Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Platynowa, dzis myslalam o Tobie, i przypomniala mi sie dziewczyna, którą poznalam na sylwestra\'05. Miala termin na maj, czyli była jakos tak w ciązy, jak my obecnie-brzuch idealnie plaski, widac było wystające kosci biodrowe. Tak, ze nie jestes jakims ewenementem:P Folicum, no ja się tak zabieram za te zdjęcia....Jedno jest pewne-póki co mam największy brzuch z tych październikowych, które mialam okazję oglądac:P Przy okazji - Caterina, ślicznie Ci w ciąży:) Dziewczyny, siusiakami i pielęgnacją nic się nie martwcie! Ja mialam w szpitalu chrzest bojowy, bo miala mi polozna pokazac przy kąpieli, jak ubierac takiego maluszka, a jak przyszło co do czego, to wpadły 3 jak huragan, zaczęły wazyc, mierzyc, kąpać-i nikt nie pytał, czy umiem, czy nie-mialam ubrac rozbudzonego, mokrego, złe go noworodka, a ich już nie było na sali...Jakos dałam radę, a kiedy w 4. dobie już w domu uczyłam męża, jak obchodzić się z taką kruszynką, czułam się już jak expert;) Co do siusiaka, to żaden problem, bo na początku lepiej go nie ruszać, nic nie odciągac itp., a teraz zwalam to na Trutnia tłumacząc, że u dziewczynki będę wiedziala, gdzie jest strefa mniej lub bardziej wrażliwa i które obszary jak traktować-u chłopaka nie wiem i dziękuję:P
  2. Nie nie, Mojaspinko, mi chodzi o termin sierpien 2005-z dziewczynami z sierpnia przezywalam ciążę i narodziny Bączka:) Żadna tajemnica;)
  3. katynko, moze i etap żałoby, ale wg mnie cąłkowicie normalny-i dobrze, że szukasz wyjscia, że próbujesz wyjśc poza swoje cierpienie, zamiast dzielic włos na czworo i rozpamiętywac...Życzę wam szybkiego i pomyslnego obrotu sprawy, a z doswiadczenia wiem, ze ciążowy wątek leci z rozpędu-nasz sieprien istnieje od ponad dwóch lat-mimo ze juz nie tak intensywnie, to jestesmy tam wciąż, więc i tu musi byc kontynuacja. Buzka dla Ciebie:D
  4. No to juz tylko 5 dni, a w zasadzie 4, i będziesz wiedziala co i jak. Uszy do góry:)
  5. Platynowa!~ciesz się, brzuch jest męczący pod koniec, im krócej go dźwigasz, tym lepiej dla Ciebie. Ja utyłam 10 kg i zaręczam Ci, ze to nic fajnego, a do tego wcale nie jest wyznacznikiem prawidlowo rozwijającej się ciąży. Jednak rozumiem Twoje obawy, bo ja dopiero od paru dni, kiedy czuję ruchy regularnie, codziennie, i moge byc pewna, ze z maluchami wsyztsko ok, jestem zupelnie spokojna i nie mam stresa na mysl o usg. Kiedy masz termin wizyty?
