hidden
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez hidden
-
Ja znowu nie pale - byl czas powrotu do nalogu ale znowu udaje mi sie nie palic i jestem z tego dumna... Moze juz nigdy nie wroce :) Pozdrawiam wszystkich niepalacych...
-
Dobra robota! :D Ja popalam bo zglupialam chyba... Prawie dwa lata bez papierosa dzieki temu topikowi, no i prosze. Jestem chyba troche zmartwiona ale pewnie i to sie kiedys musi skonczyc. Walka z waga to u mnie duzo wiekszy problem. Ja przytylam 10 kg w ciagu tych 2 lat niepalenia... sama sobie winna jestem bo zarlam na potege. A teraz to popalanie mnie deprymuje --- czegos mi brakuje...
-
Ja juz tak dawno rzucialam - z pomoca tego forum, pewnie gdzies rok temu znajdziecie moje wpisy :D Teraz juz nie pamietam ale wydaje mi sie ze przestalam palic w pazdzierniku 2005 roku - to juz musi byc wiec rok i 9 misiecy czy cos okolo. Dobrze jest \"zapomniec\" ze sie kiedykolwiek palilo - owszem ciagle czlowiek czasami sie lapie na mysli jak by to bylo zapalic ale po chwili sam sie w czolo puka ;) Pozdrawiam wszystkich stalych bywalcow i nowych niepalacych --- nikt z nas nie potrzebuje peta do szczescia :)
-
Pozdrawiam Was wszystkich! Dawno mnie tu nie bylo wiec postanowilam zagladnac :) U mnie niepalenie to norma i nie mysle o papierosach juz od tak dawna... teraz dbam o sylwetke bo z nia mam duze problemy. Ale to nie od rzucania palenia bo nawet 1 kg nie przytylam po rzuceniu palenia. A metoda jest prosta - codziennie chodzilam na spacer (co najmniej 30 minut) i pomimo ze tez ciagle cos przegryzalam to nie utylam ;) Co do picia to super sa soki z duza zawartoscia witaminy C - ja pilam sok z zurawin w duzych ilosciach - szczegolnie w pierwszych dniach dziala super bo witamina C wyplukuje nieszczesna nikotyne i pomaga na te fizyczne dolegliwosci... Zmiany w zyciu trzeba jednak wprowadzac stopniowo - kiedys probowalam robic wszystko na raz, odchudzac sie, rzucac palenie, wiecej sie uczyc... i oczywiscie nic z tego nie wychodzilo :( A teraz po kolei udaje mi sie zalatwiac rzeczy - widocznie jesli czlowiek skupi sie na jednej zmianie na raz to znacznie lepiej mu wychodzi :D Trzymam kciuki
-
balbina - ja tez rzucilam z dnia na dzien bez wspomagaczy - nie pale juz ponad rok. Moj ojciec rzucal tak samo i nie pali ponad 10 lat. Chyba najwazniejsze to podjac decyzje - powiedziec sobie dlaczego chcemy nie palic... Ja mam liste powodow dlaczego nie pale zawsze przy sobie zeby w razie slabosci zajrzec, przeczytac, pomyslec, i nie zapalic ;) Nie znam nikogo kto przestal palic po akupunkturze osobiscie ale mysle ze wiele zalezy od tego czy jest sie przekonanym ze to pomoze - a skoro to zalezy od nastawienia to mi osobiscie byloby szkoda kasy. Tabex podobno jest dobrym srodkiem wspomagajacym - i jesli glod nikotynowy bardzo dokucza to czemu nie sprobowac? Mam nadzieje ze sie nie poddasz, nie bedziesz przejmowac docinkami na forum a sluchac starych \"czarnych\" bywalcow. Ja bywam rzadko - ale zawsze trzymam kciuki amazonka - ja tez tutaj trafilam gdzies okolo 4 dnia bez papierosa i zobacz sama gdzie jestem... jesli tylko jestes zdecydowana nie palic to Ci sie uda. Ja zawsze tutaj powtarzalam nie mysl ze juz nigdy nie zapalisz... mysl \"dzisiaj nie zapale\". Na poczatku bardzo mi to pomagalo, taka codzienna decyzja, bo codzien rozmyslalam nad powodami dla ktorych nie pale i utwierdzalam sie z decycji. Teraz zupelnie o tym nie mysle :D A jesli tym razem sie nie uda - to przeciez zycie takie juz jest ze nie wszystko sie zawsze udaje - sprobuje jeszcze raz! Pozdrawiam...
