

pszczoła5
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez pszczoła5
-
w sprawie opiekunki>>niestety, nie jest to takie proste i czarno-białe. Byłam opiekunką przez pewien czas i z ręką na sercu moge powiedzieć, ze wywiązywałam się ze swych obowiązków dobrez. Do czasu, aż trafiłam na dziecko, którego matka wydała mi się rozhisteryzowana (delikatnie mówiąc), bo uczącą sie chodzic córke trzymala chociaż za rąbek sukienki, i\\ takie podobne, co mnie doprowadza do szewskiej pasji-zreszta do dziś. Niestety moja niechęć do matki przeniosła się na dziecko:( Ja mam swoje zasady, chociaż nie ejstem emerytką, a wtedy byłam własnie młodziutką studentką-mama dziewczynki kazała mi odstawiać teatrzyki podczas jedzenia, tzn. zaladowywac małą zabawkami i karmić jak najszybciej, zeby zjadła jak najwiecej. Niestety dla mnie to było chore (do tej pory nie pochwalam, ale mam prawie 8-miesiecznego synka i smieję sie, ze upadł kolejny mój mit nt. wychowywania dzieci) Tydzień walki z małą i jadła tak jak sobie życzyłam-bez zabawek, a przynajmniej przy sladowej ich ilości. W ogóle nie dopuszczałam takiej możliwosci, ze będę ja karmić i co sekunde podnosić rzucana zabawkę. Teraz jako matka wiem troszkę więcej nt. prawidel rozwoju maluszków, ze np. dla mojego synka wytrwanie 20 minut siedzac i otwierając mechanicznie buzie jest ponad jego siły. Wtedy jednak nie do pomyślenia dla mnie było, zeby dziecko mi dyktowalo warunki (trochę tego zostalo mi do dziś;) ) Myślę więc, ze nie do konca lepsze są młode dziewczyny- i młode i starsze mają zalety i wady, nie ma co generalizować. Dynia, z tym kidnapingiem straszne, to jest dla mnie argument na nie dla zakładania jakichkolwiek stron czy blogów małemu, choc wiadomoi, ze każda matka chcialaby się swym dzieckiem chwalić całemu swiatu. Pozdrawiam i zmaykam, mały już znudził sie zabawą:D
-
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
aa asiulek, dotarłas do lekarzy? wszystko ok? -
Ja jakoś tak odpadłam ostatnio...na sierpniówkach mamy ciezki czas, koleżanka wylądowała z dzieckiem w szpitalu, mała Jasminka najprawdopodobniej odziedziczyła po mamie chorobę:(Było baardzo ciężko, na szczęście najnowsze wieści sa już optymistyczne, ale niejedna z nas płakał w ten weekend. dziewczyny, mówię Wam, jak sie człowiekowi momentalnie zmienia perspektywa-nagle już jest mało istotne, ze dziecko Ci marudzi cały dzień, płacze w nocy czy wyprowadza z równowagi ...najważniejsze że jest, zyje, nic mu nie dolega....Matko, straszne, ze trzeba mi tak drastycznych sytuacji aby to docenić... Kuk, strasznie przykra sprawa z ta nianią, rzeczywiście nie wiadomo jak to ugryźc, zeby i wilk był syty i owca cała. Ale zgadzam się z Myshą, ze to próba sił, co zresztą wydaje mi sie ze strony pani niani bezczelne... Pozdrawiam i życze dobrej nocki:D
-
gruby miś jak zwykle nie śpi?? Cieszę się, ze lepiej u JaśminkiOby ta środa okazała się dniem wyjścia:) U nas tez dobrze, byłam na kontroli, troszke stresu z tą wagą, ale okazało sie, że przybrał pięknie, wiec ok, a budzenie sie w nocy co 1,5h nawet na cyca to taka jego uroda i trza mi to przyjąć dzielnie:) Co na pewno uczynie z wdzięcznosci, ze to tylko apetyt odziedziczony po tatusiu, a nie jakies cholerstwo zerujące na bieednym dziecku Optymizm jakiś dziś tchnął w moje wnętrze, Isia za Twoją sprawą!!! No i oczywiście za sprawą Carliirówniez i buźka, kochana odezwij sie czasem, a za parę dni masz murowaną rozmowę z pszczołą:P Dobranoc wszystkim, cały czas sczególne myśli kieruję ku J&J
-
w piatek wzielam ostatnia tab.anty...po okresie staram sie o dzidzie!!!
