Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

pszczoła5

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez pszczoła5

  1. Uleńce z okazji ukoncxzenia 5 miesięcy! Mamo Natalki!!!Podziwiam cię i jestes dla mnie wzorem przykładem :DJestem pewna ze przyjdzie czas, który pokaze, ze było warto tak trudną decyzję podjać. Na razie musi ci wystarczyć uśmiech Natalki:) Naprawde respect ;) Nbr refb .\'350000000000011111\' MOŻE JA PRZETŁUMACZĘ, CO MÓJ SYN TU NAPISAŁ (nie, nie, nie, wcale nie k-o-p-y-t-k-o, jesli któraś za dużo reklam tv sie naoglądała;) ). Otóż: dla Uli i Mamy Natalki z wyrazami szacunku 3500000000000001111111 buziaków. Ha! a teraz ja. Ktoś pytał trochę wcześniej już, czy jak dziecko zasikane w nocy sie budzi już chłodne od siuśków, to czy nic sie nie stanie. Otóż Tobiasz sie budzi ZAWSZE zimny i mokry i jak do tej pory zyje, zdrowy i ma się aż za dobrze czasem. Ja wczoraj pierwsze sukcesy odniosłam w usypianiu w łóżeczku, mały sam zasnął juz drugi raz i tylko raz musiałam przyjśc podac mu smoczka:) To pozytywne, a teraz codzienna dawka narzekania- dziewczyny, dziwię się , że go nie rozszarpałam dzis w nocy, te zęby to koszmar, od trzech nocy wygladam jak zombie, nie śpię prawie nic, a co śpię to w jakiejś beznadziejnej pozycji, budze sie cała obolała- bo mój jaśnie pan nie życzy sobie, abym na drugi bok się odwróciła i pokazywała mu swe plecy:( Jeszcze jedna taka noc i zwariuję...zawsze tak gadam, a potem jest 10 nocy jeszcze gorszych i jakoś żyję. Przynajmniej zaczęłam sie zastanawiać nad sensem swojego zycia:P Pozdrawiam was wszystkie i dobrego dnia:) Dominisia, historia z tym umierajacym dzieckiem jest dla mnie piękna! Oczywiście jako matka też czuję przerazenie, gdyby tak Tobiasz....moja mam z moją młodszą siostrą wylądowała w szpitalu, gdy ta mając 3 latka przechodziła ostre zapalenie płuc. W krytycznym momencie, leżąc pod kroplówką, otworzyła oczy i resztkami sił powiedziała do mojej mamy- mamo ja umrę. Nie musze wam opisywać, jak moja mam wyła następnych parę dni w tym szpitalu...Człowieka rozwala ta świadomość malutkich dzieci, kiedy nam się wydaje, ze one nic nie rozumieją, a okazuje się, ze rozumieją wiecej od nas. Na szczęście nie umarła, ale ta historia jest dla mnie bardzo mocna, tak jak ta opisana przez ciebie. Zmykam już, papa
  2. Brednie, ja tak mam...jak jeszcze byłam w ciąży, to dorwałam topik o rodzącychw grudniu 2004- tak z ciekawości, bo moja pierwsza ciąża, stracona, zakonczyłaby się właśnie wtedy. Siedziałam pół nocy, mdlejąca z głodu(wiecie jak to jest w ciąży)i nie mogłam wzroku oderwac od kompa..tak zaczęła się moja przygoda z kafeterią;) A teraz już Tobiasz na świecie i czasem szlag mnie trafia, ze nie da mi posiedzieć spokojnie i poczytać jak inni przechodza to, co i moim udziałem sie stało... Powodzenia brednie zyczę, bo sama nie wiem w koncu, czy zarzuciłaś te starania?:) Witch, no ja tez sie należałam w szpitalu podczas ciąży, więc wiem, jak to jest...mam nadzieję, ze nie raczono cię opowieściami z cyklu \"co strasznego moze przytrafić sie tobie lub dziecku lub nie wiadomo komu jeszcze podczas twojej ciązy i porodu\" ;)Wiem, ze łatwo powiedzieć, ale staraj sie naprawdę sobie stresu oszczędzić, bo to chyba koncówka już? Popraw mnie jeśli sie mylę, ale nawet jak nie, to dbaj o siebie! WYPOCZYWAJ!!!!!!!! Mówię ci to ze szczerego serca, bo jak już sie rozsypiesz, to nie bedzie jak i wtedy będziesz może tesknić za czasem ciąży-ja tak czasami mam:) DBRNC wszystkim
  3. haha brednie!!!Przeczytałam wczoraj CAŁY topik \'w tym cyklu moze zajde w ciążę\';) Poprzypominałam sobie, jak ja robiłam 3 testy, wszystkie negatywne, a ja dalej swięcie przekonana, ze w ciąży jestem...ech, a teraz mały nie daje mi nic napisać. Buźka dla ciebie!!!!!