-
Nie palcie - po roku moge powiedziec ze warto jest odmawiac. ze warto miec obsesyjne mysli o paleniu, ze warto nawet przechodzic przez bol pierwszych dni bez papierocha. Tez myslalam ze nie smierdze, myslalam ze nie ma to wplywu na moja kondycje, fizyczna i psychiczna... Jednak mylilam sie i teraz rozpoznam palacza na odleglosc. A kondycje to ja dopiero teraz zaczynam doceniac jak w koncu moge godzine kraulem plywac :D Warto nie palic kochani wiec nie poddawajcie sie zbyt latwo - a jesli nie teraz, to dajcie sobie czas na podjecie decyzji. Wydaje mi sie ze jesli tylko jestesmy bardzo zdecydowani to rzucenie nalogu nie jest takie trudne. Trzymam kciuki za Was, mam nadzieje ze nie bedziecie popelniac zbyt wielu bledow - czasem lepiej unikac palaczy przez pierwsze tygodnie pez papierosa
-
No to prawda - jest tak latwo juz bez papierosa ze nie pamieta sie o tych zlych dniach az tak dobrze ;) Ja teraz mam nowy cel przed soba - powazne odchudzanko - kolejny etap na sciezce po zdrowie. Palenie, tfu, niepalenie :D mam opanowane... Ale i tak od czasu do czasu bede sobie przypominac, tak w razie czego jak jakies glupie mysli do glowy przyjda. To u mnie juz rok i miesiac czy cos takiego. Mozna niepalic jednak i mozna uwazac to za calkiem naturalny stan. Pozdrawiam (stara paczke szczegolnie... choc rozwiali sie z dymem :P ) Za swiezo niepalacych trzymam kciuki Uciekam...
-
palacze nie od dzis sie oszukuja ze jesli pala kilka tylko papierosow to przeciez pala \"madrze\" - no i na pewno nie spotkaja ich zadne nieszczescia zwiazane z paleniem... Naiwnosc ludzka nie ma granic - tutaj zreszta jest i topik gdzie jeden taki twierdzi ze narkotyki od czasu do czasu, jesli ktos \"kontroluje\" to tez nic sie nikomu nie stanie... takie myslenie w 99% przypadkach konczy sie przedwczesna smiercia, ot co! U mnie wsio ok - pozdrawiam stara gwardie, jesli ktos sie pojawi - tylko zlosliwiec zdaje sie byc tutaj zawsze :D Jak zawsze trzymam kciuki, szczegolnie mocno za swiezo odrodzonych pachnacych
-
roczek minal :D tak tylko pochwalic sie przyszlam... wspieram z daleka i ciesze sie ze topik tak ladnie sie rozrosl ;) pozdrowienia dla zlosliwca i starszej bandy - moze jeszcze sie pojawia zeby sie pochwalic, jak ja :)
-
Hej zlosliwcu - nie zostales tak zupelnie sam tylko reszta sie nie udziela :D Ciezko pisac w kolko o tym samym - nigdy za tym nie przepadalam... Co do uzaleznienia psychicznego to w nie nie wierze... nikotyna wywoluje silniejszy fizyczny nalog niz heroina (serio!) wiec nawet jeden papieros dziennie swiadczy o fizycznym uzaleznieniu. Ciekawe ze tak niewiele osob sie przyznaje - wola udawac przed soba ze to tylko psychiczne :) Gdyby bylo tylko psychiczne to wiekszosc palaczy by rzucilo bez problemu - zmiana przyzwyczajen jest latwiejsza, o wiele, od wyrwania sie z fizycznego uzaleznienia. No ale to moja opinia ;) czesciowo bazowana na tym co przeczytalam o nikotynowej bestii - www.whyquit.com (jesli znacie angielski to goraco polecam) A uporczywe mysli zwalczam prosta metoda - po prostu zajmuje sie czyms przyjemnym - u mnie jakos dziala :D Mala hedonistka ze mnie... Pozdrawiam wszystkich bywalcow i trzymam kciuki Kazdy moze rzucic palenie jesli uczciwie podejdzie do problemu...
