Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Ciri

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez Ciri

  1. aaaaa, nie było mnie przez dzień a tu dyskusja poszła w bardzo mądrym kierunku Po kolei Vat: \"Nie jest tożsama, to oczywiste, ale o ile wiem - wzajemnie się nie wyklucza... \" - napisałam tak dlatego, ze większość ludzi sądzi mylnie, że jest tożsama i jezeli człowiek potrafi jedno, to drugie na pewno też. Czyli - to, że sie nie eyklucza, to jest prawda ogólnie dostępna. Lecz mniej znana prawda jest taka, że te dwie rzeczy nie muszą być wcale ze sobą powiązane. Można dokonywac emocjonalnej wiwisekcji bez chęci i umijętności wprowadzania zmian. Mozna tez wprowadzac bardzo konstruktywne zmiany w swoim zyciu bez umiejętności i konieczności dokonana w.w. wiwisekcji. Istnieja ludzie, którzy po prostu potrafią sobie powiedziec - \"zachowuje sie jak debil, to mnie do niczego nie prowadzi - zaczynam więc robic inaczej\", po czym zaczynają konsekwentnie to robic bez dalszej filozofii. Ale do tego trzeba byc naprawdę GOŚCIEM. \"Zrozumienie zaś to chyba klucz do rozwiązania problemu, prawda?\" No właśnie nie. Zrozumienie może byc obiecującym i pomocnym początkiem. Ale jest takie stare przysłowie \"Mozna konia zaprowadzić do wodopoju, ale nie zmusisz go, żeby pił\". Kluczem do rozwiązania problemu jest podjęcie DECYZJI, że go chcesz rozwiązać i że to zaczynasz robić. Ta decyzja musi byc nienegocjowalna z samym sobą. Bo pojawiają sie zaraz inne pomysły, mysli, które odwodza, które przekonuja o bezsensie tych działań, impulsy, pokusy. I jedyna metoda, to trzymać się decyzji i wysyłać wszelkie takie mysli na drzewo. Powiedziec im \"znam was jak zły szeląg - obiecujecie złote góry a ja potem zostaję sam/sama ze swoim spierdolonym zyciem - wypad, nie macie racji, nie będe was słuchać, walcie się na ryj ze swoimi pieknymi wizjami\" Dziewczyny, to tez do was!!!!!!!! Nie ma innej metody. Vat, to co piszesz, że masz do zaoferowania, to są cechy wazne u pracownika lub, może tez kumpla. Te cechy nie mają większego zastosowania w związku z drugim człowiekiem, i choc niewątpliwie są zaletami, to raczej należy je potraktowac jako promocję \"10% gratis\", niż jako podstawę, na której można coś zbudować. Co nie znaczy, że cię przekreślam :), raczej zarzucam nieumiejętnośc i niechęć do rozwoju, czy uruchomienia i wykorzystania zepchniętego do jungowskiego Cienia pozytywnego potencjału :) Yo Yo Twoje wpisy uzupełniaja idealnie to, czego mi nie udało się napisac lub ując w słowa - dzięki wielkie i szacunek. chętnie bym popisała z toba nie na forum, ale boję się podawac u moje namiary, bo miałam tu juz raz psychopatycznego fana :). Jak masz ochote, to albo podaj jakis kontakt do siebie, albo Kai ma moje namiary a jej mejla widać :) Odpowiadając na pytanie, jak się uwolnic od kleszcza i jak wyjśc z lasu. No cóz, ja usiłuję pisac z perspektywy osoby, której sie to raczej udało. Wiem to stąd, że odkryłam u siebie brak zrozumienia, empatii i fascynacji względem osobników, których spotykałam ostatnio a którzy mając wobec mnie zamiary romansowe przejawaili jednoczesnie cechy pawiańskie. Przy czym niechęci nabierałam jeszcze zanim taki pawian miał okazję spawainić się chocby na sekundę. Wyczuwam ich, normalnie przez majtki :) Z drugiej strony odkryłam w sobie silny drive do zaangazowania się w normalny związek oparty na mocnej, silnej więzi, odkryłam, że jest to przygoda i wyzwanie wcale nie mniejsze, niz zdobycie dozgonnej miłości pawiana. I choć to dla mnie dość nowy grunt, na którym nie mam zbyt dużego dośwaidczenia, wiem i jestem pewna, że efekt jest wart duzo więcej, niż to, co moge osiągnąć na grząskim ale znanym gruncie. Podjęłam decyzje, jednym słowem. Wiadomo ogólnie, że ludzie wolą siedziec w znanym g...., niż próbowac z niego wyjśc na nieznany teren, bo w znanym g... jest może parszywie i smierdzi, ma się poczucie, że \"gdzies musi byc lepszy śwait\", ale czujemy się tam bezpiecznie, bo jest znane, przewidywalne, znamy zasady poruszania się po nim. A przy każdym kroku na stały grunt ogarnia nas panika, że sobie nie poradzimy, że tam zginiemy, że nie wiemy jak się zachowac i co nam wolno czuć i szybciutko wracamy z ulgą w stare koleiny. Sharlotka, ja zaliczyłam takich zwiazków 3 a właściwie 4 a w pozostałych związkach pawianem byłam ja sama. Zatem znam problem z obu punktów siedzenia. :) Nie będe przypisywac całej zasługi sobie, bo głównego kopa i kierunek nadała mi moja tereaputka. Ale resztę musiałam zrobic sama, bo nikt tego by za mnie nie zrobił.
