Kiedyś witaj
Czuję się całkiem dobrze choć ostatnio lekko podziębiona, ale mleczko i miód pomogły.
Brzuch rośnie w zastraszającym tępie, ale o dziwo jeszcze się zmieściłam w płaszczyk z poprzedniego sezonu. A co do samopoczucia to pogoda pewnie też na nie wpływa robi się coraz zimniej a my jesteśmy coraz bardziej ociężałe, ale mysle pozytywnie i wiem, ze damy radę.
Jedyne co mnie przeraża to poród, ale i to wierzę, ze jakos przebrnę. Z resztą nie mam wyboru i chciałabym mieć to już za sobą i malutką Martusie przy nas.