Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Matko, Asiulek, ja jestem przy Tobie leń śmierdzący....Ty już masz pranko wstawione (teraz już pewnie zrobione), pozmywane, a ja siedzę przy śniadaniu, a w chałupie syf, kiła i mogiła.... My dziś na wycieczkę pieszą do Reala idziemy po pampersy dla małego. Tyle, że pogoda słabiutka, nie wiem, czy nie bedzie padało, a wózek nasz bez pokrowca jest:( Tobi zapamiętale ćwiczy stanie bez trzymania-2-3 sekundy daje radę, a potem pada na pupę z wielką gracją:) Tylko patrzeć, jak zacznie sam łazic i może skończy się moje zwiedzanie chałupy na kolananch bądź zgięta w pół. Pozdrawiam! Aha, Asiulek, z tą kaszka to nie pamiętam, ile dawałam na poczatku-wiem tylko, ze zaleca sie nowości podawać łyżeczkami (tzn. 1-2 łyżeczki, no może więcej ciut) i ja cały czas jak coś wprowadzam, to w takich śladowych ilościach. A Ty zupki chcesz kupowac, czy sama gotować? Kupowane są też dla alergików specjalne, musisz poszukac. Gotowane zas mają tę przewagę, ze sama decydujesz co w niej będzie-zaczynałam od marchewki z ziemniakiem i niestety kilka pierwszych dni Tobiasz nie chciał jeść:(Ale przywykł i teraz wcina aż mu się uszy trzęsą:D Pozdrawiam raz jeszcze, dobrego dnia!
  2. ISIAAAA!!!!!!!!!!!!!!!!!! Bez takich mi tu kobieto, konkretnie, bo aż mnie ciarki przeszły. Co się stało???Jaki koniec????Matko pisz, bo jestem pełna najgorszych obaw..:O
  3. Fiona:)Powiało optymizmem:D Julka!!!!Skończyłąm drugi rozdział, a wiec całą część teoretyczną:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:PA ty czyyyyym, czym dla mnie mógłbyś być..nie, jakos inaczej to szło:OA Ty czym możesz się pochwalić????? TPM, dobrze Cię widzieć-i u Was wiosna chyba, bo coś optymistycznegoAż miło się czyta. Ela, Ciebie wessało gdzieś??Miałaś wybyć, no ale chyba nie na cały miesiąc?? Melduję, ze po tygodniu płodzenia pracy (swoją drogą, jak ją wczoraj przejrzałam, to wydaje mi się, ze połowa jest do bani, a miernoty to ja nie chcę bronić)dziś mam zamiar spędzić baaaaaaaaardzo romantyczny wieczór z mężem (choć juz nie bardzo wiem, na czym to polega:O)A jutro ruszam z rana do promotora-jeśli szczęście mi dopisze, i facet mnie przyjmie, to bedą ważyć się losy mojej lipcowej obrony, wiec proszę o duchowe wsparcie!!!!! Dobrej nocy
  4. :) My też mamy pierwsze słowo-aaaa! Oznacza pieska, bądź tatusia, który dopiero co wrócił z pracy lub zwlókł się z wyrka:P:P Aaa, ja NIENAWIDZĘ jak mi jest zimno..wole płynąć i śmierdzieć potem, mieć przegrzany mózg, niż lodowate stopy i drgawki:O
  5. Łoooo matko, jak można byc takim leniem śmierdzącym?????Jak ja bym miała ino zakończenie, tobym do rana nad nim siedziała, zeby tylko już to zrobić!!!!A ona se polowania na ketchup urządza:O Jutro dzień odpoczynku, więc do dziś Ci daję czas i meldujesz mi się tu z pracą wymuskaną co do kropki!!!!!Ta dzisiejsza młodzież...:O Dominisia, Krzysiowi tradycyjnie, najstarszy facet na forum, to mu się należy:) Pojutrze się wyjaśni, co z moją obroną, a ja znowu mam jakieś obawy, z kim dziecko na egzamin w czwartek zostawic, jak załatwić spotkanie z promotorem, zeby nie trwało 4h (czeka sie na niego, oj czeka)...Buuuu, zachciało mi się studiów Fiona, ty już przestań być taka tajemnicza!!!!Mów gdzie byłaś i co robiłaś, ale już!!!! Carlaa, odezwijże się!!!!! Isia, oby minister się nie dowiedział, co mu się należy, bo skończy sie bałamucenie:PMojemu niestety należy się to, co ma, więc jestem spokojna;) Ludzie, jak ja Was wszystkie musze pilnować...Porozłażą sie i weź to zbierz do kupy:P Zmykam, jak zwykle dzień pełen roboty, czy ja odpocznę przed trumną jeszcze?
