

pszczoła5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pszczoła5
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mojaspinko, ja wiem, ze to jeszcze pół roku (no, moze byc prędzej), ale juz marze, planuję, ustawiam wszytsko:) To chyba znak, ze zaakceptowalam nową sytuację, bo gdyby mi teraz gin powiedzial, ze jest jednak jedno, czulabym sie bardzo zawiedziona. I chociaz moje marzenia tu nie mają nic do rzeczy, marzę o 2 dziewczynkach. Mamy juz dla nich imiona, poza tym nie chcę siedziec w męskim gronie cale zycie:)Obawiam sie, ze kolejne usg przyniesie mi duze rozczarowanie i zaczynam rozumiec te matki, które długo nie moga pogodzic sie z płćią swoich dzieci;) Katynko, nie masz mnie jeszcze dosc?:P -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Katynka-A no wlasnie! Czyli po prostu pomylilas sie piszac, ze masz jednoowodniowe:)Bo juz sie przestraszyłam... Napisalas \"Rzeczywiscie na pierwszym USG pytałam lekarza czy jest jedno i powiedział, że tak...ale byłam wtedy jakoś w 4-5tc, a one są jednowodniowe, więc to zrozumiałe, że nie widział dwójki \". No, to wszystko jasne;) A co z tym ryzykiem obumarcia jednego dziecka? mogę skreslić to z listy swoich aktualnych problemów?Bo przed chwilką na innym topiku wyczytalam, ze ktos mial początkowo bliźnięta, ale jedno sie nie utrzymalo. Faktem jest, ze nie planowalam ich i sie boje, ale jak juz sie pojawiły, to niech nie znikaja! Moje dziecko w calym domu rozlepia naklejki, na moich nogach również:) -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Padam z nóg..Mielismy bardzo intensywny tydzien i nie zapowiada sie, zeby do świąt sie uspokoiło:( Platynowa, nie zazdroszczę długu i łączę się a Tobą w bólu z tytułu nieposiadania kasy. Nam sie kasa wlasnie skonczyla, a zaliczke za projekt Truteń może dostac najwczesniej za 2 tygodnie:O Jedziemy na suchym makaronie:P Katynka, jak to jednoowodniowe? Wczesniej zrozumialam, ze Ty masz tez dwuowodniowe, a te jednoow. sa niebezpieczne:( Coś pochrzaniłam? Pisalas też o ryzyku, że jedno dziecko z takiej ciąży mnogiej moze sie nie utrzymac-do kiedy to ryzyko wystepuje? jest taki moment, w którym będe mogła odetchnać ze spokojem? I przepraszam, ze ciągle Ci zawracam głowę, ale potrzebuję wymainy mysli z kims bardziej obeznanym w temacie:) Co do łózeczek, ja nie chce kupowac 2, bo juz jedno mam, kwestia tylko zakupienia czegos dla Tobiasza, zeby zwolnił łóżeczko-póki co nie zanosi sie na taki zastrzyk gotówki, a nie chcę go wywalac z łóżeczka w czasie, gdy mu sie swiat wywali do góry nogami; z drugiej strony nie wiem, czy te 3 m-ce to jest czas, ktory pozwoli mu stanąć znów na nogach i przyjąć ze spokojem kolejną zmianę. O brzuchu nawet nie będe wspominac, wyglądam jakbym zjadła nie jeden, ale trzy mega obiady:OI wcale mi sie nie spieszy, az brzuch urosnie, bo boje sie, ze pekne, zanim urodze:P -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam:) Katynka, wózek jest super, napaliłam sie na maxa na niego:) Ale ja nie chce w ogóle kupowac głębokiego, wszędzie przy tych spacerówkach piszą, ze mozna wozic od urodzenia, ze są nosidelka dla takich maluszków. Próbuję sie dowiedziec, jka to wygląda w praktyce, bo nawet zanim sie dowiedzialam o bliźniętach, mialam w planach zakup spacerówki, w której przez zimę jakos mozna by przetrzymac malucha. Mam problem, bo mieszkam na 4. piętrze, klatka nasza jest bardzo zakręcona i obawiam sie, ze taki szeroki po prostu nie wjedzie:O Ale jeszcze mam parę miesięcy na rozmyslania. Jeszcze jedno pytanie-czy Wy kupujecie dwa łózeczka?Ja myslalam na początek o jednym, ale koleżanka nastraszyla mnie, ze sie będa nawzajem maluszki