pszczoła5 odpisał na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
padlinko, ja czasem podczytuję...wiem, ze nie napisze pewnie nic nowego, ale chce Ci powiedziec, ze nic nie jest z Tobą nie tak, 2 miesiace starań to b. króciutko! Ja staralam sie o dziecko najpierw pól roku, zaszłam, za 6 tygodni poroniłam, potem znów pół roku staran i na kocyku obok mnie siedzi Tobiaszek.Ale ile razy wyłam po jednej kresce, ile razy robiłam 3 testy i zadnemu nie wierzylam, bo byłam pewna, ze sie udało...Uszy do góy, choc domyślam sie, co czujesz. W każdym razie za wcześnie na obawy, ze coś z Toba nie tak, po prostu nie tak łatwo zajsć, a jeszcze bardziej wkurza, ze ludzie wpadają po jednym razie...Odwagi, okres minie, będzie znów szansa- kiedys sie uda:) -
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
haha, a pszczoła od 3 lat mieszka...ale kojarzę, ze to gzdieś na szerokiej-twarzą do kopernika na prawo...i gdzieś tam będzie, ale czy to blisko czy nie , to juz nie powiem. Byliśmy dzis na kontroli u lekarza, mały przybiera, uffff, bo juz sie bałam. A to, ze je w nocy co 1,5h-2h, to taki jego urok:O No trudno, ważne że zdrowy, dziewczyny, to banał, ale trzeba sie cieszyc,że dzieciaczki zdrowe!!!!! podrawiam -
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
asiulek, a gdzie mieszkają? Bo Torun nie jest faktycznie malutki, ale ja ostatnio zgadałam sie z kumplem ze studiów, ze pochodzi z miasta, w którym mieszka moję chrzestną i on ją zna:)Świat jest jednak jedną dziurą:) -
Julianko! Zastanawiałam się, czy pisać, bo jestem w koncu dla Ciebie obcą osobą...ale napiszę. Bardzo sie cieszę, że w takiej sytuacji, w jakiej jesteście teraz, znajdujesz chwilkę, zeby dać nam znać, co się dzieje. Myślę, ze wszystkie czekamy na wieści i przejmujemy się Waszym losem. Chcę Ci napisać, ze domyślam się, co przeżywasz-też leżałam z Tobiaszem w szpitalu i chociaż nie ma nawet co porównywać tych chorób (Tobiego po cc dopadł gronkowiec), to znam to uczucie bezradności i tez wyłam na śpiworze....Bardzo, bardzo mocno Was przytulam, myślę o Was i -to nie jest pusta gadka-modlę się, choć tyle moge zrobić. Oby tylko starczylo Wam sił, tego Wam zyczę Nie chce mi się nawet pisać o czymkolwiek....Życzenia dla maluchów, ale największe dla Jaśminki TPM, dla Ciebie również dobranoc
-
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
niee no co wy, nie umiera:) Dzień dobry wszystkim! Słońca brak, chatę trza sprzątać, magisterka leży odłogiem, a mi sie nic nie chce....ale ide na spacer, musze załatwiac różne różności. Słaby mam nastrój ostatnimi czasy...może słońce wyjdzie niedługo i coś drgnie:D Pozdrawiam i dobrego dnia! -
dynia, fantastyczne psisko!!!!!jak juz ten domek se wybudujemy, hehe, to takiego bym chciała....
