\'uderzenie dużego, bezkształtnego cielska
o coś na zewnątrz nocą obudziło mnie
pojąłam nagle nie ma żadnego na zewnątrz
skóra, która dotychczas oblekała mnie
objęła całe nocne niebo wszystko wewnątrz jest
głuchy wrzask wewnątrz bezsilnośc daremność
niepojęta harmonia w środku jest pustynia
w środku jest ogród trzeszczenie gałązek
strach który już nie wyjdzie nie wyrazi się
nie można tego strachu dzielić z byle kim
uderzenie dużego, bezkształtnego cielska
gdzieś wewnątrz odejdź nie dotykaj mnie
odnalazłam się w łóżku gdzieś pośrodku siebie
wstałam przez ciemność do okna podszedam
a okno było we mnie zobaczłyam się
i więcej siebie widzieć nie chcę\'
nie wiem czyje..
\"Bez słowa\"
Karmię twe ucho
wilgotnym oddechem
kuszę twe oczy
nagością ust
oddaję zmysłom
przewrotne spojrzenia
chód miękki, giętki
oplatam zapachem
chcę dać ci więcej
niż wyschnięte słowo
pragnę
*Marta Mazurkiewicz
My z drugiej połowy XX wieku
rozbijający atomy
zdobywcy księżyca
wstydzimy się
miękkich gestów
czułych spojrzeń
ciepłych uśmiechów
Kiedy cierpimy
wykrzywiamy lekceważąco wargi
Kiedy przychodzi miłość
wzruszamy pogardliwie ramionami
Silni cyniczni
z ironicznie zmrużonymi oczami
Dopiero późną nocą
przy szczelnie zasłoniętych oknach
gryziemy z bólu ręce
umieramy z miłości
Małgorzata Hillar