  6. Platynowa, ale czym Ty sie martwisz? Fakt, że jestes szczuplutka- a o takich kobietach pisza, że czują ruchy szybciej-ale to sa tylko WYTYCZNE. Równie dobrze mozesz poczuc dopiero za miesiąc i to będzie normalne. Poza tym czy to nie Ty nie jestes pewna daty ost. @? Moze wyliczony wiek ciązy nie jest adekwatny do wieku maluszka?jakby tego nie tłumaczyc, powodów do niepokoju nie ma zadnych:)
  7. Sorki,ze wczoraj tak zniklam szybko. Czuję sie wysmienicie, choc brzuch mam ogromny-i rośnie w zastraszającym tempie. Przez ostatnie półtora tygodnia chodziłam głownie w spódnicach, wczoraj próbowalam wcisnąć się w spodnie, które jeszcze kilkanaście dni temu były dobre- i guzik:O jestem 10 kg na plusie:P Ale nie jest mi jeszcze ciężko, może poza wspinaczką na nasze 4. piętro, maluszki skaczą, więc nie mam obaw o ich samopoczucie-żyć nie umierac. Tylko nie moge myslec o lecie, bo zapowiadają koszmarne upały, a ja z brzuchem jak balon i Tobiaszem uczepionym do nogi:P Pozyjemy,zobaczymy:D A ta tendencja przewagi chłopaków utrzymuje sie juz od jakiegos czasu, bo kiedy ja rodziłam Tobiasza, zdecydowanie więcej chłopców przychodziło na swiat. I dobrze, kobiety musza być księżniczkami, im nas mniej, tym konkurencja słabsza:P
  8. AsiaSz, plusy szpitala tez sa-ja moglam do woli sobie spac, czytac, nie gotowalam i nie sprzątalam-pelen luxus:D czasem nawet teraz chcialabym isc do szpitala na pare dni z podejrzeniem czegos tam, co by sie ofkors nie potwierdzilo-i odpocząc od kupek, zupek itp:O Oby to tylko nie byly prorocze slowa:P Wracaj tu szybko, cala i zdrowa:)
  9. AsiaSz, wybacz, ze się wtrące, moja kumpela miala za wysoki wynik glukozy i lekarz wlasnie zamiast wyslac ją do szpitala, zlecił te glukozę 75g. Wynik miala prawidłowy. Dziwne to, choc nie smiem wnikac w kompetencje lekarza-ale dla niego to tylko wypisanie paru słów, a dla Ciebie jakby nie patrzec-stres, nuda, nic przyjemnego... Gratuluje chłopców, niech ich się rodzi jak najwięcej, coby moje panny mogły sobie w nich przebierac:P Bazadora, ja stawiam na Tobiasza;) piękne imię. Nasze córki mają nazywac się Pola i Maja, o ile tacie sie nie odwidzi, bo cos przebąkuje o Oliwii, której ja nie moge zdzierżyć:P
  10. Psikulcu, tyle, że ja nie dostalam żadnych zdjęć z Krakowa. Dzis bardzo niewyraźnie obejrzalam Cię na zdjeciu po raz pierwszy:)
  11. Mnie sie chce:P Ale znikam ostatnio na całe dnie,żeby Truteń mógł pracować w spokoju-a pogoda nie sprzyja piaskownicom, więc włóczymy sie po dzieciatych znajomych (niestety, skonczyli sie nam juz:( ) Zuzę oglądam własnie i się rozczulam...Ja tez będę miala takie dwa bąbelki? I ten cud narodzin-wprawdzie nie widzialam Cię Psikulcu w ciązy, ale jakos tam umiem sobie wyobrazic, ze do niedawna bylas jedna, a teraz jest już was dwie:) Gratuluje raz jeszcze. Kuk, Shalla, kabaret załózcie, bo marnujecie talent na forum;)
  12. TPM, ja jak zwykle doskonale Cię rozumiem:) tez lepiej znosze humory Tobiasza, gdy Trutnia nie ma w domu. Też zdarzyło mi się małemu przylac, choc jestem zagorzałą tego przeciwniczką. I tez wtedy mam dola i czuję się beznadziejnie. Chce Ci tylko napisac, żebys się nie oskarżała, bo to do niczego nie prowadzi. Moja koleżanka, matka 5 dzieci, mówi mi, gdy zaczynam przed nią wywalać swoje macierzyńskie brudy, że jestem dla mojego dziecka najlepszą matką! Że tak naprawde każde dziecko jest inne i ogólne wytyczne dot. wychowania nie zawsze się sprawdzą - pociesza mnie, że ona widzi, jaka jest różnorodnośc osobowości wśród jej dzieci. Kiedy ona jako matka jest łagodna dla jednego swego syna, to on to ma gdzies i dopiero twarde słowa ojca sprowadzają go na ziemie. To oczywiscie nie usprawiedliwia bicia, ALE CHODZI O TO, ZE TAK NAPRAWDę nie wiemy, jakie nasze zachowania dzieciom wyrządzą najgorsza krzywdę, a które paradoksalnie je dobrze wychowają. Nie roztrząsaj więc swojego błędu, potraktuj go jako incydent, którego nie chcesz powtarzac, przeproś małą raz i zapomnij o tym. W zasadzie to chyba bardziej sobie te słowa napisalam niz Tobie:) Będe do nich wracać kiedy tylko załapię znów doła. dla Ciebie.
