Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

d.o.r.o.t.k.a

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez d.o.r.o.t.k.a

  1. hop hop!!! Przeczytałam wszystko!!!!!!!!:D I tak. Odniose się głownie do jednej sprawy: wagi dziecka i jego umiejętności. Mareczek:) ma teraz 8 i pół miesiąca no i waży ok 10 kg. W ogóle to jest okrąglutki. No i ja byłam przygotowana na to, że pewne umiejętności zdobędzie o wiele później niz Wasze dzieciaczki. A tu niespodzianka! Bo jego energia rozpiera, jest ciągle w ruchu, prawie w ogóle nie ma tak, że siedzi i się bawi. Teraz na tapecie jest Wstawanie:) Raczkuje po całym domu. Dzisiaj pierwszy raz przeszedł wzdłuż łóżka, trzymając się krawędzi:) Więc to raczej zależy od dziecka. Oczywiście z tego co Chemical pisze do Lusi mu daleko:) ale niesamowicie mnie zaskakuje:) No tyle. Buziaki dla solenizantów Lecimy z Mareczkiem 22 lipca do Mariusza:)) i w związku z tym małe pytanko: o czym powinnam wiedzieć? 3 godz będziemy lecieć, troszkę się obawiam. aaaa my krzesełko do karmienia mamy plastikowe, Mareczek bardzo je lubi. Nie wiem jak bym go karmiła bez tego krzesełka, bo on nie usiedzi na dywanie, od razu do raczkowania albo do wspinania się przymierza. a i wspólczuje tym, które mają problemy z niejadkami. Moja mała kluseczka wszystko wcina pięknie:)) sama mu gotuje, sama robie deserki (głównie jabłko z czymś tam). Marek jak tylko widzi, że ktoś coś wcina to od razu zaczyna szczęką ruszać i już wzroku nie odrywa od jedzącego:D Aż wstyd do ludzi iść z nim:P Pozdrawiamy niedzielnie!
  2. Laski czytam 1101 strone dopiero:O i nijak dogonić Was nie imiem:) Napisałam prace mgr, poprawiłam, oprawiłam i wczoraj oddałam do sekretariatu - a wszystko to przy wychodzących dwóch górnych jedynkach Mareczka:O poprzedzonych kilkudniowym marudzeniem i popłakiwaniem. Bronie się dokładnie za tydzień! juuuupi!!!! Mareczek raczkuje, staje na nóżki przy łóżku, przy meblach ale tak nieporadnie, że aż strach! Poza tym zaczął sam się śmiać, tzn wcześniej trzeba było go rozśmieszyć, żeby usłyszeć głośny śmiech, a teraz po prostu zobaczy coś i wybucha taaaaaakim fajnym śmiechem:D - tyle się zmieniło odkąd nie pisałam Mariusz w Irlandii:( Jestem sama samiusieńka, więc o snnabisie (jeju dobrzew napisałam?:) ) moge tylko pomarzyć. No i teraz rozumiem te z Was, które mieszkają bez rodziców, czy teściów. Lekko nie jest. aaaa jeszcze o glutenie. Ja daje Mareczkowi małe kawałeczki chleba jak sama jem, bo on wtedy bardzo chce. Ale malutkie, tyci - tyci. I tyle u nas glutenu na razie. To moja ekspozycja:P Dziękujemy za życzenia dla Mareczka:D Kochane ciocie zawsze pamiętają:) No i buziaczki dla dzieciaczków Ps: pamiętacie mnie chyba?:) bo tak wyskoczyłam ni z gruszki ni z pietruszki:D
  3. hej hej:) a nam chyba kolejne zębole idą, bo od dwóch dni marudzenie mamy i marne spanie w nocy... Chemical dzięki za przepis, na pewno zrobie:) W sprawie domu, hmmm my mamy domek po dziadku i wszystko trzeba było tu zrobić, ale mieszka się cudnie, pomimo że jeszcze dużo pracy przed nami. W mieszkaniu mieszkałam tylko na stancji podczas studiów i pamiętam te upały w bloku:o aaaa Marek postawiony na nóżki \"chodzi\", tzn stawia kroki i jest wtedy najszczęśliwszy pod słońcem. Ja podchodze do tych \"spacerów\" z dystansem ale reszta rodziny wniebowzięta... Ja to bym wolała chyba, żeby zostało tak jak jest jeszcze dłuuuugo:) obudziło mi się dziecko...lece