  2. Vat: dzięki za zaawansowaną analizę swojego przypadku. Z pewnością się przyda. Muszę cię jeszcze bardziej zmatrwic - nie tylko nie jestes odosobnionym przypadkiem, ale także styl, język i stopień autoanalizy twojego case study nie jest unikalny i wyjątkowy. Żałuje, że wykasowałam mejle mojego byłego pawiana, to bym wkleiła jako dowód, że umiejętność doskonałej emocjonalnej wiwisekscji wcale nie jest tożsama z umiejętnością oraz chęcią do zmiany czegokolwiek w sobie. Pytania, które mi się nasuwają po przeczytaniu twojego postu są te samo, jakie miałam zawsze słuchając rozpaczliwych zwierzeń znajomych pawainów i pawianic. Co tego wynika? jakie to ma zastosowanie praktyczne? I gdzie w tym wszystkim jest druga osoba (to akurat jest retoryczne :) ). Gdzie w tym wszystkim jest prawdziwe zycie? Prawdziwe, czyli osadzone w realiach i oparte na faktach a nie na ćwiczeniach intelektualnych i wirtualnym świecie własnych wyobrażeń. Co zostanie z ciebie, kiedy się odrze cię z tej barwności, spojrzy się na ciebie jak na człowieka a nie jak na bohatera kiepskiej telenoweli? co z rzeczy istotnych masz do zaoferowania sobie oraz innym? Nocny motylku: pawian może byc facetem na całe zycie. To się tez zdarza w ekstremalnych przypadkach. ale co to za życie?
  3. ale punkt 7 wystepuje statystycznie często. w tym tescie będzie tak, że im więcej punktów masz na tak, tym wieksze prawdopodobieństwo, ze to pawian. Konieczna liczbę odpowiedzi na tak ustalimy, kieyd już będa wszystkie pytania
  4. troche nieczasowa jestem w tych dniach, ale żeby nie było, że się obijam, podaje pierwsze propzycje pytań w teście na to, czy jesteś z pawianem. Jest to wersja wstępna, hasłowa, wręcz brudnopis, nie jest wyczerpujaca, ale licze na waszą pomoc. Celem naszym jest przede wszystkim wybranie najbardziej diagnostycznych zachowań, formę dopracujemy póżniej :) Pytania są skonstruowane do odpowiedzi tak/nie, dotycza zarówno zachowan potencjalnego pawiana jak i odczuć jego partnera w zwiazku z tymi zachowaniami. Czy twój partner jest pawianem? 1. Początek waszego związku to była burza z piorunami, trzęsienie ziemi, eksplozje i fajerwerki. Z jego komunikatów werbalnych i niewerbalnych wynikało, że całe życie cię szukał. 2. Wasz związek to huśtawka, przyciąganie i odpychanie, inicjatorem każdej kolejnej fazy jest on 3. Kiedy tłumaczy, dlaczego zachował się w sposób, uznany przez ciebie za raniący lub nie fair, czujesz się winna, czepialska, mało wyrozumiała. Chcesz mu jak najszybciej udowodnić, że nie jesteś taka 4. Ma w życiorysie smutną lub dramatyczną historię, która według ciebie wpłynęła na to, kim jest dzisiaj i tłumaczy wiele jego przykrych zachowań. Pragniesz to uszanować. 5. Smutna historia z jego życia spowodowała, że może mieć nienegocjowalne zasady, na jakich może być w związku (do jakich ty musisz się dostosować). Może to być „nie chcę nigdy mieć dzieci”, „nie chcę mieszkać z kobietą”, „nie wolno mi nikogo pokochać”. Zasady wydałyby ci się dziwaczne lub egoistyczne, gdyby powiedział to ktoś obcy, lecz u niego jest to uzasadnione. Boli bardzo, lecz pragniesz to uszanować. 6. Potrafi bardzo zranić, odepchnąć cię lub zniknąć na długo, ale kiedy wraca, przeprasza mmmm, te powroty są warte każdej ceny, takie są cudowne i pełne emocji. 7. Kiedy zarzucasz mu cos, przyznaje się do wszystkiego, składa samokrytykę, nazywa cię mądrą, wrażliwą kobietą, która zasługuje na miłość a siebie samego określa jako (w zależności od wersji) a/ niedojrzałego gówniarza, b/zimnego sukinsyna, c/ ślepego kretyna, d/ gnoja, który cię zawiódł. Po upływie pewnego czasu znów jego zachowanie się powtarza i znowu składa analogiczną samokrytykę, tym razem zaczynającą się od „wiesz przecież, że jestem... a, b ,c lub d”
