Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Witam. Nesia, to pewnie to niezgrabne zdanie ci zamąciło w głowie: \"Mówię, ze wiem, ze jest pałno syfu w powietrzu, dlatego chcę wyjść już do domu, bo nie mogę go upilnować (roczne dziecko! pielegniara założyła mu woreczek na mocz i mówi-teraz najlepiej żeby się położył i leżał az zrobi siusiu). Wyjdziemy, ale za parę dni-no ręce opadają.\" Chodziło o mój dialog z p. doktor. Ja prosiłam, zeby nas puściła do domu, zeby mały czegoś nie złapał, a jej odpowiedź brzmiała, ze wyjdziemy za parę dni. Na szczęscie te dni już mineły i jesteśmy od czwartku w domu. Nie wiem, czy mozna mu jakoś wzmocnić odpornosć, nikt mnie nic nie powiedział Co do podwieczorków i drugich sniadań, to mały zawsze owoce, jakieś musy, gdy próbowałam rozszerzac dietę, to nawet z jogurtem (ale nie wyszło, tzreba jeszcze rok poczekać). Mały w ogóle jest niechętny nowościom, a ze słodyczy najbardziej lubi mięso:) W kazdym razie placuszki, jajka i inne wynalazki u nas się nie sparwdzają. Kanapki i owoce, to są małego podwieczorki i drugie sniadanka. Ja w ogóle zawsze myślę, czy on aby na pewno dostaje wszytskie potrzebne składniki (teraz w morfologii lekka anemia mu wyszła, w czym mu podawać żelazo? czerwone mięso, chyba tylko to, bo żadnej sałaty nie weźmie do ust. Gdzie jeszcze żelazo się znajduje??). Co do łóżeczka, my nie mamy problemu-tzn. są ochraniacze, moze mały uderza głową, ale sie nie budzi, więc ja nie wiem:) Bunt....u nas juz od dawna. Szkoła dla rodziców utwierdziła mnie, ze postępuję dobrze. Przede wszytkim pomaga mi świadomość, ze on się buntuje na moje zakazy, ale to mu jest potrzebne i dzięki temu czuje się kochany, ze gorzej by było, gdybym mu ulegała, bo on sam czułby się tak naprawde z tym źle. Staram sie tylko nie uzywac znienawidzonego przez małego słowa NIE i nie wychodze zostawiając go samego. Rzuca sie na podłogę-niech się rzuca, ja nie ustąpię. On szybko dosć wstaje i przychodzi się przytulić, chyba boi się, ze go odrzucę za takie zachowanie-zawsze wiec kończy się buziakiem i jest ok. Raz zdarzyło sie tak, ze przez 1,5h walczylismy z histerykiem, wynosilismy go do jaego pokoju, a on przyłaził za nami i tak w kółko. Pewnie o coś mu chodziło,a le ja nie wiem o co:) Do dentysty jak najbardziej sie wybieram, mały miał początki próchnicy już pół roku temu, ale udało sie zażegnac kryzys-jednak chciałabym, aby obejrzał go specjalista i powiedzial, czy jest ok:)Tobiś ma juz tez 16 zębów (ostatnio szły mu 4 kły naraz) Zmykam do pracy. W ogóle nasz właścicielka sprzedała mieszkanie, ale jeszcze rok prawdopodobnie zostaniemy. Mam dość przeprowadzek, wiecie??Dobrego dzionka
  2. Nesia, to chyba ty pytałaś, jak mozna się zarazić ta bakterią. Od Tobiasza teraz zarazić się można dotykając np. jego pieluszki z kupą, a potem wsadzając rękę do buzi. Oczywiście drogą pośrednią jak najbardziej też, tzn. jeśli brudna pieluszka będzie miała styczność z zabawką, a ta zabawka powędruje do buzi, to wiadomo. Ja pytałam p. dr w szpitalu, co jest, że on znów wylądował na tym samym co rok temu oddziale-czy ze mnie jakaś niedbała matka, czy to jego taka uroda...Ona powiedziała, ze nic się nie da zrobić. Mały