budzic. Jestem zielona jak pierworódka, no mówię Wam. Pamiętam, ze Tobiasz pierwszy kwartal ciasno zawijalam w kocyk i spal tak, jak go odłożylam, bez zadnego rozkopywania sie itp. Dlatego wymysliłam, ze 1 łóżeczko przez pierwsze 3 m-ce starczy..Sama nie wiem. Aneczka, Folicum, nie znam sie totalnie na wymiarach, ale tez ufam lekarzowi-skoro mówi, ze wszytko ok, to ok. Sili, trzymam kciuki za badania, póki co sie nie stresuj. Nawet gdyby ta przeziernośc wyszla nie w normie, to to jest tylko pewne prawdopodobienstwo (wiem, fajnie sie to pisze, gorzej przezywa), slyszlam juz parę razy o zdrowych dzieciach, które w ciązy mialy stwierdzony zespól Downa itp. Uszy do góry:) A z tym ciągłym lękiem o dziecko masz rację-do konca zycia będziemy już czuć na dnie serca lęk o nasze pociechy:) Żeby tylko nie wpasc w nadopiekunczość:O Katynka, mnie tez zaczyna bolec, wczoraj lezalam, bralam nospe i zastanawialam sie, co powiedzial mi lekarz na temat tych bóli. Nie wiem, czy gdybym nie wiedziala, ze musze uwazac, to zwróciłabym uwagę na te bóle, moze tylko sie nakręcam? Mojaspinka, witam:) Cieszę się, ze sie odezwalas, bo martwiłam, się, co u Ciebie:) -
Kurczę, ja nie wiem, o jakiej galerii mowa:( Bardzo chętnie też bym dołączyła, już wkrótce nawet dokopiemy się prawdopodobnie do zdjęć, bo UWAGA!UWAGA! Truteń dziś konczy podpisywac umowę z Urzędem Pracy, w poniedzialek przelew, we wtorek odbieramy sprzęt:)Będziemy mieli kompa wypasionego, strony będą mi sie otwierały w mgnieniu oka..o ile Truteń mnie dopuści do swojego bożka:P Co do szczepień, tez podchodze bardzo sceptycznie do pneumo itp., i bardzo chętnie poczytalabym jakie Ty Shalla masz uzasadnienie dla swojej niechęci;)Z tą nieszkodliwością szczepionek też nie jest do konca podobno różowo, swego czasu śledziłam dyskusję na jednym topiku i tam dziewczyny podawały argumenty (których już w ogóle nie pamiętam:( ) przemawiające przeciw szczepionkom skojarzonym. Dla mnie było to na rękę, bo akurat z braku kasy, a nie z powodu ideologii szczepiłam Tobiasza tymi trzema refundowanymi i widzialam, jak osądzała mnie piguła, ze wyrodna matka każe kłuć swoje dziecko trzy razy:O Dynia, zapewne masz rację z tą super zorganizowaną koleżanką; ja sie tylko zastanawiam, czy dotrwam do tego czasu perfekcyjnego zorganizowania zanim stracę resztki rozumu:D Kuk, fryzjer rzeczywiscie specyficzny:D Elffik, ja jestem święcie przekonana, ze jedynak zawsze, chocbyśmy jako matki na głowie stawały, poczuje gorzki smak bycia zdetronizowanym. I nie ma na to lekarstwa, a podobno im później to nastąpi, tym gorzej:( I ja też obserwuję to, o czym pisala Kuk i chyba Dynia-Tobiasz daje mi luz jesli chodzi o inne dzieci, w ogóle mu nie przeszkadza, ze nosze je na rękach, wrecz przychodzi do mnie, żeby je głaskać-ale i tak jestem przekonana, ze nie ominie nas ciężki okres. Ja myślę, że to mimo wszytsko jest dla obu stron dobre. Póki co nie wyobrażam sobie, ze mogłabym kolejne dzieci kochac tak mocno jak jego, jestem z nim bardzo związana-on ze mną tez, chyba wręcz coraz bardziej zamiast coraz mniej. Takie przecięcie pępowiny jest na pewno dobre, zwlaszcza dla drzemiących w matkach skłonności nadopiekuńczych; i na pewno jest dobrym przygotowaniem do zdobywania samodzielnosci przez nasze pociechy. Dynia, mam dokładnie te same odczucia, co ty odnosnie powrotu w pieluszki, zwlaszcza, że pierwszy rok z Tobiaszem był gehenną, której nie chcialabym przezywac po raz kolejny:O Teraz w koncu zaczęlismy wychodzic na prostą, a tu masz... Trzymam kciuki za zdrowie Amelii:) Spadam, bo sie rozpisalam za wsyztskie czasy:)
-
Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!
