

pszczoła5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pszczoła5
-
Chwila odpoczynku..zapchalam sie bylejakim obiadem (czyt. kupnym, bo mam lenia na gotowanie), maly spi, cisza,komputer i ja...:) Czytam o przebojach nocnikowych Waszych i coraz bardziej utwierdzam się, że dobrze zrobiłam nie zaczynając jeszcze tej edukacji. To i tak trwa miesiącami (przynajmniej u Waszych dzieci i innych znajomych), a ja nie widzę, aby Tobiasz był gotowy. Na razie oswajamy się z nocnikiem, maly wklada do niego jedną nogę, kuca i mówi \"siiii\":) Wie już też, że zrobił siku, gdy widzi kaluze na podłodze (czasem puszczam go bez pieluchy, dla wietrzenia dupci. Musze uważać na to, co mówię, bo ostatnio pytam go \"powietrzymy jajeczka?\" a on radośnie\"jajo!\" i biegnie do lodówki:) ), lub gdy czuje mokre spodenki. To podobno pierwszy krok na drodze do opanowania tej trudnej umiejętności, mamy go za sobą, czekamy na kolejne. A Wy piszcie, bo jestescie dla mnie skarbnicą wiedzy:) Shalla, ty zas nie przejmuj się tak siusianiem w trakcie lotu, problem by był, gdybys to ty się zsiusiala podczas odprawy:) Ale Nastusia nie jest chyba jedynym podróżującym dzieckiem, więc nikogo nie zgorszy-a jesli nawet, to nie wasz problem. Myślę, że zapasowe ubranka powinny zalatwic sprawe. Kuk, mam dokladnie to samo co Ty, w kwestii hamowania hamowania:) To ja jestem tą, która pozwala sie wspinac, przewracac, upadac...Mój maż za głowę się łapię, on jest wlasnie synkiem nadopiekunczej mamusi, któa nie puszczala go z ojcem nad jezioro,zeby sie nie utopil 9chyba juz wam to pisalam). Ja bylam wychowywana zupelnie inaczej i dopiero teraz odczuwam ogromną wdzięczność względem swoich rodziców, dali mi niesamowity start w zycie dzięki temu:) Choć te nasze skrajne podejscia sa dobre, oboje sie kontrolujemy nawzajem, bo mamy zapędy do przesady w swoją stronę:) Naprawdę w tej kwestii wychodzi dobrodziejstwo wspólnego wychowywania dziecka. Maly w tamtym tygodniu był znów paskudny, a w tym jest ok. Zachodzilismy z trutniem w glowe, co wplywa na jego zachowanie, i okazuje się, ze chyba sen....Jesli nie wstaje rano o 6, tylko o 7, pospi 2-3h w dzien, jest cudowny. Teraz kwestia, jak uregulowac ten jego sen, bo na to nie mam zadnego wplywu-moge go klasc o 22, jak ma wstac o 6, to i tak wstaje. jakies pomysly? Psikulcu, zyjesz?Logosm, czy Ty dzis mialas wrócić? Dziękuję za Wasza troskę, staram się nie przemęczać, zwlaszcza, ze mam mega dola fizycznego, ciągle spac, muł na maxa-ale wiecie,jak to jest odpoczywac przy energicznym póltorarocznym dziecku;)Spacery jakos mnie trzymaly, ale jak było słonce-teraz zimno, mokro, na plac zabaw nie ma po co isc, i jakos tak mi sie nie chce. Zmykam, sorki za elaborat.
