Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Kuk, czytałam o Twoim-Waszym wieczorze, czy wieczorach raczej, z uczuciami, których nie umiem nazwac, bo ani to litość, ani współczucie...W każdym razie, Tobiasz od 6. m-ca życia zasypia sam w łóżeczku, bajka, piosenka, buzi, czasem tulenie-i dobranoc. Lena jest wyjątkowa, bo od początku woli zasypiać sama w łózeczku, niż bujana na rękach. Nie wiem więc prawie nic o technikach przekonywania dzieci, że dzień można zakończyć szybko, miło i bezbolesnie:O U nas, gdy dzieciaki zasypiają o 21, czuję się pokrzywdzona przez los cięzkim wieczorem...Do tego na szczęście jedno nie budzi drugiego-mamy więcej szczęścia niż rozumu, ot co:P Wróciłyśmy ze szpitala, po dogłębnych (dosłownie!mała miała endoskopię jelita grubego) badaniach stwierdzono b. silną alergię, pierś ograniczona do karmień nocnych, w dzień ohydny nutramigen-ale poprawa jest natychmiastowa. I dobrze, ze to tylko alergia, ale smutno mi troche, bo czuję, że karmienie pomału się kończy, a do tego szlag mnie trafia z podgrzewaniem, mieszaniem, szorowaniem butli-do tego mała ulewa strasznie po tej mieszance, a zagęszczacz na razie nie na naszą kieszeń:O Jednak pierś to pierś!
  2. O losie, dziewczyny, jak mam nadrobić?? Tyle wątków, tyle myśli.... Edukacja domowa była u nas w domu na topie parę miesięcy temu. Ja jestem przeciwna, Truteń chciał. Przeciwna nie idei jako takiej, ale wdrażania jej w naszym życiu. Wiem, że nie starczy mi sił, cierpliwości, fantazji....Z drugiej zaś strony mam doświadczenie szkoły podstawowej jako horroru mojego młodego życia, gdzie-jako dobra uczennica-zostałam wciśnięta w szufladkę KUJON (choć nigdy typowym, ślęczącym nad książkami kujonem nie byłam, takim Ananiaszem z Mikołajka, o nie!)i poddawana ogromnemu mobbingowi ze strony grupy rówieśniczej. Slady tej traumy noszę do dziś, w liceum zaowocowała ona celowym opuszczeniem się w nauce i podjęciem zachowań wątpliwych etycznie, moralnie czy jak to zwał-wszystko dla akceptacji tejże grupy rówiesniczej. Paradoksalnie, liceum to już ludzie bardziej dojrzali, takich ofiar ode mnie nikt nie wymagał, koniec końców skończyłam jako outsider i było ciężko....Jednym słowem-drżę na myśl o tym, jak Bączek wyruszy do szkoły...Zalet edukacyjnych nie widzę w niej żadnych, niestety, mnie szkoła nauczyła nie mieć własnego zdania, nie myśleć, tylko przyjmować prawdę objawioną głoszoną przez n-li:O Jedyny plus szkoły to jej charakter socjalizacyjny, ale same czytalyście, jak ta socjalizacja wyglądała u mnie..Truteń ma podobne doświadczenia. A jednak czuję, że -o ile nie znajdziemy jakiejś szkoły nie masowej, godnej uwagi i naszej kieszeni-skończy się na zwykłej szkole masowej, która przeciśnie nasze dzieci jak przez słynną maszynkę do mięsa:OI faktycznie myślę sobie, że w tej sytuacji pozostaje nam tylko \"doglądać\" dzieciaki, próbując dotrzymać im kroku w nauce i przedstawiać jej bardziej ludzkie i żywe oblicze na wycieczkach, piknikach, czy w ogole na codzień. Druga rzecz, którą możemy zrobić, co robił mój ojciec-nie wnikac w stopnie, nie przejmować się nimi i nie wartościować dziecka pod kątem ocen. A dla Myshów wyrazy uznania i podziwu, z nutka zazdrości-tez bym tak chciała umieć... Wobec powyższego Nikii, Twój post o kłopotach Nadii jest mi bliski, i domyślam się, jak krwawi Twoje serce. Nie możesz jej dać więcej, niż swoje wsparcie, a to już jest ogromna pomoc; taką pomoc dostawałam od swego ojca i wiem, że ratowała mnie niejednokrotnie....Chylę czoła przed paniami ze szkoły, też zwróciłam uwagę na to..nie jestem przyzwyczajona, zeby nauczyciele pochylali się nad jedną osobą i pomagali jej rozwiązywać problemy, niestety, nie u nas... Shalla, czytałam Twego posta o wieczorze Kuk i ryłam sie jak durna do monitora, aż Truteń się obruszył:P Jesteś niemozliwa.... cdn
  3. Hej Mamo N., czy Ty już po, czy jutro Wasz wielki dzień?? Pierwsze spotkanie z dzieckiem jest dla mnie zawsze pięknym przeżyciem, trochę Ci zazdroszczę..:)Pisz, albo niech nam pisze Twój mąż, czuwam tu w oczekiwaniu na wspaniałe nowiny!!! Wróciłysmy w piątek ze szpitala, seria badan potwierdziła b. silną alergię i mała pierś dostaje już tylko w nocy, w dzień nutramigen...Ale jest poprawa, więc katuję ją tym świństwem...