pszczoła5 odpisał osti na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Aha, Chantall, jestem z Polski, z Torunia:) -
Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!
pszczoła5 odpisał osti na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam:) Chantall, ja już mam jedno dziecko w domu, więc mniej więcej znam to uczucie kiedy widzi sie malucha po raz pierwszy (mniej więcej, bo jestem po cc, więc taki sobie był ten pierwszy nasz kontakt). Misiaczkowa, zadne pomoce medyczne nie mialy w tym swego udzialu, a kiedy ludzie pytają \"jak sie to robi?\", mówię ze bladego pojęcia nie mam, gdybym wiedziala, na pewno zrobilabym to inaczej:P Wczoraj przyszło mi do głowy, ze to bonus za tą poprzednią ciążę, bo wtedy mialam puste jajo płodowe-to tak dla rekompensaty:) Tak czy siak, czekam na tez przyszłą-już obecną mamę i jej relację z przebiegu ciąży, bo nie wiem, czy rzeczywiscie w przypadku ciąży bliźniaczej jest tak duze ryzyko porodu przedwczesnego, czy mam chuchac na siebie...Nie pamiętam prawie nic z tego, co powiedzial lekarz po słowach \"a tu jest drugi dzidzius\" (cos tam mówił o wypoczywaniu), dlatego ratuję sie netem do kolejnej wizyty:) POzdrawiam was i pociechy:) -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Katynka dzieki za wyjasnienie. Widzidz, jaka ja jeszcze nieobeznana jestem;) CZy robiłaś już wstępne rozeznanie w wózkach? Wiem, ze jeszcze mnóstwo czasu, ale ja chce dobrze sie zastanowic, zanim wydam moze i dwa tysiące na brykę dla panienek (oby!). Mam wrażenie, że nie mogę kupić raz a dobrze, tzn. wielofunkcyjnego, tylko najpierw ten paskudny głęboki szerszy niż moje drzwi do bloku, potem zas spacerówkę. Bardziej podobają mi sie te \"tramwaje\", gdzie dzieci siedza jedno za drugim, ale nigdzie nie widzialam, aby z tego dało się zrobic wózek dla noworodków. Masz jakies przemyslenia w tej kwestii, czy jeszcze sie nie zastanawialas?? Folicum, ja juz mam brzuch taki, jaki z Tobiaszem był w 5. m-cu. Pociesza mnie, ze te bliźniaki tak go wywaliły, bo trochę mnie wkurzało, ze on tak rośnie. Zaczęłam stosowac zimny prysznic , w pierwszej ciąży udało mi sie uniknąć rozstępów na brzuchu, a w tej boje sie , ze sie nie uda:O Zmykam i w wolnej chwili postaram sie nadrobic zaległosci. Dobrego dnia -
Urodziłyśmy na początku 2007 roku !!!
