Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

hidden

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez hidden

  1. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    fiona - w sumie nie wiem jak dlugo jeszcze tu bede siedziec. Chyba az skoncze doktorat jakis ale to nie wiadomo bo papiery zlozylam do Wielkiej Brytanii tez - zalezy ktora uczelnie mnie przyjmie :) Na razie czekam na odpowiedzi a w miedzy czasie siedze i robie MBA zeby sie nie nudzic... W sumie moglabym do Polski na 6 miesiecy przyjechac ale skoro nie wiem gdzie wyladuje na jesien to nie chce sie 2 razy przeprowadzac, szczegolnie z calym majdanem i kotami :) kala123 - ja tez szczecinianka - co pol roku mniej wiecej wracam do domu - mieszkam pod Szczecinem, kolo Przeclawia, pewnie kojarzysz... tesknie do domu bo nie moglam pojechac na Gwiazdke... :( Na razie trzymam kciuki za uczelnie w Anglii - bylabym blizej domu :)
  2. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    sorry za efect :) Tak to jest jak czlek 24/7 po angielsku sprecha... niezle slowotworstwo wychodzi
  3. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    fiona - sa Stany lepsze i gorsze. Ja mieszkam w Georgii (Atlanta) ktora jest jednym z tych \"gorszych\". Na polnocy czy w Californi palenie faktycznie jest zakazane w miejscach publicznych a palacze narazeni sa na ostracyzm spoleczny :) Tutaj jest lagodniej - w szkole nie mozna palic ale juz przed wejsciem do szkoly mozna, na zewnatrz... i tak wlasnie pali szefowa i student - i przynosza smrod ze soba do srodka. Ja tez tak palilam - i nie mialam pojecia ze nawet palac na zewnatrz powoduje taki efect wewnatrz. Ogolnie tragedia :( I w restauracjach tez sa wydzielone miejsca dla palaczy (w tym stanie) - w wielu innych zabronione zupelnie, ba nawet na ulicy nie wolno palic... ale nie tutaj gdzie ja chwilowo jestem... jak wiatr - jak wyzej :) Atlanta to sympatyczne miasto tyle ze niepalacy ciagle jeszcze sa narazeni na dym...
  4. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    120 dni za mna :) jak wiatr - oj znam te uporczywe mysli az za dobrze! Najlepsze ze to wlasny umysl tak sie nakreca, jak tylko nie chcesz myslec o tych rozowych sloniach, to on oczywiscie nie bedzie miec innego tematu :) Chyba jedynym sposobem jest swiadomie zmieniac tok mysli - ja tak robilam, po prostu czyms sie zajmowalam i po chwili przechodzilo. Teraz to juz sie zdarza coraz rzadzej - cale szczescie... ale ciagle ten sam sposob dobry. Ostatnio w pracy mysle za duzo o paleniu bo jak juz wspominalam moja szefowa pali i jeden ze studentow tez... brrr Zapach, znaczy smrod petow w biurze mnie dobija ale jednak ciagle czasem te durne mysli ot tak sobie neca: \"zapal jednego, nic przeciez Ci nie zaszkodzi jeden, potem znowu nie bedziesz palic, tylko jednego...\" To fakt ze nalogowcem zostaje sie na cale zycie! Co do zaczynania palenia to tez mysle ze to smutne ze rozumu nie starcza w mlodosci... Ja zaczelam tak naprawde poniewaz chcialam jakos przynalezec do grupy i tez sobie glupia tak wybralam grupe gowniarzy palaczy :P Durny czlowiek w mlodosci jest i tyle. A teraz patrze na mlodszych ode mnie co to sa tacy w gebie mocni i mowia ze oni nie sa uzaleznienie i ze moga przestac palic jesli sobie tego zazycza... juz w mackach nalogu :( No to sie wywnetrznilam dzisiaj :) Pozdrawiam Wszystkich niepalacych i probujacych Nie dajcie sie demonowi uporczywych mysli!