  4. ha! chociaz raz jestem pierwsza!DOBREGO DNIA WSZYSTKIM!!!!!!!!!
  5. oj julianka ZAZDROSZCZE CI!!!!!!!!!!!!! Ja ze swoja pracą to moze na jesień sie uporam..choć w dni takie jak dzis wątpię, ze w ogóle kiedykolwiek mi się uda. Carlaa, to nigdy nie wiadomo, komu los spłata figla;)
  6. Tabelka III z 13.01.2006 DominisiaKrzysiu........13.07..05.11.....75cm.........7100 NesiaMateuszek.........20.07..26.11....................8020 Ania69x2Adrianek.......26.07.............64cm.........6050 Iwka26Adrianek.........30.07..04.11.....70cm.........6450 Karin2005Oliwia Wiki ..2.08..02.09.......60 cm........4800 PuzaMarlenka............07.08 CarlaaDustin Alex.......08.08..05.01......70 cm.......7520 RikaLena................ .09.08..09.09......59cm........4800 ArkadiaNadia ............11.08..11.09....................9000 SkyePaulinka.............12.08..02.12.......66cm.......7200 IsiaWeronika.............12.08..12.09....................5820 TPMamaNatalia..........12.08 ..29.12...... 70cm.......7720 KarolkaPartyk...........14.08 DalkaUrszulka...........15.08..15.09........57cm.......4350 AsiawrocOla.............15.08 Ewca22Majeczka.......18.08 NiuninkaNina ............20.08................59 cm.......4935 PszczolaTobiasz........22.08.................ok.65 cm....7500 Ela79Michalek...........25.08..06.01...........70cm.....7400 Fiona79Tymoteusz.....28.08..13.01........60cm........7370 Julianka80Jaśminka....26.08..30.11.......................6330 Mama Natalki Natalka.06.10..30.11........................7020 Tylko poprawiłam tabelę, bo ktoś skopiował tą bez danych Tobiasza:) Dobrego dnia PS Carlaa, to teraz moze obstawiamy, która pierwsza na topiku znów w w ciąży będzie??:P
  7. Krzysiowi z okazji półrocznicy Rzeczywiście zleciało... Dzis tylko odhaczam listę, idę się dalej użalac nad sobą, jaką beznadziejną matką jestem, która wyżywa się na Bogu ducha winnym dziecku, które płacze nie na złość, tylko z głodu...a ja sie drę na niego i mam ochotę rozszrapać...ech dziewczyny, zcasem mnie przerasta to macierzynstwo moje. Co to dziecko zawiniło, ze mu Bóg taką matkę dał?? Nawet nic nie piszcie....