  6. nie nie, mamo natalki, ja tak skromnie...o tym, jak relacje w rodzinie wpływają na kształt życia seksualnego rozwydrzonych nastolatków;) No i jednym z efektów różnorakich relacji być może (nie wiem, bo jeszcze tego nie zbadałam) moga być różne perwersje i dewiacje. Ot, tyla. AAA dzis to w ogóle dzień forumowych trojaczków-Weroniko, Natalko i Paulinko 9 okrągłych miesięcy za Wami:) Buziaczki, a Weronice dodatkowo w nowym kwartale zycia życzę pożegnania z szyną:D
  7. Mamo Natalki, choć Ty jedna...dziekuję z całego serca, aczkolwiek dzis chyba len (?)weźmie górę.... Ja też twierdzę, ze niepotrzebne mi Tobiaszowe zęby:PI Tobek przychyla sie do mojej opinii:D A co do nastolatków, to spokojnie-nasze dzieci nigdy nie będą rozwydrzonymi nastolatkami, walczącymi dwulatkami czy zbuntowanymi iluśtamkolwieklatkami:P Tobiasz dokładnie rzecz ujmując całe życie spedzi ze mna, klepiąc tłustymi łapkami po mojej twarzy i gryząc mnie w brodę:) Tak, że bez obaw!!!Dorastają dzieci sąsiadów, znajomych, przyjaciół-ale NIE nasze. W końcu my też nie mamy zamiaru się starzeć, więc wszytsko jasssssssne. Julia buziaki, pisz pięknie, bo ja akurat uważam, ze lepiej, jakby Krzaczek miał matkę wykształconą idiotke, nie zaś idiotkę skończoną:P:P:P Carlaa, skrzynka puściutka, czekam, czekam:) No i na nastepne spotkanie, ale pewnie jakby coś się dało, to już bym o tym wiedziała:( Wojtusiu, nie choruj!!!!Bo matka uziemiona może okazać sie niebezpieczna!!! Dobranoc, zastanawiam sie, czy w drodze do łóżka uda mi sie zrobić kotlety, sprzatnąć kuchnię po Tobiaszowej kolacji,wziąć prysznic- a moze jak się rozkręcę, to chociaż dewiacje seksualne opiszę???
  8. Witojcie! Fiona, spowiadaj sie ino hyżo!! Dziewczyny, dziękuję za pocieszenie, może rzeczywiscie ciężarówki mają więcej szzceścia niż rozumu-przynajmnie j z Tobiaszem tak miałam, ale ja z natury jestem taka jakaś beznadziejna, że jak mnie coś przerasta, to chcę uciec...jak byłam młodsz, to chciałam być koniem (moi rodzice mieli stajnię)i cały dzień się paśc na pastwisku bez zmartwień. Teraz juz o tyle dobrze, ze dotarło do mnie, ze koniem nie bede NIGDY-moze to i lepiej;)Ale chciałabym czasem uciec gdzieś od swoich zadań. Na szczęście mija mi to i potrafię sie wziać w garść, tylko kiedy mi minie tym razem?? Iwka, mój stary też suchy jak wiór...W tamtym roku sie cieszyłam, ze nie leci mu z nosa ciurkiem, no to w zamian jest wysuszony...Do tego nie pamięta o smarowaniu sie, lekach i umówieniu do lekarza...qrcze, czasem rozumiem co to znaczy, że ma się w domu zawsze o to jedno dziecko więcej:P Julka, wracaaaaaj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!Nikt mnie nie kopie w dupę, zebym pisała i od poniedziałku praca stoi:(Wróć i mnie kopnij, może być nawet z półobrotu, byle skutecznie!!!! Buźka wsiem:)
  9. to akurat racja, że jestem przewrażliwiona...:)
