :P ale obiecuje sobie że nie ma bata! dzisiaj zaczynam. za każdy dzień kiedy sobie odpuszcze będę wrzucała 5 zł do skarbonki. taka kara ;). mam nadzieję że za wiele nie uzbieram..... :D Oli dzisiaj próbował własnie chyba całą piąstke sobie włożyć co na szczęscie skończyło się niepowodzeniem. Tylko obślinił się strasznie cały i w śpioszki wytarł. heh no i nie dodam nic czego tu nie było-mnie pogoda również zmusza do siedzenia w domu. ale niby od czwartku polepszenie pogody i zadnych opadów :)

tatonka OBJAŚNIENIE: Jedna seria składa się z sześciu ćwiczeń. Aby prawidłowo wykonać serię należy każde z ćwiczeń powtórzyć odpowiednią dla danego dnia ilość razy. Dla przykładu dzień 7 składa się z 3 serii po 8 powtórzeń. Wykonujemy więc 8 powtórzeń ćwiczenia 1, następnie 8 powtórzeń ćwiczenia 2 i tak aż do ćwiczenia 6. Wykonanie w ten sposób wszystkich sześciu ćwiczeń to jedna seria. Zostały jeszcze tylko dwie. ;)