Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Kasia W., u mnie zupa to preludium do obiadu:) Póki co placki prowadzą w rankingu, ale moze ktos jeszcze cos podsunie??
  2. No wlasnie myslalam o plackach...tylko problem w tym,ze ja wciąz nie wiem, na co mam ochote:O Nie umiem podjąc decyzji o tym, czy pije kawe, czy herbate, a obiad???Przerasta moje mozliwosci podejmowania decyzji:(
  3. Platynowa, noworodki sa brzydale!!!!w tamtym roku znajomym urodzil sie syn (Tobiasz mial wtedy pół roku). Nie przyslali standardowych info nt. wagi,miary i apgar, tylko datę urodzin, zdjęcia na maila i komunikat\"jest piękny\". Otwieram te zdjecia, a tu pomarszczona dżdżownica, taka sama jak tysiące innych. Mysle sobie, no pogięło ich, ale sięgnęłam do zdjęć Tobiasza, tych z dnia po narodzinach-i widze ufoludka, skosne oczy, twarz jakas dziwna:O Okropienstwo-ale na sali pooperacyjnej,gdzie go zobaczyłam po raz pierwszy, mimo iz wydawalo mi sie, ze ma Downa (długa historia), był dla mnie najpiękniejszy na swiecie, i wiedzialam, ze jestem w stanie zycie oddac za to male \"paskudztwo\":) To jest chyba tak wymyslone, zeby chronic te bezbronne maluszki, bo wdzieczne i urocze one sie staja dłuuugo później:) Co z tym obiadem, pomóżcie!!!
  4. Witam. Platynowa, super, że wizyta Cię usatysfakcjonowala:) Aneczka, ja jestem w ciązy po raz czwarty, a cały czas jest to dla mnie abstrakcja. Z Tobiaszem najmocniej poczułam, że w środku siedzi maly człowiek, kiedy wypchnał nóżkę, a ja go za nią akurat chwyciłam (przez brzuch ofkors). Pól dnia chodzilam w innym swiecie, to mi jeszcze mozniej niż pierwsze kopniaczki uswiadomiło jego obecnośc. Teraz znów wiem,ze jestem w ciąży, ale nie czuje tego tak na serio. Zmieniło sie bardzo moje podejscie, nie wiem czasem, w którym tygodniu jestem - z Tobiaszem wiedzialam, która to godzina ciązy;) ); nie mam tez jak wtedy takich jazd, żeby Truteń tylko o naszej ciąży gadał:) ostatnio zorientowalam się, ze to juz 12. tydzien, a ja nie poronilam, więc moze rzeczywiscie w październiku zostanę mamą:) Może to dlatego, przez te poronienia, mam taki dystans i nie nastawiam sie na nic.. Co ja mam dzis zrobic na obiad???
  5. Cały czas czytam, nie bardzo mam jak pisac-teraz Tobiasz zasnął mi na rękach, nie doczekał kąpieli z tatusiem...Muszę się oszczędzac, bo mam znów plamienia, ale dziecko zyje-i w przeciwienstwie do mnie ma sie swietnie:) Buzka i do potem :)
  6. Katynka, podwójne gratulacje:) Ja dziś ponadprogramowo zaliczylam oglądanie maluszka-mam plamienia i pojechalam na pogotowie, zeby miec pewnosc, ze dziecko zyje (wizyta dopiero 27.03 we wtorek). Otóż żyje i ma się o wiele lepiej niz ja, bo ja chodze słaba cały czas i głowa mnie boli. Ale swiadomosc, ze z malym ok polepszyla mi nastrój. Zmykam, większy maly jęczy, spiący chyba. Buzka!
  7. Mamo N., a moze to trzydniówka? Dalka, trzymam kciuki za wyjscie w poniedzialek. W Toruniu tez nie ma łóżek dla rodziców, ale sa fotele z dostawką i na upartego mozna spac na leżaco. Jak ma sie szczęscie i nie jest cala sala zajeta, podprowadza sie dostawkę od innego fotela i juz jest pelen luxus:) Inaczej nie dalabym chyba rady, choc i tak budza o 7 i nie dają odespac w dzien:O Dlatego opuszczajcie jak najszybciej to miejsce.