  10. No to Shalla sie dowiedziałaś, jaką matką jesteś:PNie znoszę, jak mi obcy ludzie zaglądają do wózka i pouczają, jak małego powinnam ubierac Co do wody, to Tobiasz też tylko wodę pije, soku nie chciał, więc na siłę go nie przyzwyczajałam, zwłaszcza ze już ma próchnicę, niestety. Im mniej słodkiego tym lepiej-poza tym my tez pijemy wodę, ja lubię mieć świadomość, ze chociaż w 1% zyję zdrowo;)
  11. Aha, Nesia, ja mam te same dylematy odnośnie przykrywania na noc. Mały sie wprawdzie nie rozkopuje, ale mimo iż w dzień ubieram go raczej lekko, to na noc body+pajacyk+przykryty po szyję, bo lubi sie przytulać do kołderki. I po 2-3 h budził sie mokry, co mi nie przeszkadzało z uporem maniaka go zakrywac nastewpnego wieczora tak samo. Aż wczoraj wpadłam na genialny pomysł nie przykrywania go tak mocno i spał 6h bez przerwy.Czasem jak sobie uswiadomię jak próbuje rozwiązywac problemy od dupy strony, a rozwiazaqnie jest dziecinnie proste, to az mi głupio za siebie...Tylko ze ja sie sugerowałam tym.,ze sama tez lekko ubieram sie w dzien, a w nocy prawie z głowa przykryta spię-ino nie w pajacyku:P A Fiona to naprawde nas zostawiła:(
  12. Julka, znikłam, bo mgr mnie potrzebuje...ale szanse na obrone w lipcu maleją...wszystko rozstrzygnie sie w przyszłym tygodniu, ale jesli bedzie mozliwosc zakonczyc sprawe przed wakacjami, to bedzie mnie to kosztowało baaaardzo duzo:( I troche dołuję z tego powodu, robie sie coraz bardziej spiąca i wieczorami nie mam sił pisac, do tego sesja za pasem i nieszczesne kucie ustaw kodeksu rodzinnego:OI zajecia w osrodku prowadzę za 2 tygodnie, powinnam sie jakos przygotowac...Czuję, że to wszystko mnie przerasta, ze nie dam rady, chce gdzies uciec...A jak pomyslę, że tak sie rozczulam nad sobą, a J&J w szpitalu i dzielne baby, to mnie juz w ogóle szlag trafia Dobrego dnia, jade dzis z Tobem szukac sobie butów, czego nie cierpie...Ale pochwale sie Wam, Ze Tobi dorobił sie juz pierwszych bucików , bo zasuwa na nogach cały dzień, więc butki musza być:)I to mi przypomina, ze Matiemu należą się ogromne GRATULACJE!!!!!!!!!!!Ale wcale nie czuję się zaskoczona tym wyczynem;)
  13. Wpadam jeszcze na chwilkę...truteń w wc, więc komp wolny;) J&J, buziaczki dla Was kochane!!!!!Coraz blizej do wyjscia, a ja chcę tylko powiedzieć, ze nie zapominam o Was!!!Trzmaj się dzielnie Julio i wracaj, bo smutno bez Ciebie, Tobie zresztą pewnie też smutno...Buziaczki ogromniaste
  14. Słuchajcie dziewczyny!!!!!!!!!! Carlaa, Dustin i Patryk istnieją naprawdę!!!!!!!!!!!Nie są tylko wytworem wirtualnego świata:D Widziałam ich na własne oczy, dotykałam własnymi ręcyma;)Fajny był przy tym dreszczyk emocji, no i to uczucie spotykania kogoś po raz pierwszy w życiu, a mimo to, jakby sie go znało juz dłuuugo:)Patryk był paparazzim, więc Carlaa zdjęcia na bobasach muszą być! I na mojej skrzynce!!!!Powiem Wam w tajemnicy, ze fajna babka z Carlii, przynajmniej przed 1,5h fajna była:PJak uda nam sie zobaczyć raz jeszcze, to sie zweryfikuje;) A na serio, to baaardzo mi sie podobało to spotkanie, Dustinek super słodziak i generalnie słów mi brak, a poza tym lepiej zebym resztki swej energii:O spożytkowała w wiadomym kierunku MGR:(Tak że zmykam, dobranoc wsyztskim, buźka!!!