  5. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witam wszystkie nowe niepalace i wszystkie stale bywalczynie... To chyba glowny blad jaki ludzie robia myslac ze po rzuceniu palenia nie potrzebuje sie pomocy - a to wlasnie wtedy potrzeba duzo wsparcia (szczegolnie w pierwszych dniach) a potem okresowo ze tak powiem ;) Rzecz w tym ze sam akt przestania palenia jest stosunkowo prosty, po prostu postanawiasz wiecej juz nie palic, wcale... ani jednego... ale zeby wytrwac w postanowieniu to jest dopiero problem! :) Co do \"jak to zrobilysmy\" to proponuje poczytac poczatki tego topiku - latwo nie bylo... Przede wszystkim trzeba mysli o paleniu zajac jakims innym tematem; rece zajac jakas inna czynnoscia... po kilku dniach samo wraca sie mniej wiecej do normy ale mysli zawsze juz beda \"skazone\" paleniem... choc juz tylko od czasu do czasu a nie 24/7... Cieszy mnie to ze coraz wiecej jest chetnych na walke z nikotynowym demonem - moze to noworoczne postanowienia ktore pojda w sina dal, kto wie... ale jesli przy okazji ktos sobie zycie uratuje to warto. Ja tam juz teraz wiem ze zycie z papierochem to bylo tylko w polowie zycie - nigdy nie mialam spokoju, co chwila trzeba bylo karmic te bestie, ze nie wspomne o smrodzie... juz pisalam wczesniej o mojej terazniejszej szefowej i jakie wonie roznosi! Ostatnio smutno mi bo moja mama nie chce sie przekonac do rzucenia... pali od 30 lat ponad, choruje na serducho, i uparcie nie chce sprobowac. Zniechecona jest poprzednimi probami i jak ciezko bylo w pierwszych dniach - nie chce mi wierzyc ze potem jest latwiej i zycie jest naprawde jakosciowo lepsze... Ech, przykro mi ale niestety, niestety nie mozna nikogo przekonac kto sam nie chce byc przekonany :( U mnie 117 dzien - ide uczyc sie na egzamin :)
  6. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    fijolek - tylko nie zaczynaj palic po tym jednym papierochu a wszystko bedzie w porzadku.... po prostu mialas chwile slabosci i to sie kazdemu moze zdarzyc! Tylko nie wolno siegac po kolejnego papierocha mowiac sobie \"a i tak juz wszystko zawalilam\" - bo to nie prawda, jeden nie zawali sprawy ale takie gadanie jak najbardziej Na pocieszenie znowu podam przyklad mojego ojca. Na poczatku gdy rzucil tez mial ten sam problem - gdzies tam z palacymy znajomymi popalil jednego papierosa, ot tak zeby sprawdzic jak \"smakuje\" - smakowal oczywiscie bo jak sie jest uzaleznionym od nikotyny to papieroch zawsze bedzie smakowal! Ale nigdy nie zaczal znowu palic od tego jednego bo nie traktowal tego jak usprawiedliwienia... teraz juz nie mysli nawet o takim popalaniu bo to w koncu przechodzi i czlowiek nawet o tym nie pomysli :) Mam nadzieje ze troszku Cie zmotywowalam do nie zaczynania od nowa tylko z powodu tego jednego papierosa :D Pozdrawiam
  7. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Jak ja lubie takich co wlaza na topik po raz pierwszy w zyciu i wytykaja bledy ortograficzne! Brr :P Jakos nikt ze stalych bywalcow nie zwrocil uwagi bo tutaj wazne jest niepalenie i wzajemne wspieranie a nie bledy ortograficzne ;) bibo - sprobuj wiecej cwiczyc a nie mniej jesc - cwiczenia przyspiesza metabolizm - jak sie mnej je to metabolizm zwalnia bo stara sie oszczedzac (oczywiscie nie twierdze ze nalezy sie obrzerac i cwiczyc - to tez duzo nie da)