  8. TPM, Dalka, przykro mi, ze macie takie przejścia, zwlaszcza gdy pogoda daje ducha swieżosci....Powrotu do zdrowia jak najszybciej. Ja mam dzis dzien z przygodami. Najpierw Bąk sobie rozmawial z numerami alarmowymi wszelakimi ok. 2 minut łącznie, po czym ktoś (nr zastrzezony) próbowal sie do mnie na komórkę dodzwonić-jak dojrzala dwudziestoszesciolatka spanikowalam i nie odebralam, nerwowo relacjonując Trutniowi na gg \"kurwa, policja dzwoni, zaraz mnie namierzą jak Gruche i przyjadą\". Następnie dla utrudnienia akcji policyjnej zwialam z m-sca przestępstwa do pobliskiego supermarketu, w którym rozpakowalam Bąkowi soczek i chrupki (jeszcze nie zaplacone), a przy kasie okazalo się, ze portfel szlag trafił. Zrobił się oczywiscie problem, mały wyje z głodu, nie rozumiejąc, czemu już nie moze jesc chrupków (szcęście, ze soczek przelałam do aventu:O ), kasjerka próbuje poszukac kogos, kto zdejmie jej częśc odpowiedzialności za ucieczkę głodnej matki z miejsca przestępstwa. Udało sie, ale obawiam sie, ze scigają mnie dziś listem gończym:P
  9. Carlaa!!Przyjmij jeszcze moje spóźnione gratulacje!!!Znów rodzimy prawie razem;)To teraz czas na dziewuszki, co?:D My całymi dniami na spacerkach,slizgawkach,huśtawkach:)Pogoda boska,a maly zastrajkowal do tego ze spaniem-obojętnie, o której go połozymy,wstaje o 6:O I w dzien wczoraj np. spał 25 minut:O jestem ledwie zywa-ale szczęsliwa:D Buźka, do potem:)
  10. Mało zaglądam, bo wciąz biegamy na spacery...pogoda tak piękna, ze szkoda siedziec w domu. Cięzko mi nadrobić to, co piszecie, bo duuuzo tego. Ale jednego nie mogę sobie odpuscić, tzn. wtrącenia swoich 3 groszy do kwestii platynowej brunetki:) Chodzi mi konkretnie o to, co pisala Skorpionka na temat tego,jak powinna wyglądać relacja między facetem Skorpionki a \"byłą\". Otóż pozwolę się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że powinien ją wymazać z pamięci. Mają wspolne dziecko (dzieci?) i nie da się tego podzielic tak,ze z dzieckiem sie on kontaktuje a z nią nie, bo sa dla niego wspólnymi rodzicami, pewne rzeczy musza omawiac, pewne decyzje podejmowac wspólnie. Gdybym ja była byłą, z dzieckiem, nie zachwycalaby mnie perspektyw, ze tatus sie ulotnił i wymazal mnie z pamięci, bo ma nowa przyjaciółe. Tu w koncu nie chodziłoby o mnie, ale o niczemu nie winne dzieci. Wybaczcie mi bezpośredniośc, bo nie zazdroszcze Ci Brunetko sytuacji, chcialam tylko powiedziec,ze pewne ich kontakty sa nieuniknione i nie musza być wymierzone przeciw Tobie. Myśle-jak Katynka-ze chłopak nie mial pojęcia w co sie pakuje pisząc \"Małgosia\", wątpię, aby mial zle zamiary:) Ale co prawda to prawda, ta historia zawsze będzie szla za Wami (tzn. jego małżenstwo) i nie da sie uciec od tego:( Inna sprawa, ze kobiety w ciąży maja burze hormonów i nietrudno nas wyprowadzic z równowagi:) Zmykam, pełno roboty w domu czeka:)
  11. O, własnie MYshko:) Uwielbiam ten fragment, jak to przypadek bawił się nimi, nie całkiem gotowy zamienic się dla nich w los...Przez 4 lata zanim sie poznalismy z Trutniem, nasze drogi splatały sie (mamy nawet mapę Polski z tymi przecinającymi się trasami) w niesamowity sposób....Wspomnienia powróciły, moze trochę roztopią moje lodowate ostatnio dla mojego męża serce:( Nie wiem, czy to kwestia ciąży, czy po prostu jakis kryzys roku szóstego:O Nie jest najlepiej, moze przypadek jakis mnie znów otworzy na mojego męża..
  12. Psikulcu-wybacz,zapomnialam o twojej \"awarii\", a nie spłynęła po mnie, bo domyslam sie, ze czujesz sie nieszczególnie. Ja nie pamiętam jakichs większych wypadków z czasu ciąży, ale wytłukłam wtedy mnóswto naczyń, byłam niezdarna jak małe dziecko i nigdy nie umialam dobrze ocenic wysokosci szafek, do których zamierzałam włożyć talerze i inne. Teraz znów mnie to czeka, zastawa odnowiona, więc mam co tłuc:D
  13. Witam. Słońce, cieplutko i całymi dniami ganiamy po podwórku:) Rzeczywiscie-jak pisze Dynia, czasu na kompa jakby mniej:) Przypadek-generalnie w ogóle nie wierzę, ale Myshko, mam płytę z muzyką z \"Czerwonego\" chyba (mam ze wszystkich części, ale jedna była o tym przypadkowym spotkaniu, nie pamiętam, która) i ta piosenka, która jest w dwu wersjach-polskiej i francuskiej, jest przebojem moim i mojej bliskiej koleżanki, z która \"przypadek\" robił dla mnie wiele niesamowitych rzeczy:)O mężu nie wspomnę-zresztą mój mąz i mąż wspomnianej koleżanki to historia przypadku, łączącego naszą czwórkę..Historia na powieść, ba!sagę rodzinną! Kuk, dla mnie historia ze snem-bomba:) jak najbardziej wierzę w takie rzeczy:) Zmykam, do później
  14. Ela, no jestes niemożliwie sadystyczna:P Powiedz co u niej, chyba sie nie obrazi-cały dzień czekam na wieści, a z Twojego posta wnioskuje, że nie jest różowo:(
  15. Dynia!Choruję na pokój Jagi....Jest śliczny:) Ta wnęka w scianie to tak było czy specjalnie wykuwaliscie? Ile kosztuje takie łóżko? To było 100 pytan do....