jest bardzo żywy, wszędzie go pełno, nie upilnuję go zanim wsadzi sobie coś do buzi. I wiecie co? poszłam z nim jeszcze wczoraj wykupić leki, wyjęłam go z wózka w sklepie (chrupki już mu się znudziły;) ), a on se podniósł pokruszone ciacho z podłogi (nie wiem, czyje:O )i do ust. No załamka. W ogóle miałam parę wqrwów w tym szpitalu, jak mnie piguły i lekarze ochrzaniali, a to że mały po korytarzu ciągłe biega, a tu pełno w powietrzu retrowirusów (a jak przyszlismy, to na 2 dni położyli nas między dziewczynkami z retrowirusem:O ). Mówię, ze wiem, ze jest pałno syfu w powietrzu, dlatego chcę wyjść już do domu, bo nie mogę go upilnować (roczne dziecko! pielegniara założyła mu woreczek na mocz i mówi-teraz najlepiej żeby się położył i leżał az zrobi siusiu). Wyjdziemy, ale za parę dni-no ręce opadają. Oddziałowa mnie opieprzyła, ze daję dziecku portfel do zabawy. Kurwa, co kogo obchodzi, co ja daję do zabawy dziecku? Nie dałam mu moza do chleba, tylko porftel i mam go na oku cały czasZżymałam się strasznie, mówię wam. Dobra, koniec opowiesci dziwnej tresci, mały się zesrał, ruszam z odsieczą.Pa!
  3. Misiu, a Ty nie napisałaś chyba Carli, jak Tonia zdecydowała o drugim Waszym dziecku
  4. Jestem, jestem...dziekujemy za pamięć i dobre słowa. MAły złapał pałeczkę coli (jakkolwiek sie to pisze), i były ciężkie chwile w szpitalu-ale to ze wzgledu na drobiazgi, jak przewijanie co godzinę, wstawanie w nocy co 1,5-2h, no mówię wam, odechciewa mi sie drugiego... Pisałyście o mowie dzieci. Pewnie juz to pisałam, Tobiś posługuje sie 3 wyrazami niezbędnymi do przezycia: NIE DA TO CHCE Ten ostatni jest wymawiany w języku tobijskim, ale mozna zrozumiec nawet nie będąc Toba mamą. No, woła tez tata-głównie na mnie, a ponieważ to działa (tzn. mama się pojawia), to ma w nosie \"mama\" Mamo Natalki-dziekuję za wszytsko. Zdawaj relację z leczenia, ktoś w końcu musi przerwać ten zaklęty krąg babinca w twojej rodzinie. Carlaaa o Toruń zahaczysz? Spadaam lasencje, trza ogarnąć chawirkę i coś sprytnego na obiadek wyczarować.Pa!
  5. No patrz pan, a dopiero co narzekała ze po co jej drugie:P a ta co wtórowała w narzekaniu, zazdrości:DGratuluję i oby sie wynik potwierdził!!!! Dziewczyny, na razie szpital odroczony, ale krew cały czas jest cholera więc pewnie jutro się nie wywiniemy. Mały się wypsał i szaleje, amy padamy. JA już jestem rozdrażniona, nie mam siły się nim zajmowac, a on tylko do mamusi:O Oby spał tej nocy, bo nie chcę się na nim wyżywać, i tak biedak cierpi. Baaardzo chciałabym, aby krew se poszła w piździec za przeproszeniem, a jak już nie, to chociaz niech sie załapiem na dziecięcy szpital, a nie zakaźny, gdzie tzreba płacić za spędzenie nocy przy dziecku na krześle:O I gdzie mam pól Torunia do przejechania, a do dziecięcego 7 minutek (Carlaa, po wodę tam posżłyśmy, pamiętasz?) Buźka, na pewno dam jutro znać, co i jak-ale módlcie się za moje nerwy, coby ze stali były i abym się na maluchu skupiła, a nie jak zawsze na sobie.
  6. o patrzcie, napisała coś...Zmykłam Ci tak szybko z gg, ale buziaki dla małej i powrotu do zdrówka-a dla ciebie wytrwałości. Teraz juz naprawde zmykam. Mały spi kolejny raz, ide przygotowac spotkanie z młodzieżą.