-
Przypomne sie co poniektorym Za miesiac bedzie rok jak nie pale (no miesiac i kilka dni) - niewiarygodne... Mozna nie zapalic tak dlugo i mozna nie utyc (ja schudlam po rzuceniu palenia bo w koncu mialam i energie i ochote wiecej sie ruszac) - ogolnie ruch uchronil mnie przed utyciem wiec polecam Wam - nowym i starszym bywalcom - jak najwiecej ruchu! Coraz lepsza tez mam kondycje - plucka juz tak sie nie mecza, serducho nie wali, mniej sie stresuje (teraz juz rozumiem jak to jest ze ten papieros co ma odstresowac wlasciwie ma przeciwny efekt) - nigdy nie bylam w tak dobrej, fizycznej i psychicznej kondycji... a ciagle brak faceta :) Ok - tyle madrosci ide mnie - pewnie wroce za miesiac jak roczek minie... czasu nie mam nawet czytac wypowiedzi ostatnio - nic tylko praca i studia plus sen :P Pozdrawiam Was wszystkich i trzymam kciuki :D
-
No to ja tez w takim razie sie odezwe i pozdrowie wszystkie wspaniale nowe niepalace :D Rzadko tu bywam, czesciej czytam, bo czuje ze o tylu rzeczach juz pisalam na poczatku tego tematu ze ilez mozna powtarzac... Ale jedno moge powtarzac bez konca - rzucenie palenia jest mozliwe a na dodatek po kilku miesiacach (9 na razie u mnie) moze byc to wrecz niezauwazalna zmiana zyciowa... po prostu w ogole nie pamietam ze palilam - dopiero przychodzac tutaj sobie przypominam ;) No i chyba to mnie troche ratuje przed \"sprobowaniem\" tego jednego papierosa bo przeciez juz nie pale i nie jestem nalogowcem... tutaj cala moja wedrowka - cala meczarnia jest opisana i oby juz zawsze bylo to dla mnie przestroga :) No i tyle moich przemyslen bo jak juz mowilam nie bede sie powtarzac :P Trzymam za Was wszystkich kciuki jak zawsze i wracam do bezdymnego, pachnacego zycia...
-
Monia130 - wszystkiego najlepszego!!! Ja mialam 28 urodziny 14 lipca i 9 miesiecy BP tez mi minelo jakis czas temu... niezle :D Dobrze jest ciagle nie palic... tak inaczej jakos i beztrosko kiedy nic nie goni zeby zapalic - szczegolnie latem podczas upalow. Tutaj przynajmniej klimatyzacja jest powszechnym zjawiskiem, nie tak jak w Polsce - zycze wiec Wam wszystkim lekkiego ochlodzenia i troszke deszczu :) Pozdrowka
-
Jestem, jestem :) Tylko zajeta cos ostatnio... u mnie chyba nic nowego - aha - 9 miesiecy minelo bez papierosa, wlasnie zauwazylam... jak dobrze jest juz nie liczyc kazdego dnia i tygodnia :D monisia i mea culpa - trzymam za Was kciuki Ciesze sie ze dolaczylyscie do naszego malego grona niepalacych... tutaj przewinelo sie wiele osob ale wiekszosc nie pisze bo i pewnie juz nie pamieta swoich zmagan (taka mam przynajmniej nadzieje!) W kazdym razie taki jest powod mojego rzadszego zagladania - po prostu nie mysle juz nawet o tym ze palilam... to wydaje sie takie nierealne :) Pozdrawiam wszystkich i zycze beznikotynowego weekendu ;)
-
Hej nowi :D Mnie tez strasznie bolala glowa gdzies trzeciego dnia ale kazdy kolejny byl lepszy i lepszy i po tygodniu czulam sie fizycznie super... Psychicznie walczyc trzeba dluzej, nie powiem ale wtedy pomaga przeczytanie o tym jak bardzo zle bylo gdy sie rzucalo. Proponuje napisac pamietniczek krotki o tym jak bardzo zle sie czujesz rzucajac - ja mam tak opisany caly tydzien (pierwszy) ktory byl u mnie denny i teraz jak mam watpliwosci to wracam do tych zapiskow :) Trzymam kciuki i pozdrawiam stalych bywalcow, jak zwykle Znowu na diete przeszlam bo cos mi sie rosnie a ja juz nie mam miejsca na zadne takie... w koncu lato jest wiec moze latwiej zrzucic bedzie co nieco ;)
-
Ostatnio przeczytalam artykul jak to technologie nowe pomagaja wytrwac bylym palaczom - podaje linka: http://wiadomosci.onet.pl/1343379,242,kioskart.html No i tak sobie mysle ze technologia juz nam tutaj niezle pomoga... bo czy nie jest dobrze tak moc sie wygadac jak ma sie dola i chce sie palic? Najlepsze ze zwykle to wystarcza... nie pojmuje... niby tylko wirtualnie ale jaka to pomoc! :D U mnie nic nowego - nadal w ogole nie ciagnie mnie do palenia - chyba za cieplo jest po prostu bo jak jovik nawet sobie nie wyobrazam jak moglam palic w taki upal ;) Pozdrawiam i zycze udanego wypoczynku wszystkim szesliwcom...