pszczoła5 odpisał osti na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam. Pewnie nie pamiętacie mnie, zaczynalam z wami, ale poroniłam. teraz jestem znów w ciąży, w 13. tygodniu i wczoraj dowiedzialam sie , że bedą bliźnięta. W związku z tym mam pytanie-czy zagląda tu jeszcze Tez Przyszła Mama? Wiem, ze ona ma dwójeczkę i ze urodzone były wczesniej, leżały w inkubatorach. Bardzo chcialabym sie dowiedziec, co było przyczyną przedwczesnego porodu, jesli mozna:) Dzięki z góry za odzew! -
Dzięki za gratulacje, Carlaa, strzeż się, strzeż:P Cały czas chodze w szoku, nie wiem, czy do jesieni się uporam z tym natłokiem mysli. Asiuwroc, nie martw się. Ja gdzies wyczytalam, zeby w takich wypadkach obserwowac zachowanie dziecka, reagowac na wymioty , sennosci, nieswoje zachowanie i krwawienie z ucha. Jak z Olą wszytsko ok, to nie martw się:)
-
Tosia świetna:) Dziewczyny, dziękuję za ciepłe slowa, wciąż chodze jak naćpana, na niczym nie moge się skupic. Macie pewnie rację, ze za jakis czas będę się cieszyć i mówić, ze nie wyobrażam sobie życia bez nich, ale dziś rzeczywiscie ta perspektywa mnie przeraza. wszytsko, co zdawalo sie takie oswojone, takie znane, nagle nabiera nowego kolorytu-i ja sie autentycznie boję. Przedwczesnego porodu, inkubatorów, rozdarcia między maluchami a Tobiaszem, kosztów w przypadku niemożności wykarmienia piersią, nawet takie głupoty jak mój staż (jestem w ciąży wysokiego ryzyka, musze zrezygnowac ze stażu, pod znakiem zapytania stoi nasz wyjazd w góry), wózek (jakie brzydkie sa te podwójne wózki!), czy kwestia łóżeczek...Wszytsko widze w czarnych barwach, i choć czuję lekkie podekscytowanie, jak to będzie, to bardziej się boję niz jestem ciekawa. Kuk, ja byłam na 1. usg w 6 tyg., a maluchy sa różnej wielkosci (jeden ma 6,6 cm, drugi 5,6) i dlatego nie było widac drugiego. Inna sprawa, ze tydzien temu byłam na pogotowiu, pisalam wam, i pani dr słowem nie wspomniala o bliźniakach-ale tamto usg trwało 10 sek:O W ogóle mnie to już nie dziwi i nie będe pisac nic o polskiej służbie zdrowia. Psikulcu, nie pisalam nic o wózkach, bo pojecia nie mam, wydawalo mi się, że bez gondoli nie da rady. Tobiasz rodził się pod koniec sierpnia, teraz dzieci z jesieni-gondola wydaje mi sie koniecznościa. Nie wiem, czy uda mi sie nadrobić Waszą wczorajsza produkcję, mamy lekkie urwanie głowy-dlatego wybaczcie, że jestem zafiksowana na swoim punkcie. Dobrego dnia!
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
dzieki dziewczyny-ja cały czas w szoku, o niczym innym nie mogę myslec, ciągle przypomina mi się, co jeszcze oznacza dla nas ciąża bliźniacza, poza rezygnacją z Graco quattro deluxe, ogromnym brzuszyskiem,zagrożeniem przedwczesnym porodem i inkubatorami...Boję sie jak cholera:O Katynka, pojęcia nie mam, jakie są te bliźniaki, tzn. wydawało mi sie, ze jednojajowe to jednokosmówkowe i jednoowodniowe, ale dr wczoraj mi powiedzial (o ile go dobrze zrozumialam, bo troche bylam zszokowana),ze są prawdopodobnie jednojajowe, jednokosmówkowe i dwuowodniowe. Mozliwe to jest?? Przepraszam, ale wyjątkowo nie przeczytalam zadnych waszych postów prawie, nie mam sie do czego odnieść, nie moge myślec o niczym innym:Otrudno jest się przestawic z myślenia, ze bliźniaki w rodzinie, gdzie grasuje dwulatek, są nieszczęściem, na radość z faktu, ze sie pojawiają:( Dobrego dnia -
Nie mam na razie czasu nawet przeczytac tego, co dziś napisalyscie. Przepraszam, jesli zasmęciłam topik, nie taki był mój zamiar. Wrócilismy z usg, będziemy mieli bliźniaki, prawdopodbnie jednojajowe, dziewczynki byc moze. Jestem w szoku, nie spodziewalam sie tego zupelnie, poplakalam sie na kozetce u dr. Troche zaczynam sie oswajac, ale tyle rzeczy, które wydawaly sie pewne, znane, nagle stają się dla mnie zagadką:O Boję się. napisze więcej może jutro, pa.
