Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Przepraszam za nieodpowiadanie, rzadko tu bywam... U mnie dobrze, dużo i szybko:) Jako naczelna krytykantka i malkontentka RP od dłuższego czasu czuję się szczęsliwa, więc jest to dość szokujący stan jak dla mnie ;) dzieci rosną i to jest jedyna rzecz, która mnie dobija. Czemu one tak mi przypominają, że czas upływa?? Nesiu, kibicuję Ci bardzo!
  2. Witam:) POzdrawiam i wracam do nocnego pisania projektu ;)
  3. Hej Zajrzałam po 8 miesiącach:) urodziła się nam w tym czasie Zoja. A poza tym bez większych zmian Ela, gratulacje! Z tego co pobieznie doczytałam, miałaś rodzić 8.wrzesnia, a urodziłaś 7. Coś się wczesniej zaczęło? Zazdroszczę, moje dzieci trzeba na siłe wyciągać:P Bardzo się ucieszyłam z wieści Nesi, kochana, kiedy masz termin? Jak się czujesz? Misiu, Carlaa, Julia, buzka!
  4. Shalla, gratuluję Ci serdecznie! Miałam nosa, bo akurat dzien przed zaczęłam myśleć, że czas zajrzeć na grudzień, co tam z Shallą - zajrzałam wczoraj i już było po:) Gratuluje, cieszę się razem z Wami i zazdroszczę również:)
  5. No własnie mialam Was o to pytać - u nas jest to temat nie schodzący z tapety od tygodni. Mam metlik w głowie i nie wiem, co robić. Posłac go do zerówki, czy do I klasy? W czerwcu robimy test dojrzałości szkolnej, ale jesli chciałabym przyspieszyc jego pójscie do szkoły to tylko dlatego, że boję sie przyszłego rocznika, przeładowanego i przyjmowanego w chaosie (niestety tak się w Polsce wprowadza reformy). Nie wiem, jaką decyzję podjąć:/
  6. Shalla, wprawdzie ze względu na swą absencję przesta lam otrzymywac Wasze fotki, ale Ciebie z brzuchem ujrzec po prostu muszę:) Mogę?
  7. Carlaa, coś wiem o szukaniu. Ja sobie wkręcam, że coś zgubiłam/ukradli mi - a potem okazuje się, że pożyczyłam komuś, ot co. System zapisywania pożyczanych rzeczy nie działa, bo jak nie zapiszę (zapomnę), to jestem właśnie przekonana, ze zgubiłam - przecież gdybym pozyczyła, byłoby zapisane. I tak ostatnio pół ranka w niedzielę spędziłam na przewalaniu sypialni. Szukałam swojej ukochanej chusty do noszenia dzieci, na którą wydałam niemałe pieniądze, i już się zezłościłam na tego drania, który mi ją ukradł....A potem nagle mnie oświeciło, ze zaniosłam ją koleżance w potrzebie. Wiecie, że dziś najdłuzsza noc?
  8. JUlia, ja czytam wszędzie, że kurierzy nie wyrabiają juz z przesyłkami, i chyba ryzykowne jest zamawianie teraz czegoś. No i naokoło znajomym albo paczki giną, albo przychodzą uszkodzone. Oszczędź sobie nerwów...nie rób prezentów:P
  9. Elffiku, dzięki! Nasze dzieci jeżdża busem wyposażonym w pasy, więc upieram się, że moje dziecko musi siedziec na oddzielnym siedzeniu i być zapięte. I jak rozumiem, teraz autobusy nowe, rejestrowane po 2007 r. muszą być wyposazone w pasy? A co z MZK? Co do Mikołaja, ja też jak małe dziecko nie mogę doczekać się błysku w oku naszych dzieci, gdy rozpakują swoje wymarzone prezenty. Twoje podejście brzmi bardzo rozsądnie, i fajnie, że masz to doświadczenie w pracy z dziećmi w przedszkolu, zarówno tymi "wierzącymi" jak i "niewierzącymi". A jak Wy myslicie, jak postępujecie, jak rozmawiacie z dziećmi nt. swietego? Tobiasz ostatnio zaczął temat, dlaczego kobieta musi mieć partnera, by mieć dziecko - czekałam, aby podrążył, ale mu wystarczyła moja odpowiedź, że aby było dziecko, potrzeba kobiety i mężczyzny. Tak czekam na to pytanie o poczęcie, a ono nie chce nadejśc, no:) Shalla, Mysh, Wasze dzieci naprawdę mnie zadziwiają tymi opowiadaniami, i wcale nie pomyslałam, ze to Wasz przerost ambicji sprawił. Ja po prostu ostatnio odkryłam, jak cięzko jest wyprzedzać dziecko o pół kroku. Cały czas czytalismy an dobranoc bajeczki, gdzie ilośc tekstu równoważona była taką samą ilością ilustracji. Gdy dowiedziałam się, że mój trzyletni chrzesniak "czyta" juz Dzieci z Bullerbyn, byłam zdziwiona - nie nudzi się taką ilością niezilustrowanych słów? Wypozyczylismy więc "Dzieci..." na próbę i wsiąkliśmy. A ja ze wstydem odkryłam, że infantylizuję moje dziecko, utrudniając mu tym samym rozwój. Albo nie wspomagając go.