  8. acha, niuninka, przypomniało mi sie. Piszesz , ze mała waży mniej niż nasze dzieci. To nie ma znaczenia, bo wagę sie spprawdza na siatce centylowej, a nie porównując do innych dzieci. Wazne, zeby trzymała sie w okolicy tego samego centyla (taka siatka jest w ksiażeczce zdrowia) Buźka
  9. Skye, a ty kiedy tym magistrem będziesz? czy ja cos pomyliłam??
  10. Najserdeczniejsze zyczonka dla jubilatek dzisiejszych!!!!!!!Paulinka Weronika i Natalka Wczoraj mały został z 1 z 3 opiekunek, jakie sie nim zajmuja i wyobraźcie sobie, ze mało nie zwymiotowałam ze stresu!!!!!!!Tak sie koszmarnie czułam....Najczesciej przychodzi do niego taka moja jedna kolezanka i do niej mam najwieksze zaufanie, tzn. do jej umiejetnosci bo widziałam nie raz jak sie nim zajmuje. Pozostałe dwie to tez moje znajome, ale one przychodza rzadziej i chyba dlatego taki stresss... Zaczynam rozumiec te wszystkie matki których dziećmi sie zajmowałam-wydzwaniały do mnie co kilkadziesiąt minut jak tam itp. i szlag mnie trafił, ale teraz rozumiem:) Lubię czytać, co juz wasze maluszki robią, bo wiem, ze za pare dni mój też to bedzie ćwiczył...wczoraj przypadkowo odwrócił sie z brzuszka na plecki i dzis juz całkiem świadomoe to sobie rano ćwiczył- a ja oczywiście miałam ubaw:D Dominisia, co z ciemieniuchą? Brawo dla Ninki za uporanie sie z butla:) Niuninko, mi lekarz kazał nie dokarmiać niczym, póki mały nie skończy pół roku, mój pokarm jest podobno póki co najlepszy dla niego i nie ma po co próbować nowości...coć ja i tak daję mu posmakować jabłuszka, ale własnie sobie myślę, ze chyba niedobrze, bo to takie zwykłe jabłko, z niewiadomo jakich upraw, czy pryskane czy nie...ale on ma generalnie w nosie to jabłko:) Pozdrawiam was wszystkie, Isia, ciesze sie razem z wami!
  11. no carlaa tak pamiętałam o tym 11.01 a jak przyszło co do czego....
  12. Niuninka, a w ogóle to kaszkę lubi? Bo mój mały pije z butelki jak wychodze gdzies na dłuzej i go zostawiam to dostaje wtedy Bebilon (jest alergikiem) i pije z butli, ale począrkowo w ogóle nie chciał słyszeć o sztucznym mleku, dopiero jak sie po miesiącu regularnych prób przekonał, to ze strzykawki mogłam na butlę przejść. Spróbuj wiec moze najpierw czy chodzi o butlę czy o kaszkę... Słuchajcie, mamy chłopaków! Czy wasi synkowie tez sie przesikują w nocy? Ja mam juz serdecznie dosyć przebierania Tobiasza od stóp do głów o 3 nad ranem...Czy ja go źle przewijam, kurcze pilnuej zeby miał tą fujarkę swoją do dołu prościutko, a on i tak prawie co noc mokry...Ratujcie, bo nie mam już siły!