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Ja na chwilkę i tylko o sobie. Bylismy dzis na usg, mamy bliźnięta, prawdop. dziewczynki, raczej jednojajowe. Jestem w szoku, poryczalam się na tej kozetce, ale juz sie powolutku oswajam. Katynka, bede Cie zadręczać swoimi obawami, jestes gotowa? Jak odetchnę trochę, napisze wiecej. Pozdawiam -
Jestesmy po USG, mamy bliźnięta, raczej jednojajowe, prawdop. dziewczynki. Jestem w głebokim szoku i nie mam siły pisać więcej:O Jak dojdę do siebie, będę roztrząsac kwestie wózków, łóżeczek...dobrze, ze becikowe tez jest razy dwa:P
-
Witam:) Jestem idiotka do potęgi n-tej;czy ja tutaj pisalam,ze boję się zmiany czasu??? Co mi się ubzdurało, że to będzie dla nas masakra, bo Tobiasz będzie wstawał godzinę później, nie mam pojęcia. W kazdym razie pól niedzieli zastanawialismy się, czy aby Truteń prawidłowo przestawił zegarki-co roku zmiana czasu ukazuje bezmiar mojej głupoty:D Tak czy siak, Bąk wstaje ok. 7.30, chodzi spac o 21, ale to jest swietny uklad i niech ten czas zostanie taki na dłuuuugo:) Całe dnie spędzamy na podwórku, apetyt dopisuje, humorek tez. Żyć nie umierac:) Dziś idziemy na usg, przezierność karku. Carlaa, współczuję mdłości, na pocieszenie-one naprawdę kiedys miną:) Dominisiu, witamy ponownie, jak się czujesz?Ciężko Ci już? Bo na działkę zasuwasz, dzielna kobita z Ciebie:) Domi, witamy w naszym gronie:)ie martwiłabym sie wagą małego, nie jest ważne to, czy waży tak jak jego rówieśnicy, ale czy nie wychyla się za bardzo ze swojego centyla. Jeśli pediatra nie ma zastrzezen, nie ma po co tuczyć dziecka na siłę:) Julia, co alergolog orzekł? Misiu, czy Ty cały czas leżysz i nie uswiadczasz tej pięknej wiosny?? Zmykam wstawiać pranie, buźka!
-
Kuk, zapomnialas o mnie, też staram się jak mogę zawyzać statystyki:P Matylde, witaj:) Kuk, czytam i nie wierze. jak to panie nie wychodzą, bo jest za zimno? To jaka u was pogoda?U nas kolumny przedszkolaków defilują dzielnie przez park juz od dwóch tygodni, a Tobiasz za nimi ciągle biega i krzyczy \"dzieci!\":)Nie wyobrażam sobie, jak mialby sie kisic cały dzien w zamkniętym pomieszczeniu;rano bylismy 2,5h, teraz znów idziemy i wrócimy pewnie dopiero na kolacje. Zabieraj Frania, niech niania go wietrzy! Myshko, smutno mi sie zrobiło z powodu tego źrebaka- u nas taka sytuacja zdarzyła się dwa razy-najpierw kobyła po przejsciach (kilka poronien)w 6. m-cu ciązy z powodu jakiejs niewydolnosci urodziła zdrowe źrebię, bez sznas na przezycie (koni nie wklada sie do inkubatorów). Dwa lata póxniej końska \"matka-polka\" naszego stada urodziła najpiękniejsze źrebię na świecie, które 2 tyg. później zabiło się w jakiejś zbyt dobrze zamaskowanej studni:O Wiem, ze to zabrzmi głupio, ale te klacze sie nigdy nie cierpialy (jak kobiety, jedna siwa, druga gniada:P )-po tych historiach zostały najlepszymi przyjaciólkami, jakby połączone bolesnymi doświadczeniami. Idiotycznie wciąż wierzę, ze konie są bardzo mądre i stac je na takie \"uczucia\". Shalla, brakuje Cie tu!