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Kasia W., u mnie zupa to preludium do obiadu:) Póki co placki prowadzą w rankingu, ale moze ktos jeszcze cos podsunie?? -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No wlasnie myslalam o plackach...tylko problem w tym,ze ja wciąz nie wiem, na co mam ochote:O Nie umiem podjąc decyzji o tym, czy pije kawe, czy herbate, a obiad???Przerasta moje mozliwosci podejmowania decyzji:( -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Platynowa, noworodki sa brzydale!!!!w tamtym roku znajomym urodzil sie syn (Tobiasz mial wtedy pół roku). Nie przyslali standardowych info nt. wagi,miary i apgar, tylko datę urodzin, zdjęcia na maila i komunikat\"jest piękny\". Otwieram te zdjecia, a tu pomarszczona dżdżownica, taka sama jak tysiące innych. Mysle sobie, no pogięło ich, ale sięgnęłam do zdjęć Tobiasza, tych z dnia po narodzinach-i widze ufoludka, skosne oczy, twarz jakas dziwna:O Okropienstwo-ale na sali pooperacyjnej,gdzie go zobaczyłam po raz pierwszy, mimo iz wydawalo mi sie, ze ma Downa (długa historia), był dla mnie najpiękniejszy na swiecie, i wiedzialam, ze jestem w stanie zycie oddac za to male \"paskudztwo\":) To jest chyba tak wymyslone, zeby chronic te bezbronne maluszki, bo wdzieczne i urocze one sie staja dłuuugo później:) Co z tym obiadem, pomóżcie!!! -
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Witam. Platynowa, super, że wizyta Cię usatysfakcjonowala:) Aneczka, ja jestem w ciązy po raz czwarty, a cały czas jest to dla mnie abstrakcja. Z Tobiaszem najmocniej poczułam, że w środku siedzi maly człowiek, kiedy wypchnał nóżkę, a ja go za nią akurat chwyciłam (przez brzuch ofkors). Pól dnia chodzilam w innym swiecie, to mi jeszcze mozniej niż pierwsze kopniaczki uswiadomiło jego obecnośc. Teraz znów wiem,ze jestem w ciąży, ale nie czuje tego tak na serio. Zmieniło sie bardzo moje podejscie, nie wiem czasem, w którym tygodniu jestem - z Tobiaszem wiedzialam, która to godzina ciązy;) ); nie mam tez jak wtedy takich jazd, żeby Truteń tylko o naszej ciąży gadał:) ostatnio zorientowalam się, ze to juz 12. tydzien, a ja nie poronilam, więc moze rzeczywiscie w październiku zostanę mamą:) Może to dlatego, przez te poronienia, mam taki dystans i nie nastawiam sie na nic.. Co ja mam dzis zrobic na obiad??? -
Cały czas czytam, nie bardzo mam jak pisac-teraz Tobiasz zasnął mi na rękach, nie doczekał kąpieli z tatusiem...Muszę się oszczędzac, bo mam znów plamienia, ale dziecko zyje-i w przeciwienstwie do mnie ma sie swietnie:) Buzka i do potem :)
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Katynka, podwójne gratulacje:) Ja dziś ponadprogramowo zaliczylam oglądanie maluszka-mam plamienia i pojechalam na pogotowie, zeby miec pewnosc, ze dziecko zyje (wizyta dopiero 27.03 we wtorek). Otóż żyje i ma się o wiele lepiej niz ja, bo ja chodze słaba cały czas i głowa mnie boli. Ale swiadomosc, ze z malym ok polepszyla mi nastrój. Zmykam, większy maly jęczy, spiący chyba. Buzka! -
Mamo N., a moze to trzydniówka? Dalka, trzymam kciuki za wyjscie w poniedzialek. W Toruniu tez nie ma łóżek dla rodziców, ale sa fotele z dostawką i na upartego mozna spac na leżaco. Jak ma sie szczęscie i nie jest cala sala zajeta, podprowadza sie dostawkę od innego fotela i juz jest pelen luxus:) Inaczej nie dalabym chyba rady, choc i tak budza o 7 i nie dają odespac w dzien:O Dlatego opuszczajcie jak najszybciej to miejsce.
