Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Brzydal29

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Brzydal29

  1. "Ona nie ma prawa sie Toba bawić..." Nie bawi się, to ja sobie robię sam jazdę, nie mogę jej za to winić. Widzisz samiczko, ona mówi podobnie do Ciebie. Może dlatego kiedyś napisałem, że jesteś intrygująca. Bo widzisz, mnie chyba pociąga to co nieosiągalne. A ją cenię właśnie za to, że jest sobą, że ma własne zdanie, że zna własną wartość. Mimo tego, że jest tak inna ode mnie, to jednak troszkę podobna, pod pewnymi względami.
  2. To nie tak nefry, ona mi wyraźnie napisała, ze nie ma szansy abyśmy byli razem. Niedawno też to napisała, tylko troszkę inaczej. Może przez moment mnie potrzebowała, ale to był moment. Jeśli już schodzi na tematy okołouczuciowe, to raczej ja je inicjuje, niestety. Teraz raczej nie jestem jej potrzebny, to chyba bardziej Ona mnie. I to ja czasami zagaduje, przeważnie, Ona żadko. Nie mam jej nic do zarzucenia,a le wiesz jak to jest, rozum swoje, serce swoje.
  3. "Chłopie zachowujesz się jak d**ek" No wreszcie ktoś mi dzisiaj przyznał rację, choć nie do końca :o. No zachowuje się, ale czy chcę? Jeśli tak, to chyba lubię swoje życie. Hmm, no tak jest wspaniałe. Czy idę na łatwiznę, tu się akurat mogę zgodzić, chyba tak. Ale nie będę obiecywał, że tak będzie zawsze ;).
  4. No coś Ty nefry, dlaczego miałbym się obrazić? Zresztą domyślam się, że mnie zjedziesz :). Widzisz samiczko, ja wiem, że często gadam bez sensu. Ale ile razy miałaś podobne myśli, niczego nie byłaś pewna, zwłaszcza jeśli chodzi o relacje międzyludzkie? Najłatwiej być sędzią w czyjejś sprawie, we własnej, to już nie takie proste. Ja tu gadam, bo nie chcę robić tego w realu. Bo jakbym w realu też tak smęcił (a zdarza mi się, ale ograniczam to), to by ludzie uciekali na mój widok, a na szczęście tak nie jest :). A tu najwyżej mnie zjedziecie, ale pozwólcie, że będę sobie tu bredził, bo inaczej mogę zwariować, a jakoś nie za bardzo tego chcę :).
  5. Zresztą miałem być wymarzoną córusią tatusia :D.
  6. "A Wy ponoć prości jesteście i logicznie rozumujący... oj, coś mi się nie wydaje biorąc pod uwage Twój przypadek." No mówię przecież, że powinienem był się urodzić jako kobieta :D.
  7. "Brzydziu, zachęcić Cię może najprędzej pozytywna jej reakcja na Twoje... no właśnie, i tu pojawia się słowo-klucz: DZIAŁANIE." Ju, uważasz mnie za osobę o skomplikowanej osobowości? Ja siebie tak. To teraz wyobraź sobie drugą taką osobę, tak o niej piszę. Do tego dochodzi to, co ja o niej wiem, co mi przynajmniej pisała. Widzisz, ja nie chcę być kolejną osobą, która ją skrzywdzi. A moje działania do tego doprowadzą. Naprawdę chciałbym coś więcej napisać, ale nie mogę. Ona po prostu się zawiodła i jak ktoś chce okazać uczucia, jakieś większe zainteresowanie, to ucieka. A to jej uciekanie jest bardzo odczuwalne dla drugiej strony, no i nieraz pojawiają się pretensje. Nie chce być kolejną osobą, która będzie miała do niej pretensje (nieuzasadnione). Ale wiem też, że nie chcę być dla niej obcą osobą, jednym z wielu kolegów, tylko kolegów (ale być może nie będę miał wyjścia). Naprawdę, to jest skomplikowane. "Przecież gdyby miała Cię dość, to by Ci to dosadnie dała do zrozumienia. Przeciez potrafi. Ale tego nie robi, bo... tak nie jest." No widzisz, to nie jest takie oczywiste :o.
  8. "Sorry, to był właśnie pkaz negatywnego kafeteryjnego orgazmu. Z potrzeby serca." Spoko, nie obrażam się o pierdoły :).
  9. "brzydal zachowujesz się jak moja baba chyba już cię nie lubię ciągle na nie" Bo ja się chyba powinienem był urodzić kobietą :o .