  4. Całusy dla Julki i Amelki U nas ok, Mariusz wylatuje w sobote. Jakoś tego nie widzę, no ale cóż. Nie wiemy na ile leci, do zimy na pewno, a jak przez zimę będzie też praca to pewnie za rok dopiero wróci. W szoku jestem z tego powodu, ale to dla nas chyba jedyna szansa, żeby remont domu skończyć. Poprawiam pracę mgr, muszę napisać jeszcze wstęp i zakończenie i cholercia ciężko mi to idzie, niby wiem co i jak, ale i tak coś mi słabo idzie. Ściąga by się jakaś przydała:P Hmmm co do meczu to szkoda słów, gdyby jakiś Niemiec szczelił te dwa gole to jakoś chyba lżej byłoby to przełknąć, a tak to jakoś dziwnie, co nie? ehhhhhhh Dżemów i kompotów narobiłam z truskawek, a na krzakach jeszcze pełno owoców, nie mam co z tym robić i rozdaje na lewo i prawo. Chce ktoś?:D Widze, że się nam dzieciaczki rozruszały:)) Fajnie:) Mareczek też szaleje już po całym pokoju, sam siada, pare razy podciągnął się w łóżeczku ale to był wieeeeeeelki wysiłek i zaskoczenie dla niego:D No wykrzykuje jakieś nowe dzwięki, ale najwięcej z literą T. aaaa i zrobiłam wczoraj rumunię u nas:D ambaa super sprawa, wszyscy zadowoleni, mały rano wędruje po całym pokoju i tak na nas nie krzyczy:) Bo w łóżku to awanturę robił:D U nas kaszki wchodzą ale tylko nestle. Chemical jak Ty robisz ten kogel mogel Lusi? Zdradz cosik:) No uciekam spać, głowa mnie boli okropnie. Papa
  5. Witam:) Dla wszystkich dzieciaczków spóźnione życzenia z okazji ich dnia Dla Adusi (spóźnione, przepraszam) Lusi Michałka Kubusia Bartusia Rośnijcie kochane dzieciaczki duże i zdrowe!:) Czytam Was ale do pisania jakoś ciężko mi się zabrać. Z dwóch powodów. Pierwszy to taki, że cieplutko na dworze i prawie w ogóle nie siedzimy w domu tylko przed, na słoneczku, w cieniu, byle nie w domu. Omijamy tylko najgorętszą porę. A drugi powód...... hmmmmm Mariusz 14stego wylatuje do Irlandii, a my zostajemy we dwoje z Mareńkiem.... Bilet kupił dzisiaj. Leży w kuchni. Ciężko mi jak sto diabłów, ale się trzymam, bo wiem, że Mariuszowi chyba jeszcze gorzej. No nie smęce więcej. Ale wierzcie spadło to na nas tak niespodziewanie:( A Mareczek w kojcu podciąga się i stoi, ale nie przychodzi mu to łatwo. Pomyka też po pokoju, ale niezbyt szybko. Mówi cały czas: najwięcej tata, mama nie mówi wcale, baba, eta (jak widzi naszego kota), edzia (na psa, gdy zaszczeka), no i woła eeeeeee, acha i jeszcze tak śmiesznie taaaaa. Poza tym bije mame i śmieje się w głos, złazi z łóżka jak się obudzi, no i też zakochany w tatusiu:), ze szczęscia aż piszczy jak go zobaczy, gdy jesteśmy jakiś czas tylko we dwoje. Mama jest dobra, gdy jest źle, coś boli, zasnąć się nie da, albo po prostu przytulić itp. Mały zajada najczęściej jabłka, banany, zupkę brokułową, chrupki wcina, na noc jest kaszka bananowa. Coraz dłużej śpi w nocy. Ogólnie to tyle. Zmykam do mojego szkraba.Papa
  6. Mampytanie no to świetnie masz z tym zasypianiem:) Marek się poprawia pod tym względem i planuje wprowadzić łóżeczko do użytku:( Coś mi się wydaje, że to ostatni dzwonek. Potem to chyba nie będzie po prostu chciał spać sam. A Marek mnie rano w ten sposób budzi:D Tylko, że on w ogóle nie potrafi głaskać, wali po prostu gdzie popadnie, ciągnie za włosy, uderza rączką w łóżko i pokrzykuje. Ale to i tak lepsze niż budzenie się z płaczem.
