Brzydal29

http://wiadomosci.onet.pl/1762037,11,item.html Niedobrze, mogą być nawałnice w małopolskim.

A tak w ogóle to ja mam pomysł na nowy topik, ale do zrealizowania w przyszłości. Właśnie taka Moda na Kafe, trzeba by było zebrać odpowiednią ekipę do tego projektu, nakreślić postacie, ja mogę być wiecznym malkontentem, nieszczęśliwie zakochanym beznadziejnym romantykiem, brat bliźniak agiie i Justysi (nie bliźniak jakby co - nie zrobię Ci tego :p) – gdzieś po 100 odcinkach przeżyję metamorfozę i stanę się super macho, pewnym siebie twardzielem, łamiącym kobiece serca :D. Widzę parę wyrazistych postaci, samiczka, wieczna złośnica, dogryzająca Brzydalowi na każdym kroku ;), Justyś, dusza towarzystwa, zafascynowana kolejnym bohaterem (nie wymienię, ale to oczywiste w sumie jest), agiie, zła siostra bliźniaczka :P, Piątek - nocny marek, nieznajoma pomarańczka - tajemnicza postać, skrywająca swą prawdziwą twarz, za wieloma maskami itd. No i oczywiście drapieżna kotka, bym zapomniał ;), zresztą parę osób by się jeszcze znalazło :).

No coś Ty, właśnie tu są zawsze nowości, najnowsze odcinki MnK :) Na razie wątek ze smęceniem Brzydala został odsunięty na dalszy plan, zobaczymy, co się wysunie na pierwszy ;) Ale nic się nie bójcie drodzy kafeteriusze, na pewno jeszcze Brzydal powróci w głównej roli :P

"nie dziekuj w polu odrobisz " A masz chociaż to pole samiczko?

Ja już jestem :), mail poszedł Justyś :).

To podaj mi samiczko jej maila, proszę. Bo nie mam już czasu szukać. Wyślę wieczorkiem, bo teraz już naprawdę muszę uciekać. Ju gdzieś tu podawała maila, ale przekopać to wszystko to byłoby spore wyzwanie :).

"ja zaraz ide z pracy " Tobie to dobrze, taka pogoda zaje fajna jest :)

"Ja odpuszczam - on nie chce mnie widzieć na oczy. Za co?? Przecież się, k**wa, nie pchałam na trzecią!! Ale skoro mu tak wygodniej, to niech tak będzie. Pora zmienić miasto, dla wygody. " Justynko, głowa do góry. Z tego co tu zauważyłem, jesteś bardzo fajną osobą, choć może czasami Ci się coś wymsknie, ale to nic :). Walcz o swoje szczęście, a co może Ci przynieść jego chwile, to Ty najlepiej wiesz. Bo nie róbmy sobie nadziei, szczęście nie trwa wiecznie, trzeba się ciągle starać o te ulotne momenty. Ale warto, bo w innym razie co nam pozostaje i czy nam będzie to coś odpowiadało? Ja dzisiaj mam dla odmiany dzień pełen optymizmu :).

Pogoda znów dopisała, szkoda, że trzeba siedzieć w pracy :o .

"pisałam kiedyś ze to ''Moda Na Topik''" O kurczę, to na zwrot akcji możemy sobie troszkę poczekać, tak jak i na Ju .

"P.S. Brzydziu, chwal się, czy zadzwoniłeś i jak się sprawy mają." A jak myślisz? "Nie chcieliście się solidaryzować, ale możecie dołączyć. Wrócę, kiedy on wróci, może. A wróci, bo go opuszki za bardzo swędzą i tęsknią za klawiaturą. Więc i ja nie porywam się z motyką na słońce, mam nadzieję. A i tak będę Was czytać." Mam nadzieję, że ktoś okaże się słaby ;).

:D

Świntuchy - Wy się lepiej na erotyczne przenieście :P

"nj to nie ju jak rozumiem?" Też miałem takie podejrzenie :)

Ja nie wiem, mnie nie było.

Dokładnie, gorsze :(

Brakuje mi Ju

Co tu dzisiaj taka cisza była? Jak Justysi już nie ma, to nie ma prawie co czytać :).

Pa. Uciekam do pracy

Nie wprost, ale prosiłem o szanse. Ale wtedy chyba nie był dobry moment, może w ogóle takiego nie będzie, ale to nic, ja jestem uparty jak osioł :).

Ju, Ty mi już tu nie filozofuj proszę, bo znów namieszam sobie w głowie. Ja nie chcę jej mieć, ja chcę tylko przy niej być. I poświęcę tą "idealną" miłość, jeśli będzie tylko taka okazja :).

"Uhm, czyli jednak nie jest źle u Ciebie. Przynajmniej u Ciebie.Ale to przecież było pewne." U mnie nie ma niczego pewnego, poza tym, że jest mi najdroższą osobą na świecie.

"Ale opowiadaj: widzieliście się czy nie? Rozmawialiście? Jak sie sprawy mają?" Nie widzieliśmy się, zaraz spadam do pracy. Ona chyba nie pracuje, bo odpisała mi dzisiaj, a mnie akurat nie było przy kompie, bo się kąpałem i inne takie sprawy (golenie, godzinne przeglądanie się w lustrze ;) ). No i dowiedziałem się tylko tyle, że chyba jej w miarę poszło na egzaminie, fajnie, cieszę się (choć akurat w nigdy w nią nie wątpiłem, że sobie da radę na studiach, choć ma ciężko). Ale czy była u lekarza i jak się czuje to mi nie napisała :(. Czyli to, o co pytałem i jak Was kobiety zrozumieć? Zapytałem jeszcze raz na GG, ale jak dzisiaj nie odpisze, a nie ma jej w pracy, to zadzwonię, a co mi tam. Numer już mam :D.

"Brzydziu, wiedziałam, że to Ty." :)