  10. "Jak Cie można zachęcić do działania, co? Może jakąś nagrodę Ci zasponsorować? Domyślam się, że pomogłaby gwarancja, że takie a nie inne działanie przyniesie pozytywny skutek. No to ja Ci daję tę gwarancję. Odpowiada?" Żebym to ja znał sposób, nie znam. Naprawdę nie wiem Justynko, nie wiem. Może musi się coś zdarzyć, nie wiem co, żebym wreszcie oprzytomniał. Nawet nie wiesz ile we mnie sprzeczności, jakie zagubienie.
  11. "Wielkie oczekiwania, zraniona duma, smutek, strach przed kompromitacją czy odrzuceniem bardzo skrzywiają prawdziwy obraz." Może :o. "Zrób coś wreszcie, proszę Cię bardzo, bo Cię lubię." Też Cię lubię , jesteś jedyną osobą, którą to w ogóle coś obchodzi. Ale coś mi się wydaje, że Ty też już długo nie dasz rady :o.
  12. O niczym pestka, jak to zawsze w moim przypadku. Smuty i tyle, już wszystkich przegoniłem (no prawie) :( .
  13. Skoro tak to chcesz odbierać Gnomi, to cóż ja poradzę. Napiszę raz jeszcze pisałem tylko i wyłącznie o sobie.
  14. Nikogo nie obrażam, pisałem o sobie. Ja tu zacząłem pisać w konkretnym celu, miało mi to pomóc. A ja dalej jestem w tym samym miejscu, może nawet w gorszej pozycji. Uwsteczniam się chyba :o.
  15. Nie znam, nie mogę tego stwierdzić, ale wierz mi, na pewno nie tak jak ja, nie wiem czy Cię to pocieszyło? Ale pewnie nie jesteś, tylko tak Ci się wydaje. :)
  16. Ale to prawda, inaczej nie byłoby mnie tutaj.
  17. Ale za to wiem wiele o sobie, jestem żałosnym dupkiem i tyle. A sam fakt, że tak piszę o sobie o czymś świadczy, prawda?
  18. "Nie rób minki zbitego psa tylko się uśmiechnij, zażartuj, zaczep. To naprawdę jest zupełnie inaczej odbierane - to zachęca ludzi do kontaktów z tym, który tak czyni. A przecież wcale takie trudne nie jest. Sam nie chciałbyś mieć koleżanki, która smęci i widać po niej, że ciepri w Twoim towarzystwie. No niestety, lubi się za coś." Widzisz, ja w jej towarzystwie nie potrafię taki być, choć normalnie nie jest ze mną aż tak tragicznie. Nie wiem, po prostu czuję to, że ona się już zamknęła przede mną. Z początku nie potrafiłem rozmawiać, bo mnie onieśmielała, bałem się swojego uczucia. Potem, kiedy się dowiedziała, nie rozmawiałem, bo poczułem się odrzucony. Teraz jest to dziwne uczucie, że za każdym razem się jej narzucam. Nie potrafię prowadzić z nią swobodnej rozmowy, nie potrafię. Zresztą o czym mamy rozmawiać, kontakt prawie zerowy, jedyną wspólną rzeczą jaką ze sobą mamy to ta cholerna praca. O tym też nie można wiecznie rozmawiać. To nie są żadne wymówki, naprawdę mamy jakiś kłopot w bezpośredniej komunikacji. Może Ona sie boi mnie równie mocno, co ja jej? Nie, chyba nie, to ja mam ten problem. Za bardzo się spinam, za bardzo chce rozmawiać, a nie ma pomysłu o czym. Wiem, że parę spotkań sam na sam mogło by to rozwiązać, ale takich nie będzie. Może z jedno, raz za kiedy, jeśli się przełamię w końcu. Ale Ona ma mało czasu, ma studia, kupę nauki, pracujemy na innych zmianach, więc się mijamy. A wbrew temu co pisała, na pewno ma tez jakieś życie prywatne. Kurczę to ja więcej pogadam z kumpelą, nawet pożartuję i nie mam jakichś wielkich oporów (no może czasami, ale jak mówię tragedii nie ma). W sumie znam ją od dziecka, nie kolegowaliśmy się aż tak, ale często spotykali w naszym podwórkowym towarzystwie. Później kontakt się urwał, a teraz tak troszkę odnowił, jak przeszła na naszą zmianę. Z nią potrafię, ale z kobietą z którą tak naprawdę chciałbym przegadać całe życie (no bez przesady ;) ) nie :o. Na GG owszem, znika bariera, w realu prawdziwy Mur Berliński. Męczy mnie to, bo nie ma ruchu z żadnej strony, żeby cos zmienić. A z jej strony jest jakby coś odwrotnego, mam wrażenie, że jej to pasuje. Jak dla mnie ona może mi smęcić co dzień, nie przeszkadzało by mi to :). "Zadanie na jutro: Zaczepiasz koleżankę, rzucasz jej komplement i puszczasz oczko." Wobec powyższego, chyba niewykonalne. Prędzej bym zrobił wobec zupełnie obcej osoby, serio, chyba nie miałbym problemów, może bym darował sobie to oczko ;). Jakie to głupie jest i dziecinne, dwoje dorosłych ludzi. Dlaczego ona nie może mnie tak chamsko po prostu odprawić. Zawsze musi być miła, cholera. Ale to też takie dziwne, bo daje znaki, że mam się trzymać z daleka. Ja to tak odczytuję przynajmniej. Albo inaczej - nic mnie nie obchodzisz, to mi pokazuje. Tak naprawdę, to tu potrzeba szczerej rozmowy w cztery oczy.