  13. Shalla, Nikii, super! zazdroszczę Wam tych spotkań, ale może kiedys i ja sie doczekam;) Shalla, co do przekształcania K i G przez Nastusię, to nie jestem żadnym specjalistą, ale 4-letbia córka znajomych baardzo długo zamiast K mówiła T własnie-i przeszło samo. Pamiętam tylko z zajęć, że pewne głoski dzieci niechętnie wymawiają i zamieniają na inne, ale do czasu. Myślę więc, ze i w Waszym przypadku \"problem\" rozwiąże się sam.:)
  14. PSIKULCU GRATULACJE Jak to szybko poszło, az nie mogę wyjsc ze zdumienia:) Swoją drogą, wczoraj o 16.30 urodzil się synek mojej koleżanki z topiku sierpien-o 14 odeszły jej wody, pojechala na porodówkę, o 16 dostala octy i o 16.30 maly był na swiecie...Express po prostu:D Mnie sie Nigdy w zyciu nie podobało, druga częśc, która ostatnio byla w TV, tez absolutnie nie. Logosm, masz rację z tym odczekaniem do lata, oby to lato się nie spóźniło, bo nie mam dużo czasu:)Też mi się wydawało, że logiczne jest przemęczyć się jakis czas, ale konsekwentnie nie zakladac pieluchy-czy na noc tez nie zakladalas? Bo to chyba za trudne do opanowania tak na raz, ale jesli u was się sprawdzilo, to spróbujemy:D Nikii, jak ja Cię rozumiem z tym dołem wychowawczym...Mnie tez zalamuje, kiedy czynnosci zdawaloby sie opanowane, stają się nagle horrorem. Kiedy jeszcze umiem znaleźc przyczynę, pół biedy-jak z tym zasypianiem(dzis w nocy maly znów chcial przyjsc do naszego łózka i chyba przeszkadzal sasiadowi za scianą, tak plakal biedak). Gorzej, kiedy cos dzieje się w sposób dla mnie gwałtowny i niewytłumaczalny-zanim przemyśle, jak dzialac, juz dzialam, często impulsywnie, a potem tego żałuję:O Życze wytrwałości, moze te regresy to wstęp do kolejnej rewolucji:)
  15. NICK/IMIĘ..................WIEK....WAGA...PŁEĆ.....DATA........MIEJSCOWOŚĆ folicum/Sylwia.............25.......52(+3)......?.......20.09.07......świętokrzyskie pszczoła/Goska...........26......+8kg.......2xF.....06.10.07......Toruń beybe29/Kasia...........29.....69 (+6).....M......20.10.07....Zielona Góra Chemical/Agnieszka...25.......59(+1)......?.....30.10. 07.........Wrocław Folicum, tez mam zęba do wyleczenia, nie udaje mi sie cały czas zapisać do dentysty, bo ona ma zapisy w ostatni wtorek miesiąca, o czym ja sobie przypominam w pierwszy wtorek:P Co do dlugości szyjki, ja mialam ostatnio robione w tym celu usg dopochwowo, bo tego sie nie da zmierzyc przy pomocy usg brzusznego. W kwestii założenia nowego topiku jestem sceptyczna. Tak naprawdę to tu zaczynałyśmy, a wspomnienia tego co sie stało zabieramy ze sobą na jakikolwiek inny topik. Z chęcia zostane tu, nie wiem wprawdzie,co czuje Katynka, ale ja chyba czulabym sie zawiedziona,ze założony przeze mnie topik przestaje istniec. Chyba trzeba te sprawę rozwiązac demokratycznie:)
  16. Macius juz jest! Napisalabym wam wczesniej, gdybym w koncu zaakceptowala wynalazek cywilizacji, jakim jest komórka, i nosila go wszedzie ze sobą:P tak czy siak, poród była na pewno szybki-nic więcej nie wiem, bo Mis dzwonił 3 razy, a ja nie mialam telefonu i tylko sms-a dostalam. GRATULACJE
  17. Sili! Nie chcialam Cie nastraszyc, tylko podzielic swoim doświadczeniem. Toxo daje sie spokojnie wyleczyc w ciązy-pod warunkiem, ze się o niej wie. Mozliwe, ze Tobie wyjdą IgG dodatnie i będzie po klopocie-oby:)