  4. Karen ko, czytam o Olku, i jakbym o Bączku czytala:))) Dworce, pociągi, kolejki, wagony..całe Jego życie:D Z tym, że u Niego jest to fascynacja podszyta lękiem, i na dworcach wszelkich dostaje drgawek ze strachu. Zresztą, ja sama odczuwam, respekt przed ogromem tego żelaznego pojazdu... Kuk, cieszę się, ze wyniki ok, choć pewnie nie zdziwi Cię-nie pamiętam w ogóle, że z Anią miałaś jakieś stresujące badania...:O My oddawaliśmy zabawki do nowo otwieranego przedszkola znajomej. Same pluszaki w zasadzie, bo poza tym Tobiasz nie ma zdublowanych zabawek, tzn. kilku sorterów, kilku wozów strażackich itp. POza kolejkami:) ale to nie podlega dyskusji, musi być! I Tobiasz sam wybierał pluszaki, którymi się nie bawi, odkładał je, a potem czekał, aż ciocia po nie przyjedzie. Tłumaczyłam mu, że on ma dużo, i nie bawi się nimi, a dzieci w przedszkolu ucieszą się, że są tam zabawki...było to o tyle łatwiejsze, że my wciąż dostajemy cos po kimś, i Tobiasz chyba rozumie, że wszytsko jest przejściowe-zabawki, ubrania.... Natomiast, jeśli chodzi o tę piękną kobietę, o której KUk pisałaś, to od razu skojarzyło mi się, że ja z upływem czasu czuję się coraz lepiej, mimo iż ciało po 3 ciążach już nie to...ale ja dopiero zaczynam naprawdę wiedzieć, czego chcę, czuć się kobieco i pociągająco, mieć świadomość swojej wartości..I słyszę często być może slogan, ale jakże miły dla ucha-że z każdym dzieckiem rozkwitam:) Tak się czuję, i w tym jakos upatruję tajemnicy piękna dojrzałych kobiet:) \"Gra anioła\" przeczytana w dwa dni, ale mam niedosyt. W zasadzie, jest to kopia \"Cienia wiatru\"...Przez to, bardzo przewidywalna, i choć wciąga, i czyta się fajnie, jestem rozczarowana.A może nie powinnam tak pisać, póki nie wszystkie ją czytałyscie?? I to koniec. mała wyje mi na rękach.Pa!
  5. Dziewczyny!!!Tak czekałam, i zapomniałam:O 4 latka nam stuknęły, a my nic:( My jutro do szpitala, chłopaki chorują, zaczynam tracić pogodę ducha....Chociaż słońce za oknem, tyle dobrego...