  7. Gumi, u nas np. sa organizowane przy kosciele. To zalezy-moze być tez w szkole. Wazne jest nazwa-szkoła dla rodziców-jak sie tak nazywa, to jest to:) Dziewczyny, ma któras ulotkę z apteki polonez? Cholera wyrzuciłam swoją, a ich strona w budowie-potzrebuje wykupić małemu leki, a drogie jak jasna cholera. Wiem, ze oni mają duże zniżki, jak któraś coś wie, dajcie cynk! No właśnie, mały chory. Przed chwilką bylismy u lekarza-zabki swoją drogą, ale ma (miała rano) 38,7, ciągle spi, nic nie je-i siedział ze mną przed kompem z 15 minut. To niepokojące jak na moje dziecko-poszliśmy do pediatry i proszę-infekcja wirusowa. Pierwszy raz mały jest chory, a ja wiem, ze to częściowo moja wina, bo my z Trutniem kaszlemy od paru dni, ale ja żadnych form profilaktyki nie zastosowałam- nie całować małego, nie obgryzac mu skórki od chleba, tylko odkroić itp. Najlepsze jest to, ze ja na tym zyskuje, bo mały spi non stop i mam spokój, a on biedny się męczy.... Mamo N. potwierdzam! Ja tez mam już komfort, przesypiam noce, mały jest coraz bardziej komunikatywny, zaczynam rozumieć co do mnie mówi (a to ze bam zrobił w pokoiku, albo ze chce misia z łóżeczka) i jest naprawdę dobrze.Potrafi sam soba się zająć. Po cholerę mi drugie? gdyby tak chociaż po 1 dniu już miało rok...Byłąm teraz w weekend u kumpeli, rodzi w grudniu, ma dwuletnią córe. Najczęściej powtarzanym przeze mnie zwrotem było \"nigdy w zyciu dwójki dzieci\". No koszmar upilnowac ich na spacerze:O Egositycznie skonczylabym na jednym, ale to chyba bez sensu...Zdamy sie na przypadek;) Spadam, mdli mnie i nie chce mi sie juz siedziec. Pa Dajcie znac co z apteką, jak ktoś coś wie
  8. witam. Noc zarwana, idą wszystkie kły naraz:O Jesteśmy trójką zombie... Dla zainteresowanych, szkoła dla rodziców jest w większości miast w Polsce (no, Niuninka się nie załapie z Carlą:( ). Poszukajcie w necie. Ja robię im darmową reklamę, ale naprawdę warto!Nie kosztuje nic w sensie finansowym (sponsoruje urząd miasta), za to wysiłek nie lada tzrzeba włożyć w zaakceptowanie prostej prawdy-MOJE DZIECKO JEST TAKIE, JAKIM JA GO CZYNIę. Troche się buntowałam, ale przyjęłam do wiadomości, że Tobiasz jest lustrzanym odbiceim mnie i Trutnia- i jakiś przełom następuje w naszych wzajemnych relacjach. Dlatego polecam wszystkim, nawet jak nie ma sie problemów z dzieckiem, bo te zawsze mogą się pojawić, a człowiek jakoś jest przygotowany bardziej na to:) Tyle Szczepienie p/grypie-ja nie szczepie ani siebie ani małego. Nocnik-już kiedys chyba o tym pisałam, uważam, ze to za wczesnie. Podobno do 15-18 m-ca życia dziecko nie jest w stanie kontrolowac tej czynności. Oczywiście, to są wytyczne ksiązkowe, bo Nesia pisała o tym, jak Mati wołal na nocnik, dlatego nie będę tu się wymądzrac, ze któras z was robi źle sadzając-nie, my same wiemy najlepiej, kiedy dzieci sa na coś gotowe. Ja widzę, że Tobiś nie ejst totalnie i jakoś nie spieszy mi się do tej pierwszej lekcji dorosłośc. Na jakimś wykłądzie prof. opowiadał, ze trening czystosci jest dla dziecka bardzo trudnym doświadczeniem (gdzie indziej wyczytałam, ze czymś w stylu egzaminu na prawko;) ) i wszelkie naciski ze strony matki (osoby najblizszej)mogą się źle skończyć dla teakiego malucha-trzeba podchodzić do sprawy delikatnie. No to ja na razie olewam sprawę. Teściu mnie usilnie namawiał, że powinnam już sadzać Tobisia (teściu taki najlepszy kurwa ojciec, wsyztsko niby wie jak robić, a jego syn jest przez niego na maxa poraniony, nie mają żadnej relacji ze sobą odką teściu odszedł od teściowej, a i wcześniej le[piej nie było), bo zaoszczędzę na pampersach-ale to do licha moja kasa, wiec niech spada na szczaw. On już miał swoje 5 minut wychowywania, teraz moja kolej. Wszytsko, bo jak zwykle się rozgadałąm. Ja na zimę dziś dostanę kombinezon, czekam na kase z nieba na kurtkę i buty, zcapka i ciepłe spodenki oraz szereg bluz juz jest. Sami też nie mamy za bardzo w czym tej zimy przechodzić, przydałyby mi się buty i parę swetrów-jak babcia przyjedzie, będą buty moze, jak nie, to w adidaskach:) Pozdrawiam, pogoda piękna od niedzieli, choć niby ma padać lada dzień. Korzystajcie!Przed nami długie dni siedzenia w domu!!!!