  8. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Teraz pracuje na uczelni w biurze do spraw studentow i moja szefowa pali jak smok. I smierdzi na odleglosc kilku metrow - doslownie. Najgorsze jest chyba to ze jak wchodzi to ten zapach pozostaje w pomieszczeniu na dluzej - i nawet moje ubrania jedynie po obcowaniu z nia zaczynaja smierdziec... Brrrrr, normalnie obrzydzenie mnie bierze. Szukam innej roboty ale w miedzyczasie musze ja jakos przetrzymac. Najgorsze jak sobie pomysle ze ja tez tak koszmarnie smierdzialam jak palilam... dociass - nie kazdy eks palacz wroci do palenie - moj ojciec nie pali ponad 10 lat i nawet nie mysli o paleniu juz wcale... to zalezy od nastawienia - ja osobiscie czuje ze doslownie NICZEGO mi nie brakuje w zyciu, szczegolnie palenia - wiec raczej juz nie wroce do palenia (choc moge miec slabe chwile) ;)
  9. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    reniaj2 - mowi sie ze \"lepszy rydz niz nic\" :) Ja rozumiem ograniczenie palenie w powodow finansowych... tez dobrze... Ja przestalam w powodow zapachowych (glownie) - palenie tak strasznie smierdzi, ubrania, mieszkanie, samochod, wszystko... brrr Latwiej chyba przestac niz popalac w moim przypadku bo sam zapach mnie odrzuca ;) A u mnie ok, 108 dni, nie tyje (tez nie chudne ale jak juz mowilam nie idzie mi dieta...) Czyli nic nowego :)
  10. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Ameelia - sloneczko, mam nadzieje ze wszystko jakos sie ulozy bo to tak w zyciu kurcze bywa ze jest czasem tak zle... Przede wszystkim trzeba z samym soba zycie sobie ulozyc spokojnie a potem przyjdzie moment ze rzucisz ot tak z dnia na dzien, znowu :) Najwazniejsze to sie nie poddawac! Kazdy ma chwile slabosci... ja rzucalam iles tam razy i zawsze zaczynalam od nowa w chwilach kryzysowych... (smierc bliskiej osoby i gdy moj facet odszedl...) tak ze rozumiem przez co sie przechodzi w takich momentach. Pociesza mnie to ze za kazdym jednak razem znowu rzucam - wiec nie moze byc tak zle... A tym podejscie - finalowym jak mam nadzieje choc przeciez nie wiem jak zareaguje na kryzys - nie pale juz 102 dni. Pozdrawiam Was wszystkich serdecznie :D
  11. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    3 miesiace dzisiaj wlasnie minely Ostatnio zlapalam sie na tym ze ja juz nawet dokladnie nie pamietam jak to bylo palic... juz sie odzwyczailam od tych odruchow palacza... ze niby przy kawie, albo rano, albo po posilku - teraz wydaje mi sie to takie nierealne jakbym nigdy nie palila :) Odruch wiec nie jest taki straszny jak sie wydaje... to byl tylko nalog, fizyczne uzaleznienie... a przeciez tak sie wydawalo nie do pobicia Tak czy inaczej jest dobrze bo nie pale. Wage staram sie trzymac w ryzach... eks-palacze jedza wiecej nie zdajac sobie sprawy bo przeciez ja tez pamietam ze jak palilam to bez problemu bez sniadania moglam isc do pracy, a teraz sniadanie musze zjesc bo burczy mi w brzuchu... ot jeden przyklad Ja tam wiem jedno, nawet jesli moja waga bedzie jaka bedzie (oby nie za duza) to i tak nie wroce do palenia bo juz nie chce byc niewolnikiem a tym wlasnie bylam nie zdajac sobie sprawy... trucie organizmu to nie jest dieta-cud ;)
