Brzydal29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Brzydal29
-
Ona mnie nie zdołowała, ale smutno mi, bo znowu mam nowe problemy zdrowotne. Jak nie jedno, to drugie. Dzisiaj była w bardzo złej kondycji w pracy. A ja oczywiście nie zdobyłem się na wiele. No, ale co miałem jej powiedzieć, przykro mi. To takie banalne, jest mi przykro jak ją widzę w takim stanie. Wpierw myślałem, że to tylko zmęczenie (trzeci dzień robi 12 godzin), ale okazało się, że coś więcej.
-
"wystarczyło by brzydalu wstawić buźkę i już by Cię nikt nie rozpoznał bo to do Ciebie nie podobne " :D
-
" tylko nie marudz Brzydal" Dobra, postaram się choć mi smutno z jej powodu, ale nie będę Wam zawracał dziś głowy.
-
Cześć wszystkim.
-
Kurde, człowiek już nawet się poukrywać pod pomarańczką nie może :o.
-
Wiesz, małżeństwo jest utożsamiane z posiadaniem rodziny. A przecież można mieć rodzinę, bez tego. Dzieci, to i owszem, fajnie byłoby mieć kiedyś, ale też jestem raczej otwarty w tej kwestii.
-
Jak już pisałem w innym temacie instytucja małżeństwa nie jest niezbędna do udanego związku, tak myślę :).
-
"chce mnie jako osobe niepewną postrzeloną inną" No wiesz, ja bym też chciał, żeby mnie ktoś chciał, mimo podobnych cech, no i tego, że jestem kosmitą ;).
-
"Brzdalku..zrozum.. ona jest nie fair... nie usprawiedliwiaj jej!!!!!!!!!!!!! Ona wykorzystuje Cie. Uzywa jako.. taka trampoline..zeby sie odbić z dołka w którym jest.. a to juz jest wredne. Rozumiesz?" Nie, nie, nie. Ona niczego nie inicjuje, nie bawi się mną. Ona już dawno by to zakończyła, ale nie umie być bezpośrednia i po prostu chamska jak trzeba. Próbuje tak jak potrafi, wiem, że nie chce abym przeżywał, to co przeżywam. Mimo wszystko wiem, ze tego nie chce. A zresztą, Ona chyba wychodzi pomału z tego dołka, niestety ja się zakopałem i nie mogę ruszyć.
-
"Ona nie ma prawa sie Toba bawić..." Nie bawi się, to ja sobie robię sam jazdę, nie mogę jej za to winić. Widzisz samiczko, ona mówi podobnie do Ciebie. Może dlatego kiedyś napisałem, że jesteś intrygująca. Bo widzisz, mnie chyba pociąga to co nieosiągalne. A ją cenię właśnie za to, że jest sobą, że ma własne zdanie, że zna własną wartość. Mimo tego, że jest tak inna ode mnie, to jednak troszkę podobna, pod pewnymi względami.
-
To nie tak nefry, ona mi wyraźnie napisała, ze nie ma szansy abyśmy byli razem. Niedawno też to napisała, tylko troszkę inaczej. Może przez moment mnie potrzebowała, ale to był moment. Jeśli już schodzi na tematy okołouczuciowe, to raczej ja je inicjuje, niestety. Teraz raczej nie jestem jej potrzebny, to chyba bardziej Ona mnie. I to ja czasami zagaduje, przeważnie, Ona żadko. Nie mam jej nic do zarzucenia,a le wiesz jak to jest, rozum swoje, serce swoje.
-
"Chłopie zachowujesz się jak d**ek" No wreszcie ktoś mi dzisiaj przyznał rację, choć nie do końca :o. No zachowuje się, ale czy chcę? Jeśli tak, to chyba lubię swoje życie. Hmm, no tak jest wspaniałe. Czy idę na łatwiznę, tu się akurat mogę zgodzić, chyba tak. Ale nie będę obiecywał, że tak będzie zawsze ;).