  10. Dzięki Psikulcu za ten Sudan, może i mnie zmobilizuje do zakręcania wody podczas mycia zębów:P Dziewczyny, żadna z Was nie podniosła rękwaicy Św. Mikołaja? Czy temat juz przewałkowany?:P Elffiku, mam do Ciebie prośbę. W poniedziałek kolejny wyjazd z przedszkola. Mąż dziś rozmawiał z kierowniczką, ma jutro się odezwac, co ustaliła. Masz może jakieś źródło, które mówi, w jaki sposób dzieci mają być przewożone? Zanim zaangażuję policję, wolałabym porozmawiać z Panią, ale ona uważa, że prawo nic nie mówi o tym, ze dzieci trzeba wozić w pasach:O
  11. Wow, nie sądziłam, że mój spektakularny powrót wywoła aż taką konsternację:P Chciałam tylko pogadać:)
  12. Temat pasów w busie na razie utknął, ale dziękuję Wam, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, ze to nie ze mną jest coś nie tak...Nie zostawimy tego na pewno. Psikulcu, bardzo mi miło, ze pamietasz o tym, że z Leną brałam zastrzyki - tak., teraz też muszę je sobie robić, jednak tym razem w brzuch (na udach robiły mi się krwiaki, które bardzo swędziały), a na brzuchu czasem robią się guzki, i bywa, że cięzko mi sie potem wbić w jakiś nienaruszony fragment, co jest bolesne. Ale czego się nie robi dla dziecka:) Czuję się dobrze fizycznie i uważam, że chodzenie w ciązy zimą jest fajne (3 razy rodziłam w sierpniu). Psychicznie natomiast jest mi bardzo cięzko przez rózne problemy, które nam się nawarstwiły ostatnio, i trochę się boję, jak to będzie, gdy nie zdążymy wszystkich spraw poukładac, zanim Zoja się pojawi... Co do obchodzenia swiąt, myślę, że jest w tym tyle tradycji, motywów zaczerpniętych z pogaństwa, że naprawdę można je obchodzić bez bycia hipokrytą. Przecież w ogólnej swiadomości święta BN to czas cudów, gdy wszyscy powinni byc razem, i mam wrażenie, że to przesłanie jest bardziej popularne niż narodzenie Chrystusa. Nie widzę problemu w tym, że ktoś, kto nie dekleruje się jako osoba wierząca, te święta obchodzi - gdyby przed kolacją wyciągał Pismo Św. i czytał je na głos, to może byłoby to dla mnie dziwne...ale też nie fałszywe.
