Bylam zakochana w pewnym człowieku narodowości...
tureckiej. Wykształcony, uprzejmy, kulturalny. Gdy sie poznaliśmy 2 lata temu, powiedzial, że jest rozwiedziony. Wczoraj wyznał mi, że jednak nie jest rozwiedziony, tylko jest w separacji. Ja jestem w PL, on w TR, wiec wysłał mi te wiadomosc smsem, po tym jak byłam w szpitalu. Jestem osoba wyjątkowo tolerancyjną, kocham orient, nie twierdzę , że wszyscy Turcy sa kłamcami, nawet po tym, co mi zrobił. Skrzywdził mnie i upokorzył. To samo mogło sie wydarzyc, gdybym była z Polakiem. Dlatego nie uważam, że Turcy sa z natury kretaczami. Myślę, że to raczej indywidualne cechy decydują o tym kto, jaki jest i w jaki sposób traktuje drugiergo człowieka (pomijając fakt, że w świecie islamu kobieta faktycznie inaczej jest traktowana, tyle, że one sa do tego przyzwyczajone, a my kobiety zachodu nie i stąd nas to oburza). Myślę, że najważniejsze jest, aby dobrze poznać swojego wybranka (myśmy utrzymywali kontakt głównie przez tel i internet, oprócz wspólnych wyjazdów, które bardzo nas zbliżyły). Nie miałam okazji, aby poznać jego środowisko, rodzinę, relacje jakie tam panują, bo po prostu on nie chciał abym przyjechała do Izmiru, zawsze był jakis powód na \"nie\". Teraz znam przyczynę jego oporu. To tyle.