Karusia1978

oczko--->to zależy czy masz w wózku wentylki rowerowe,czy samochodowe.Ja mam w volancie samochodowe,więc mogę pompować pompką od samochodu albo na stacji. marzka---->daj znać jak i co!W razie czego 3-mam kciuki za pozytywny obrót sprawy! do mnie zaczęły dopiero dochodzić paczki po strajku!Masakra! oczko---.a czemu nie chcieli ci zrobić takiego kolorku jak chciałaś?

titi.........śliczna królewna!!!!!!!!!!!!!!!Przepiękna!Boże ,już bym całowała i przytulała!Grzeczna? gimelka......przeżycia jak z horroru normalnie,najważniejsze ,że skończyło się na strachu ale i tak ci nie zazdroszczę,tym bardziej ,że to było na twoich oczach. ognik....witaj sierpnióweczko!!!Ja będę miała dziewczynkę ale dla synka miałam przygotowane imiona Igor albo Alan.

Szylusia -będzie dobrze !!! Vanilka--->3-maj się! Dziś mam dobry nastrój,koniec roku szkolnego tuż ,tuż,pogoda się robi.świat jest piękny!

Moniś---.miazga z tymi ziemniakami,nie? Przy drugim to już wiesz ,szybko ,szybko,nieraz na sztukę,więc ułatwiałam sobie życie jak mogłam,tym bardziej ,że nie miałam żadnej pomocy .Nie ubyło nikomu nic od tego ,więc czemu nie?Pozdrawiam;-)

ja tak syna wyjałowiłam i chorował,córka była inaczej chowana i nie wie co to antybiotyk.Widocznie coś w tym jest.Pierwsze dziecko było wydmuchane ,wychuchane i dokąd nie zmieniłam swojego zachowania chorowało.Teraz jest jak koń-nic mu rady nie da.

o kurcze Szylusia...może to faktycznie krew bo jakoś mi się w to wierzyć nie chciało ale teraz to już nie mam żartów.Bo z jednej strony niby skąd tam krew,z z drugiej to przecież sama wiesz najlepiej co ci sie leje...mnie się raz lała ale to jak córka miała parę dni i zmaltretowała mi sutka ale to sie zdarza. Ja kupiłam laktator ,chociaż w poprzednich ciążach nie miałam i ściągałam pokarm ręcznie ale tylko wtedy gdy dziecko było w żłobku albo musiałam gdzieś wyjść.Jeżeli się przeczeka nawał pokarmu to się potem normuje i organizm produkuje tyle co maluch potrzebuje,a jak się ściąga co chwila ,to występuje nadprodukcja i błędne koło sie robi...Moja siostra się nim wczoraj wydoiła i mówi że lajtowy i nie boli tak jak przy innych laktatorach,bo ma silikonowe nakładki masujące... zamierzam podawać tylko płyny dziecku więc mam 2 butelki avent (bo można do nich mleko od razu ściągać) więc nie kupuję podgrzewacza zresztą mleka się tam nie da trzymać ,tak żeby było na noc bo kiśnie a zanim się takie z lodówki w nim podgrzeje to dziecko zadrze się na śmierć.Lepszym rozwiązaniem (z doświadczenia mówię) jest termos z ciepłą wodą ,z której można zrobić ciepłą ,świeżą herbatkę albo mleko z mieszanki.Przyznam się ,że nieraz jak gotowałam np.ziemniaki to wrzucałam zakręconą butelkę do środka i za chwilę było ciepłe;-) ale tego akurat nie musicie naśladować;-) steryzlizatora nie kupuję bo butelkę będę raz na czas wygotowywać a tak to wystarczy przelać wrzątkiem.Dziewczyny nie starajcie sie wyjałowić dzieci bo potem będą mało odporne.Jak zaczną pełzać to już nie będziecie w stanie wszystkiego odkażać,dezynfekować,sterylizować organizm musi umieć żyć z niektórymi bakteriami,a takie pozbawianie całkowite drobnoustrojów powoduje wbrew pozorom spadek odporności.Popatrzcie na małe cyganiątka leżące nieraz jedynie na gazecie na chodniku...kto z nich słyszał o bakteriach a te dzieci mróz,upał,śnieżyca-nawet nie kichną..

Moniś--->ja się czuję o.k męczyły mnie trochę skurcze ale o tyle jestem spokojna,że dziecko by sobie już samo poradziło.Trzecia ciąża może się rozwiązać wcześniej bo to jednak wszystko luźniej trzyma niż u dziewczyn ,które nie rodziły.Mamy podobne stopki;-)

odmeldowywuję sie idę legać bo miałam noc nie przespaną.Pozdrawiam i do jutra!

jak ja zrobię awanturę to wychodzi i nie ma go dzień czy dwa...więc wolę sposobem

a tam--olewka---damy radę!!! tak jak pisałam ja jestem pamiętliwa i mściwa w bardzo wyrafinowany sposób.Mam taką sukowatą naturę...Co się odwlecze to nie uciecze...

