Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. A co Misiu,nie oddychalas przez ten cały czas? To dlatego w łózku leżałaś?;) Oj ty biedaku:) Jak bym wiedziała, wcześniej bym poszła do tego lekarza:P
  2. Jezdem..cięższa o cztery przepyszne pączki:D Ale raz do roku można;) U lekarza wszystko ok, dziecko jest ogromne, ma aż 8 mm, ma tez sprawnie działające serducho, a ja plik recept i skierowań na badania:) Ale co tam. Asica, nie mam pojęcia, co moze być małemu, a jak wysoka ta gorączka? Bo jak tylko wieczorem, to może to wcale nie gorączka? Jedzcie dziewczyny, bo nastepne obżarstwo dopiero za rok!!!!
  3. no taaa julia,dziecko swoich czasów,globalnej wioski mieszkaniec. O międzynarodowych walentynkach mi wczoraj przypominałas,ale o tradycyjnie polskim tłustym czwartku, to juz nie:P 4 talerze zupy jarzynowej przez pewien czas świetnie maskują mdlości-po tym czasie wszystkie warzywa dają znac o sobie:D. Dziś próba z pączkami;) Smacznego dnia!
  4. No dziewczyny, jestem pod wrażeniem zdolności-ta pączki piecze, a serwetki dzierga:) O ile pączki jeszcze jako tako, to od wszelkiego rodzaju szydełek, drutów i innych ustrojstw trzymam sie z daleka. Nawet igła z nitka nieczęsto doświadczają mego subtelnego:P dotyku. Carlaa, a pamiętam, rzeczywiście pytałas o to, jakoś mi \"umkło\"). Nie podaję fluoru, podobno to, co w paście ma, jest wystarczające.:)
  5. Witam. Ależ natworzyłyście, aż miło zajrzec:D CArlaa, je się cofnęłam do 9.02 i żadnego Twojego pytania nie znalazłam, jestem nie w temacie:( MAmo N., no dzięki za wytłumaczenie proste,jasne i rzetelne:P jak krowie na miedzy:) Gdybym nie wyciągnęła wcześniej tej informacji od Julii, to nie wiem,czy zrozumialabym przesłanie zawarte w Twojej mysli..ale Carlę to prostujesz:P Asica, a Twoj maluch na co chory?Nie mam pojęcia o kurzych lapkach w rosole, a chociaz to, co pisze Mama N., brzmi przekonująco, to jakoś perspektywa plywających kurzych odnóży w zupie mnie nie zachęca:P Ela, żeby tylko Michaś się ie rozbisurmanil i nie kazał odtąd nosic wszędzie i non stop;)Bo nie wiem,czy on wie,ze nie moze sam chodzic, czy mu czasem nie za dobrze:) Powiedz mu, że to tymczasowe, niech se chłopak nie wyobraża bógwieczego. Julia, Avent rulezzz:D Tylko że jak ja kupowałam, to nie było takich ładnych kolorków:( Ale ma jedną wadę-łatwo się odkręca. Dziś Truteń (który teraz notabene jest wściekły, bo bawi się w złotą rączkę:P ) przyniósł rano avent do naszego łoża, rzucił go niedbale, i za chwilke Tobiasz mi zakomunikował ze zbolała minką, że jego nóżki są si-czyli mokre:) Cała woda się wylała,zresztą nie pierwszy raz. Co do miodu,to na razie nie mam szans spróbowac, ale jutro nie omieszkam walczyć przy pomocy mega tłustych i mega słodkich pączków, a w piątek ew. poprawię ruskimi z ociekającymi tłuszczem skwarkami:) Bo dzis tak słabiutko, chuda zupka jarzynowa:( Taki mam jadłospis, mój lekarz by się załamał, ale ciii:D Niuninka, zlituj sie, jak Carlaa napisała o Marcie, to ja nie wiedzialam o kogo chodzi! Ile Ty w tej Polsce siedzialaś, bo z moją częstotliwością zaglądania na cafe, mam wrażenie, ze nie krótko. Opisuj wszystko ze szczegółami. A i na Carlę tak brzydko mówić to ojojoj!nie wolno! Julia, nie daj się z tym smokiem, jak już zabraliscie, i przespała noc, to tylko się cieszyć! Wielki buziak dla małej i trzymam kciuki, zapasowego od razu wyrzuć,żeby nie kusił. Isia, my też bojkotujemy walentynki:) Całkiem fajnie się bojkotuje;) Spadam, bo Bąk nie daje mi już spokoju. Buzka
  6. Elu,zdrówka dla Michasia Misiu,czy Ty sierpień na straty spisalas czy jak? Wiem że leżysz, bo macica Ci odmawia współpracy, no ale na leżąco słówko bys mogła nam skrobnąć:P Skye,Asiawroc,Puza miło Was czytać:) Kilogram frytek też nie pomaga na mdłości...ani na wagę:PJutro kolejne poszukiwania:P Dobranoc wszystkim.