  18. Tez nie moglam, Platynowa:) Zazdroszczę Ci, że masz ją jeszcze przed soba...
  19. Mialo byc-jak te tragedie przezywamy.
  20. Kończąc dyskusje pomaranczko, stwierdze tylko, ze na maxa wkurza mnie, jak obce osoby czytające ujawniają sie w którymś momencie i urządzają sobie polowanie na czarownice:O Zejdźcie w koncu z nas, nie szantazujcie emocjonalnie obliczem wielkiej tragedii, bo-zakladając, ze pomarancze to nie sa stale osoby pragnące pozostac incognito-guzik wiecie, jak tę tragedie przezywacie i jestescie ostatnimi, które moga nam mówić, jak mamy sie zachowywac. Bez odbioru.
  21. No i patrzcie, Miś u nas nic nie napisal, a ja z nudów weszlam na zimowe i co widze-Mis rodzi!!!! Trzymamy kciuki!!!Lekkiego i szybkiego rozwiązania zycząc:)
  22. Psikulcu, nie mam pojęcia, jak wygląda czop, mialam cc, a mimo iż przenosilam dwa tygodnie, to maly mial w nosie rodzenie sie i nawet maratony po schodach nie zaznajomiły mnie z fizjologią skurczyków chociazby:O
  23. Aha, Sili-zakladanie, ze jak ktos mial całe żcyie kontakt z kotami, to raczej przeszedł toxo, jest nawine i nienajlepiej moim zdaniem swidczy o lekarzu (wybacz szczerośc). JA mialam tez kontakt z kotami podobny chyba do tego, jaki ma weterynarz, a toxo nie mialam i musze robic badania. Gdyby jeszcze chodzilo o Twoje zdrowie, to mozna tak sobie poprzestac na spekulacjach, bo wiadomo-doroslemu toxo nie grozi. Jednak tu idzie o zdrowie bądź życie maluszka i takie zalożenia wydają mi sie mocno nietrafione. Radze jednak zrobic badania, dla swiętego spokoju.\\ Pomaranczko, wkurza mnie, jak od kobiety w ciązy wymaga się, by nagle stawala sie inna osobą. Jestesmy wszytskie takie same, jak pare miesiecy temu, i nie rozumiem, dlaczego nagle mialybysmy stawac sie kims innym:O Ja przeklinam, gdy mnie cos wkurzy, i nie rozumiem, dlaczego fakt,ze jestem w ciązy, mialby ze mnie zrobic potulnego baranka(zwlaszca w obliczu szalejących hormonów).
  24. Jestem równiez cały czas, choc podzielam odczucia niektórych dziewczyn-mimo iz nigdy nie bylam jakos przesadnie aktywna, teraz tym bardziej nie mam weny do pisania tutaj:(. PAmiętam, jak czytalam o tragedii dziewczyny z jakiegos topiku z zeszlego roku, której dziecko zmarło w bardzo zaawansowanej juz ciąży. Sledziłam potem ten topik przez jakis czas i widzialam,ze dziewczyny wracają pomału do normalnego trybu rozmów-ale dopiero teraz rozumiem, że to juz nie to samo. Naprawdę to, co przytrafiło się Katynce dotknęło mnie mimo mojego -nazwijmy to-dystansu do topiku. Dotknęło na tyle, że nie mam zupelnie nastroju opisywac czegokolwiek, choc z drugiej strony chcę czytac co u Was. Cały czas jestesmy tu dla siebie, nawet jesli trochę \"zmienione\" tym doswiadczeniem. Pozdrawiam was wszytskie, nie dajcie sie pomaranczom,bo szkoda naszych nerwów.
×