  15. Smutno tu u Was..na sierpniówkach moich też, pisalam Wam jakis czas temu, ze jedna z mam w szpitalu z córeczką, już wróciła i zdążyła wylądowac tam z powrotem, tym razem zapalenie oskrzeli...i tu też niewesoło. Jedyne co mnie rozbawiło(przepraszam Cię Kuk, ale opisałas to bezbłędnie po prostu)to perypetie Kuk...jak scenariusz filmowy:D Dziękuje Wam za zainteresowanie tą dziewczyną, czas nas goni, bo ona juz na finiszu, ale robimy wsyztsko, by zebrać jak najwięcje-niedługo mam dostać parę paczek od dziewczyn z cafe i jak myśle o tym, ile dobrego serca jest w obcych ludziach, to jakas nadzieja we mnie wstępuje..Ale do rzeczy-wszystko zbieram ja i to mój adres podaję wszystkim zainteresowanym; chciałabym przejrzeć rzeczy i ewentualnie je poprac czy poprasować, bo ona już leży w klinice, więc wolałabym dziewczynie oszczedzić tego trudu. Przepraszam Was za brak dokłądniejszych informacji-tzn. jaka klinika itp, mnie to po prostu nie interesuje, ale rozumiem, ze moge być mało wiarygodna, jeśli więc zależy Wam na jakichś szczegółach, obiecuję skontaktowac sie z prowadzącym tę sprawę znajomym i dopytać. Kuk, wyśle Ci zaraz moje dane na maila, logosm- do Ciebie maila nie mam, prosze podaj mi, a Tobie też wyślę namiary na mnie:)Co do wózka, to już udało nam się załatwić najprawdopodobniej (tylko nie wiem, co z transportem). ale łóżeczko przyda się na pewno, wiec jakby Ci sie udało, byłoby super, zwłaszca że i problem transportu w tym przypadku by odpadł. Będę zmykac, jeszcze raz dziekuje Wam za pamięć, wsyztskim nadwyrężonym Mamusiom i ich pociechom życzę chwili oddechu:) Jeszcze tylko na koniec powiem Wam, bo już i innym się pochwaliłam, ze w styczniu przyjdzie na swiat nasze drugie dzieciątko...Szybko, wiec trochę obaw mam, ale szczeście ogromne!!!No i dlatego zmykam, bo oczy mi sie kleją, a jeszcze mgr czeka:O Buziaczki, papap
  16. Julia...znów okoliczności łzawe...bardzo, bardzo mi smutno:( Najwidoczniej silna sztuka jesteś, ze takie doświadczenia wciąż...Buziaczki serdeczne dla Ciebie i Krzaczka, a pracą się nie przejmuj o ile to możliwe, bo dasz radę, masz dobre tempo i nadrobisz..Isia, informuj na bieżąco, czekać bedę na wszelkie wieści! Dziękuję za gratulacje Wam wszystkim, czuje się dobrze poza tym, ze jestem mega nerwowa, ciągle krzyczę i ciężką atmosferę w domu wprowadzam:ODo tego wszytskiego lekarz dopiero na połowę czerwca, beznadzieja, ale nie da sie szybciej, do tego czasu moge 3 razy poronic...do dupy z tym. Mam też doła, nagle zaczyna mnie wszytsko przerastać, jak z czymś nie zdąże (np. dziś ze sprzątaniem), to już dramat, eech generalnie czuje, ze w ciąży jestem. Na mdłości za szybko, powinny sie pojawic za jakieś dwa tygodnie, już się tym zamartwiam, ze co ja wtedy zrobię, jak bedę się małym zajmować i ze z pracą do tego czasu musze sie wyrobić, a jeszcze sesja po dordze, buuuuGbury Misiu, czy jak Ty w drugą ciąże zaszłaś karmiąc piersią, musiałaś zakończyć natychmiast karmienie? Bo wiem, że ze względów tylko nazwijmy je-odżywczych-nie trzeba kończyc szybko, można po 1 trymestrze, natomiast obiło mi sie o uszy, ze karmienie powoduje skurcze macicy i moze byc