  7. Kasiu, a może coś zmieniłaś? Chusteczki na przykład? Mareczek miał odparzenie od pampersów, a w dodatku puszczał \"jadowite\" bączki, no i one nam uniemożliwiały szybkie wyleczenie. Aż pojechałam do pediatryt z tą pupcią. No i tormentiol, poza tym moczenie pupci w Vagosanie (tak ok 2-3 min), a jeśli są jakieś ranki, czy pencherze to dodatkowo smarować Clotrimazolum. Poprawa była natychmiastowa niemal. Mimo, że głupia baba wycierałam go jeszcze chusteczkami z pampersa:( Ale dopiero jak się pupcia wyleczyła, bo gdy była odparzona to w żadnym wypadku niczym nie wycierać, tylko pod bierzącą wodę i umyć, potem delikatnie osuszyć. dla Ciebie, bo wiem jak Ci źle. Ja normalnie takiego doła wtedy złapałam, że szok. Zmień krem, bo sudocrem bardziej chyba zapobiega niż leczy, a za dwa dni już będzie ok:) Buźka dla Ciebie i Adusi Czakuś ja Ciebie pamiętam, bo czytałam ten topik ale Ty mnie nie, bo pisze od jakiekoś czasu dopiero:) Zdjęcia świetne! Cat Trzymaj się i wracaj do domciu na noc. No i napisz jak tam.
  8. Cat tam miał być oczywiście znak zapytania:) Kojec mamy. Ale drewniany, dostaliśmy. Ja się cieszę, bo łóżeczko Marka jest dębowe, grube szczebelki, rzeźbione. To łóżeczko zrobił ojciec dla Mariusza, kiedy ten miał się urodzić:) A teraz śpi w nim Mariusza syn... W każdym razie kojec nam się przydał, bo upadku w łóżeczku sobie nie wyobrażam:o
  9. hej hej :) A ja dzisiaj sama, tzn z Mareczkiem oczywiście. Mariusz zamienił się z kolegą i zamiast na nockę (byłby już w domu) to poszedł rano na dniówkę, będzie o 19:30. Poszłabym sobie do mamy, ale córa mojej siostry jest chora, więc odpada. Kumpela wyjechała do rodzinki. No po prostu kicha... Siama nie lubie być. Mareczek coraz lepiej śmiga na brzuchu, tzn pełzanie+turlanie. No i minęła mu fascynacja staniem:D Ja trochę kręciłam nosem, bo zero pełzania, tylko od razu na nogi. A Lusia przecież pełza od dawna, no i w ogóle od początku szybko się rozwija, więc można się było po niej spodziewać, że szybko stanie. Poza tym jest szczuplutka, więc pewnie też jej łatwiej niż Markowi. No ja nie wiem co tej mojej kluseczce szczeliło do główki, żeby stawać na nogi:D aaaa już nie aż takiej kluseczce, bo wszyscy mówią, że się zaczyna \"wyciągać w górę\":) Jedna fałdka zniknęła z nóg... No to tyle u nas. Cat uśmiałam się:D Udało się schować w dziurze:D Gratuluje ząbka!!! To rzeczywiście jest ogromna radocha:) A jak fajnie takie pierwsze zębusie wyglądają:)) dla dzieciaczka za dzielność! A i jeszcze o rowerku-jeździku. My mamy po córce siostry, z wysoką obręczą na siedzeniu, którą się później ściąga, gdy dziecko jest większe. U nas super się sprawdza w domu:) Moge dużo zrobić zabierając Mareczka w rowerku. Nie ma płaczu, gdy wychodze z pokoju(u nas to ostatnio norma), bo wszędzie jeździ na rowerze:D I huśtawkę mamy też po Wikusi. Można ją postawić przed domem, gdy jest ciepło, fajna sprawa.