a tam--olewka---damy radę!!! tak jak pisałam ja jestem pamiętliwa i mściwa w bardzo wyrafinowany sposób.Mam taką sukowatą naturę...Co się odwlecze to nie uciecze...

wiesz jakbym faktycznie miała akcję porodową której by nie opanowali to nie miałabym wyjścia.Dziś niedziela więc bym zadzwoniła po jakąś koleżankę,czy coś.Ale że mogłam do domu to poszłam. Ja jeszcze mu numer z porodem wywinę wspomnicie moje słowa... ale by była beka jakby sie z Kafe dowiedział...Powiem,że koleżanka też tak zrobiła i jestem rozgrzeszona;-) a co do pomarańczy---to my z okko takie dwie hetery jesteśmy i ludziom źle życzymy,nie okko?

pomarańcze ignoruję bo nie będę znów opowiadać tej opowieści z krypty. oczko ---.pojechałam po 6 rano a dzieci były same dlatego się nie zgodziłam na położenie do szpitala.Kuzynka męża dzwoniła stąd wiem o teściowej. A co do imprezy to mają oni w pracy taką co roku gdzie przychodzi się z rodzinami.Mnie się nie chciało bo on na pewno nie wróciłby o 22 a ja się nie nadaję na całonocne impry no i dzieciaki by nie wytrzymały bo to na polu a więc chłodno w nocy,nudno bo ciemno i komary...No i nie poszłam a on nie widział powodu ,żeby sobie nie pójśc bo przecież jeżeli ja nie idę to nie znaczy ,że on nie może.To jest impreza full wypas co słobi dosłownie zażyczysz ,lody ,żarcie ,napoje wyskokowe i nie ,niańki do dzieci quady,gokarty,loty balonem,konie.No i poszedł-ot cała historia wczoraj o 15 ,a wrócił dzisiaj o tej samej.Nie gadałam z nim bo się nie dało ale jak zaczynałam to powiedział ,że kolega też miał żonę w szpitalu z chorym dzieckiem i na imprezie był.A więc i on rozgrzeszony jest. Jak dzwonilam o 4 rano czy przyjedzie do dzieci bo mam skurcze to sie zeźlił i wyłączył komórkę:-) och,cóż zrobić.A ja jako że jestem pamiętliwa bestia też zapomnę sobie zadzwonić jak urodzę dziecko.:-)

byłam w zeromskim bo mam blisko.W rydygierze nie ma już czegoś takiego jak porady ambulatoryjne w weekend,tylko albo sie zgadzasz na oddział albo nawet cie nie zbadają...tak więc zostaje żeromski w okolicy.Ale przynajmniej wiem że dziecko jest zdrowe... A do tego miałam stres bo mój M pojechał wczoraj o 15 na imprezę z zakładu pracy i wrócił dziś o 15.Musiałam z tymi skurczami doczekać aż się pierwsze dziecko obudzi ,żeby powiedzieć ,że jadę... a co do teściowej to tak jest lepiej wiem to chociaż to mało humanitarne ale wiem co by to dziecko miało za życie...

byłam w zeromskim bo mam blisko.W rydygierze nie ma już czegoś takiego jak porady ambulatoryjne w weekend,tylko albo sie zgadzasz na oddział albo nawet cie nie zbadają...tak więc zostaje żeromski w okolicy.Ale przynajmniej wiem że dziecko jest zdrowe... A do tego miałam stres bo mój M pojechał wczoraj o 15 na imprezę z zakładu pracy i wrócił dziś o 15.Musiałam z tymi skurczami doczekać aż się pierwsze dziecko obudzi ,żeby powiedzieć ,że jadę... a co do teściowej to tak jest lepiej wiem to chociaż to mało humanitarne ale wiem co by to dziecko miało za życie...

mnie taka mloda ale przesympatyczna lekarka badała(bo przeważnie te starsze są fajniejsze ja tak trafiałam) powiedziała ,ze nie jest źle i już jest bezpiecznie ale wiadomo że lepiej by było koło 36tc.Ponoć od 36 uznają ciążę za donoszoną tak mi mówiła.Już mam dziecko odwrócone głową w doł,zmieniam majtki 5 razy dziennie bo są ciągle mokre(zapewniam że nie z podniecenia),i znowu mam te skurcze co w nocy.Widocznie lek przestał działać.To jest bezbolesne twardnienie brzucha tylko nie mam przerwy między tymi skurczami i w nocy trwały 2 godziny non stop.Od razu jeden przechodzi w drugi.Nawet dobrze że przy lekarce też je miałam bo mogłla brzuch sobie oglądnąć.I na ktg się zapisują z tyąd może te 2 cm rozwarcia. Dziewczyny moja teściowa urodziła wczoraj wieczorem dziewczynkę,która żyła tylko 30min...

ja musiałam bo dzieci były same (no chyba że bym faktycznie rodziła) i jak to tylko skurcze które mi się uspokoiły po kroplówie i zastrzyku to czekać równie dobrze mogę w domu.A z dzieckiem wszystko dobrze więc tak na prawdę się nie zastanawiałam,bo gdyby o dziecko chodziło to bym została,żeby było bezpieczne.Ale waży 2600!!!!!A jak u was?