  6. Mamo N., ja mam swoją teorię nt. depresji przedporodowej..przechodziłam to 3 razy i wiem, ze ona istnieje! Przesyłam swoją energię, którą aż kipię przez to siedzenie w domu. JUż coraz bliżej, trzymaj się!!! Buziaki dla Natalki, bądźcie dzielne
  7. Dalka, tak na szybko, bo dzieci jęczą...Póki nie będzie konsekwencji, nie będzie współpracy ze strony młodego. Jak babcia go cały czas do domu wpuszcza, to robi Wam tym samym wrogą robotę...a on wie, że mówi się jedno, a i tak swoje może robić. Nie twierdzę, że to rozwiąże wszystkie problemy, ale konsekwencja to podstawa. A jaką książkę kupiłaś?Mazlish i Faber mają rozdział o zachęcaniu do współpracy i karach, czytałas? Ja nieustannie propaguję szkołę dla rodziców, wybacz:) Dzieciaki non stop chore, Lena dała czadu w sobote w nocy, 5h darcia na maxa, pogotowie, nic nie stwierdzono-a w niedzielę wstała jakby nigdy nic...tylko my chodzilismy jak zombie:O
  8. Karen ko, ja mam pozyczoną \"Grę anioła\" (takie jest polskie tłumaczenie), czeka az pójdziemy z Leną do szpitala (alergia się nasila mimo mojej mega restrykcyjnej diety)i wtedy moze będę miała czas poczytać. Ślinię się na samą myśl:) Tak, Tomek dojechał i chyba mamy nową pasję, obok puzzli-zbieramy Tomka i przyjaciół, aby zbudować całą wyspę Sodor:) Dzieciaki chore, jakas wirusówka...Bączek już duży, ale chora Lenka wygląda żałośnie...a ja trochę się niepokoję, bo nie mam doświadczenia z chorobami niemowląt, Bąk nie chorował wcale.. Karen ko, co z aparatem? Shalla, brawo dla Nastusi! |Fajnie miec takie samodzielne dziecko w domu, prawda?
  9. I dodaję-będzie m myślec, co -jesli nie rozumiesz pszczelego- oznacza, że staję na głowę. Bąk nie ma jednak szkarlatyny. Na razie...To tylko wirusówka:)
  10. Obrażona????!!!!!!To ja na głowie staję, żeby Cię w koncu pomacać na zywo, a Ty obrażona????
  11. Własnie Lena chyba dorosła do chusty....Akurat, gdy musze oddac pozyczoną:( Buziaki dla Krzaczka!
  12. Pojechał z Trutniem do lekarza..Lena śp[i, a ja zamiast prasowac...oglądam chusty..chyba się wciągnęłam, a kasy ni ma....
  13. Julia, podobno to JA mam problemy z pamięcią:P
  14. Oooo, żyjecie?:P Mamo N., żartujesz??Nie pijasz kawy w ciąży???Umarłabym, a raczej zasnęła na śmierć Buziaki!
  15. Dziewczyny!!!!Co to za pomór???? Tobiasz ma znów szkarlatynę....Misiu, czy u Was też to cholerstwo tak powracało??Piekna pogoda, snieg, słońce, a nasz misiu z nosem przyklejonym do szyby patrzy, jak dzieci szaleja na sankach:(
  16. Kuk, aaaaaaaaaaaaaa!!!!!!!!!!!!!!!!Fantastiko, na tę wiadomość warto bylo przeczekac te kilka dni ciszy na topiku:))) zazdroszczę bardzo, ja na razie pragne odpocząć, ale za 2-3 lata bardzo chętnie powiększymy ul...Natomiast zawsze informacje o czyjejś ciąży lub porodzie przyjmuję z taką sympatyczną zazdrością:) GRATULACJE raz jeszcze!
  17. Mamo N., po poście Julii juz zaczęłam się bać, że zamieszkałaś w tych górach i tam rodzić będziesz;) A na serio, to myślałam, że w Twoim przypadku tylko planowe cc wchodzi w grę i że lekarze ustalą Ci termin jakoś po 38. tygodniu, nie jak u mnie-czekali do 43. na skurcze, nie doczekali się i ni stąd ni zowąd kazali w ciągu 10 min. przygotowac mnie do operacji-mimo szumnie zapowiadanego testu oxy, nic takiego nie było:O Zyczę więc jak najkrótszego juz bycia w ciąży, jak tylko 38 tygodni minie:) A historia sylwestrowa straszna-swoją drogą, mam nadzieję, że ten ktoś, kto faktycznie krwawił, jednak skontaktował się z prawdziwym odbiorcą sms i nie został sam w szpitalu w sylwestrową noc.... Julia, boję się mówić, myślałam o tym dzis przy sniadaniu, zanim odczytałam twoje pytanie....w lutym mam szkolenie w Poznaniu, ale to tylko weekend, wypełniony po brzegi, do tego ci nasi znajomi....bedziem myslec. Sorry za składnie i literki-pisze jedną ręką, na drugiej krzykaczka:)
  18. Julia, widzę jakąś złośliwość w twych internetowych oczach..a fe:O Misiu, zdrowie słomianych w takim razie! Najnowszy przebój Arki Noego:"ma czternaście lat, Bogu mówi tak" W wersji tobijskiej: "martyna ściera, Bogu mówi tak":D
  19. Aaaa, Mamo N., czy Ty juz zaczynasz odliczanie? Wybacz to pytanie, pewnie słyszysz je na okragło-ale wiesz, jak z moja pamięcią kiepsko...Na kiedy masz termin?