  10. Cat masz rację, po odstawieniu pampersów nie znalazłam lepszych pieluszek, ale niestety mały ma na nie uczulenie, na chusteczki z pampersa też. dobranoc, zmykam spać... uuuu ja też Dorotce zazdroszcze, tak pozytywnie oczywiście:)
  11. a wiecie co? ja jestem głupia baba...cały czas kupowałam huggisy zwykłe i psioczyłam na nie, teraz kupiłam super fleks i suuuuuper! nachwalić się nie moge. a przecież tyle razy pisałyście!
  12. wieczorem zobaczyliśmy pęknięte dziąsełko, a rano dzwoniła łyżeczka:) a po ok dwóch dniach już cosik było widać, no i też dwa naraz szły:)
  13. 102 to rzeczywiście ładnie je:) Marek zjadł dzisiaj rano cyc, potem deserek (jabłko+banan), później dosłownie dwie łyżeczki zupki, a na wieczór kaszke łyżeczką i cyc na dobranoc. I w sumie tak jest, że mleko tylko rano i wieczorem, bo po deserku i zupce nie chce. A i chrupki chrupie:) w nocy oczywiście mleko jest! u nas od przebicia dziąsełka do widocznego zęba minęło kilka dni, dwa albo trzy o ile się nie myle, no i marudził przez ten czas też i w nocy popłakiwał
  14. Cat Mareczek wypija ok 100 jak jest baaaaaaaaaaaaardzo głodny i tuż przed spaniem, chociaz teraz to już nie wiem, bo odpuściłam we wtorek butle, jak się dowiedziałam, że w środę nie muszę nigdzie jechać:p no ale chyba od poniedziałku znowu zaczne go męczyć... Przemeblowaliśmy pokój, fajnie jest. Po porannej drzemce Marek zaczął tak pełzać po pokoju, że szok! Opiera się też na palcach od stó i na rączkach:) Fajny widok:) Mariusz na przedostatniej nocce przed urlopem, ale fajnie...:) U nas to jednak jest tak \"rezem ciężko żyć, osobno źle...\" :D
  15. hej hej!:) No to poszalałyście i już jesteśmy po tysięcznej stronie:) Gratuluje wszystkim, które od początku tworzyły te 1000 stron, a nam-nowym osobom, żebyśmy pomogły nastukać kolejne tysiąc!:) A teraz spóźnione życzenia Wiktor Majeczka Nina Julia I dzisiejsze Patryk Karola dużo zdrówka dla Was dzieciaczki!!!! A poza tym to u nas po staremu. Wszystko dobrze:) Mareczek dalej marudny, ale jest Mariusz i pomaga:) (niestety bez kłótni i tak się nie obeszło:( masakra) Marek je moje zupki!!! Ale się cieszę:D Kiedy mu wcześniej zaczęłam gotować to chyba go dziąsełka bolały, bo pluł tymi zupkami:p a teraz wcina aż mu się uszy trzęsą:) (a kupnych nie lubi już, coś mu się znowu poprzestawiało:) ) Kończe, bo chyba się budzi...