-
Ja jak zwykle przelotem, pogoda tak cudna, ze zaczynam odwyk od cafe:) Ale i tak czytam!!!!Piszcie, piszcie! sama nie mam jak się zrewanżować, bo ja mam jakies to zycie takie niesmieszne:( Shalla, mam jednego aniolka z gliny, pilnuje snu Bąka, ale Tobiasz jest dobrym dzieckiem i chętnie Ci go odstąpi:)
-
Kuk, nie KUKietuj, nawet swietną historyjkę mozna opowiedziec tak, ze wszyscy z nudów usną... Ja się usmialam, a jednoczesnie poczulam takie lekkie ukłucie zazdrosci, ze -jak Mysh-ja bym nie potrafiła, wycofalabym się pewnie. Choć często okazuje sie w danej sytuacji, ze zaskakuję samą siebie, to podczas czysto teoretycznych rozważan raczej postrzegam siebie jako osobę cichutką, szara myszkę, niezdolną do pójścia pod prąd i przezycia cudzych spojrzeń:O Logosm, cieszę się, że wycieczka się udala- i na płaszczyźnie prywatnej, i osobistej (tym bardziej). Niech wam starczy sił i ochoty na podtrzymywanie tego dobrego nastroju:)
-
\"Odpowiedź: miała nadzieję, że mężczyzna znowu pojawi się na pogrzebie... Jeśli odpowiedziałeś poprawnie, to myślisz jak psychopata. To był test znanego amerykańskiego psychologa, który używał go, aby sprawdzić, czy czyjaś mentalność jest mentalnością zabójcy. Wielu aresztowanych seryjnych morderców zostało poddanych temu testowi i ich odpowiedzi były zawsze prawidłowe. Jeśli nie udało ci się właściwie odpowiedzieć -dobrze dla ciebie. Jeśli udzieliłeś prawidłowej odpowiedzi, proszę daj mi znać, abym mógł cię usunąć z mojej listy emaliowej. I wszytsko jasne:O
-
Gruby Misiu, koniec naszej znajomości:O Masz zadatki na psychopatkę jak nic:P
-
Mamo N., to nie brzmi fajnie..Bo, jak pisze Nesia, rozumiem czyjąś nawet tak dalece posunietą ciekawość. Sama,gdybym wiedziala, ze np. moja siostra udziela sie na jakimś forum, zaglądnęłabym tam od czasu do czasu, ale nie jakos regularnie. W stosunku do osoby z dalszej rodziny pewnie by mnie to nie zaciekawiło... Może nie ma sensu demonizować, ale tez nie czulabym sie fajnie w takiej sytuacji.
