Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. no kurcze, ale dzis to muszę być pierwsza!!!Nie licząc oczywiscie Dominisi po północy;) My dzis na szczepienie, dlatego o takiej koszmarnej porze na nogach...Życzymy dobrego dnia, bez względu na to, czy to 14.02 czy nie :P
  2. TPM, akurat ty to masz prawo sie przejmowac zdrowiem swojej natalii...sama też jesteś przemęczona i ja cię doskonale rozumiem....ale zgadzam sie z julianką, ze raczej pasożyty to nie...no w kazdym razie w czwartek (tłusty!) lekarz być moze rozwieje wszelkie wątpliowścxi. Póki co trzymaj sie dzielnie. Julianka, a ty nieźle dałaś czadu z tą chatą-ja tak sobie właśnie po egzaminie myślałam, czy ty już po, a tu...cos w stylu mojego meża:) Pozdrawiam i spokojnej nocy zyczę (zwłaszcza sobie ) Aaa, dla entuzjastek mojej edukacji- egzamin i ćwiczenia zaliczone na 5:D Carlaa, fajnie że dałaś głos, ale cześciej, częsciej prosimy...
  3. hihi, ja juz sie wypowiedziałam na twoim topiku:0 ale dlaczego to ważne-myślę, ze włąśnie dlatego, ze skóra nie moze oddychać, nieleczona ciemieniucha sie rozrasta koszmarnie i moze powstac coś w rodzaju odparzenia...:)
  4. Jeszcze raz Krzysiowi życzenia serdeczne...ja nie pisze tu często dominisia, bo sama wiesz, co u nas- z sierpniówek:)
  5. no niee, dziewczyny:( miałąm być pierwsza!!! Oczywiście buziaczki dla Krzysia!!!
  6. o ja, chyba drugi raz w życiu będę pierwsza!!Od razu widać, że ela wyjechała;) Tobi dziś w nocy znów dwa razy sie przesikał, ale śpi coraz dłużej, więc niech mu tam... No Nesia, twój Mati to forumowy strongman;)To pewnie komiczny widok...a rodzice pękają z dumy, co?? Dzięki dziewczyny za podpowiedź z tą marchewką...chyba na wszelki wypadek właśnie bedę ją gotować, bo okazuje się, ze to wprowadzanie nowosci będzie trudniejsze niż się wydaje...mały wczoraj się przejabłkował (2x zjadł sporą część jabłuszka, ktore ja po nim kończyłam, a do tego mama na obiad zjadła surówkę z jabłkiem, a potem jabłecznik, wszystko popite sokiem jabłkowym:O) i brzuszek go bolał, srał jak najęty, a dziś cała buzia w krostakach-i nie wiadomo, czy od jabłka (raczej nie), czy po prostu to był już ten zcas, bo jego tak wysypuje co parę dni...cieżko będzie, zwłaszcza z moim brakiem umiejetnosci dobrej obserwacji:( Dobrego dnia wszystkim , o 13 mam egzamin....
  7. dziewczynkom półrocznym serdeczne zyczonka Moi mężczyźni na spacerku, bo ja się do egzaminu jutrzejszego muszę uczyc;) dziewczyny, zwłaszcza te, które już mają trochę doświadczenia we wprowadzaniu pokarmów, a zwłaszcza mamy alergików:)Tobi je co wieczór kaszke kukurydzianą, w dzień jabłuszko skrobane łyżeczką, myślałam o marchewce, ale nie wiem, czy moge dać surową? Nie chcę kupować słoiczka, bo on raczej nie zje, a na taką rozpustę nas nie stać, zwłaszcza w tym miesiacu..:) Wczoraj do obiadku robiłam sok z marchwi i chciałam mu dac, ale nie wiem, czy moge takiemu szkrabowi surową marchew dawac? Z ksiażki bobovity chyba, na pewno wszystkie macie ten poradnik zywienia, wyczytałam, ze powinnam zacząć od kaszek, za kilka dni soczek, a za nastepne kilka przecier..ja już złamałam te zasady, bo przeciery wyprzedziły soczki:)ale to chyba już bez takiego wielkiego znaczenia.Najbardziej to o tę marchew mi chodzi...bo ja bardzo chętnie bedę muy słoiczki kupowac, ale dopiero, jak sie rozsmakuje... Będę wdzieczna za wszelkie rady.
  8. śniło mi sie dziś, ze oddałam tobiasza do adopcji jakiejś znajomej...a potem jej zabrałam, a potem znów oddałam i chciałam go wziać z powrotem, ale to już by było pzregięcie i został...okropne, obudziłam sie i cieszyłam, ze to tylko sen. TPM,daj choć znak życia... Carlaa, a ty sie spod kartonów wygrzebać nie możesz?:) pozdrawiam wszystkie i dobrego dnia, na ile to możliwe
  9. aaa w ogóle ewcia- maja chyba do ciebie jak dwie kropelki wody podobna, co??