-
TPM, Dalka, przykro mi, ze macie takie przejścia, zwlaszcza gdy pogoda daje ducha swieżosci....Powrotu do zdrowia jak najszybciej. Ja mam dzis dzien z przygodami. Najpierw Bąk sobie rozmawial z numerami alarmowymi wszelakimi ok. 2 minut łącznie, po czym ktoś (nr zastrzezony) próbowal sie do mnie na komórkę dodzwonić-jak dojrzala dwudziestoszesciolatka spanikowalam i nie odebralam, nerwowo relacjonując Trutniowi na gg \"kurwa, policja dzwoni, zaraz mnie namierzą jak Gruche i przyjadą\". Następnie dla utrudnienia akcji policyjnej zwialam z m-sca przestępstwa do pobliskiego supermarketu, w którym rozpakowalam Bąkowi soczek i chrupki (jeszcze nie zaplacone), a przy kasie okazalo się, ze portfel szlag trafił. Zrobił się oczywiscie problem, mały wyje z głodu, nie rozumiejąc, czemu już nie moze jesc chrupków (szcęście, ze soczek przelałam do aventu:O ), kasjerka próbuje poszukac kogos, kto zdejmie jej częśc odpowiedzialności za ucieczkę głodnej matki z miejsca przestępstwa. Udało sie, ale obawiam sie, ze scigają mnie dziś listem gończym:P
-
Carlaa!!Przyjmij jeszcze moje spóźnione gratulacje!!!Znów rodzimy prawie razem;)To teraz czas na dziewuszki, co?:D My całymi dniami na spacerkach,slizgawkach,huśtawkach:)Pogoda boska,a maly zastrajkowal do tego ze spaniem-obojętnie, o której go połozymy,wstaje o 6:O I w dzien wczoraj np. spał 25 minut:O jestem ledwie zywa-ale szczęsliwa:D Buźka, do potem:)
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Mało zaglądam, bo wciąz biegamy na spacery...pogoda tak piękna, ze szkoda siedziec w domu. Cięzko mi nadrobić to, co piszecie, bo duuuzo tego. Ale jednego nie mogę sobie odpuscić, tzn. wtrącenia swoich 3 groszy do kwestii platynowej brunetki:) Chodzi mi konkretnie o to, co pisala Skorpionka na temat tego,jak powinna wyglądać relacja między facetem Skorpionki a \"byłą\". Otóż pozwolę się nie zgodzić ze stwierdzeniem, że powinien ją wymazać z pamięci. Mają wspolne dziecko (dzieci?) i nie da się tego podzielic tak,ze z dzieckiem sie on kontaktuje a z nią nie, bo sa dla niego wspólnymi rodzicami, pewne rzeczy musza omawiac, pewne decyzje podejmowac wspólnie. Gdybym ja była byłą, z dzieckiem, nie zachwycalaby mnie perspektyw, ze tatus sie ulotnił i wymazal mnie z pamięci, bo ma nowa przyjaciółe. Tu w koncu nie chodziłoby o mnie, ale o niczemu nie winne dzieci. Wybaczcie mi bezpośredniośc, bo nie zazdroszcze Ci Brunetko sytuacji, chcialam tylko powiedziec,ze pewne ich kontakty sa nieuniknione i nie musza być wymierzone przeciw Tobie. Myśle-jak Katynka-ze chłopak nie mial pojęcia w co sie pakuje pisząc \"Małgosia\", wątpię, aby mial zle zamiary:) Ale co prawda to prawda, ta historia zawsze będzie szla za Wami (tzn. jego małżenstwo) i nie da sie uciec od tego:( Inna sprawa, ze kobiety w ciąży maja burze hormonów i nietrudno nas wyprowadzic z równowagi:) Zmykam, pełno roboty w domu czeka:) -
O, własnie MYshko:) Uwielbiam ten fragment, jak to przypadek bawił się nimi, nie całkiem gotowy zamienic się dla nich w los...Przez 4 lata zanim sie poznalismy z Trutniem, nasze drogi splatały sie (mamy nawet mapę Polski z tymi przecinającymi się trasami) w niesamowity sposób....Wspomnienia powróciły, moze trochę roztopią moje lodowate ostatnio dla mojego męża serce:( Nie wiem, czy to kwestia ciąży, czy po prostu jakis kryzys roku szóstego:O Nie jest najlepiej, moze przypadek jakis mnie znów otworzy na mojego męża..
-
Psikulcu-wybacz,zapomnialam o twojej \"awarii\", a nie spłynęła po mnie, bo domyslam sie, ze czujesz sie nieszczególnie. Ja nie pamiętam jakichs większych wypadków z czasu ciąży, ale wytłukłam wtedy mnóswto naczyń, byłam niezdarna jak małe dziecko i nigdy nie umialam dobrze ocenic wysokosci szafek, do których zamierzałam włożyć talerze i inne. Teraz znów mnie to czeka, zastawa odnowiona, więc mam co tłuc:D
-
Witam. Słońce, cieplutko i całymi dniami ganiamy po podwórku:) Rzeczywiscie-jak pisze Dynia, czasu na kompa jakby mniej:) Przypadek-generalnie w ogóle nie wierzę, ale Myshko, mam płytę z muzyką z \"Czerwonego\" chyba (mam ze wszystkich części, ale jedna była o tym przypadkowym spotkaniu, nie pamiętam, która) i ta piosenka, która jest w dwu wersjach-polskiej i francuskiej, jest przebojem moim i mojej bliskiej koleżanki, z która \"przypadek\" robił dla mnie wiele niesamowitych rzeczy:)O mężu nie wspomnę-zresztą mój mąz i mąż wspomnianej koleżanki to historia przypadku, łączącego naszą czwórkę..Historia na powieść, ba!sagę rodzinną! Kuk, dla mnie historia ze snem-bomba:) jak najbardziej wierzę w takie rzeczy:) Zmykam, do później
-
Asiu, trzymaj sie kochana
-
Ela, no jestes niemożliwie sadystyczna:P Powiedz co u niej, chyba sie nie obrazi-cały dzień czekam na wieści, a z Twojego posta wnioskuje, że nie jest różowo:(
-
Dynia!Choruję na pokój Jagi....Jest śliczny:) Ta wnęka w scianie to tak było czy specjalnie wykuwaliscie? Ile kosztuje takie łóżko? To było 100 pytan do....