  5. Litosci, Nefrytowa, ja pracuje do nocy dzis, terminy mam!!!
  6. Napiszę, ale wieczorem, bo teraz mam robotę, plisssss, naprawdę wolałabym pisac o hubie niz to, co piszę teraz, ale nie mam wyjścia, wywalą mnie z pracy
  7. Ruda, to napisz, czym się twój charakteryzował najbardziej albo ich podzielimy albo znajdziemy punkty wspólne
  8. babsztyl ja mam tylko jedną wątpliwosc, bo te cechy, to są wspólne z człowiekiem hubą - róznica polega na dalszym rozwoju wypadków. Bo pawain zaczyna odwoływac i znikac a u huby się to nasila. AAA, może byc tez tak, ale nie wiem, jak to statystycznie wygląda, że pawain raczej ukrywa cie przed kumplami i nie daj boże rodziną a huba natychmiast usiłuje poznac i zaprzyjaźnic się z twoimi wszystkimi koleznakami i z szefem w pracy. co do drzewa dodam jeszcze - nie ciągnie cię od razu do łózka a jak ty go ciągniesz od razu to jest wyraźnie zakłopotany.
  9. babsztyl ja mam tylko jedną wątpliwosc, bo te cechy, to są wspólne z człowiekiem hubą - róznica polega na dalszym rozwoju wypadków. Bo pawain zaczyna odwoływac i znikac a u huby się to nasila. AAA, może byc tez tak, ale nie wiem, jak to statystycznie wygląda, że pawain raczej ukrywa cie przed kumplami i nie daj boże rodziną a huba natychmiast usiłuje poznac i zaprzyjaźnic się z twoimi wszystkimi koleznakami i z szefem w pracy. co do drzewa dodam jeszcze - nie ciągnie cię od razu do łózka a jak ty go ciągniesz od razu to jest wyraźnie zakłopotany.
  10. fatman, w twojej sprawie, to ja juz robiłam wszystko, co w Ciri mocy, z wyjątkiem może jeszcze telefonu do twojej małzonki i na Boga, nie podpuszczaj :) Nefrytowa Kotka, ale ja musze w tych antygwałtkach, bo inaczej będzie płakal, że mi sie nie podobają. Poza tym sa naprawdę sliczne :)
  11. do \"jasne\" a kto mówił, że rozmawaimy o \"wszystkich meżczyznach\"? Ktos znowu ma problem z projekcjami? Od wtorku zaczynam pracować nad testem, przysięgam.
  12. :) zapomniałyście dodać \"on jest taki wrażliwy, za duzo od niego wymagam, jestem za mało wyrozumiała, za mało okazuję uczucia i zrozumienia\"
  13. Drzewa są wrazliwe w sposób autentyczny
  14. Ciri

    smutno mi bardzo

    dzień dobry dopiero teraz zaczęłam czytac ten topik (ciut długi:) i myslę, że jest to bardzo właściwe miejsce, żeby zareklamowac swój :))) tak myslę, że może wam się przyda http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=283033
  15. Ciri

    Kacik Jazzowy

    a na depresję polecam płytę \"Feel so good\" Chucka Mangione, jest taka, jak tytuł :)
  16. Yo Yo ojej, zawstydziłam się aż... cieszę się, po to ten topik załozyłam
  17. dzielni bojownicy walczący o serca pawianów Miauuuuu! Nocny motylku, ale go wypunktowałaś!