przyczyną poronienia...chciałam zapytać o to gina, ale sama rozumiesz, ze do 19 czerwca to juz bedzie po ptokach. Jedyna moja radość dzisiejsza to zakupy, jakie se z Trutniem zafundowalismy mimo dramatycznych luk w budżecie (sie zrobi cięcia tu i tam)-kupiłam malutkie body, sobie spodnie ciążowe (a tak na przyszłość, na lumpie byliśmy i były tanie, jak nie mi, to komuś sie przydadzą)i bluzki jakieś...zdecydowanie zakupy to mój sposób na relaks-i teraz wiem, czemu jestem tak słabo zrelaksowana-przy naszych dochodach..:P Zmykam do pisania, Carlaa czekam na Cie niecierpliwie, a Mama Natalki na Mazurach wciąż baluje..jak wrócisz Mamo, to Cię przeprosze za ten brak odzewu i się publicznie tu pokajam i wytłumaczę wszystko!!! Buziaczki, papa
  17. Dotek witamNapisz dokładnie skąd jesteś-ja ze Skarpy, Jestin (moge w Twoim imieniu napisac?)z Podgórza, więc moze koło którejś z nas mieszkasz:) Asiulek, ja mam kubek niekapek z aventu i suuper jest, ale Tobi dopiero teraz nauczył sie pić z jiego:OWcześniej musiałam mu zdejmować nakładke, zeby woda leciała sama, bo nie czaił, ze trzeba ciągnąć. Myślę, ze może rzecywiście po niekapku dziecko musi na nowo uczyć się picia, ale do tego czasu niekapek daje ci luz, bo nie musisz pilnowac, czy nie wylewa, czy nie pije zbyt łapczywie. Ja kładę mu kubeek na kocyku i jak on chce, to sobie pije:) Ja jestem zalatana ostatnio i rzadko zaglądam, moja kulpa....Ale mgr pisać muszę szybciutko, mąż ma teraz wolne i korzystam z tej darmowej całodobowej niani;) I jeszcze tylko chcialam Wam powiedzieć, ze w styczniu najprawdopodobniej przyjdzie na świat nasze drugie dzieciątko:)Tak że wielkie zmiany się syzkują w naszym życiu, myślimy o kredycie i własnym, większym mieszkanku, ale szanse mamy niewielkie niestety:( Asiulek, super, czekam na przesyłkę:) Buźka wszytskim!!!!Korzystajcie z pogody!
  18. Gbury Misiu, czekam na wyniki Twoje z krwi!!!
  19. Puściutko....my już wrócilismy z weekendu, był hardkor, mały zabkował, nocami i dniami wył, pogoda dopiero dziś bajerancka była, jak my już wyjeżdżaliśmy:OZ rodzicami jak zwykle, wyć mi sie chce, szkoda gadać:( Siedzę teraz na d pracą magisterską, Julka, dałas mi kopa:)Choć i tak nie skończę do czerwca, ale siedzę mimo że na ryj juz padam:) 28.04 dostałam piękny prezent na swe urodzinki-dwie kreski na teście :)Fajnie więc gbury misiu by było, jakbyśmy we dwie były zapylone (jakkolwiek w moim przypadku brzmi to paradoksalnie;)Trzymam kciuki. Uciekam, bo spiąąąąca jezdem, a pisac trza, nikt za mnie tego nie zrobi .Dobranoc
  20. Jak to brak kreski?? Co to za test??Nie ma takiej opcji, imieniny są superdla Ciebie!!!A temperatura Misiu?? Z jakiegoś powodu przecież ten test zrobiłaś, chyba nie dlatego, ze okres Ci sie spóźniał:P Mamie Natalki również Jak i Wojtusiowi Żegnam, za godzinę lecim na Szczecin, a konkretnie na pociąg, już czuje ucisk w brzuchu z nerwów, uwierzcie mi, ze wizyty w domu sa dla mnie max. stressem:( Julka, no wreszcie dupsko ruszyłaś, co mi przypomina, ze dopiero za parę dni sie wezmę z powrotem za swe wypociny..lipiec mi ucieka:OAle dla Ciebie wielkie brawa!! Papa, niech nam słońce wyjrzy!!!