-
Dzisiaj snilo mi sie ze palilam - obudzilam sie z uczuciem ze to musialo byc na prawde... przerazona... Tyle miesiecy bez peta a mozg ma takie fantasmagorie :D Poza tym tu tez upal - bylo i 35 stopni i dopiero dzisiaj w koncu przyszly burze i sie ochlodzilo - do 25 ;) Dobrze kurcze ze na Florydzie nie mieszkam bo pracowac to by mi sie totalnie odechcialo... No nicko - pozdrawiam Was wszystkich serdecznie
-
Dorottka... zmien motywacje, to znaczy dodaj do niej wiecej... czy nie lepiej sie po prostu czujesz nie palac? fizycznie? czy nie lepiej swiat wokol pachnie, smakuje? czy nie lepiej czasu nie tracic na palenie? czy w koncu nie fajnie miec swiadomosc ze potrafi sie zyc bez papierosa? pieniadze to w/g mnie najslabsza motywacja poniewaz moze przeciez nadejsc dzien (jakkolwiek bardzo realne lub nie) ze bedziesz miala tyle kasy ze ta motywacja po prostu sensu nie bedzie miala... dlatego postaraj sie dostrzec inne powody dla ktorych nie palisz! Mam nadzieje ze je znajdziesz i sie nie poddasz chocby nie wiem co :D Bede trzymac kciuki
-
No ja tez jestem :) Tyle ze straszliwie zajeta po wakacjach - szkola i praca zajmuje mi prawie 100% czasu - i tak dobrze ze spac mam kiedy... A dzisiaj powinnam sie uczyc a tak strasznie mi sie nie chce ze nie wiem... leniuszek jestem chyba taki po prostu ;) Co do niepalenia to tutaj klopotow najmniejszych nie ma... nie wiem jak to sie stalo, ale 8 miesiecy minelo i nawet nie zauwazylam - od dlugiego czasu nie mialam zadnych glupich mysli... Mam nadzieje ze najgorsze za mna - no i ze jesli jakies stresujace zdarzenia mnie czekaja to przezyje je bez papierosa :D Ta cisza tutaj to nie jest zwykle taki zly znak - najczesciej nikt po prostu nie potrzebuje pomocy bo swietnie sobie radzi, prawda? Taka w kazdym razie mam nadzieje... Pozdrawiam cieplutko i jak zawsze trzymam kciuki za wszystkich potrzebujacych - rzucajcie palenie bo warto! :)
-
No i znowu z drugiego kontynentu do Was bede pisac - dolecialam wczoraj tutaj i juz mam dosc ;) Beznadzieja... A tyle osob zazdrosci tym co wyjechali... a tu nie ma czego zazdroscic... z dala od rodziny i znajomych i wlasnej kultury i zawsze obca na innej ziemi to nie takie proste :( Dobrze ze jestem od rana do nocy tu zajeta i nie mam czasu tym sie przejmowac bo chyba bym sie zalamala :D A przeciez sie ciesze bardzo bo to pierwszy raz jak w Polsce nie palilam... pierwszy raz lecialam samolotem bez nikotyny we krwi (zawsze zbyt sie stresowalam wiec nawet jesli akurat \"nie palilam\" to przed lotem nie moglam wytrzymac bez peta...) Ogolnie ciagle jestem z siebie dumna i juz niedlugo minie 8 miesiecy Zycze Wam cieplego lata - a sobie chlodow bo tu gdzie jestem to 30 stopni juz jest a bedzie tylko gorzej... ech, kazdy marzy o czym innym :) Pozdr
-
ika - oj dobrze rozumiem ze moze odechciec sie wszystkiego jak jakies problemy na glowe spadaja... trzymaj sie dzielnie, i nie daj sie myslom o paleniu bo przeciez palenie w niczym nie pomoze U mnie tez dzisiaj byl problem ktory mnie tak zmartwil ze juz myslami widzialam siebie palaca, znowu... koszmar :( Ale kilka godzin minelo i jakos sie problem (czesciowo) rozwiazal i ciesze sie ze jednak ze zmartwienia nie zapalilam. Czasem jest gorzej albo nawet calkiem zle a jednak ciagle fakt niepalenia choc troche poprawia humor :) Trzymam jak zawsze za Was wszystkich kciuki - ostatnie trzy dni w domu mam nadzieje spedzic bez zadnych juz stresow...