I MAM JUż 2 CM ROZWARCIA-WIęC JESZCZE 8 I RODZIMY:-)

byłam dziś w szpitalu na porodówce!Cała noc skurczów jeden po drugim.Trochę to uspokoili i powiedzieli że dobrze by było wytrzymać jeszcze 2 tygodnie do 36tc.Dziecko o.k waży 2600g wyszłam na własne rządanie

to jest zulica ,degenerat więc ja to olewa.A niech przysyła...wścieka się ,bo jakby M mieszkał w domu,to by nie musiała pić jabcoków bo by jej dawał kasę,a tak to daje mnie;-) ona nie pracuje i pije to,co sobie narucha w danym momencie..to nie człowiek więc nie należy jej traktować w tych kategoriach.Pewnie znowu będą mieć pogrzeb tak jak parę lat temu bo urodziła w domu w 8 miesiącu zdeformowaną dziewczynkę.Była tak pijana że nie czuła jak rodzi .Dziecko zmarło bo nie maiło twarzy tylko dziurę i inne wady...żal dzieci tylko a nie takiej szmaty...

no normalnie narąbana i to w 5 miesiącu ciąży.Pije na umór i nie trzeźwieje.Filmy sobie kręci jak jest niedopita i to był właśnie jeden z jej najnowszych scenariuszy:-) oscar murowany... nie mam siły nawet o niej gadać.Szlag ją trafia ,że żyjemy sobie szczęśliwie i spokojnie i że michał się odciął od takiej rodziny... tak,napisała do mnie smsa i to nie jednego z własnie takimi stwierdzeniami ,że szkoda ,że jej syn musi utrzymywać nie swoje dzieci i to trzecie też bo to na pewno nie jego a ja mam widać dobrego jak to określiła popychacza...;-)beka jak cholera

eudaiomonia--->pozdrów feela ode mnie wiecie co mi moja teściowa kochana napisała?że to nie dziecko mojego M bo on jest bezpłodny...pozostaje mi się śmiać z tego.Misiek do niej zadzwonił ale była tak na...,że nie dała rady rozmawiać.HAHAHA

oczko mnie tak bolało jak mi sie mała przekręcała,więc to może to...to chyba było by dobrze bo by cie przyjemność cc ominęła;-) zobaczycie jeszcze przenosimy i będziemy sie martwić ,że nigdy nie urodzimy...Ja tylko się bałam do 33 tc teraz mi to lata kiedy urodzę,chociaż szczerze to wolałabym ciutkę przed terminem niż 2 tygodnie po jak syna...bo to są najdłuższe dni na świecie...

W Krakowie pogoda taka sobie ale zimno nie jest chociaż ma padać po południu.Może to i lepsze dla nas jak straszne upały. oczko--->jak już pisałam mam kolor teak bo taki mi do mebli pasował.Nie skręcałam go jeszcze ale wyjęliśmy z pudełka ,żeby zobaczyć czy nie uszkodzone i czy wszystkie śrubki są.Kolor fajny-mnie sie podobał i taniej niż w sklepie bo w świecie dziecka na dole są takie po 350 zł bez materaca.A materac gruby i na prawdę o.k.Ma wyjmowane szczeble i szufladę.Do szuflady kupiłam takie pokrowce,żeby się nie kurzyło ale i tak zamierzam trzymać tam zabawki i pampersy.Zawsze to lepiej niż na ziemi pod łóżeczkiem.Co do koloru jeszcze to i tak zdzierają ,bo takie samo w kolorze sosny(po prostu nie zabejcowane na ciemno)kosztowało 50 zł mniej.Ja akurat jestem estetką i przeszkadzało by mi ze mam mebel nie pasujący do pozostałych więc dopłaciłam.Ale łóżeczko jest fajne i myślę ,że je potem jeszcze opylę bo nie mam komu trzymać:-)

oczko--->ja kupiłam takie samo łóżeczko z szufladą i wyjmowanymi szczeblami w kolorze teak.Leży teraz od miesiąca w pokoju u dzieci pod łóżkiem piętrowym bo nie chcę go na razie skręcać.Do tego był gruby materac gryczano-kokosowy.Za całość dałam 299,00zł.Kupowałam nowe na allegro. Dziewczynki ja też mam śluz taki ,że muszę za przeproszeniem majtki 5 razy dziennie przebierać.Jeśli wszystkie tak mamy to znaczy,że tak ma być.Mnie lekarz powiedział,że to żaden czop tylko więzadła się jakieś rozluźniają i kobiety chodzą jak kaczki,nie trzymają moczu i leci im ten śluz.Tak więc spokojnie nie rodzimy jeszcze!!!A ja usg mam w piątek.Sama jestem ciekawa ile mała waży.W 22 tygodniu ważyła 680g.