  19. No, hej Ju. Ja tylko chcę, żeby mnie przestała zlewać. Nie mogę chcieć niczego więcej, bo wtedy się już całkiem zamknie przede mną. Jeżeli, aż tak mało dla niej znaczę (liczyłem, że jednak coś znaczę, może nie aż tak, ale trochę więcej) to OK. Niech to wreszcie mi wygarnie. Ja jej już tyle razy dawałem do zrozumienia, ze ją bardzo cenię. Tylko w słowach pisanych niestety, ale jak jej mam to powiedzieć w cztery oczy? Nie ma okazji, a jak będzie, to może to ją zrazić do mnie już na amen. Naprawdę, coraz mniej to rozumiem. Przecież nie łażę za nią, nie śledzę, nie nagabuję, nie dręczę, raz za kiedy tylko porozmawiamy na GG. To, aż takie męczące, aż takie nieprzyjemne? Ale to chyba głównie to, ze ona nawet nie jest w stanie mnie polubić. Fajnie, nie ma co. Wiedziałem, że nie można za bardzo pokazywać co się w środku. Za dużo pokazałem słabości, za dużo smęciłem. Mam za swoje :(. Nie jestem jej do niczego potrzebny, ma swój świat, nigdy mnie tam nie dopuści :o.
  20. "Ja chce prawdziwkowego" Dobra, nie będę pytał drugi raz, ale to na pewno nie ja :o.
  21. "O żesz gdzie te chłopy prawdziwkowe" A jakie to?
  22. "Boli mnie głowa,wypieprzyli mnie z erotycznego" Może tam nie lubią wyuzdanych, a tylko zboczone? ;)
  23. "???Brzydal dzis nie smęć" A będzie jakiś prezent? ;) Smęcenie, to moja specjalność. Zmienię nicka na Maruda79, albo Malkontent79. No jak mam nie smęcić? Sorry, słoneczko świeci (właściwie świeciło), piękna pogoda, a ja to wszystko miałem gdzieś i poszedłem spać. A po przebudzeniu się trochę sobie posmęcę. To nie jest normalne i mi się to nie podoba. Dlaczego Ona taka jest, niby jest OK, ale na dystans trzyma, choć twierdziła, że nie robi/robiła tego. Naprawdę, jeśli tego chce, to wolałbym żeby powiedziała "Daj mi spokój, bo mnie to już męczy", bez zbędnych uprzejmości. Ale ja robię tak niewiele, że męczyć może ją jedynie świadomość, że sobie nie odpuściłem i dalej to czuję do niej. No ale co, mam przepraszać, że żyję? Wiem, to musi być straszne uczucie, kiedy taki ktoś jak ja obdarzy uczuciem piękną, młodą i uczuciową kobietę. Normalnie koszmar, współczuję jej z tego powodu z całego serca .
  24. "albo sie pokaz albo odpusc" Jak się już pokazuje (jakby to żałosne nie było "pokazanie się") to systematyczna zlewka jest. Może to uciekanie przed uczuciami, to tylko taka wymówka jest. Nie wiem, Ona jest dosyć skomplikowanym charakterem. Ale olewka, to olewka, nie lubię tego uczucia, chyba normalny jestem? Wolę jak mi ktoś prosto z mostu wygarnie, a nie takie coś. A odpuścić nie mogę, za dużo rzeczy w życiu odpuściłem, to jest zbyt ważne, nie chce znowu tego robić.
×