  16. Dynia, ja choruję na góry!!Zwłaszcza po tym jak obejrzalam twoje zdjecia:) To kiedy mozemy wpaść całą pszczelą rodzinką?;) Zdjęcia zaraz obejrze, dzieki:)
  17. dzieki Kuk. W takim razie, czekam na wiesci od Dyni, zdjecie moze jakieś? Nie znam sie zupelnie na dorosłych łóżkach dla dwulatków, myslalam o amerykance jakiejs dziecięcej, ale to takie sobie gdybanie:)
  18. No i pięknie, to już mam widoki na spotkanie z grudniowymi mamami:) Kuk, a Ty uparcie milczysz w sprawie mojego pytania o łózko:( Zresztą nie tylko jedna Kuk moze się zapewne w tej kwestii wypowiedzieć, wiec czekam:)
  19. Elffiku, dramat po prostu:( Ja mam szczescie, bo zawsze wszytsko konsultuję z chrzestną Tobiasza-pediatrą, do niej mam 10000% zaufania i ona prowadzial nas przez dwa pobyty w szpitalu, uzupelniając zawsze niedobór informacji w nich otrzymywany (co jest chyba bolączka wszytskich placówek służby zdrowia w Polsce:O ). Dlatego popieram Kuk w jej propozycji,abys spróbowala jeszcze poszukac zaufanego lekarza, choc wiem, jak o takiego trudno. Dziewczyny, już Wam zazdroszczę spotkania, ja uwielbiam poznawać osoby z neta w realu:) Nigdy mi nie dość zdjeć, nie mówiąc o osobistych spotkaniach. Ktoś się wybiera do Torunia??;)Piękne miasto:) Stwierdzicie, ze jestem nienormalna, ale moje dziecko od półtora tygodnia jest pod wpływem jakiejs dziwnej przemiany. Bawi sie samo, wstaje z usmiechem, kiedy ja siedze przy komputerze, siada na krzesełku i gra na gitarze....Może dla Was to zadna rewelacja, ale ja, mając w domu dziecko, ktore nie potrafiło zająć się sobą 30 sekund, jestem w głebokim szoku. Aż mi się chce z nim przebywać, naprawde:)
  20. Witam Zaglądam tu dziś w wiadomym celu,ale póki co cisza... Ja nie szczepię na pneumokoki, rozmawialam z naszą słynną pediatra, ona ma 5 dzieci i mówi, że nawet gdyby miala kasę, to nie zaszczepilaby-jest to sprawa teraz rozdmuchana przez media, producent szczepionek ma niezłą reklamę, a tak naprawde nie uda nam sie zaszczepić przed wszystkim. Julia, nie poddawaj się w rozszerzaniu diety, ale nie bądź zdumiona, że karmiony dotąd papkami dla niemowlaczków układ pokarmowy twojej córy zastrajkował przy normalnym żarciu:)Na pewno znasz zasady stopniowego rozszerzania diety,zwlaszcza u alergików, więc spróbuj po prostu przez jakis zcas gotować wam tak, zeby jak najmniej nowosci na raz smakowala Jasmina, i powinno byc lepiej. Powodzenia:D Gumi, trzymam kciuki:) Misiu, juz blizej niz dalej, tzrymaj sie tylko z dala od tych paskudnych szpitali, bo jak nie, to przyjdzie nam z Maciusiem porozmawiac po męsku;) Buzka i bede zaglądać:)
  21. No i dobra..wygonilyscie mnie do kuchni. Nie napiszę wam, co mam, bo przy gołąbkach i kopytkach wypada blado. Smacznego:)
  22. Matko, przeczytalam to co napisalam..uwielbiam chodzic do ginekologa..mój maż sie zastrzeli:)
  23. Platynowa, ja Cie baaardzo prosze.....Bo mi się juz zoładek skręca:P
  24. I brunetka, tym jednym wyrazem przelałas czare goryczy:P GOŁABKI to jest potrawa która mogłabym jeść na zmiane ze spaghetti non stop. A prosilam,nie piszcie o jedzeniu!!!;)No bo jak ja mam teraz w pół godziny gołąbki zrobić??Nie macie litosci dla mnie:P
×