-
Dynia, ja choruję na góry!!Zwłaszcza po tym jak obejrzalam twoje zdjecia:) To kiedy mozemy wpaść całą pszczelą rodzinką?;) Zdjęcia zaraz obejrze, dzieki:)
-
dzieki Kuk. W takim razie, czekam na wiesci od Dyni, zdjecie moze jakieś? Nie znam sie zupelnie na dorosłych łóżkach dla dwulatków, myslalam o amerykance jakiejs dziecięcej, ale to takie sobie gdybanie:)
-
No i pięknie, to już mam widoki na spotkanie z grudniowymi mamami:) Kuk, a Ty uparcie milczysz w sprawie mojego pytania o łózko:( Zresztą nie tylko jedna Kuk moze się zapewne w tej kwestii wypowiedzieć, wiec czekam:)
-
Elffiku, dramat po prostu:( Ja mam szczescie, bo zawsze wszytsko konsultuję z chrzestną Tobiasza-pediatrą, do niej mam 10000% zaufania i ona prowadzial nas przez dwa pobyty w szpitalu, uzupelniając zawsze niedobór informacji w nich otrzymywany (co jest chyba bolączka wszytskich placówek służby zdrowia w Polsce:O ). Dlatego popieram Kuk w jej propozycji,abys spróbowala jeszcze poszukac zaufanego lekarza, choc wiem, jak o takiego trudno. Dziewczyny, już Wam zazdroszczę spotkania, ja uwielbiam poznawać osoby z neta w realu:) Nigdy mi nie dość zdjeć, nie mówiąc o osobistych spotkaniach. Ktoś się wybiera do Torunia??;)Piękne miasto:) Stwierdzicie, ze jestem nienormalna, ale moje dziecko od półtora tygodnia jest pod wpływem jakiejs dziwnej przemiany. Bawi sie samo, wstaje z usmiechem, kiedy ja siedze przy komputerze, siada na krzesełku i gra na gitarze....Może dla Was to zadna rewelacja, ale ja, mając w domu dziecko, ktore nie potrafiło zająć się sobą 30 sekund, jestem w głebokim szoku. Aż mi się chce z nim przebywać, naprawde:)
-
Witam Zaglądam tu dziś w wiadomym celu,ale póki co cisza... Ja nie szczepię na pneumokoki, rozmawialam z naszą słynną pediatra, ona ma 5 dzieci i mówi, że nawet gdyby miala kasę, to nie zaszczepilaby-jest to sprawa teraz rozdmuchana przez media, producent szczepionek ma niezłą reklamę, a tak naprawde nie uda nam sie zaszczepić przed wszystkim. Julia, nie poddawaj się w rozszerzaniu diety, ale nie bądź zdumiona, że karmiony dotąd papkami dla niemowlaczków układ pokarmowy twojej córy zastrajkował przy normalnym żarciu:)Na pewno znasz zasady stopniowego rozszerzania diety,zwlaszcza u alergików, więc spróbuj po prostu przez jakis zcas gotować wam tak, zeby jak najmniej nowosci na raz smakowala Jasmina, i powinno byc lepiej. Powodzenia:D Gumi, trzymam kciuki:) Misiu, juz blizej niz dalej, tzrymaj sie tylko z dala od tych paskudnych szpitali, bo jak nie, to przyjdzie nam z Maciusiem porozmawiac po męsku;) Buzka i bede zaglądać:)
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
No i dobra..wygonilyscie mnie do kuchni. Nie napiszę wam, co mam, bo przy gołąbkach i kopytkach wypada blado. Smacznego:) -
Matko, przeczytalam to co napisalam..uwielbiam chodzic do ginekologa..mój maż sie zastrzeli:)
-
RODZIMY W PAźDZIERNIKU 2007
pszczoła5 odpisał katynka na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Platynowa, ja Cie baaardzo prosze.....Bo mi się juz zoładek skręca:P