  16. Jestem wykończona dzisiejszym dniem:( cały dzień sama z małym, a on ma jakieś pioruny jak nic, chociaż z wykresu nie wynika. -sam nie posiedzi -szybko go wszystko nudzi i marudzi -jeść nie chce -spać nie chce -ciągle gramoli się na nogo, ale mu oczywiście nie wychodzi=płacze -nie daje sobie zmienić pieluchy=płacze -nie chce się ubierać, rozbierać=płacze -śpi po 20 minut No nie wiem co to jest, ale rozwaliło mnie na łopatki. Monia okropne! Współczuje przeżyć Tobie i małej. Troszkę Wam zadroszcze tego ciepełka w domu, o którym piszecie, bo u nas zimno, na dworze pada, a ja jestem zmarzluch okropny. aaaa ja też mleko ściągam i karmie Marka z butelki, od kilku dni tak, bo miałam jutro jechać na cały dzień do promotora i biblioteki, w sumie cały dzień, bo podróż tam i spowrotem 3godz, poza tym czytelnia. A mały z butelki nie chce. I jak ja go zostawie? Całe szczęście nie jade, bo promotora nie ma jutro. Nie wiem co to za foch z tą butelką, bo wcześniej żadnego problemu nie było. a mleka jakoś mam mało, chyba przez to, że mały ostatnio prawie nic nie je... No to posmęciłam troche...przepraszam Ale jest też dobra wiadomość! Mariusz idzie w weekend ostatni raz do pracy i zaczyna urlop...jupi!!!!!!!! ale się cieszę:D ide do łóżka relaksować się...(w czasie pisania 2 razy do Mareczka musiałam iść, bo się rozpłakał)
  17. łooooo matko amba!!!!!:D:D:Dno to miałaś dzień!:D (a jeśli chodzi o wagę to już to pisałam tutaj, że mój mały ma nadwagę według lekarzy:o i za każdym razem to od nich słysze, ale już to mam w nosie, bo Marek chudnie:) ) ja tylko tyle, bo Marek szaaaaaaleeeeeeje:( wczoraj i dzisiaj spał po 20 min dwa razy i słychać tylko łeeee łeeeee:( całusy dla wszystkich, którym się należą (o solenizantów mi chodzi oczywiście:) )
  18. Balbinko, Marek od kiedy siedzi to na brzuchu długo nie poleży. A przedtem to była jego ulubiona pozycja, mógł leżeć bardzo długo. To chyba tak jest, że jak dziecko zacznie siedzieć to już leżeć za bardzo nie chce, a jak chodzić to też nie usiedzi zbyt długo. Może w tym tkwi przyczyna? Zbyt szybko usiadł? Nie dopatruj się niczego, niektóre dzieciaczki chyba po prostu są leniuszkami:) dla Michałka:) no i teraz już ide spać...papa
  19. hej, hej:) Fotki Wam wysłałam, nie chce mi się na bobasy wklejać. Nueva jak zobaczę tą reklame to Ci napisze, bo nie pamiętam. Mało teraz tv oglądam. Ale to nie ważne, fotki dostałam i racje miały dziewczyny! Co się tak opędzasz od tych komentarzy:)) Kurcze w mundurze fajnie, ale prywatnie to już w ogóle laska jesteś. Nogi masz zawodowe! Poza tym moje dziecię obudziło się w nocy o 3 i bawić się chciało. No ja tak nad nim siedziałam, bo bałam się, że na koniec łóżka sobie pójdzie i spadnie:( I zasnęło mi się. Gdy się obudziłam wystraszona to on już słodko spał obok mnie:) ale tak nie może być cholercia. Albo łózko trzeba inaczej postawić, albo Mareczka do jego łóżeczka przeprowadzić:( Coś kiepsko to widze:( Prędzej cały pokój przemebluje, łózko przetaszcze niż na ten drugi wariant się zdecyduje. A dzisiaj mały zaraz po zaśnięciu w głos się śmiał przez sen!:D:D:D Tego jeszcze nie było, coś mu się przyśniło. Dużo bym dała, żeby wiedzieć co. On na jawie mało kiedy śmieje się na głos, raczej uśmiechy wali. U nas deszczowo było dzisiaj, ale mimo, że spaceru nie było to Mareczek spał 2,5godz bez pobudek, cichutko jak myszka. Chyba mu się pogoda udzieliła:) Poza tym to dopieszczam tą moją pracę i w środę jade z nią do promotora. Oprócz poprawek, które on zasugeruje to jeszcze musze napisac 1 mały rozdzialik, ale dzięki Bogu już czysta teoria więc luuuuzik:D No chyba polece przytulić się do mojego maleństwa i spaaaaać. Mariusz w pracy. Dobranoc
  20. Balbinko mówisz cyrki z usypianiem??? No to chyba pioruny, bo u nas to samo. A już patrzyłam na Mareczka z byka, że to taki jego charakterek wyłazi:p Szukam piorunów i nic... Mi też ręce opadają przy małym:o ale przez ostatnie dni miałam mały odpoczynek, Mariusz był w domu i rzeczywiście zajmował się Mareczkiem. Ja pisałam prace.