  12. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Dla mnie jedzenie to tez sama przyjemnosc ale i przyjemnosci nalezy sobie dawkowac :) Strasznie sie objadalam przez ostatnie dwa tygodnie i zle sie z tym czuje wiec od poniedzialku wracam do zdrowego odzywiania. U mnie jest tak ze ja zajadam stres - kiedys moglam palic i miec zludzenia ze to cos pomaga. Teraz jem i mam zludzenia ze to pomaga... cholery mozna dostac :) No nic - walka z samym soba trwa wyraznie przez cale zycie - czas sie przyzwyczaic. dociass - mi ruch pomaga na diete - sprobuj choc duzo spacerowac to przeciez nie musi byc od razu sport wyczynowy ;) Ja dzisiaj ide na dlugi spacer bo u mnie slonecznie i cieplo... Pozdrofka
  13. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    nic dziwnego ze mowia na to kac nikotynowy :) U mnie tez wszystko ok - za tydzien bedzie 3 miesiace bez papierosa. Od poniedzialku ide do szkoly - w szkole palic i tak nie mozna (tylko kilka wyznaczonych miejsc na zewnatrz), a imprezowac nie planuje :) zlosliwiec - ja tez lapalam sie na codziennych rozwazaniach na temat papierosa... jedynym na to sposobem jest swiadomie kontrolowac wlasne mysli - zmuszac sie do myslenia o czyms innym - u mnie zadzialalo i jest znowu lepiej... No i witaj bo jestes chyba pierwszym przedstawicielem meskiej plci na naszym topiku A za to dieta mi sie zupelnie nie udala przez swieta i Sylwestra... w sumie nic dziwnego... w dodatku w Chicago maja polskie jedzonko no i co czlek poradzi ze kocha jesc? ;) Od poniedzialku jakos sie wezme znowu - dobrze ze ciagle cwicze bo jak mur beton bym utyla a tak stoje na tej samej wadze...
  14. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Moze dolacza jak juz porzadnie zalecza kaca :) Dzisiaj wracam do Atlanty z Chicago - imprezka byla bardzo udana... policja przyszla nas uciszyc ;) Mam nadzieje ze sie tez dobrze bawilyscie... i ze rok 2006 bedzie dla nas wszystkich udany :)
  15. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    No, mam nadzieje ze ta cisza na temacie oznacza ze wszyscy swietuja i zadnych problemow w papierochami nie maja :) U mnie 2 i pol miesiaca mniej wiecej i jest lepiej znowu bo nie mysle i nie mam nawetnajmniejszej ochoty na palenie, fuj... To widac, bo i nie udzielam sie tutaj tak czesto ;) Jutro lece na sylwestra do kumpeli do Chicago (pierwszy raz ja odwiedze od 4 lat) wiec nastawiam sie na dobra zabawe... no i bez dymu bedzie pieknie. Jak dobrze tak bez smrodu zyc! Tyle na razie ode mnie. Szczesliwego Nowego Roku!
  16. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Witamy :) Co do roznych rad to sugeruje poczytac nasze tutaj zmagania od poczatku... dziewczyny i ja opisujemy nasze codzienne bolaczki... Sprzatanie, czy po prostu zajecie czyms rak przez caly pierwszy dzien chyba jest na pierwszym miejscu jesli chodzi o wspomaganie ;) Monia przytacza gdziesz swietna ksiazke - ja podaje zawsze anglojezyczna stronke www.whyquit.com twarda_dama - rozedma to koszmar wiec mam nadzieje ze bedziesz twarda i sie juz nie dasz nalogowi Pozdrawiam cieplutko i jeszcze raz wesolych swiat...