  7. Dziś ja pierwsza-mały sie przesikał w nocy i zrobił nam pobudkę o 6.30:O Truteń wysłany na zajęcie do UP, ja z mdłościami już nawet nie walcze (wczoraj sprawdziłam-nie pomaga tona placków ziemniaczanych i tłusty sos pomidorowy:P ), Bąk ma mega bezndziejny humor-zapowiada się interesujący dzień;) Elu, strasznie mi przykro z powodu Michałka, wiadomo, skąd takie cholerstwo się bierze? trzymaj się, mam nadzieję, ze Tobie chociaż jego choroba nie daje zbytnio w kosc Asica, a dziennie czy zaocznie? I który to rok? Dużo jeszcze masz przed sobą? Julia,Carlaa, Misiu No i nie popiszę, bo mały wyje nade mną aktualnie:( Dobrego dnia, ew. do potem
  8. Witam. Na razie jest ok, zagrożenie minęło,rzeczywiscie nie pozostaje nic innego jak czekac,choć powiem Wam, ze nadziei nie mam za grosz w tekich sytuacjach i tylko Truteń chyba wierzy, że będzie dobrze.Ale póki co jest ok:) Pralka nam się rozkraczyła totalnie, nie dość, że trzeba jej pilnować, bo pobiera wodę non stop,nawet gdy nie jest podłączona-trzeba więc siedzieć i tę wodę jej zapodawać w stosownym momencie, to jeszcze ubrania gotuje mi w zimnej wodzie...A ja psiocze na Vizir, że takie gówno i nie dopiera....Do tego podczas parcy pralki monitor od kompa się trzęsie jak galareta, więc widze was słabo:P Chłopaków wysłałam daleko na ten mróz, mam spokój. Mąż wziął wolne z pracy, zeby mnie odciążyć trochę, ale jutro musi zasuwac do UP na jakieś zajęcia aktywizujące w związku ze swym wnioskiem o dotację i będę sama:( Asica, a ty się gdzie uczysz, że masz egzamin, co?Matko, tak się cieszę, ze już do szkoły nie musze chodzić...wołami by mnie nie zaciągnęli:P Mamo N. i Julia, o czym wy takim szyfrem gadacie, ze ja nic nie rozumiem, hę? Idę pralce wody dac, żegnam póki co.
  9. Witam Asicę:) Dziewczyny, ale między nie-biciem i nie-krzyczeniem a bezstresowym wychowaniem jest cały wachlarz innych postaw!Ja nie mówię o nie krzyczeniu nigdy, ale ja osobiscie, mimo iż tego nie chcę, krzyczę za dużo i często bez sensu:( Mamo N., dałas mi do myślenia tym, co napisalaś o Patryku i jego matce. Pocieszam się, ze jesli ja robię to szczerze (tzn. naprawde nie chcę go bić i naprawdę odczuwam szczerą skruchę, jak się to zdarzy), to moje dziecko nie odbierze tego jako fałszywość, brak konsekwencji czy co tam jeszcze. Nawet jeśli jednak tak by się stało, to mimo wszystko wolę go przeprosić, niż udawac że moja porywczośc w afekcie była chłodną kalkulacją. A o owocach takiego postępowania możemy pogadać za paręnaście lat;)
  10. Aha, oglądaliśmy \"Męża fryzjerki\". Czy ktoś moze mi wytłumaczyć, za co ten film zdobył tyle wyróżnień na wszelkiego rodzaju festiwalach? Jestem niewykształconym odbiorcą sztuki i zazwyczaj, gdy coś uznanego przez znawców mi się nie podoba, nie polemizuję-ale to już było dla mnie dno dna:O
  11. witam niedzielnie. Mamo N., jak pisze TPM-cierpliwosci, wytrwalosci, dużo czulosci, a moze rzeczywiscie relacja sie polepszy. Oby tak było:) Julia, jak psina? Dzieki za wasze odp. dotyczące usg, ja znów mam plamienia, więc pewnie nic z tego..zaczynam sie przyzwyczajać, tylko na mysl o tym przeklętym szpitalu mi słabo:O Dobrego dnia!