  20. Wszystkiego dobrego w Nowym Roku:) Truteń na dwa dni uczynił mnie słomianą wdowa i chylę czoła przed samotnymi matkami...Jestem wykończona, choć to tylko 2 dni, a dzieciaki grzeczne.... Lena zaczęła krzyczec..na mnie:D Jest niesamowicie zabawna, gdy sie tak wścieka i wydaje krotkie okrzyki złosci w moją stronę:) A głos ma donosny:) Tobiasz w grudniu wzbogacił się w puzzle, ma teraz chyba z 7 kompletów, od 30 do 160 elementów i wyobraźcie sobie, że 100 układa bez pomocy.... Truteń układal z nim kiedyś w bibliotece dziecięcej, 30-elementowe puzzle, których Bączek wcześniej nie znał-bez patrzenia na pudełko ułozył je sam (!!!!) w równe 10 minut. Jest genialny:D
  21. Przynaglona przez Mysh, posłałam foto...Mysh, oczy Poli, co juz pisałam, są przecudnej urody, tonę w nich:)))) Coś jeszcze chciałam, ale zapomniałam..od dwóch dni jestem słomiana wdową i chylę czoła przed samotnymi matkami-kocham dzieciaki, ale wieczorem dziś już byłam nieprzyjemna i nawet Lence się dostało (nie mówię o biciu, nie spadajcie z krzeseł;) ). Czekam na Trutnia z niecierpliwością:D Pozdr i wszytskiego dobrego w nowym roku!!!
  22. Oczywiście, nie Dalka, tylko Iwka...jeszcze dziur w mózgu mi tu brakuje:O
  23. Tobiasz szkarlatyna, Lenie idą zęby, my niewyspani, resztki remontu czekają na dokończenie, potrawy wigilijne czas zacząć, mama chce jeszcze, zeby jej kupić prezent dla taty, a my nie mamy czasu po tyłku się podrapać. Czemu nawet gdy baaardzo chcę uniknąć gorączki przedświątecznej, nie udaje się?? Dziewczyny, wszytskim Wam życzę mimo wszytsko dobrych świąt. Dalka, Isia, dla Was będzie to czas trudny, więc Wam te życzenia ślę w pierwszej kolejności. I niech ten Nowy Rok przyniesie nam pełnię szczęscia:) Lena ma mega alergię, to już chyba pisałam...z mojej diety już 3 tygodnie temu znikło białko mleka krowiego oraz jaja w jakiejkolwiek postaci, i dieta nie ulega zawieszeniu na czas świąt...Pozostaje mi barszcz i pierożki z ciasta francuskiego:( dziesiątki babcinych pierogów będą kusić, ale jedno jest pewne- w te święta nie przytyję ani miligrama:P
  24. Lenie idą zęby..Tobiasz ma szkarlatynę..Truteń chodzi wściekły po domu, bo nie wyrabia z niczym..kontakty w kuchni poszły i jedziemy na przedłużaczach, kable walają się po przedpokoju...mimo wszystko nie brakło mi świątecznego ducha, aż zepsuła mi się golarka do ubrań i nie mogę odświeżyć rajstopków (-ek?) Lenie czy innych zmechaconych łaszków Oby pamiętać, że w święta nie o to chodzi...Czego i Wam życzę!!! I życzenia dla chłopaków Frania i Stasia serdeczne:)))Oraz dla wszytskich, którym jeszcze nie miałam okazji życzyć
  25. Iwka, Irenko, trudny koniec roku dla Was...życxzę sił i mimo wszystko-pokoju serca. Oby z początkiem nowego roku wieści były bardziej pomyslne. U nas ok. Mamo N., jak sie czujesz? Julia
×