  21. Nikii, nie bedę się wypowiadac w czyimś imieniu, ale ja nie czuję się zarzucona tematem Nadii:) Wręcz przeciwnie, mimo że jestem tu cały czas gościem, przejmuję się Wami, w końcu też jestem matką , też byłam z miesiecznym Tobiaszkiem w szpitalu i chociaż jego życie nie było zagrożone, to mogłoby być przez zaniedbanie (miał gronkowca po cc). Dlatego ROZUMIEM co przezywasz i czekam na wieści-oby jak najlepsze. Jesli chodzi o tę dziewczynę, to ona rodzi chyba za miesiąc, jest nosicielką (nie wiem, czy narkomanką, jeśli tak napisałam to mea culpa), jej chłopak wyjdzie z więzienia za 9 lat-sytuacja niewesoła jednym słowem. Ona jest teraz w jakiejś klinice we Wrocławiu i chyba zostanie tam juz do końca. Ostatnio rozmawiałam ze znajomym, który nas poprosił o pomoc dla niej i mówił, ze ona wciąż nie ma kompletnie nic, dlatego każdy drobiazg jest na wage złota-ubranka większe i mniejsze, chusteczki, pieluszki, ręcznik, kosmetyki i generalnie wszytsko co potrzebne na starcie (łącznie z wózkiem i łóżeczkim, no ale to juz grubsza sprawa). Dziękuję za zainteresowanie, zwłaszcza, ze sama masz teraz zmartwienia, tym większe dzięki za dobre serce. Buźka
  22. Nikiiwytrwałości Wam życzę, kobiety są silne:)
  23. Sisi, buziak dla męża Fiona, uciekinierko, buziak dla Tymka dzięki dziewczyny, pewnie bedziecie się nabijać ze mnie, ale zawsze strasznie przeżywam swoje urodziny, bo wychodzi kto pamieta a kto nie i zawsze płaczę ze nikt mnie nie lubiJuz niby z adolescencji wyszłam dawno, a tu cały czas jak nastolatka:( Mamo Natalki, zapomniałaś chyba napisac-do zobaczenia NA długim weekendzie:PMyślę, ze trza się spotkać, zobaczymy, jak to wyjdzie, bo Wy pewnie tez macie napięty harmonogram, a my jedziemy wnusia, prawnusia, siostrzeńca, kuzyna i różne inne warianty krewniactwa naszego synka uskuteczniać:)szerokiej drogi i mam nadzieję-do zobaczenia w Krainie Tysiąca Jezior:) Carlaa, miłej podróży jutro, do zobaczenia wkrótce:) TPM, udanych chrzcin zyczę!!!I ciesze się, ze u Was lepiej z wiosną Gbury Misiu, Ty dobra matka jesteś, ja w ciąży kawę żłopałam wiadrami cały zcas...poza dwoma tygodniami wyjętymi z życiorysu, gdzie mogłam po zapachu stwierdzić, kto jakiego mydła używał-nawet jak siedział 10m ode mnie:O Iwka, mnie mój synuś też woła EE, moz eoni z jednej szkoły?;) Uciekam, moz ejesczze zajrzę, ale dzis pakowanko, więc nie wiem. Buźka i dobrego łikendu wsiem!!!! Julki i Irenki tysh trzymajta sie!!!
  24. Shalla, jak czytałam o Waszej przygodzie, to miałam przed oczami obrazy sprzed 2 m-cy w naszym pobliskim supermarkecie. Facet przewrócił mi się na wózek cofając od stoiska z warzywami i przeleciał przez małego. Ja rzuciałam się staruszkowi na pomoc, ten mnie jeszcze zbeształ, ze za blisko podjechałam, no to sobie myślę o nim nienjaładniej \"psadaj dzidzie\" (dokładnie tak brzydko pomyslałam), odwracam sie do zaryczanego Tobiasza...a on cała buzia we krwi. Nogi sie pode mną ugięły, pamiętam tylko ze wyjęłam go i kręciłam sie bezradnie po sklepie wyjac do wtóru z bąkiem:( Babki nas zabrały na zaplecze, trochę się uspokoiłam, przemyły mu ranę i dopiero zobaczylam,ze ma rozcięty policzek-znów w ryk:(Potem na pogotowiu, jak juz ochłonęłam, dziękowałam Bogu, ze nie głębiej i nie przez oko (było b. blisko). Blizna jest do dzis, ale -tak jak piszesz-mały po 5 minutach juz rozdawał pochylonym nad nim ekspedientkom uśmiechy na lewo i prawo. Ja się trzesłam jeszcze wieczorem:O Życzę wszystkim udanego wypoczynku, my na Mazury ruszamy do moich staruszków, a potem do Torunia, bo ja mgr kończyć muszę:( Pozdrawiam!
  25. Przeglądałam nasz topik w poszukiwaniu czegoś tam i natknęłam się na wpis, który wczesniej jakoś mi wypadł z głowy..Uważam, ze jest to jeden z nadramatyczniejszych na naszym topiku-taki \"post grozy\":) juliank80 nie mam prdu w klawwwwwiattuuderrrrrzzee Gbury misiu, Twoje dzieciątko jeszcze malutkie jest, na pewno nie jesteś jeszcze grubym misiem. Julio, dziś noc spokojna, mały budził sie tylko 2 razy, więc nawet jakoś przełknęłam pobudke o 6. Ania gdzieś przepadła, a ja bym chciała wiedzieć, jak ślub się udał:( O TPM nie wspomnę, nic nie napisze jak fantastycznie wygląda, jak przygotowania, co u małej. Wstręciuchy te dziewuchy..:P Pozdrawiam do wtóru z wyjącym Tobem bababababa.
×