  18. a, no tak zmyliło mnie pozytywne skojarzenie ze słowem \"człowiek\" :)
  19. Orlando ale to wtedy nie jest związek to jest układ, interes, sytuacja czysto towarzyska - lubimy sie bawic w tą samą grę i znajdujemy do tego kolegę, jak do brydza lub paintballa (raczej to drugie) bo pawian nie kocha. ten drugi też. pawian kocha tylko siebie i swoje głębokie pozornie wnętrze. Pielegnuje swoje niedostosowanie jak największy skarb i atut, \"cóż ja poradzę, że jestem taki skomplikowany\". w takim związku nie będzie nigdy miłości - chociaż niewatpliwie będzie wiele innych, silnych emocji. Tylko trzeba baaardzo uważac, żeby sobie dzieci nie zrobic, bo to wtedy przestaje być zabawa
  20. Na chwile wyszłam z domu, a tu ruch się zrobił, ech... popelina, hura, że przybyłaś, tęskniłam za tobą. Ty feministko, ty :). Prywatne powinno stac się polityczne, tak jest!!! Kai, juz piszę Dziewczyny, ja znalazłam w swoich starych papierach ciąg dalszy analizy zjawiska. Może niezbyt powazny, ale cos może z niego wyciągniemy. \"Cóż, głupota jest pewnie jednym z możliwych powodów dla których ludzie lecą na pawianów. Celowo piszę „ludzie” a nie „kobiety”, bo pawianizm nie jest zależny od płci, pawianice również cieszą się mocnym zainteresowaniem wśród tzw. porządnych chłopaków. Dlaczego? W końcu mamy w swoich łapach listę najważniejszych powodów, którą z całą powagą publikujemy poniżej. Procenty nie sumują się do stu, bo powody nie wykluczają się nawzajem. 1. wiara w to, że on/ona się zmieni pod wpływem twojej miłości (hihi) 82% 2. chęć uratowania i niesienia pomocy cierpiącemu (hehe) 64% 3. to, że sam jesteś pawianem, więc w związku z drugim pawianem nie czujesz lęku przed zaangażowaniem, bo ono wam nie grozi 40,5% 4. mocno zakorzeniona niska samoocena, powodująca podświadomie szukanie upokorzenia i odtrącenia (czyli potwierdzenia tej niskiej samooceny) 38% 5. wysokie wyniki osiągane na Skali Poszukiwania Wrażeń 23% 6. dziewczyny naoglądały się „Wichrowych Wzgórz”, filmów z Bogartem i Bondem a chłopcy z Gretą Garbo, Marleną Dietrich i Sharon Stone 100% 7. W porównaniu z twoim pawianem czujesz się dobrym człowiekiem, aniołem cierpliwości i miłości a to bardzo przyjemne uczucia 56% 8. uprawianie sportu pt. ”gonienie króliczka” 93% *Źródła: subiektywne i nierzetelne badania własne, listy od czytelników, wywiady pogłębione i obserwacja uczestnicząca \"
  21. tak pomyslałam, ze ten test powinien być dwuczęściowy: cz. 1: czy twój obiekt pożądania jest pawianem? cz 2: czy masz skłonności do wiązania się z pawianami? co wy na to?
  22. Ja się postaram - tylko musze najpierw skonczyc robotę, którą mam do poniedziałku (a która polega m.in. na napisaniu psychotestu dla dziewcząt :) :)) Powtarzam, że każda pomoc, pytania, opisy charakterystycznych zachowań, sa mile widziane i przyspieszą pracę. Więc, Kai, do dzieła
  23. Ech, przepraszam za namącenie, ale moze to i dobrze? Obiecuję solennie, że od przyszłego tygodnia wezmę się na serio za ten test. Wszelkie sugestie, propozycje diagnostycznych zachowań, prosze nadsyłać juz od teraz, to ułatwi i przyspieszy prace. Może zrobimy to razem, więcej dośwaidczeń to zawsze lepiej? Moge tez, w drugiej kolejności zająć się testem na człowieka - hubę, który jest czasem nie mniej toksyczny. Zwłaszcza, że huba jest lepiej i bardziej wyczerpująco opisana w literaturze.
