jakoś się trzymam, ale myślę o papierosach:O.
Faktem jest to,że palaczem jest się do konca życia, zdaję sobie z tego sprawę .Liczę na to,że mi się uda.
Co do rzucania w ciązy to ja też rzuciłam, ale powrót nastąpił zaraz jak przestałam karmić.Czekałam na te chwilę i nie wiem teraz na co głupia się cieszyłam.A też miało być niewinnie-tylko jeden, a potem tłumaczyłam się,że stres,że znajomi to dla towarzystwa i zawsze znalazłam wymówkę by .................siebie okłamać.
Najgorszy dzien w moim życiu to ten kiedy nauczyłam się palic.
Ciesze sie,że ktos tu cos napisal.
Pa