  9. Jestem. Wróciłam z weekendu u kumpeli, bo Truteń wybył na weekend i sama sie bałam mieszkać... Zakochałam sie w swoim dziecku. Szkoła dla rodziców to ejst super rzecz i mi pomogła odkryć, że moje dziecko jest bardzo grzeczne i kochane, a moje narzekania na nie to jest tylko kwestia nieznajmości etapów rozwojowych i -co za tym idzie-świadomosci, ze pewne rzeczy sa naturalne i konieczne. Inna kwestia, to że rozdrażniona matka wprowadza gestą atmosferę i dziecko też zaczyna marudzić, a wtedy matka jeszcze bardziej-i błędne koło gotowe. Mogłabym wam pisac i pisać jaki jest kochany, jak świetnie sie przystosowuje do obcych przestrzeni, nowych warunków etc.-ale pozostanę przy stwierdzeniu, ze sie zakochałam w nim na nowo i żal mi tylko tego roku narzekań i przykrych doświadczeń. Ale mam z czego czerpać na przyszłość:). Misiu-@, nie dołączam póki co. My tak z pół roku potzrebujemy, wiec koło grudnia może...;) Ela, pisałaś, że nie nadążasz za Michasiem. Ja mam to samo. Byliśmy ostatnio pod sklepem, czekałam na kumpele, która robiła zakupy. Mały biegał, bo drzwi automatyczne mu się spodobały. Za chiny nie mogłam go upilnować. Ledwo go zabrałam od jednych, juz był przy drugich. No i to się tak musiało skończyć-dostał w tą małą durną głowę, gdy klient wychodził ze sklepu i drzwi się otworzyły...Płacz i zgrzytanie zębów, ale ofkors jak tylko sie ode mnie odkleił-pobiegł znów do drzwi. i tak w kółko... Kończę, bo i tak przegięłam Buziaczki wszytskim. Do nastepnego
  10. Napisałam, ze nie chciałam nikogo urazić, tylko powiedziałam, co na ten temat myślę. Uważam, że to jest nakręcanie się-rozumiem, ze forum jest od wyjasniania wątpliwości i rozumiem, że Gumijagoda ma lęk po tym, co już przeszła-jej się nie dziwię. Ale Ela, której Michaś przez cały rok rozwijał się pięknie, moim zdaniem czasem przesadza. Zresztą nie ma co roztrząsać, pisałam już o tym nie raz...Szkoda tylko męczyć dzieciaki swoimi podejrzeniami. Dzieci najbardziej boją sie porównywania (znam to z autopsji), bo czują, że mogą przegrać z kimś walkę o miłość rodziców. Ja całe dzieciństwo miałam taki lęk i jestem wyczulona na to. Wszytsko. Dzięki za rady dot. butków. Czekam teraz tylko az sezon butków zimowych rozkwitnie i ruszam na łowy. Misiu, no to dobre, myślałam, ze mam kryzys 16. powtórzeń, a ja może w ciąży:P Bo 14 jakoś mi szło, ale to 16. to masakra-musze robić przerwy w trakcie jedenj serii, a wczesniej nawet między seriami leciałam bez przystanków. No to już mam 3 dni do okresu na nakręcanioe się :D Carlaa, dupa nie laska, albo ja źle ćwiczę, albo na dziei dla mnie nie ma. No moż ejakies minimalne efekty są, lepiej niż za pierwszym razem, ale jakim kosztem! JA bym chciała już chyba po góra dwóch tygodniach mieć brzuch jak decha:P Nesia, ty pisałaś jak Mati Cię zadziwia. JA ostatnio też ze zdumieniem odkryłam, ze baczny obserwator nie próżnuje. Ostatnio podczas mycia ząbków wyciągnął sobie mój grzebień i zaczął sie nim czesać, choć nigdy nikt z nas go nie czesał , jedynie jego szczotką! Próbuje skubaniec odpalac zapałki pocierając o pudełko, no a przede wszystkim ostanio rozwalił mnie, gdy sam wymyślił zabawe. Wpadła mu jakaś karteczka pod łóżko-stoi i woła na mnie A!A! czyli \"mamo pomóż!