  10. Witamy! Słuchajcie dziewczyny, to działa!!! Dziś, po dwóch nocach nauki spania;)mały przespał 4 h!!!potem troche sie meczył, ok. pół godziny wstawałam co minutke do niego, ale zasnął...ludzie, ciesze sie no!!!! Ewcia, witam!a co to za rehabilitacja, bo sie zaniepokoiłam?? pisz kobieto;) iwka, na mięsku podobno nie powinno sie gotowac zupek do 10. czy nawet 12. m-ca, bo rosołki uczulają....tak piszą w mądrych książkach... nesia, to mi sie cos popieprzyło:O to isia miaa próbować spaghetti...no to jak efekty isia?? czy żadna z was nie wie, co z tymi przebarwieniami na sztruksach??dajcie mi choć odrobinę nadziei, pliiiizzzzzzzzzz dobrego dzionka wszytskim
  11. aa, dalka, a ta babcia to skad z tymi stronami swiata sie urwała?;)
  12. ja tez na kostce nie będę gotować, choć jeszcze nie gotuję, ale już niedługo...tak jak nesia napisała..za duzo chemii. a propos Nesia, jak ci spaghetti smakowało, bo nic nie pisałąś, to chyba nie bardzo? TPM odezwij sie!! Buziaki dla ciebie. Mały dziś trochę lepiej w nocy i tak sie łudzę, ze może lepsze czasy idą..wciąż twardo nie daję co drugie przebudzenie piersi, tylko przytulam i działa... Dziewczyny, zafarbowałam mężowi w parniu spodnie na czerwono, gacie puściły:O Nie wiecie, czy i jak mozna to cofnać..tzn. przebarwienia..ratunku, bo to najlepsze spodnie, sztruksowe!!! Carlaa, miało was nie byc pare dni, a tu co??? ela, jeszcze raz gratuluję ząbka. Zmykam działać coś z obiadkiem. Wszystkie chorujące mamusie i maluszki mocno sciskam i życzę zdrówka
  13. isia, jak wymyślisz, skąd ukraść, to ja z tobą;)
  14. oj isia, wódki i papierosa....i na pół nocy chociaż z domu wybyć....
  15. oj, dalka, to głupio...bo kurczę tez na swojego męża sie wkurzałam, ze nie rozumie, ze taki czas teraz. ale my długo pościliśmy, bo najpierw ciąża zagrożona, a potem ja w ogóle ochoty ni e miałam, a potem poród, połóg,bariera ogromna, a teraz z kolei mąz jakieś swiństwo leczy:) I przez ostatni rok to na palcach obu rąk można by zliczyć nasze miłostki...ale pogadaliśmy i wyczaił o co chodzi..on wogóle taki jest, ze nie lubi, jak coś nie wyjaśnione jest-jak porozmawiamy, to duzo jest w stanie zrozumieć...choć czasem sam przyznaje, ze ma do mnie trochę pretensji, bo on by chciał częściej..ech zycie a gadaliscie o tym, czy wsyztsko w sferze domysłów?
  16. aaa i mamo natalki, a raczej natalko..ty jestes zawsze poszkodowana, bo na koncu tabelki
  17. no tak, puzaaa....dla ciebie i marlenki a moi znajomi dzis maja 2 rocznice ślubu:)
  18. no i k...przelicytowali mnie. dobrze mu tak, nie dostanie płyty:P
  19. wiecie co jeszcze....mój maż ma urodziny w marcu, zaczełam rozgladać sieza rezentem, na allegro znalazłam fajną płytę. Umówiłam sie z kumplem, ze pożyczy mi na nią kasę do marca, bo teraz kruchutko...założyłam sobie drugie konto, bo mąż ma dostęp do poprzedniego...pozmieniałam hasła, nakombinowałam sie z poczta, napisałam do sprzedającego, żeby potwierdzić, bo nie mam pełnej aktywacji konta...pełna konspira. wszelkie maile, które przychodziły na mą skrzynkę, kasowałam. Aż tu wczoraj wieczorem ktoś przebił moja ofertę i przyszło powiadomienie na pocztę, którego nie zdążyłam przeczytać i usunąć; mąż wysyłał zdjecia do empiku i wszedł do mojej skrzynki, zeby pobrać z niej kod rabatoyw..oczywiscie musiał przeczytać te wiadomosć...chociaż ostatnio sie kłóciliśmy o to, ze czyta moje sms-y i maile-obiecał tego nie robić.jestem dziś tak wqrwiona na obu moich panów, ze weź... buuuuu, czemu wszystko dzis jest na złosć mi????