  12. Matko, jak ten net muli..pół godziny czekam na strone Mamo N., ja tam jestem zdania, żeby w ogóle nie krzyczeć-przemoc rodzi przemoc i oddawanie dziecku pięknym za nadobne (czyli krzykami za bicie) uczy prostej logiki rewanżu. Z Tobiaszem sprawdziło sie spokojne tłumaczenie, że mamę boli, kiedy on bije, od razu przestawał. Inna sprawa, ze teraz jest mi coraz bardziej przed nim głupio, bo cos mi ostatnio ręka za lekko leci, i jak mam mu tłumaczyć, że nie wolno bić, jak sama go biję:O W ogóle mozna potraktować moje powyższe słowa za hipokryzję, bo to ja jestem matką krzyczącą, a ostatnio tez bijącą...Głupio mi jak cholera i tyle przynajmniej robię, ze przepraszam małego za każdym razem-ale na ile mu starczy miłosci do mnie, by te przeprosiny traktowac serio, a nie jako gołosłowie... TPM, jak pisałaś o swojej małej pedantce, od razu stanął mi przed oczami Tobis na spacerze, schylający się co krok w celu otrzepania butów ze śniegu..No co za numer, myślałam, ze się przewróce, jak na niego patrzyłam...na szczęście innych zapędów w tym kierunku nie ma-podobno z dwojga złego lepszy jest brudas niż czyścioszek, który kilka razy dziennie każe się przebierac, kilkanaście razy myć i wycierać...zgłupieć mozna:) Elu, dzięki za info o usg, ja będę na samiutkim początku 6 tygodnia, troche się gryzę, ze to za wcześnie, zeby chociaż to serducho usłyszeć..Piszcie laski jak coś wiecie, pocieszcie mnie, bo tą ciążę chyba najgorzej ze wszytskich znoszę:( JUlia, Misiu, Carlaa :D Do potem
  13. aa no i Isiu..taka piosenka była ...\"pani w obuwniczym miala taki ruch, że aż się jej buty rozeszły\";) Gratulejszyn nowej pracy, nogi z dupki wyciągaj i dasz radę!
  14. o jak pieknie natworzone-aż miło znikać:P Mamo N., jeśli chodzi o tatusia, to nasz jest wyczekiwany, dzwonimy do niego kilka razy dziennie, kiedy czekamy na schodach aż wejdzie na górę sa ogromne emocje-a kiedy staje w drzwiach, mały zmyka, nie daje się dotknąć, przytulić. Po kilku chwilach to mija i baraszkują jak najlepsi kumple, ale te powitania sa dla mnie zagadką. Nie wiem natomiast nic na temat zachowania Natalki, pierwsze słysze o czymś takim-jedyne, co rzuciło mi się w oczy z Twego opisu, to że Patryk krzyczy na nią, gdy ona go odrzuca-przyznasz, że to żadna metoda zmuszenia kogoś do cieplejszych uczuć. Myślę, ze nic innego jak czas, dużo cierpliwosci i zaangażowania ze strony taty tu moze pomóc-przecież ona nie może odrzucać go z powodu jakichś jego cech charakteru, to jest jej ojciec, osoba znacząca w jej życiu, tyle że może za mało czasu spędzają ze sobą. Wiele bym napisala, ale czuję się beznadziejnie, mdli mnie nawet o 3 w nocy:( Za tydzien usg, ale napiszcie mi proszę czy na początku 6. tygodni od poczęcia juz cos tam zobaczę? Serce czy cus? Julia kwerlejka....buahahahaha kopystką to się koniom kopyta czyści:P Zmyakm, zeby mnie Truteń przy kompie nie przyłapał;) TPM, słownik małej imponujący:) Buzka
  15. jestem, dziękuję za pamieć (Carlaa, Misiu, Julia ). USG mam za prawie 2 tygodnie, 15.02. CZuję się już dobrze, ale w sobotę brzuch mnie bolał strasznie, bałam się że poronię-ale póki co wszytsko ok:) Mały śpi dziś zadziwiająco długo, już prawie 2h, mąż szaleje przy malowaniu ścian, a ja skulona na kolanach w kącie piszę wam ten raport z toruńskiej chaty. Koniec raportu, do widzenia.Nie wiem, kiedy znów się pojawię, bo komp rzęzi jakby zaraz miał wysunąć śmigło i odlecieć. Podobno trza go wysmarować olejem do broni. Ma ktoś Bronię? Mamo N., masz racje, Carlaa zawsze tak zakręci, że niby pisze, a tak naprawdę nic nie wiadomo, co u niej:P Carlaa, konkrety słonko!!!! Dobrej niedzieli.