  21. poczekam w takim razie aż ktoś prześle:) ale maila i tak Ci dam: dorfi20@tlen.pl przed chwilą znowu mi wcieło, cos mi z netem się dzieje:( z tym notatnikiem to dobry pomysł:) Cat dobrze, że nie musisz czekac z tym kolanem długo na jakiekolwiek leczenie! Będzie dobrze! My tu wszystkie bedziemy trzymac kciukasy, Mareczkowi też pokaże jak i napewno potrzyma za ciocie:)) no zmykam juz, zmykam...ależ mi się nie chce pisać dzisiaj......buuu moi mężczyźni śpią sobie słodko:)
  22. hej hej Balbinko bardzo się cieszę, że z mężem ok i że nerwy już się skończyły:) a z oczkiem Michasia też będzie dobrze! Musi być!!! Dmka ja to w ogóle załamana jestem swoją wagą i wyglądem:( Przed ciążą zawsze ważyłam 53-54kg, w święta przed samym zajściem w ciąże przytyłam do 60. Przed porodem ważyłam 75, a zaraz po nim 10kg mniej. Niestety cholercia jasna przytyło mi się 5 kilo i za nic w świecie nie moge nic a nic schudnąć:( Ale jest mała zmiana: pare dni temu zobaczyłam że kilo przytyłam i aż się we mnie zagotowało! Od tamtej pory nic słodkiego nie miałam w ustach i nawet myśleć o nich nie chce. Tak mnie trzepnęło. A brzuch do bani:( I chyba zakupie mimo tych złych opini pas bo sama już nie wiem. Na jakieś regularne ćwiczenia nie mam za bardzo czasu przy pisaniu tej pracy spędzam każdą wolną chwile:( Tak że kochana może pocieszy Cie fakt, że nie tylko Ty masz takie problemy:( Ja dopisuje się do klubu...buuuu Nueva no to mnie powaliłaś (rano już się rozpisałam ale mi wcieło):)) Gratuluje oby więcej kobiet przełamywało stereotypy. Bo jak widze tą reklame nowej sieci tylko dla facetów to aż mnie trzepie:o No jakoś tak mam. A jak jeszcze widze jak mój Mariusz wtedy zęby szczerzy przed tv to już w ogóle...wrr no i ja też bym Cię chętnie zobaczyła w mundurze, kurcze tyle pochwał zebrałaś, że aż mnie ciekawość skręca:) Mój Mareczek w stopce na bobasach jakbyś miała ochote nas poznać, zapraszam:) a posty świetne piszesz, kurcze aż żałuje, że sobie nie zostawiłam do poczytania na rano przy kawce:) bo teraz to tak na szybko przeczytałam i zmykam do pisania. aaaa jeszcze Wam powiem, że Marek dostał hopla na punkcie wanienki do kąpania, nie chce z niej wyłazić w ogóle, krzyczy i płacze....no ja się cieszę, że się lubi pluskać no ale bez przesady:o Poza tym łapie się łapkami za wanienkę i staje tak śmiesznie, nogi się ślizgają szok normalnie!!! zmęczona jestem i pociągająca, choróbsko mnie bierze...
  23. Nueva oczywiście miało być przepraszam Cię za błąd:)
  24. no to chyba Mareczek sam "powiedział" co o nim myśli:P na siłe dawać nie będę, i mam po problemie:) tak myśle.... zobaczymy jak się sytuacja z kciukiem rozwinie acha Nuvea jeśli chodzi o to stawanie Mareczka.... hmmm ja czekam aż on po prostu SAM to zrobi. Dlaczego mam go zachęcać (tak jak zasugerowała lekarka). I tak uważam, że to za wcześnie. A moja siostrzenica też była zdrowiutka, no i chudziutka a ta sama lekarka zaleciła kategorycznie, żeby jej nie pozwalać stawać, i to gdy mała miała 7,5 miesiąca. Coś mi tu nie gra:o hmmm troche straciła w moich oczach... Chemical duży buziak dla Lusi!!!!!! Należy jej się, ile to już zębów? :)
×