szelka67
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez szelka67
-
Hejka! Ja też chciałam się przyłączyć do podziękowań za płytkę dla barberq, jeszcze wprawdzie nie zaczęłam ćwiczyć, ale jestem na dobrej drodze, oprócz tego sama też wysłałam dwóm osobom kopie, tak że nasz łańcuszek dobrej woli:D zatacza coraz większe kręgi, i jak to mówi pięćdziesięciolatka kaganek oświaty dociera pod strzechy i nie tylko;)
-
Aż mi głupio, bo tyle proszących dziewczyn, i jeszcze ja się dołączam. Prosze kogokolwiek o płytkę dvd z callaneticsem, mogę się zrewanżować płytkami Tamille Weeb z serii - ja chcę mieć... mój mail-tessa39@interia.pl
-
Przepraszam, nie chciałam burzyć twojego spokoju, ale wiem ze słyszenia, jak trudno jest póżniej rzucić afobam czy inne podobne leki. Ty na pewno jeszcze się nie uzależniłaś, dlatego póki czas powinnaś je zmienić, a afobam tylko dorażnie, w razie ataku.
-
sacario-bardzo dobrze, że dzięki afobamowi poczułąś sie lepiej, ale czy wiesz, że afobam bardzo silnie uzależnia?. Ja przekonałam się, że do lekarzy rodzinnych lepiej nie zwracać się o leki na nerwicę, ponieważ oni od razu przepisuja właśnie cos w stylu afobamu. Radzę iść do psychiatry, który zapisze lek też skuteczny a nie uzależniający.
-
Przede wszystkim Alicja ma rację, porozmawiaj z żoną szczerze, aby nie zniszczyć wszystkiego , do końca. Porozmawiaj z nią tak jak z nami, powiedz, że zdajesz sobie sprawę z tego jaką krzywde wam wyrządzasz i że starasz sie już cos z tym robić i błagaj ją o przetrwanie tego wszystkiego, bo za jakis czas na pewno będzie lepiej. Czy żona wie że zacząłeś się leczyć?
-
Witam wszystkich! Jestem pod wielkim wrażeniem waszych osiągnięć w chudnięciu, oglądałam zdjęcia aleksandrii- po prostu rewelacja-nie czytałam całego waszego topiku , więc też nie bardzo wiem jak to robicie, ja sama też walcze z kg już trzeci rok , dotychczas jedynym moim osiągnięciem było 73kg a zaczynałam od 65. Próbowalam każdej diety, a za chwilę rzucałam się na jedzenie i takie właśnie miałam efekty. Ale gdzieś tak od miesiąca stosuję dietę, którą wykombinowałam sobie sama (trochę sb, trochę niełączenia, trochę mż) i nareszcie zaczęłam chudnąć-w tej chwili jest 69,5kg-mam 40lat i 159cm. Odkryłam ,że niełączenie węglowodanów i białek naprawdę działa cuda- nie chodzę głodna ponieważ nie muszę aż tak bardzo uważac na kalorie, czasmi nawet zjem coś słodkiego a i tak chudnę. Niestety strasznie trudno mi zmusić się do jakichś ćwiczeń-trochę kręcę hula hoop- ale mam w planie wziąć się wreszcie za jakiś ruch, bo rzeczywiście bardzo mi go brak . Pozdrawiam wszystkie tak pięknie chudnące dziewczyny i życzę dalszych sukcesów!:D:D:D
-
No tak, i wtedy czujesz tylko cebulę a nie pomidor....:P
-
Tak w ogóle to nie mogę się doczekć lata , kiedy warzyw i owoców będzie pod dostatkiem- teraz np pomidor wcale nie ma smaku pomidora:p
-
Dodam jeszcze , że odkąd jestem na tej diecie skończyły sie moje problem z ciągłymi wzdęciami i zatwardzeniami;-P, ogólnie czuje sie znacznie lepiej.
-
No więc tak: do pracy ( tzn od 6 do 17) zabieram np.sałatkę z sałaty pekińskiej z np ogórkiem, pomidorem, ogórkiem kiszonym zalezy co mam i na co mam ochotę czasami robię grecką z serem feta, oprocz tego np. ugotowany brokół, albo jogurt i jeszcze pare owoców i to mi wystarcza. A w domu albo jakiś kawałek mięsa, albo ryba, czasami wędzona, do tego jakies warzywa, a po 18 już nic. Czasami na śniadanie przygotowuję sobie tez kromę chleb z jakimś tam masłem, i do tego plasterki ogórka kiszonego lub inne warzywa( ale nie wędlina ani żaden serek bo to byłoby już mieszanie węglowodanów z białkami) Czasem robię też na obiad warzywa z makaronem na patelni(makaron oczywiście ugotowany). Jeśli zjem jakies węglowodany (makaron czy chleb ) to staram się nie jeśc nic białkowego do dwóch godzin. Lubię tez ryż brązowy ugotowany na sypko w wodzie z dodatkiem np. Vegety , taką torebkę ryżu ugotowanego zabieram do pracy plus pare owoców i też mi to wystarcza. Aha , jem często też jajka, No i to chyba wszystko:)
-
A ja w końcu wreszcie znalazłam odpowiednią diete, na której wreszcie chudnę, nie chodze głodna i wściekla i uwierzyłam, że jednak potrafię schudnąć. Jest to moja własna dieta, na którą składa się trochę sb, trochę niełączenia, trochę Mżl. Moja historia odchudzania wygląda w skrócie tak: zaczęłam od 65 kg i po trzech latach było 73:(, rzucałam się na każdą nową dietę a następnie rzucałam się na jedzenie,;p aż w końcu zrozumiałam , że naprawdę trzeba po prostu zmienić zupełnie spsób odżywiania i trzymać się tego cały czas. I po dwóch tygodniach ubyło mnie 3 kg,:) i waga wciąż spada codziennie o 100 lub 200g. poza tym oczywiście trochę ćwiczę callana ale bez przesady i namiętnie kręcę hula hoop. Miałam kilka momentów załamania zwłaszcza jeśli chodzi o słodycze , ale dałam radę się powstrzymać i teraz naprawdę codziennie jest łatwiej:):):):)
-
Bombasti-świetny ten cytat, ja bym jeszcze dodała, że ważne jest kim się czujesz przy ukochanej osobie, bo to jest odzwierciedleniem tego kim jesteś dla tej osoby.......... ej coś chyba pieprzę, ale jak przeczytałam te słowa to od razu uśmiech wypełzł mi na twarz, bo tak bardzo mogłyby to być \"moje\" słowa...