\". Wyjęłam mu tę kartkę, a on ja spaecjalnie wrzucił z powrotem i znów woła A!A! To samo robi, gdy uderzy się w głowę-ja go przytulam i całuję, a on znów delikatnie celowo się uderza i z miną nieszczęśnika do mnie....Słodki jest. Zmykam, musze sprzątać i z brzuchem walczyć. Co złego to nie ja. Pa
  11. DLKA, MI WłASNIE ZNAJOMA PEDIATRA MóWIłA, żE 1,5 CM TO ABSOLUTNE MINIMUM, ZEBYM NIE MUSIAłA KUPOWAC W POłOWIE zimy kolejnych (sorki za capsa). No i nie wiem-tzn. ufam jej, ale wolałam jeszcze Was podpytac...To czekam dalej na opinie.
  12. Wpadam się profilaktycznie pożegnac. dziś jest sznasa, ze przyjada z Trutnia pracy zabrać kompa. Następny będzie niewiadomokiedy. Ale nie płaczcie za mną:P TPM< cieszę się, że znalazła sie fajna opiekunka. Na innym topiku wyczytałam, ze starsza kobita zajmowała sie już od jakiegoś czasu córeczką jednej z lasek, a któregoś dnia przyszła pijana..Horror, to jest po prostu loteria-można sprawdzać, pilnowac, a i tak najwięcej zależy od szczęścia.. Tym razem mam nadzieję, tarfiliście w dziesiatkę:) Carlaa, a gdzie ty wojażowałaś? Bo coś nie pamiętam...Cieszę się, ilekroć ktoś ma podobny stosunek do macierzyństwa, myślę sobie, ze może nie jestem aż taką paskudna matką...Mały dzis znów wstał z wyciem o 6 (od paru dni tak wstaje, powiedzcie,że to kwestia kataru, bo ja nie zniose takich pobudek:( ), w nocy też wył i spał od 3 z nami...Ehh, nie będę marudzić. Mam tylko problem, bo widzę, ze staje się coraz bardziej przekorny-nigdy nie wiem, czy nie wymagam od niego za dużo:O Niuninko, zawsze zapominam napisac, ale pamiętam. Pisałas o podróży, że Nina źle ją znosi. Twardziele z was, my wczoraj z Tobim śpiacym jechaliśmy, on zawsze zasypiając poza swoim łóżeczkiem płacze ok. 10 min...ja nie moge tego wytrzymać, co dopiero całą podróż. Nina jest na tym samym etapie chodzenia, co Tobiś. Jak jej postępy? Mały cały dzien chodzi, nawet jeśli miałyby to być tylko kółeczka wokół pokoju, to nie może sobie chłopak odpuścic. Śmieszny jest w tym swoim zapale. Wczoraj zaczął tez etap wspinania się-etap, przed którym mam sporo obaw. Właził i załził ze swojego małego krzesełka (oczywiście pod moim czujnym okiem). Jest tym tak podekscytowany, że az miło popatrzeć:) Dziewczyny, doradzcie, jak kupić buty na zimę. Wiem, ze powinny byc większe nie tylko z prozaicznego powodu przechodzenia w nich całej zimy, ale tez dla zdrowia stópek. Ale większe o ile?? Jakies praktyczne rady doświadczonych mam sa mile widziane! Chyba wszytsko. Witam nowe mamusie, życzę dobrego dnia (u nas mgła, ale to dopiero 8). Buziaki, pa!