-
Zasada działa, potwierdzam, choć NIGDY nie zastosowałam jej sama...ale byłam świadkiem sytuacji w pociągu, gdzie przed stacją w jakimś wiekszym mieście ludzie masowo zaczęli wylewać sie z przedziałów. I w taka gigantyczną kolejkę do wyjścia wepchała się jakś pani, na co inna rzuciał sie do niej, zeby poczekala, wsyzscy wysiadają, prosze sie nie pchać etc.I tamta odparła z rozbrajającym uśmiechem \"Aaaa to pani też wysiada? nie wiedziałam, myślałam, ze taki pociag zatłoczony. Ja się denerwuję, ze przegapię stację, taka nerwowa jestem, to musze wcześniej zawsze sie przygotować...\" i od słowa do słowa atmosfera się rozluźniła, a ja zastanawiałam sie, czy babki jeszcze przed wysiadką wymienią adresy;) Byłam pełna podziwu dla kobity, bo ja sama nie potrafie tak pokojowo załatwiać spraw. Takze i dla Ciebie Mysh wyrazy podziwu:) Co do psa, to ja kiedy jeszcze mieszkalam z rodzicami w domku na tzw. przedmieściach, gdzie mielismy zwierzęta różnej maści-konie, psy, koty, owce i kozę, króliki, kaczki, a nawet orła i zająca, nie mogłam pojąć złośliwości rodziców moich znajomych, którzy nie chcieli zgodzic sie na zwierzę w bloku. Zrozumiałam, jak przeprowadziłam sie do M3 ze swym psem. Codzienne spacery, czy leje czy wieje, czy padam z nóg, każdy wyjazd to zagadka, co zrobic z psem(na slubie i weselu znajomych byliśmy z psem)...o nie! I chociaż czasem odzywa sie we mnie zew natury, to decyzja jest -pies czy jakiekolwiek inne zwierze tylko w domku!!!którego nie wiadomo kiedy sie dorobimy:D Inna sprawa, ze mój maz zraził sie do psów, kiedy Aisha własnie pewnej nocy rzuciła sie na niego, bo przyszedł do mnie do łóżka...Ona zawsze miała odchyły w stosunku do facetów, bo była ze schroniska, trafiła tam jako szczenię i nie wiadomo, co jej ktoś zrobił-facetów sie bała. I chociaz mąż wie, że jakby był pies od szczeniaka u nas, to miałby wyznaczone miejsce w hierarchii i nie walczyłby z nim o mnie, to i tak się boi...:O
-
zła matka pszczoła tez ma dziecko o wadze 8 kg, które dojada co 2h w nocy i na dodatek nie dosc ze nic nie przybrało w ciagu ost. miesiąca, to jeszcze schudło 115 g...Jestem z Wami
-
SKLEROZA NIE BOLI...NATALCE WSZYSTKIEGO DOBREGO Ela, czekamy z niecierpliwością na wyniki, mam nadzieję, że będą dobre. Trzymajcie się cieplutko!!!!
-
no ok, póki co działa i niech działa. Rozpisałyscie sie , nie ma co...Mamo natalki, bardzo mi sie podobało, co napisałaś o tym lęku separacyjnym-pewnie głównie dlatego, ze uspokaja mnie to jako matke, zem nie patologia tylko dlatego, ze mam pragnienie sie umyć rano:) TPM, Julia, Irenkodziewuszki trzymcie się mimo wszystko, jestem z Wami sercem. Carlaa, kiedy spotkamy sie na bydgoskim?Wiadomo już coś? Ela, nie no proszę Cie, w zyciu bym nie przejęła się tym, ze Tobiasz pociera nogą o nogę..a robi tak:O I za uszy się łapie jak jest zły. A że Michaś nie chce być przytulany, tu juz taka jego uroda-w ciąży jeszcze czytałam, ze niektóre dzieci nie lubią sie przytulać i marzyłam, aby moje akurat lubiło-i lubi bardzo, zresztą juz w brzuchu był taki przytulański. Ale Michałek najwidoczniej nie lubi i już, taki charakter, a nie zadna nieprawidłowość. Woli świat oglądać i już:) Gruby Misiu, jak czytałam o Twojej bratowej to przypomniała mi sie ciąża, jak z bólem serca (a raczej portfela) jeździłam raz w tygodniu na płatne KTG, a kasy nie mielismy wcale...potem tydzień przed rozwiazaniem w szpitalu i też wściekłość, że ile jeszcze, chcę do domu. Ale cały zcas mimo tych emocji wiedziałąm, zę to jest dobre dla małego, że nie wybaczyłabym sobie gdyby teraz pod koniec coś mu sie stało, ze już w zasadzie bliżej niż dalej. Pierwszą ciążę straciłam i chociaż bolało, to wiem, ze nawet w połowie tak, jakby bolała śmierć dziecka tuż przed lub po rozwiązaniu...Dlatego przejęłam się tą historią, bo nie umiem sobie nawet wyobrazić, jaki to jest dramat:( Pozdrawiam wsyztskie mało słonecznie wprawdzie, ale wiosennie;uszy do góry:)