-
Samanto z tego co czytałam jesteś szczupłą osobą nic więc dziwnego że hula hoop Cię trochę obija ;) ja wokól talii mam trochę (hmmm) tłuszczyku :P więc na razie nie mam siniaków
-
guga35 moje koło ma chyba gdzieś tak ok 90cm nie mierzyłam, po prostu kupiłam w sklepie sportowym pierwsze lepsze za niecałe 5zł ale nadziałam je do pełna jakąś kaszą i ryżem i jest teraz trochę cięższe i , z jednej strony trochę łatwiej się nim kręci tzn. nie opada tak często, ale czuję, że super masuje no i bioderka trochę pracują
-
Acha, chciałam się pochwalić-gdzieś tak od tygodnia hulam sobie regularnie na hula hoop, tak 10, 15 min dziennie i ubyło mi w pasie 4 cm!:)
-
Chwała Bogu , że znowu coś zaczyna się dziać na tym topiku. Ja włączyłam się niedawno, ale od dawna was czytam , i uważam,że jest to jedno z najsympatyczniejszych miejsc w kafeterii.:) Pozdrowienia dla wszysykich
-
Dziewczyny, z czego ćwiczycie callana , z płyty czy z jakiegoś innego żródla, czy wszystkie ćwiczenia wykonujecie dokładnie tyle powtórzeń ile podają, np na brzuch dajecie rade wszystko wykonać?
-
mój syn ma jutro studniówkę, nikt jej nie odwoływał, przecież żałoba ma trwać do 19 a studniówki zaczynają si e najczęściej o 18, więc niech nie przesadzają z tym odwoływaniem.
-
Stał się cud-dziś mija 7 dzień mojej diety i z wagi 73,4 spadłam do 71,2-hurrrrrra, a już myślałam, że nigdy nie schudnę. Teraz jeszcze kiedy zacznę chodzić na aerobik+trochę callana w domu to myślę, że będzie naprawdę ok. Boże jakie skrzydła mi urosły. Z tym wolnym czasem to u mnie też nie jest najlepiej-pracuję od godz 6 rano, w domu jestem przed 17, na szczęście dzieci są już samodzielne(15 i19 lat) więc jeśli się chce to jakąś chwilę dla siebie można znależć. 77marcia77-czemu podajesz wymiary w pasie i w talii-zawsze myślałam, że to jest to samo :D
-
Dzięki Samanta za pomoc techniczną :) Jesli chodzi opływanie to właśnie mam zamiar chodziś regularnie, towarzyszę po prostu mężowi , który musi pływac ze względu na kręgosłup. Ale ciekawych rzeczy się dowiedziałam na basenie, okazuje sie że są tam prowadzone zajęcia z callana( byłam pewna, że w mojej małej mieścinie takie rzeczy się nie dzieją), oprócz tego wodny aerobik-wczoraj troche podglądałam te ćwiczące kobietki, zastanowiło mnie tylko dlaczego prowadząca ma co najmniej 15 kg nadwagi;)- więc na to się chyba nie zdecyduje ale na callana-na pewno, bo myśle, że w grupie będę bardziej zmobilizowana i zamierzam zrobić to dzisiaj. Samanto-myślę, że warto abys jednak nauczyła sie pływać, ale biorąc kilka lekcji u instruktora-nie ma bata, żeby Cie nie nauczył. Mój syn ma prawie 19 lat i właśnie zaczął chodzić na lekcje pływania, byłam pełna obaw, czy nie jest za póżno, ale instruktor pocieszył mnie że nigdy nie jest za póżno i że jeszcze nie zdażyło mu się aby kogoś nie nauczył. powinnaś spróbować właśnie ze względu na lęk przed wodą
-
coś mi nie idzie ta nauka
-
-sorry ale dopiero się uczę
-
uff! przed chwilą wróciłam z basenu-widzicie ja już sama nie wiem, co ćwiczyć i co robic, żeby schudnąćn najgorzej to właśnie łapać pięć srok za jeden ogon , a ztą moją dietą sb to tak się zastanawiam, czy ja aby nie jem za dużo, bo niektórymi posiłkami naprawdę się opycham , a do tego wszystkiego właśnie rzuciłam palenie-13 dzień bez papierosa-i strasznie ciężko mi na tej diecie zwłaszcza bez słodyczy , momentami wpadam w takie dołki, że ho ho. No ale właściwie może rzeczywiście pięćdziesięciolatka ma rację-są wżyciu rzeczy o wiele ważniejsze niż zrzucenie paru kg