-
No coś Ty nefry, dlaczego miałbym się obrazić? Zresztą domyślam się, że mnie zjedziesz :). Widzisz samiczko, ja wiem, że często gadam bez sensu. Ale ile razy miałaś podobne myśli, niczego nie byłaś pewna, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje międzyludzkie? Najłatwiej być sędzią w czyjejś sprawie, we własnej, to już nie takie proste. Ja tu gadam, bo nie chcę robić tego w realu. Bo jakbym w realu też tak smęcił (a zdarza mi się, ale ograniczam to), to by ludzie uciekali na mój widok, a na szczęście tak nie jest :). A tu najwyżej mnie zjedziecie, ale pozwólcie, że będę sobie tu bredził, bo inaczej mogę zwariować, a jakoś nie za bardzo tego chcę :).
-
A to jakiś zaszczyt? :D
-
Zresztą miałem być wymarzoną córusią tatusia :D.
-
"A Wy ponoć prości jesteście i logicznie rozumujący... oj, coś mi się nie wydaje biorąc pod uwage Twój przypadek." No mówię przecież, że powinienem był się urodzić jako kobieta :D.
-
"Brzydziu, zachęcić Cię może najprędzej pozytywna jej reakcja na Twoje... no właśnie, i tu pojawia się słowo-klucz: DZIAŁANIE." Ju, uważasz mnie za osobę o skomplikowanej osobowości? Ja siebie tak. To teraz wyobraź sobie drugą taką osobę, tak o niej piszę. Do tego dochodzi to, co ja o niej wiem, co mi przynajmniej pisała. Widzisz, ja nie chcę być kolejną osobą, która ją skrzywdzi. A moje działania do tego doprowadzą. Naprawdę chciałbym coś więcej napisać, ale nie mogę. Ona po prostu się zawiodła i jak ktoś chce okazać uczucia, jakieś większe zainteresowanie, to ucieka. A to jej uciekanie jest bardzo odczuwalne dla drugiej strony, no i nieraz pojawiają się pretensje. Nie chce być kolejną osobą, która będzie miała do niej pretensje (nieuzasadnione). Ale wiem też, że nie chcę być dla niej obcą osobą, jednym z wielu kolegów, tylko kolegów (ale być może nie będę miał wyjścia). Naprawdę, to jest skomplikowane. "Przecież gdyby miała Cię dość, to by Ci to dosadnie dała do zrozumienia. Przeciez potrafi. Ale tego nie robi, bo... tak nie jest." No widzisz, to nie jest takie oczywiste :o.
-
"Sorry, to był właśnie pkaz negatywnego kafeteryjnego orgazmu. Z potrzeby serca." Spoko, nie obrażam się o pierdoły :).
-
"brzydal zachowujesz się jak moja baba chyba już cię nie lubię ciągle na nie" Bo ja się chyba powinienem był urodzić kobietą :o .
-
"Jak Cie można zachęcić do działania, co? Może jakąś nagrodę Ci zasponsorować? Domyślam się, że pomogłaby gwarancja, że takie a nie inne działanie przyniesie pozytywny skutek. No to ja Ci daję tę gwarancję. Odpowiada?" Żebym to ja znał sposób, nie znam. Naprawdę nie wiem Justynko, nie wiem. Może musi się coś zdarzyć, nie wiem co, żebym wreszcie oprzytomniał. Nawet nie wiesz ile we mnie sprzeczności, jakie zagubienie.
-
"Wielkie oczekiwania, zraniona duma, smutek, strach przed kompromitacją czy odrzuceniem bardzo skrzywiają prawdziwy obraz." Może :o. "Zrób coś wreszcie, proszę Cię bardzo, bo Cię lubię." Też Cię lubię , jesteś jedyną osobą, którą to w ogóle coś obchodzi. Ale coś mi się wydaje, że Ty też już długo nie dasz rady :o.
-
O niczym pestka, jak to zawsze w moim przypadku. Smuty i tyle, już wszystkich przegoniłem (no prawie) :( .
-
Skoro tak to chcesz odbierać Gnomi, to cóż ja poradzę. Napiszę raz jeszcze pisałem tylko i wyłącznie o sobie.
-
Nikogo nie obrażam, pisałem o sobie. Ja tu zacząłem pisać w konkretnym celu, miało mi to pomóc. A ja dalej jestem w tym samym miejscu, może nawet w gorszej pozycji. Uwsteczniam się chyba :o.
-
Nie znam, nie mogę tego stwierdzić, ale wierz mi, na pewno nie tak jak ja, nie wiem czy Cię to pocieszyło? Ale pewnie nie jesteś, tylko tak Ci się wydaje. :)