-
cosmic - przyjemnego zeglowania :D tylko pozazdroscic - ja tylko z dziadkiem na lodce na rybach plywalam, zeglowanko to jednak duzo wiecej... PalaczkaNiepalaca - dzieki za dolaczenie do naszej malej grupki wsparcia Takie glosy sa nam bardzo potrzebne bo musimy wszyscy rozumiec ze palaczem jest sie cale zycie i ze ten jeden dymek moze nas duzo kosztowac... dociass - czy dobrze pamietam zes Szczecinianka? 10 miesiecy bez papierosa to duzy sukces i na pewno bedzie lepiej bo kryzysy maja to do siebie ze kiedys przemijaja... a satysfakcja z niepalenia pozostaje :) Trzymam za Ciebie mocno kciuki choc pewna jestem ze dasz rade przez kazdy przebrnac... elemeda - jak najbardziej, sposob z \"dzisiaj nie pale\" dziala genialnie bo czlowiek nie nastawia sie ze juz nigdy, bo to niejako codzienny wybor ze dzisiaj nie zapale... U mnie zdecydowanie sie sprawdzil bo przy klopotach sobie mowilam: dzisiaj jeszcze nie zapale... nastepnego dnia byly jakos nowe sily na kolejny dzien bez papierosa lub po prostu problem sie rozwiazywalo :D Pozdrawiam wszystkich cieplutko - juz w niedziele czeka mnie powrotny lot to Stanow i koniec wakacji - do bani :(
-
Ja w Szczecinie za cala porcelanowa tez 1000 zaplace (w poniedzialek powinnam juz miec) - a taka z metalem czesciowo 400 kosztowalaby... Te ceny to jednak rozne w kraju potrafia byc... Mnie odcisk i szlifowanie nie bolalo choc to zadna przyjemnosc - ale ja sie nie daje dotknac bez znieczulenia
-
cosmic - ja wiem ze ta ich mapka to o pomste do nieba wola... wklejam linka do lepszej mapki (tak mysle) ktora pokazuje gdzie to miejsce jest w odniesieniu do Koszalina - podejrzewam ze Koszalin mozna latwo znalezc na kazdej mapie Polski :D U mnie czerwona kropka to Gologora (na mapce na ich stronie wyraznie widac) a Gostkowo jest na zielono - mam nadzieje ze to bardziej pomocne jesli chodzi o informacje na temat lokalizacji... http://img83.imageshack.us/my.php?image=mapka0jl.jpg Koniec na ten temat :) Pozdrawiam jeszcze raz i ciagle trzymam kciuki za kilkudniowych - nie dajcie sie
-
No, wrocilam z wypadu i widze ze tutaj calkiem duzy ruch :) Witam wszystkich nowych i zycze powodzenia jak zawsze... Co do popalania to niestety zgodze sie z przedmowcami ze nawet ten dymek trzeba sobie darowac... to ciezkie bo umysl wlasny sam dla siebie znajduje swietne usprawiedliwienia. Niestety najczesciej na tym jednym dymku sie nie konczy bo nalogowiec znowu zaczyna byc uzalezniony (fizycznie) od nikotyny - tak od pierwszej dawki tegoz narkotyku juz bo przeciez mechanizm juz jest niejako wyuczony :( I dlatego ja nie daje sie nawet nawet tym myslom o jednym pociagnieciu bo u mnie (a rzucalam kilka razy juz) zawsze sie konczylo powrotem do palenia... moze nie od razu, ale miesiac-dwa i jakos popalalo sie wiecej i wiecej i wiecej... sami wiecie gdzie zmierzam ;) Z drugiej strony, nie wolno sie kompletnie zalamywac jak sie jednak czlowiek podda i zapali - po prostu nie wolno palic potem mowiac sobie ze juz i tak wrocilismy do nalogu - to nieprawda dopoki wlasnie nie zapalimy nastepnego :D Tak ze nie poddawac sie i pisac tutaj jak glupie mysli do glowy przychodza... a my juz jakos postaramy sie pomoc duchowo :) Pozdrawiam PS. Troche reklamy: tutaj wlasnie bylam (to gospodartwo mojej rodziny z Koszalina) i obiecalam ze troche rozreklamuje... wiec jesli interesujecie sie miejscem na wypoczyn letni to prosze bardzo http://www.gostkowo.pl/ I zdjecie jeziora robione w piatek przeze mnie :D http://img453.imageshack.us/my.php?image=jezioro9tu.jpg