-
Mamo Natalki-w tym przypadku chyba cel uświęca środki..jeśli to tajemniczy wielbiciel (nie nabijam się!), to nic dziwnego,ze zadal sobie trud..Poza tym moze Tobie sie wydaje, ze nie ma na bobasach mowy o kafe, a moze któras z komentujących osób zostawiła jakąś wzmiankę? Nie wiem, czy sam fakt,ze ktoś Cię podczytuje, ma coś wspólnego z psychopatą. Może podeslij mu zagadkę do rozwiązania.Oto ona: Przeczytaj pytanie, poważnie zastanów się nad odpowiedzią. To nie jest żadna podchwytliwa sztuczka. Nikt, kogo znam nie odpowiedział na to pytanie prawidłowo. Kobieta na pogrzebie swojej matki spotkała mężczyznę, którego dotąd nie znała. Mężczyzna wydal się jej niesamowity, był jakby z jej snów. Od razu go pokochała, ale nie poprosiła o jego numer telefonu i później nie mogła go odnaleźć. Kilka dni potem zabiła swoja siostrę. Pytanie: Jaki był motyw zabicia siostry? Daj sobie trochę czasu na refleksje zanim odpowiesz Odpowiedź dam wam pózniej, pogłówcie sie:)
-
A ja nie umiem latac...Kiedys próbowalam sobie to wyobrazic, i nie umiem-moge tylko zobaczyc siebie, jak latam,ale nie widoki, ktore widzę:(
-
Chwila odpoczynku..zapchalam sie bylejakim obiadem (czyt. kupnym, bo mam lenia na gotowanie), maly spi, cisza,komputer i ja...:) Czytam o przebojach nocnikowych Waszych i coraz bardziej utwierdzam się, że dobrze zrobiłam nie zaczynając jeszcze tej edukacji. To i tak trwa miesiącami (przynajmniej u Waszych dzieci i innych znajomych), a ja nie widzę, aby Tobiasz był gotowy. Na razie oswajamy się z nocnikiem, maly wklada do niego jedną nogę, kuca i mówi \"siiii\":) Wie już też, że zrobił siku, gdy widzi kaluze na podłodze (czasem puszczam go bez pieluchy, dla wietrzenia dupci. Musze uważać na to, co mówię, bo ostatnio pytam go \"powietrzymy jajeczka?\" a on radośnie\"jajo!\" i biegnie do lodówki:) ), lub gdy czuje mokre spodenki. To podobno pierwszy krok na drodze do opanowania tej trudnej umiejętności, mamy go za sobą, czekamy na kolejne. A Wy piszcie, bo jestescie dla mnie skarbnicą wiedzy:) Shalla, ty zas nie przejmuj się tak siusianiem w trakcie lotu, problem by był, gdybys to ty się zsiusiala podczas odprawy:) Ale Nastusia nie jest chyba jedynym podróżującym dzieckiem, więc nikogo nie zgorszy-a jesli nawet, to nie wasz problem. Myślę, że zapasowe ubranka powinny zalatwic sprawe. Kuk, mam dokladnie to samo co Ty, w kwestii hamowania hamowania:) To ja jestem tą, która pozwala sie wspinac, przewracac, upadac...Mój maż za głowę się łapię, on jest wlasnie synkiem nadopiekunczej mamusi, któa nie puszczala go z ojcem nad jezioro,zeby sie nie utopil 9chyba juz wam to pisalam). Ja bylam wychowywana zupelnie inaczej i dopiero teraz odczuwam ogromną wdzięczność względem swoich rodziców, dali mi niesamowity start w zycie dzięki temu:) Choć te nasze skrajne podejscia sa dobre, oboje sie kontrolujemy nawzajem, bo mamy zapędy do przesady w swoją stronę:) Naprawdę w tej kwestii wychodzi dobrodziejstwo wspólnego wychowywania dziecka. Maly w tamtym tygodniu był znów paskudny, a w tym jest ok. Zachodzilismy z trutniem w glowe, co wplywa na jego zachowanie, i okazuje się, ze chyba sen....Jesli nie wstaje rano o 6, tylko o 7, pospi 2-3h w dzien, jest cudowny. Teraz kwestia, jak uregulowac ten jego sen, bo na to nie mam zadnego wplywu-moge go klasc o 22, jak ma wstac o 6, to i tak wstaje. jakies pomysly? Psikulcu, zyjesz?Logosm, czy Ty dzis mialas wrócić? Dziękuję za Wasza troskę, staram się nie przemęczać, zwlaszcza, ze mam mega dola fizycznego, ciągle spac, muł na maxa-ale wiecie,jak to jest odpoczywac przy energicznym póltorarocznym dziecku;)Spacery jakos mnie trzymaly, ale jak było słonce-teraz zimno, mokro, na plac zabaw nie ma po co isc, i jakos tak mi sie nie chce. Zmykam, sorki za elaborat.