  16. oj tak, Tobiasz też je mniej więcej wg powyższej instrukcji....dzem ma na piżamie, w uszach i we włosach-ostatnio kumpela posądziła mnie, że kręcę mu dredy z tyłu, tak się dżemem zalepił:) to dobranoc, Carlaa soczku gruszkowo-jabłkowego ci leję i zmykam.Pa
  17. Prawdopodobnie zwróciliście uwagę na fakt, że większość dwulatków jest szczupła. Teraz przepis na ich sukces w tej dziedzinie staje się dostępny dla wszystkich w tej oto nowej diecie! DZIEŃ PIERWSZY Śniadanie: Jajecznica z jednego jajka, jedna grzanka z dżemem z winogron. Zjedz dwa kęsy jajecznicy, przy pomocy palców, zrzuć resztę na podłogę. Jeden raz ugryź grzankę, następnie rozsmaruj dżem po swojej twarzy i obrusie. Drugie Śniadanie: Cztery woskowe kredki (obojętnie jakiego koloru), garść ziemniaczanych czipsów, i szklanka mleka (3 łyki tylko, resztę rozlej) Obiad: Suchy patyk, dwie dwugroszówki i jednozłotówkę, cztery łyki rozgazowanego Sprite. Zagryzka przed snem: Rzuć grzankę na podłogę w kuchni. DZIEŃ DRUGI Śniadanie: Podnieś z podłogi wczorajszą, grzankę i zjedz ją. Wypij pół butelki wyciągu z wanilii albo jedna buteleczkę farbki do kolorowania jedzenia. Drugie Śniadanie: Polowe szminki w jaskrawym różowym kolorze i garść suchego psiego jedzenia, jedna kostkę lodu, jeśli masz na to ochotę. Popołudniowa przekąska: Liż tak długo lizaka aż się zrobi klejący, zabierz na dwór, upuść do piasku. Podnieś i liż tak długo aż zrobi się czysty. Wtedy wnieś go z powrotem do domu i upuść na dywan. Obiad: Mały kamyk, albo nie ugotowane ziarnko grochu, wepchnij do lewej dziurki w nosie. Wylej sok z winogron na uklepane ziemniaki, zjedz łyżeczką. DZIEŃ TRZECI Śniadanie: Dwa naleśniki z dużą ilością dżemu, zjedz jeden palcami, wetrzyj dżem we włosy. Szklanka mleka, wypij polowę, włóż drugiego naleśnika do reszty mleka w szklance. Po śniadaniu podnieś wczorajszego lizaka z dywanu i zliż włoski, połóż na siedzeniu najlepszego wyściełanego krzesła. Drugie śniadanie: 3 zapałki, kanapka z masłem i dżemem. Wypluj kilka gryzów na podłogę. Wylej szklankę mleka na stół i wychłeptaj. Obiad: Miseczka lodów, garść czipsów, trochę czerwonego soku Spróbuj wyśmiać trochę soku przez z nos, jeśli dasz rade. OSTATNI DZIEŃ Śniadanie: Ćwierć tubki pasty do zębów (jakiegokolwiek smaku), kawałek mydła, oliwkę, szklankę mleka wrzuć do miseczki z płatkami kukurydzianymi, dodaj pół szklanki cukru. Gdy płatki zmiękną, wypij mleko, a reszta nakarm psa. Drugie śniadanie: Zjedz okruszki chleba z podłogi w kuchni i dywanu w pokoju gościnnym. Znajdź lizaka i zjedz go do końca. Obiad: Połóż spaghetti na grzbiecie psa, włóż klopsy mięsne do uszu. Włóż budyń do soku i wyssij przez słomkę. POWTÓRZ DIETĘ, JEŚLI POTRZEBA Mamo N., dzięki za info dot. sanek:) Lubię takie konkrety. I co, Misiu soczku nie wypił, se poszedłszy, i ja sama tu doła topię? Paskudy:P
  18. a wiesz, że ja nie wiem, co to zgaga? Mam nadzieję, ze ona nie wyklucza soczku?