  13. odhaczam liste. Noc koszmarna, ranek nie lepszy...ach, a juz wczoraj było tak cudnie, ze nabrałam nadziei, ze zmierza ku lepszemu. Poczytałam, jak dobrze ma mama natalki, pozazdrosciłam- i wtedy przyszedł mój mąż z pracy i zajął się małym tak, że ja mogłam sie troche zdrzemnąć po południu; obudził mnie śmiech ich obu i tak aż mi serducho zabiło mocniej. A potem nocka nieprzespana...dziewczyny, jak ma być coraz gorzej zanim te zęby w koncu wyjdą, to ja wole miec chyba dziecko bezzębne:) pozdrawiam i życzę wszystkim dobrego dnia
  14. no no carlaa, nie tak często:) ja jestem z torunia, ale mój mąż to rodowity bydgoszczanin-ze szwederowa:) pozdrawiam
  15. przyszła mamusiu, ja w 2 m-ce po porodzie wazyłam tyle co przed ciążą, wiec to akurat był najmniejszy problem...bo mimo takiego szybkiego spadku wagi moja figura odbiega mocno od tej sprzed roku...:) Ja tylko dzis zaznaczam obecność, bo od rana byłam na uczelni i musze teraz nadrobic. Dominisiu, jak ja zaniedbałam małego i mial już mega ciemieniuchę, to znajoma mi polecila zamiast kuracji oliwką- taką samą, tyle ze salicylolem. Znikało w oczach! Aniu 69, jak nic nie pomaga na ta dupke, to ja z tym swoim tormentiolem znów się wtrącę...już wcześniej pisałam, ze Tobek sie kiedys do krwi odparzył i nic nie pomagało, dopiero tormentiol uratował mu skore;) Buziaki, zmykam
  16. http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3170859 tak własnie na spacerze sie zastanawiałam, czy ja tego linka wkleiłam:) Ja w tym roku skoncze 25 lat i tez rodzac Tobiasza byłam pełna obaw, czy dam rade, zwłaszcza ze nigdy nie odwazyłam sie wziac na rece niemowlaka ponizej 6 m-cy:). Jest dokładnie jak pisze olka- przychodzi samo, nawet nie wieszkiedy i jak, a juz zajmujesz sie malenstwem jak doswiadczona matka. Ale twoje obawy sa całkiem normalne i świadczą zdaniem specjalistów o dojrzałym podejsciu do swego macierzyństwa:) Buziaczki
  17. to byłam ja, tylko coś mi sie źle nick napisał:) dominisiu miał byc:)
  18. Hej hej..Nie uwierzycie pewnie, ale dzis będę chwalić swego malca, a nie narzekac-i to wcale nie po postach TPM i mamy natalki:) Tobek był wczoraj cały dzień do rany przyłóż, zajmował się sam sobą, ładnie spał...cudo. W sobotę w ogóle przespał w ciągu dnia całą godzine, byliśmy w szoku! Dziś rano tez jest uroczy, teraz sobie drzemie....Wiec to chyba nie ząbki, a szkoda, juz tak bym chciała taka perełeczke ujrzec...no i sprawdzic, jak moje piersi przezyja ten etap rozwoju małego:) TPM buziaczki dla ciebie i małej, zycze ci siły do przezycia tego tygodnia. Ja dzis wieczorkiem na szkolenie na uczelnie jade i ciesze sie, mąż z małym zostaje, zobaczymy, jak se chłopaki poradzą:) Carlaa, zapomniałam na śmierc, że to było wczoraj...buziaki dla Dustinka! Powoli staje sie mistrzynia pisania jedna reką na klawiaturze, tylko chyba niewygodnie sie czyta bez polskich liter:) Dobrego dnia wszystkim!!