  13. Tynka, no przeciez DeGie nam nie powie, że olewa obowiązki domowe i każe żonie zasuwać cały boży dzień...na pewno wyręcza ją we wszystkim, zanim ona cokolwiek powie:P Jestin, a co z Tobą??Zaraz przyjadę tam i od razu Cię na nogi postawi!;)
  14. Dziewczyny, ale żeby u nas ta kasza była z butli..ona jest z miseczki z łyżeczką...nie ma opcji, zeby zatkac mu dzioba butlą i spac dalej. Nie uspokaja sie wcale na nasz widok, ani kiedy go weźmiemy do siebie. Rozumiem, że jest głodny, ale czy musi się tak drzec?? Spanie sie poprzestawiało. Spał 2xw ciągu dnia po godzinie. Teraz śpi juz ok. 40 min (zaraz wstanie). Też mi źle, bo w 40 min nawet nie złapię oddechu, a on już \"łeeeee\". Ja skończyłam karmić w maju. Pokarm mam cały czas. Kropka, to się minęłyśmy w tym szpitału. Ja leżałam pod koniec czerwca, a potem od 16.08 (najpierw dobę na ginekologii, potem na patologii I), ale Ty już byłas wtedy na położniczym...Moze kiedyś będziesz w Toruniu (albo ja we Włocławku), to się zobaczymy;) Misiu, no to lekarz Cię oławszy jednym słowem... U JUlii wszystko dobrze, cały czas nie mieszkaja w nowej chacie, pracuje, tęskni za Jasminką, pozdrawia bardzo. To taki skrót 20 minutowej pogawędki:) Dalka, dzięki za piosenke. Słuchac będe później:) Aha, ja nie jestem mamą pracującą, ale dość często wychodzącą. Mały zawsze bez problemów zostawał z którąkolwiek z 5 opiekunek, ostatnio zaczął wyć wniebogłosy-nawet jak jest z Trutniem (mężem moim), a ja znikam, jest wrzask. To jest dla mnie dowód, ze dziecko potzrebuje matki dłużej niż do 1rż i zaczynam sie wahać co do stażu (głupia jestem prawdopodobnie)....Ale ten wrzask trwa 30 sek. i potem mały jest grzeczny, więc mimo iż z bólem serca ogromnym, to jednak go zostawiam. Pozdrawiam i spadam już, pa@!
  15. Ana, mi ortopeda zabronił małego prowadzać za raczki. Tobiś zaczął tak chadzac juz w maju, ale dopiero teraz samodzielnie-ja tuż przed wizytą u ortopedy kupiłam mu porządne buciki, a on mi tu mówi, żeby nie prowadzać. Było na początku ciężko, bo Tobiasz już był przyzwyczajony i przez pierwsze kilka dni darł sie strasznie, żeby go rpowadzac po domu, ale przeszło mu i w końcu zaczął raczkować:)Bo wczesniej nie chciał. Pisałam Wam o bucikach, które sprzedawałam na allegro, pamiętacie? Poszły, za 20,50!!!!!Zarobiłam na nich jeszcze 50gr:)Czyli są matki, które kupują buty dzieciom przez internet.Podziwiam, bo ja nawet w realu nie potrafię ich dobrac:P Misiu, jak mały misiaczek? Był juz u lekarza? Pomachał łapką?
  16. Dalka, ja nic nie mam na poczcie Kropka, rodzilam w Toruniu:) I dobrze wspominam, choc do samego szpitala mam kilka zastrzeżeń....Ty tez jestes z Torunia? Drugi dzień z cyklu kiełkowanie, katar Tobiasza i niedospanie mamy...koszmar:O Czy Wasze dzieci od razu po obudzeniu sie wyją??Doprowadza mnie to do szewskiej pasji-te 15 minut zanim powstanie kasza i zatka miauczący dziób, jest dla mnie męką i już mi się tego dnia nie chce oglądać....A do tego dziś szaro, buro i ponuro.. No to pomarudziłam, spadam.Pa!