  17. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Wpadlam na chwilke zeby zlozyc Wam wszystkim zyczenia Wesolych i pogodnych Swiat! Ja tez jestem sama na Swieta i nie jade do rodziny do Polski wiec w sumie swiat nie obchodze chociaz pojde do kolezanki na jej Wigilie... Jedno w tym jest dobre, na pewno nie bede sie tak obzerac jak w domu :) Pozdrawiam cieplutko
  18. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    smoke on the water - byle ten dym na wodzie nie byl papierosowy :) Witam Cie rowniez serdecznie! Trzymaj sie dzielnie - pierwsze dni moga byc koszmarem ale zajmij czyms mysli i rece i jakos mina
  19. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    ikaaa - oj zyczylabym sobie takiej silnej woli... :) Tak naprawde to jestem bardzo slaba - diet nie cierpie do potegi ale ja nie mam wyjscia bo jak juz kiedys mowilam nie moge wygladac na 30 lat starsza i czuc sie zle z powodu wlasnej wagi. Nie chce i juz - wybralam zycie jakies 2 miesiace temu gdy rzucilam i tyle. Tu zadnej silnej woli nie ma tylko postanowienie... Nawet jak - odpukac - zapale kiedys z jakiegokolwiek badz powodu - to wiem ze znowu rzuce. Nie chce tak powoli sama sie zabijac i tyle - najwyrazniej przesly mi moje samobojcze sklonnosci ;)
  20. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    dociass ---- u mnie dopiero 2 dzien diety wiec trudno mowic o wnioskach, ja sie waze raz na tydzien a do ten pory waga mi stanela na 98 kg (zgubilam tylko 4 kilo od rzucenia palenia) - no ale nie przytylam :) Moja dieta to moje zapotrzebowanie kaloryczne minus 300 kcal (wychodzi w moim przypadku az 1700 kcal) plus minimum 30 minut cwiczen dziennie nawet jesli to tylko spacerek szybszy ma byc. Do tego, przeczytalam gdzies na tych stronach co podalam wczesniej, jem weglowodany (chleb, makaron, owoce itp) tylko przed poludniem w wiekszych ilosciach a potem jem wiecej bialka (mieso, ryby, jajka, fasola) az do ostatniego wieczornego posilku ktory ze 100% sklada sie z bialka (ja lubie rybe z puszki albo ze 2 plasterki wedliny... ale mozna tez takie proteinowe substytuty jak ktos lubi No i zobaczymy czy ten sposob na mnie zadziala - wyczytalam ze to pomaga na zrzucanie tluszczu a nie miesni i o to mi mniej wiecej chodzi. Byle sie nie zalamac :) No i na pewno dam Wam znac jak mi idzie. Co do myslenia o fajkach to przychodzi ono falowo ze tak powiem ;) Czasem zupelnie nic a nic nie mysle o paleniu, a czasem mysl mnie najdzie i nie moge sie jej pozbyc... ale teraz znowu jakby lepiej - moze dlatego ze skupilam sie na moim problemie z otyloscia? Nie wiem... Pozdrawiam i zycze sukcesow w obu dziedzinach, niepaleniu i utrzymaniu (lub zrzuceniu) wagi
  21. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Nie no, co chcesz? Interesujacy wpis osoby ktorej sie nie chce przeczytac nawet kilka wpisow zeby sie rozeznac w temacie ;) I a jaka werwa napisane :P Ja jestem dzis na diecie - i nie jest mi wcale dobrze - czy to normalne jak czlowiek sobie ogranicza jedzenie to wtedy nic tylko jedzenie mu w glowie? Ech... twardym trzeba byc, nie mietkim ;)
  22. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Powoli ten miesiac sie skonczy i pewnie bedzie kolejny stres. Staram sie wyluzowac, w koncu 9 tygodni niepalenia za mna :) Strasznie dzisiaj mi sie smutno zrobilo bo Swieta spedzam poza domem - w tym roku nie moge przyjechac do Polski do rodziny i tak jakos mnie to zasmucilo... Nie mozna miec jednak wszystkiego czego sie zapragnie. Ale smutno tak czy siak :( Czasem zycie wydaje sie byc takie beznadziejne pomimo ze dobrze wiem ze na swiecie tula sie tysiace, ba setki tysiecy o ile nie miliony duzo bardziej nieszczesliwych osob. No jak to jest ze tylko nasze zle samopoczucie tak nas przytlacza ;) gosiiik - nie poddawaj sie - przykro ale do palenia nie