  24. Pralinka, ja się zaraz rozryczę, witaj w klubie. To co piszesz, jest tak typowe, tak bliskie, że nie mogę Moja droga do zerwania z pawianami (a jak wspomniała, miałam po drodze trzech po kolei, po kazdym chciałam umrzec, bo myslałam, że straciłam prawdziwą wielka miłosc i bardzo ich szanowałam jeszcze długo po) była taka, że najpierw poszłam na terapię, potem wpadłam w objęcia antypawiana, czyli jeszcze gorszego pojeba, typ człowieka huby, który nie potrafi zyc samodzielnie, ty jestes dla niego jak powietrze, jak go zostawisz to umrze, po miesiącu znajomości chce z tobą brac slub i miec dzieci, przynosi ci codziennie do łózka kawę a jak nie masz akurat ochoty an kawę (nie zapytał) to ci mówi, ze jestes nieczula i odrzucasz jego miłość. A mnie się wydawało, że skoro nie chcę już pawaina, to powinnam chciec tego. Po dwóch latach poszłam na terapię znowu :), zostawiłam hube pomimo jego strasznych gróźb, że się zabije i że niszczę mu zycie, odkryłam, że moja reakcja na niego nie jest pawiaństwem, tylko naturalnym odruchem obronnym przed kims, kto chce cię wchłonąc, pobyłam trochę sama i znalazłam swoje drzewo. I mysle, że teraz umiem go docenić. Na niego nie musze się pawianić, przy nim moge bezpiecznie byc sobą. ale do tego też musiałam dorosnąć. CZego sobie i państwu zyczę
  25. Odpowiadam po kolei: Fatalna P: niestety, nie mogę się z tobą zgodzić - dobry związek z kims, kto nie ucieka przez zaangazowaniem (twoim i swoim) nie oznacza, że w związku nic się nie dzieje i ze jest nudno. Rozumiem twoją fascynację \"niebezpiecznymi związkami\", bo sama ją przeżyłam i jeszcze parę lat temu myslałam tak jak ty. Jeżeli związek był spokojny, ciepły i przewidywalny - nazywałam go nudnym, zaczynałam się wiercic, czegos mi brakowało - po czym wpadałam w objęcia pawiana i mówiłam \"Och, teraz już wiem, co to znaczy naprawdę kochać!\" albo \"Teraz przynajmniej czuję, że żyję!\". Irulan ma święta rację - nuda to nie to samo, co spokój ducha. Związek oparty na uciekaniu i gonieniu, na ciągłej niepewności, co drugiej osobie strzeli do głowy, na lęku co się stanie, kiedy zmęczy nas ta gonitwa - jest fascynujący, pełen adrenaliny, fajerwerków. Ale nigdy nie da ci poczucia bezpieczeństwa, pełnej akceptacji, prawa do zmęczenia, prawa do dojrzałych uczuć i do ich okazania -zawsze musisz byc zła, niebezpieczna, nieprzewidywalna, intrygująca, uciekać albo gonic, cierpiec albo przezywać euforię. To, że Oskar Wilde tak powiedział, jak cytujesz, nie znaczy, że miał rację. Niekoniecznie atrakcyjnym celem zyciowym musi byc \"niesprzykrzenie się\" za wszelką cenę Oskarowi Wilde. Duzo fajniej jest nie sprzykrzyć się nigdy, będąc dobrą, będąc czasem nudną, czasem normalną, czasem rozczochraną, nikogo nie udając i w nic nie grając, jednym słowem będąc zwykłym człowiekiem, którego ktoś zna na wylot i i tak kocha. \"Zła kobieta\" nie będzie nigdy atrakcyjna dla dobrego mężczyzny. Dobry meżczyzna (nie mówię: nudny, miętki, bez jaj, słaby czy głupi - mówię dobry, to jest konkretna, jedna, wazna cecha). Będzie atrakcyjna dla takiego, dla którego celem zycia jest adrenalina i uniknięcie zbytniej, tak niebezpiecznej i straszliwej bliskości. Dla takiego, który potrzebuje od ciebie wszystkiego, z wyjątkiem tego, żebyś była zdrowym emocjonalnie i dojrzałym człowiekiem. Przepraszam, Irulan, za brak obosiecznego dowcipu, ale jestem jeszcze trochę spiąca, może po południu zacznę bardziej fikać. :) czekając_na -------------> to nie był gwódź do trumny, tylko jedna z pierwszych powaznych wypowiedzi dokładnie na temat. Dzięki. Gdybym miała serio opisywac swoje czy swoich znajomych przeżycia i refleksje , brzmiałyby one własnie tak. Czy ten pan nie miał przypadkiem na imie Robert :) ? to, co opisujesz na dzisiaj, to taki standardowy stan po rozstaniu z pawianem. Cholernie cięzko jest potem zaufać. Jeszcze łatwiej wpakowac się w kolejna chałę. Mnie osobiście szacunek do moich byłych pawianów przeszedł po paru latach dopiero. Jak się pozbędziesz uczucia szacunku i \"cenienia\" go (co nie oznacza wieszania psów i spluwania za nim na ulicy - raczej powiedzenia - biedny, słaby człowiek) - to jesteś na dobrej drodze do nowego związku. Odkrycie, że okazywanie uczuć i zdolność do nich jest ogromna odwagą i świadczy o sile mężczyzny (lub kobiety) a nie o słabości, niektórym zajmuje całe życie :) A niektórzy nigdy tego nie odkrywają. Tym patetycznym akcentem kończę przydługi referat.
×