  19. Mamo Natalki! Dobrze rozumiem twoje rozdarcie miedzy pracą a małą...Zwłaszcza, ze -jak piszesz-wcześniej zyłaś bardzo aktywnie; a myślę, że nawet mniej aktywne matki w pewnym momencie marzą, by uciec na chwilę od tej codziennosci z dzieckiem. Ja akurat nie zgadzam się z tym, ze matki idą po 3 m-cach do pracy i jest ok. Idą, bo muszą najczęściej, bo takie mamy głupie prawo...i na peweno nie jest to dla nikogo dobre, bo dziecko najbardziej na świecie potrzebuje mamy, nawet nie taty,nie opiekunki-tylko mamy. Widzę to kiedy mały wpatruje sie w moją twarz jak w ósmy cud świata-ktoś tu już chyba o tym pisał, czyżby TPM? Na razie jeszcze i tak nie jest źle, bo daje sie go zostawić z kims innym na trochę, ale wiem że przyjdzie czas, w którym nie będzie to już takie łatwe...Ale do rzeczy. Nie wiem totalnie, jakie macie warunki, jak długo i często pracuje twój mężczyzna, ale tak sobie myślę, czy nie ma szansy jakoś zrobić , zeby i wilk był syty i owca cała:) Zebys mogła jakoś wyskoczyć na parę godzin 2-3 razy w tygodniu, a wtedy on by posiedział z mała? Albo praca zdalna? Bo faktem jest, ze dziecko ciebie potrzebuje najbardziej na świecie, ale tez prawda, ze dla niektórych matek nie jest komfortowa świadomość, ze jest sie tak komuś do zycia potrzebnym, ze nie mozna już mieć nic dla siebie-mnie to czasem dołuje na maxa i ciesze sie, ze raz na jakiś zcas mam możliwosć wyjsć gdzieś w poszukiwaniu swojego szczęścia, anie tylko zaspokajaniu potrzeb moich chłopaków:) Naprawdę życzę ci, aby jakoś ta sytuacja rozwiązała się korzystnie dla całej waszej trójeczki, w koncu najlepsza mama to mama zadowolona z życia, spełniona i szczęśliwa, nie przygnieciona ciężarem obowiązków. I twój mężczyzna na pewno też na tym skorzysta:) TPM, gdzieś ty? Mam nadzieję, że wszystko w porzadku, tylko brak czasu nie pozwala ci tu zagladać, a nie humorki córy? Buziaczki dla was. Wszystkim mamom życzę miłej niedzeli, przyjemnych spacerków i dobrego wypoczynku. Carlaa, jeszcze raz dzięki- tak na forum, zeby nie było:P
  20. no właśnie nesia, to jak to jest powiedz mi- podobno dolne ida pierwsze i raczej bez kłopotów, dlaczego więc miałby teraz marudzic? Pogubiłam sie w tym , nic nie wiem, pomocy!!
  21. Ja na chwilke, chłopaki na spacerze, moge odpoczać, ale też bez szału bo to sobota, wiec sprzątanie:( Mamy z mężem spiecia w kwestii wychowywania małego, on jest drazliwy jak mały piszczy, ja uważam, ze powinien wiecej się nim zajmować....życie:) O swoim sąsiedzie już chyba wam opowiadałam, też Nesiu sie wtedy ostro wkurzyłam i przeryczałam wtedy pół dnia, bo mój mały akurat się darł pół nocy i pół dnia wtedy, a ja wychodziłam z siebie, nie wiedziałam co mu jest i jak mu pomoóc i tu jeszcze ktoś mi imputuje że dziecko zadręczam...noramalnie w histerię wpadłam, ale starałam sie też poźniej kolesia usprawiedliwic, że się telewizji naoglądał i się przejął...w sumie jak sama przeczytałam o tym facecie, któy zgwałcił i zakatował sewgo trzymiesięcznego synka, to mi sie słabo zrobiło i myślałam, ze sie porzygam. Skye, respect za tą pracę:) Jak ja bym chciała tak dobrze jakiś język znać...ale już chyba nie czas na takie ambicje; albo jeszcze nie:) Mamo Natalki! Po pierwsze jako mama po cc odpowiadam, ze nie boli mnie krąg po znieczuleniu i w ogóle nigdy mnie nie bolał, nawet ta wrażliwosć w okolicy rany mi niedawno przeszła, ale ja jestem trochę poza normą, bo mnie w ogóle NIC nie bolało, więc nie wiem, czy warto mnie słuchać:) Po drugie, moje maleństwo wprawdzie nie przesypia nocki, ale wiem, ze to jest naprawde kwestia dziecka, bo mam koleżankę, która urodziła tydzień przede mna i jej Szymon od początku całą noc przesypiał ku mojej wściekłej zazdrości:). Podobno jest tak, ze dzieci albo śpia ładnie na poczatku a potem