warto wracac bo zycie za krotkie zeby je przepalic... trzymaj sie... poda - gratulacje - bedzie latwiej i latwiej - a to ze i po kilku miesiacach ciagle sie mysli o paleniu to psychologia a nie glod nikotynowy a z wlasna glowa i durnymi myslami latwiej walczyc niz z fizjologia! Byle sie nie dac glupim myslom - zamiast myslec zrobic jedzonko, pojsc na spacer, poklikac z nami tutaj :) Dla mnie osobiscie swietnie dziala kapiel - taka pachnaca z piana i ze swiecami... od razu stres mi przechodzi i mysli nie skupiaja sie na papierochach - tyle ze rachunki za wode pewnie niezle mi zaczna przychodzic :P No nic dziewczynki, trzymajcie sie cieplutko - co do walki z tyciem polecam te tematy ponizej - skopiowalam od tutejszej forumowiczki - ja przeczytalam i sie zastanawiam nad wprowadzeniem jakiejs logicznej diety - tyle ze u mnie diety jak dotad nie dzialaly... no ale zobaczymy :) [http://www.sfd.pl/temat128699] Odchudzanie w pytaniach i odpowiedziach [http://www.sfd.pl/temat226247] Dlaczego nie nale¿y zrzucaæ kilogramów [http://www.sfd.pl/temat211802] Deficyt kaloryczny a odchudzanie [http://www.sfd.pl/temat209117] 10 Przykazañ ¯ywieniowych [http://www.sfd.pl/temat199465] Fitness for dummies [http://www.sfd.pl/temat178629] Piramida aktywnoœci fizycznej [http://www.sfd.pl/temat191779] S³owo na niedzielê [http://www.sfd.pl/temat190781] Akcja Pla¿a 2005 [http://www.sfd.pl/temat186945] Kilka s³ów o tym jak sobie spieprzyæ odchudzanie [http://www.sfd.pl/temat186535] \"Dziewczyny siê nie odchudzaj¹, one umieraj¹\" [http://www.sfd.pl/temat183582] Nie wiesz jak zacz¹æ odchudzanie - przeczytaj ! [http://www.sfd.pl/temat174827] Najczêœciej pomijane prawo odchudzania [http://www.sfd.pl/temat169521] Jak schudn¹æ w 30 dni - skutecznoœæ gwarantowana [http://www.sfd.pl/temat141676] Dlaczego wiêkszoœæ diet nie dzia³a [http://www.sfd.pl/temat133547] Etapy zrzucania wagi - krótka ciekawostka [http://www.sfd.pl/temat131286] Psychologia sukcesu w dziedzinie fitnessu [http://www.sfd.pl/temat97003] T³uszcze - odk³adanie i spalanie [http://www.sfd.pl/temat89657] - DIETA - Zrób To Sam(a)
  23. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Ameelia - trzymaj sie cieplutko - moje wyrazy wspolczucia I nie przejmuj sie tak bardzo paleniem - ja mam tylko duzo stresu ale zadnych tak smutnych wiesci a i tak chce palic... a co dopiero w takiej sytuacji :( Monia ma racje jednak, palenie w niczym nie pomoze, niestety...
  24. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    Nie daj sie... kryzys minie a poczucie winy i beznadziejne samopoczucie z powodu poddania sie nie bardzo :) Trzymaj sie
  25. hidden

    Rzucilam palenie! Pomocy!!!

    poda - to bylaby najdziewniejsze reakcja na swiecie... gdyby znowu cos nie tak sie dzialo, nie chce mi sie wierzyc ze to od niepalenia... Mi cera sie poprawila niesamowicie po rzuceniu - wczesniej wlasnie mialam duzo wiecej problemow z tradzikiem (a mam 27 lat wiec nie powinnam juz miec), cere mialam szara doslownie i robily mi sie juz przedwczesne zmarszczki... Wydaje mi sie ze to niemozliwe zeby sie pogorszylo po rzuceniu - moglo byc gorzej po przytyciu z kolei... ja wiem cos o tym bo jestem osoba otyla i tez mam problemy z okresem, cera itp - staraj sie wiec zapobiec tyciu i duzo sie ruszaj :) To naprawde pomaga... Ja zamiast utyc schudlam kilka kilo... A jutro mow sobie ze wytrzymasz ten jeden dzien, nie probuj nawet wyobrazac sobie ze nidgy nie zapalisz.... mysl tylko o tym jednym dniu - o nastepne dni bedziesz sie martwila pozniej. No bo jeden dzien to kazdy przeciez moze jakos wytrzymac Nie daj sie podszeptom nalogu ;) Aha - ja tez rzucalam wiele razy - ten chyba jest najbardziej "z glowa" ale wcale nie znaczy to ze nigdy nie zapale, niestety... wiec nie przejmuj sie porazkami tylko probuj az do skutku :)
×