-
ja tylko na chwilkę, jak zwykle stopkę sprawdzam, bo mi cus qrna nie gra:(
-
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Jestin, czy pytałas może męża o tą naprawę wózków? My szukamy bezskutecznie, za dwa tygodnie mam jechac na Mazury i nie chcę sie ciągnać z tym wielofunkcyjnym, bo prawdopodobnie jeadę sama, maż dojedzie na weekend. Przydałby sie lżejszy wózek, a stoi w kacie, więc jak byś coś wiedziałą, to daj proszę znać, ok? Dziewczynom wszystkim buzka i dobrego dzionka:) -
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Asiulek, praca moja dotyczy wpływu relacji w rodzinie na kształt życia seksualnego młodzieży albo ludzi dorosłych, jeszcze sie nie zdecydowałam. Pisze sie ją bardzo przyjemnie, gdyby nie ten poganiający oddech czasu na karku.... -
ela, ale co to znaczy chore nerki? coś poważnego? Isia, daj znać co ortopeda orzekł!
-
Carlaa, pierwszy rozdział skończyłam tamtej nocy:D Teraz chwila pzrerwy dla zaczerpniecia oddechu i jadę dalej. Co do nosidełka to Ci odpowiem nie pytana, bo Tobiego też energia rozpiera, ja już sie boję co to bedzie jak zacznie sam sie przemieszcać-ale nosidełko lubi bardziej niz wózek, przytula się do mnie i maszerujemy:D I tez kocham go strasznie mocno, ale on nie budzi mnie całusami tylko wyciem:( Paskuda! Dominisia, okropne to co piszesz o tym psie, ja nie rozumiem bezmyślnosci niektóych i trzęsie mnie po prostu jak widze na osiedlu u nas pieski biegające w panice szukające pana, któy własnie zafundował pupilowi exprasową wysiadke i pojechał w siną dal...az mi sie płakać chce, ale ja taka troche jestem nienormalna, więc... Dobrego dnia!!
-
elffik...straszne, nie wiem nawet co napisać. Można sie próbować zabezpieczyć z każdej strony, mieć wymagania, sprawdzać-i guzik:( Domyślam się, jak ciężko Ci bedzie teraz zostawiać małą z kimkolwiek...Ja mam zaufane koleżanki a i tak zawsze zastanawiam się, jak Tobiasz sie miewa-a obcą osobę chyba juz jak wariatka bym szpiegowała. Mam nadzieję, ze tym razem uda Ci sie znaleźć kogoś odpowiedzialnego. Wczoraj kupiłam szelki do wózka, bo mały wyczynia takie harce podczas spaceru, ze ani na chwile nie mozna z niego oka suścić. Wzbogacona o Wasze doświadczenia wzięłam takie, które za parę miesiecy posłużą mi jako smycz:) Zyczę dobrego dnia wszystkim!
-
Isia, zadnych czarnych myśli...cokolwiek by się wydawało dzis nie mieć sensu. wydarzenia to jedno, a co my z nimi zrobimy to juz drugie. Sama dzis mam podły nastrój, moja mama dzwoniła i źle sie dzieje w domu, w małżeństwie moich rodziców...dlatego definitywnie i ostatecznie juz zmykam, ale uszy do góry!!!!Julianka, Asia, Irenka, jesteście baardzo dzielne i nie pisze tego tak dla ściemy, tylko wiem to (mimo ze niewiele o Was wiem, to mam jakiś częsciowy obraz poparty zdjeciami, Waszymi relacjami)...Jesteście dzielne nawet jak macie czarne myśli, rozklejacie sie, przeklinacie i macie ochotę roztrzaskac wszystko w trzy dupy...I naprawdę chociaż NIGDY w zyciu Was nie widziałam i nie zamieniłam ani jednego słowa, to myślę o Was ciepło i wiem, ze jesteście dzielne, bo cóż pozostaje...Buziaczki dla Was i spadam, bo nie chce tu polecieć w jakies głupie gadki....