  19. aaa wie ktoś, po ile są sanki? Takie z oparciem najlepiej.
  20. czkawki nie mam, ale ostatnio mialam i sobie wyobraź, że łyżka cukru (okropieństwo) naprawde dziala! A dziś mam doła, bo jest drugi dzien Afryki, grają East West Rockers, mamy darmowe wejściówki, a ja nie moge iśc, bo się źle czuje, brzuch mnie boli i zasypiam na stojąco. Dlatego siedzę na necie-to jakiś plus w tej sytuacji. Może soczku?
  21. a bo ja wiem...no w ciąży to jestem na bank, ale u mnie ciąża nie równa się dziecku, więc tak się jakoś cykam....
  22. paździerz tak zwany:P I nie ma się co tak ekscytowac moja droga, bo jeszcze Maciusiowi jakas myszka wyskoczy:P
  23. Carlaa, a co to patryczki?:P I nie tylko dwie, ale trzy, jedna październikowa:P
  24. Jestem. Komp sie zepsul:( Czekamy na naprawiciela, ale nie mozemy sie doczekac:( Jestem teraz u znajomych, ale generalnie zajmuje się dziećmi, więc dużo nie popiszę (na wasze szczęscie, uff:P ) Julia[usta}wybacz, ze się nie stawiłam pamiętnej soboty wieczorem, ale szlag kompa trafił w południe, a nawet z komóry nie mialam jak wysłac sms-a. Spadam, u nas generalnie ok, śnieg jest i słońce tez, więc chce sie zyc. Misiu, bedzie Małgosia?
  25. Hej. My dzis po całym dniu w domowym przedszkolu. Z dwuletnią Julką, miesiecznym Mikołajem, ich mamą i stosem nowych (bo cudzych zabawek). Jestem odprężona jak mało kiedy, a przecież nie robiłam niczego, czego nie robiłabym na codzień w domu.Fenomenalne! Układam sobie ostatnio dzień tak, aby jak najmniej siedzieć sam na sam z Tobisiem w domu. Mam kryzys takiego siedzenia i uciekam. Tobisiowi to zdecydowanie służy, bo mimo iż co 5 minut i tak przylatuje do mnie ze swoim nieśmiertelnym \"tcę\", to jakoś czas nam lepiej płynie w towarzystwie:)Minusy sa takie, ze Bąk uczy się podpatrując Julię, i oto dzis moje dziecko, które nie miewa idiotycznych pomysłów przysuwania sobie krzeseł np. do biurka i urządzania wspinaczki, właśnie sobie takie krzesełko przysunęło z zamiarem wejśćia na komputer:O Kiedyś musiało do tego dojść-całe szczęście, ze nie posiadamy zbyt wielu mebli w domu, pole walki ma tym samym zawężone:) Pytanie, które chciałam wam zadać, dotyczy mycia zębów. Od prawie roku Bąk ma kiełki myte, od sierpnia już normalną szczoteczką i pasta dla dzieci. Do tej pory chętnie pozwalał nam \"poprawiac \" po sobie szczotkowanie, ale ostatnio się buntuje i musze uciekać się do różnych sztuczek, by choć dotknąc szczotką tylnych ząbków. Sztuczki sa o tyle nieskuteczne, ze jednorazowe. Siłowe rozwiązanie nie wchodzi w grę, bo mały wie, jak zrobić użytek z rąk, poza tym podejrzewam, ze na dłuższą metę przyniesie więcej szkody niz pożytku. Z drugiej strony martwię się, bo zęby nie są mocna strona panów Musiałów, i nie chciałabym zaniedbać tej kwestii. Ma ktos pomysł, rozwiązanie, możliwe przyczyny lub choc dobre słowo? Mamo Natalki, polskie drogi rewelacyjne i akurat w klimacie moich ostatnich przemysleń po obejrzeniu filmu \"Wesele\"-cudzoziemiec z naszym kraju musi się czuć jak w matrixie:) Buziaczki dla wszytskich, co z Elą i Isią?
×