  20. Niuninka, tak sobie myślałam o twoim chrześniaku...ta kumpela, o której wam pisałam, że urodziła takiego olbrzyma, w tamtym roku urodziła martwego synka..wiedzieli wcześniej o tym, że mały nie ma nerek i nie będzie żył, ale to i tak cholernie bolało...ja byłam w szoku na pogrzebie, jaki pokój oni mieli...sa bardzo wierzący i mimo buntu Agnieszki (matka to matka) na początku, przyjęli to wydarzenie ze spokojem, choć nie bez smutku i łez...Potem z nią rozmawiałam i ona mówiła, ze cieszy się, ze pawełek umarł, zanim się urodził, bo gdyby miał urodzic sie zywy, to ona by chyba nie przeżyła jego smierci...Strata dziecka to jest dla rodziców wielka tragedia...Tak samo jego choroba, która stanowi śmiertelne zagrożenie...w obliczu czegos takiego nie ma słów pocieszenia, człowiek się kończy...nic nie moze zrobic mimo najszczerszych checi. Moge tylko powiedzieć, że domyślam sie, jakie to straszne, mam Tobiasza i jak czasem pomyślę, ze mogłoby go nagle zabraknąć...brrr Nesia, ciebie też rozumiem, w całej swojej mlecznej karierze parę razy miałam szansę stracić pokarm...bardzo sie tego bałam, bo chciałam karmić.Udało się, niedługo minie pół roku i jakoś mniej już sie tego obawiam, bo wiem, ze najlepsze ode mnie dostał, wiec naweet jakby coś, to sporo skorzystał:) Ale wiem, ze pozegnanie z piersią boli, zwłaszcza gdy tę decyzje podejmuje dziecko. I domyślam się, że czujesz sie trochę niepotrzebna-najpierw po porodzie (o matko, ja się czułam potwornie, on taki malutki, doskonaly, aj az poobgryzanymi palcami, tłustymi włosami, śmierdzacym szlafrokiem i duuuzym brzuchem), teraz po karmieniu...ale z jednej strony to początek nowego etapu w waszej relacji i z tej strony moze do tego podejź..twoje dziecko sie usamodzielnia, coraz mniej bedzie cię potrzebowało-trochę to boli, ale duma rozpiera! dla ciebie
  21. Dziewczyny, dobrze ze siedzicie, bo byscie padły!! Moja kumpela tydzien temu urodziła synka- to jej 3 dziecko. Poród był króciutki, ok.2-3 godzinki od 1. skurczu, mały ważył -uwaga- 5600! i mierzył 61 cm...a ona nie była nacinana...:o Druga kumpela jest przed rozwiązaniem i na zajeciach szkoły rodzenia położna opowiadała im tą historię jako ciekawostkę:) Ania, błagam, tylko nie kus takimi pysznościami, ja jestem 2. tydzien na diecie eliminacyjnej, bo cos małego sypie ostro...i tak sie sobie dziwię, że nie zeżarłam ostatnio ciasta, które mąż od znajomych przyniósł, bo ja żarłok jestem... No tak, co do tej smoktunowicz to rzeczywiscie słabo..wiem, że Fakt to jest dolna półka, ale wkurza mnie zawsze, ze graja na moich odczuciach-nie znam sie na dziennikarstwie, ale wydaje mi sie, że dziennikarz powinien szanowac odbiorce i zostawiać mu osądy, a nie podsuwać. pozdrawiamy wszystkie mamy i pociechy-dzis szok, bo mały chyba tylko 2 razy obudził sie w nocy i spał az do 9!!!Ale nie mam nadziei, ze to stanie sie normą:(
  22. mamo natalki....jak to mówią, nieszczęścia nie chodza parami, tylko wilczymi stadami...i niech mi ktoś powie, ze rodzenie dzieci to nie poświecenie....:)trzymaj sie
  23. Mamo natalki. Kupy Toba nie śmierdzą za bardzo, ale za to jak się spierdzi...... TPM, super, ze jest lepiej!!!!!Buziak dla Natalki Hehe, mały wampirek daje czadu, czasem juz nie wiem, co robić...a on wtedy taki rozbrajający uśmiech No5... AAA, co do tej smoktunowicz, to czy ktoś mnie uświadomi, co ona takiego..bo my bez tv jesteśmy-tylko net i radio, no a tam jej nie ma... Pozdrawiamy i dobrego dnia
  24. Fiona, a jak glutenu nie ma, to myślisz, ze mozna dać?
×