-
asiu, nie zanudzasz absolutnie!!Pisz ile wlezie, jesli choć troszke Ci ulży.Masz Ty tego poprzeczniaczka, nie ma co-a do tego mała jest diabelsko mądra i na pewno już wyczaiła, ze ma Was pod pantoflem...ech życie. Ja z uporem maniaka twierdzę, ze wyrośnie Wam za te trudne początki pociecha, pomoc i duma, nie ma bata! Dobrej nocki:)
-
Isia, przesadzamy, bo wiosna to czas przesadzania:P A jeśli chodzi o problemy, to każdy ma swoje i swoje przeżywa...nawet najgłupsze. Ciężko zeby dziewczyny po nieprzespanej nocy pocieszały sie, ze na swiecie ludzie umierają z głodu, wiec i tak jeszcze u nich jest super. A poza tym nie wszyscy dzielą sie na cafe ze wszystkimi swoimi poważnymi problemami, co nie znaczy, ze nie mozna już zajmować sie pierdołami. Ja akurat cały dzień czytam co tu sie dzieje i mnie osobiście smieszy ten sznur-chyba o to chodzi:D Keep distance:) Julianko, buźka gorąca dla Ciebie i Jaśminki.
-
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Telefon do dermatologa 56 6500408, nie pamiętam w jakich godzinach przyjmuje, ale jak zadzwonisz to się dowiesz:) No dziewczyny, jak to czego pierwszy rozdział??Oczywista ze pracy magisterskiej!!!O ile Asiulkowi wybaczyć mogę, to Ty Dominisia powinnaś wiedzieć:P jestin, ja dostałam zdjecia, Twoja córeczka podobna jest do Ciebie bardzo:) zmykam, buziaki na dobranoc!! -
Klub Mamuś z kujawsko-pomorskiego
pszczoła5 odpisał Dominisia na temat w Ciąża, poród, macierzyństwo i wychowanie dzieci
Dominisia! Ty się do Torunia przeprowadź, bo tu słońce lubi przebywac:) My dziś od rana mamy słoneczko i bardzo dobrze, bo zaraz zmykamy na cały dzień załatwiać rózne sprawy. Asiulek, tak się akurat składa, ze mój mąz ostatnio był u dermatologa, podobno najlepszego w Toruniu. Za wizytę prywatną płaci się 60 zl, z kasy chorych oczywiscie zapisy na 2 m-ce do przodu. Pani bardzo miła, nazywa sie chyba Nowakowa czy jakos tak, musze spytac męża, ale na razie go nie ma na gg:) Co do siadania, to moja znajoma pediatra, o której wciaz wam piszę:) posadziła kiedyś 4 miesiecznego Tobiasza w krzesełku do karmienia i na moje zdziwienie, ze przecież on jeszcze nie umie siedzieć, odparła, ze jakos się chyba musi nauczyć. Ja osobiście go nie sadzalam w krzesełku, ale jak sam się rwał, to pozwalałam mu. Myślę, ze nie ma co sie kierowac wytycznymi z książek-jak mała już zaczyna, to zadbaj tylko zeby w każdej chwili mogła się oprzeć o coś, jak plecki się jej zmęczą i niech cwiczy:) Dobrego dzionka, my spadamy na kontrolę do chirurga:) Jestin, spacerek koniecznie dziś funduj dzieciom!!!! Aha, donoszę, że wczoraj do 2.30 pisalam, spalam dzis 4 h ale MAM PIERWSZY ROZDZIAŁ!!!!!!! Asiulek, ta doktor nazywa sie Nowak, przyjmuje na Rakowicza.