  13. Temat pasów w busie na razie utknął, ale dziękuję Wam, utwierdziłyście mnie w przekonaniu, ze to nie ze mną jest coś nie tak...Nie zostawimy tego na pewno. Psikulcu, bardzo mi miło, ze pamietasz o tym, że z Leną brałam zastrzyki - tak., teraz też muszę je sobie robić, jednak tym razem w brzuch (na udach robiły mi się krwiaki, które bardzo swędziały), a na brzuchu czasem robią się guzki, i bywa, że cięzko mi sie potem wbić w jakiś nienaruszony fragment, co jest bolesne. Ale czego się nie robi dla dziecka:) Czuję się dobrze fizycznie i uważam, że chodzenie w ciązy zimą jest fajne (3 razy rodziłam w sierpniu). Psychicznie natomiast jest mi bardzo cięzko przez rózne problemy, które nam się nawarstwiły ostatnio, i trochę się boję, jak to będzie, gdy nie zdążymy wszystkich spraw poukładac, zanim Zoja się pojawi... Co do obchodzenia swiąt, myślę, że jest w tym tyle tradycji, motywów zaczerpniętych z pogaństwa, że naprawdę można je obchodzić bez bycia hipokrytą. Przecież w ogólnej swiadomości święta BN to czas cudów, gdy wszyscy powinni byc razem, i mam wrażenie, że to przesłanie jest bardziej popularne niż narodzenie Chrystusa. Nie widzę problemu w tym, że ktoś, kto nie dekleruje się jako osoba wierząca, te święta obchodzi - gdyby przed kolacją wyciągał Pismo Św. i czytał je na głos, to może byłoby to dla mnie dziwne...ale też nie fałszywe.
  14. Czytam Was, ale nie mogę się jakoś wbić w dyskusję:) Napiszę więc tylko, jak mną wczoraj zatelepało, gdy dowiedziałam się od Tobiasza, że w Mikołajki dzieci w przedszkola pojechały do lasku szukać św. Mikołaja. Dwadzieścioro dzieci w busie na kilkanascie osób. Niektórym już nie starczyło miejsca, wiec siedziały po dwoje na siedzeniu, bez pasów (bus był wyposażony w pasy). Tego dnia akurat były słabe warunki pogodowe, nietrudno było o wypadek - moja wyobraźnia pracowała więc dramatycznie, dziękując, że koniec końców nic się nie stało. Postanowiłam jednak porozmawiać z Panią i oczywiście usłyszałam, że nie ma o co robić afery, bo jechali ostrożnie, a one trzymały za rączki te dzieci, którym pasów nie starczyło, i przeciez nic się nie stało. Ręce mi opadły. Czy ja jestem nawiedzona, czy nie wystarczy fakt, że gdyby stało się COKOLWIEK, Pani groziłoby nawet więzienie? Odesłano nas do kierowniczki. Z racji róznych powiązań i zależności z przedszkolem, nie jestem w stanie dalej ciągnąć dyskusji, posłałam męża. Już mnie trochę mnie trzęsie, ale odkrycie, jak mało asertywna jestem i ile mnie kosztuje dbanie o moje dzieci, było dla mnie wczoraj bardzo dołujące. Chciałabym być czasem być bezwzględną zdzirą. Ok, wygadałam się:) Chociaż mogłabym dodać jak bardzo mam dość przedszkolnego terroru dot. św. Mikołaja (bądźcie grzeczne, bo dostaniecie rózgę), ale może wystarczy na dziś. A z fajnych doświadczeń ostatnio, Tobiasz wczoraj wyznał mi, że chciałby dostać na gwiazdkę Barbie w świecie mody - i że nie powiedziałby o tym kolegom w przedszkolu, bo zostałby wysmiany. Muszę sycić się tym zaszczytem bycia powiernikiem mojego dziecka, bo to przecież za chwilkę się pewnie skończy...ALe po
  15. Julia, a ja jako że mam zaniki pamięci, to nie wiem, czemu ta rehabilitacja? Tak, na pewno mi mówiłas nie raz, ja muszę iść się leczyć, i mówię to serio...Mam dziury w mózgu. I jesli Martynka ma 8 m-cy to można przesądzać czy będzie chodzić czy nie? Nie za szybko na takie wyroki? Misiu, znalazłam dziś na innym wątku, że planowałas pieluchować wielorazowo. Urodziłaś, więc jak z pieluchami? Spróbowałaś? Ja pieluchuję wielo oboje, bo sikają w nocy, a Zoi mam zamiar skompletować cała wyprawkę pieluszkową. Wkręciłam się. Mróz okropnie nam się daje we znaki, lena zupełnie nie daje rady na tych -18 stopniach, jeśli jutro tak będzie, to Tobiasz do przedszkola nie pójdzie...Dziś już mi nerwy puściły, gdy po raz kolejny wracałam z wyjącym dzieckiem przez wszystkie 4 piętra bloku....
×