gorzej, albo na poczatku słabo, potem lepiej; raczej sie nie zdarza, zeby były łaskawe dla swych straych cały zcas..ja czekam na to lepiej. I nie wiem, czy mozna jakoś wpływać na brzdące, ze by dały się wyspać. Jedyne co mogła, i w koncu to zrobiłam po wielkich oporach, to wzięłam go do łóżka i pzrynajmniej jak nie ryczy w nocy, to ja pzresypiam jako tako. Po trzecie co do kościoła (znów:) ) to masz świętą (!) rację, ze po niektóych przykłądach mozna sie bardziej zrazić niż zachęcić do katolicyzmu. Jedyne co, to mozna własnym przykładem świecić:) Neisa, ja też tak ząbki podejrzewałam, ale chyba nie...jakos tak mi sie wydaje, choć wolałąbym, zeby tak, ale nic tam nie puchnie, nie czerwieni się..sama nie wiem. Lepiej jednak niech juz mu wyjdą, bo jak nie to ja z siebie wyjdę chyba:) Carlaa-gosiuwa5 :) :) :) Nie pamiętam co jeszcze, pozdrawiam i zmykam do sprzątania. U nas na szczęście koleda za 2 tygodnie, nie lubię tego, jeszce w poprzedniej parafii znaliśmy wszystkich księzy a oni nas i nie było wyciągania łapy po kopertę, tylko luźna gadka, a teraz sie pzreprowadziliśmy i już czuję, że też połkniemy kije...br nie lubie tego. Ale przypomniało mi sie, jak mój brat był mały i miał zwyczaj chowania się wśród powieszonych w przedpokoju na wieszaku kurtek i wyskakiwania w czasie witania gosci z okrzykiem akuku!!!No i xiądz po kolędzie przyszedł, a mój brat go potraktówał jak zwykłego znajomego i z tym akuku wyskoczył:) Do tej pory nalewamy się z niego na rodzinnych spotkaniach. Miłego dnia, Ela miłego goszczenia xiędza:) papa
  22. dominisia nie uwierzysz ale ja jestem z kujawsko-pomorskiego... tyle że ode mnie niczego nowego się juz nie dowiesz:) dobrej nocki
  23. jeny dziewczyny, what a day....Mały po spacerze ładnie poleżał trochę w łóżeczku, a potem coś zaczął marudzić...bomba wybuchła ok. 16, darł się jak nigdy, piersi nie chciał, nic w zasadzie nie chciał. rzuciłam wszystko i nosiłam go na rekach, ale z bezsilności chciałam już gryźć ściany. Mąż wrócił z pracy, chwila poprawy i dalej jechał na wrzasku gigancie (Tobiasz, nie mąż). I tak do 20.30. Widziałam, ze jest głodny, bo nie jadł pięć godzin, ale wszelkie próby przystawienia do piersi kończyły się jeszcze gorszym wrzaskiem:(Zjadł trochę bebilonu, ale moją piersią gardził i wciąż krzyk....Po kąpieli z drżącym sercem go ubierałam, myśląc o karmieniu, usypianiu, całej w ogóle nocy. A on oczywiście przyssał sie do piersi tak jakbym to JA mu nie dawała jeść tak długo...zasnął w pięć minut. Co za cisza, co za spokój. Kocham go, ale czasem tak sobie myślę, czy rzeczywiscie tak to musi wyglądac?? Przecież ja nie mam zielonego ani bladego nawet pojęcia , o co kolesiowi chodziło.. Zazdroszczę kobitkom w ciąży, serio. Chodzę sobie po innych topikach i im zazdroszczę, ze one są jeszcze przed-chociaż widzę mnóstwo plusów tego, ze Tobiasz jest już z nami, to czasem chcialabym trochę wytchnienia. A teraz czeka na mnie góóóóóóóóóra prasowania i ksiażki do magisterki. Dobrej nocki
  24. NESIA i jeszcze ela dzieki:) ale linka do tej strony cały czas potrzebuje:)
  25. nesia, miał być kwiat dla ciebie, ale cos nie wyszedł. Niech mi ktos poda linka do tych wszystkich emotek i kwiatków-zapewne to ty bedziesz carlaa, co?:) Witam Puza, dawno cię tu nie było. I jescze Skye cos nie widziałam dawno, czy ona też sie przeprowadza??
×