  17. Misiu, echo 19.12. Wróżba jak wróżba-nie wiesz?;) ja dopiero w toruniu ju z mieszkając ją poznałam. na roczek kładzie się przed dzieckiem różne różności-np. różaniec, kasę, kieliszek (to taki standardowy zestaw) i co wybierze, to mówi o jego przysżlości. Nie pytaj, co Tobis wybrał, ja nie pozwoliłam na takie zabawy:P
  18. Jak by się chciało zło złem zwalczac, oko za oko,to nietrudno się domyślic, jak by sie to skończyło. Zmienianie świata trzeba zacząć od siebie...choć często na tym tylko się to zakończy;) Trochę to szczeniacko górnolotnie brzmi, ale tak uważam. Po łbie i tak wszyscy dostajemy nie raz i nie dwa-ważne, zeby można było życ bez wyrzutów w stosunku do siebie samego. Dobranoc.
  19. O matko, Dominisia, zabiłaś mnie...Radzisz Eli, zeby puściła plotę, że ktos komus składa jednoznaczne propozycje? Ludzie, no szczyt jak dla mnie...:O Gdybym kiedykolwiek w życiu zrobiła coś takiego, nie mogłabym sobie spojrzec w oczy. Nie spojrzałabym na pewno w oczy osobie, która mi taka świnię by podłożyła. Moim zdaniem ta rada jest nie na miejscu, nie lubie nieuczciwości, a tym bardziej rozpuszczania jakichś fałszywych pogłosek.
  20. Byłam wczoraj na kontroli u kardiologa. Nie jest dobrze, dziurka w sercu cały czas nie zarosła, potrezbne jest kolejne echo, a przy rocznym szkrabie robi się je w znieczuleniu ogólnym lub na syropie uspokajaącym. Wybrałam to drugie, musze stawić się z nim na czczo o 8.30, juz się boje, bo książę jest zły, jak nie dostanie jeść w przeciągu pół godziny od wstania:O Dziewczyny, wiecie co jest w wtym wszytskim najlepsze? ze ja wcale nie chciałam juz iść na tę kontrolę. U chirurga bylo ok, ortopeda tez spoko-a jak sie u kardiologa umawiałam, to ona tak powiedziała, jakby ta kontrola miała byc tylko pro forma, bo wszytsko będzie na pewno w porządku. TPM, aż mnie zatrzęsło! Jak mozna przyjść i na 15 min. przed Twoim wyjsciem powiedziec, ze sie już nie bedzie przychodziło? Zostałą chociaz tego dnia, czy juz nawet to nie? Trzymaj sie dzielnie, buziaki!
  21. Isia, myślałam, ze na bronchit umarłaś:D Ale nie tym razem;) Ela ma rację, ja tez znam tą tradycję, ze niebieski dla dziewczynek. Nie ubrałabym małego na różowo, ale on z kolei ma taką buźkę, ze ubrany w spodenki w kratke, koszulkę i czapkę z daszkiem, i tak jest dla otoczenia dziewczynką. Czasem, jak jedziemy tramwajem i ktoś się zachwyca \"tą uroczą dziewczynką\", czuję się zmuszona powiedzieć dość głośno \"chodź syneczku, mamusia da jabłuszko\":P Idę pyry obierac, Isia, pomozesz? podobno to Twoje ulubione zajecie:P
  22. A o mnie to Miś zapomniał:(Dwa razy pytalam, i bez odzewu...
  23. Taa, na pewno znajac moja silną wole, to ten będzie ostatni. Jest ostatnim, bo nie mam kasy na kolejne, ot co! Misiu raczej się nie przejmuje niechodzeniem Wojtusia, korzysta z czasu posiadania względnej kontroli nad dzieckiem, prawda?:P
  24. Niutek, ja jestem ze Skarpy:) Jestin Mój synek zrobił wczoraj pierwsze samodzielne kroczki!Przydałaby mi sie teraz umiejętność posiadania oczu dokoła głowy....
×