dziewczyny! Te opisy są groteskowe, normalnie jak z jakiejś powieści :) :) Turlam się ze śmiechu!
Mój ex, mgr po kierunku wybitnie humanistycznym, 32 lata
-całymi dniami od rana (godz.12) do nocy(godz.4) /z przerwą na obiad i herbatke popołudniową/ siedział przy kompie i oddawał się swojej twórczości: narcystyczny, ekshibicjonistyczny blog, którym się chciał promować wśród.. no właśnie nie wiem wśród kogo. Mówił, że pisze artykuły do gazety a co chwila mu tam migały okienka gg hehe
-uparl sie na taki jeden, średniej urody kapelusz i był głuchy na wszelkie aluzje, że mu w nim niezbyt dobrze. Chciał wyglądać dekadencko. kapelusik byl maly, cos w rodzaju takiego goralskiego(?!)
-z jakichś powodów nie miał szczęścia w poszukiwaniu pracy ale znajdował tych 12 godzin w ciągu doby na swoje internetowe duperele.
-flirtował z każdą w miarę ładną dziewczyną. Nie krępował się moją obecnością. Wcześniej flirtował ze mną w obecności swojej byłej(lub mzoe nawet aktualnej wtedy) Pisał smsy do moich koleżanek. Jednym słowem wszystko by zwrócić na siebie uwagę. (te sprawy wyjaśniły się oczywiście dopiero po fakcie, nieźle wszystko tuszował)
-gdy zwracalam mu uwage, ze pozera wzrokiem, adoruje i flirtuje ze swoja kolezanka robil mi awanture i obrazal sie na dzien caly, ze smialam mu cokolwiek zarzucic, ze nie ufam, i ze wpadam w psychoze.
-jego target to studentki 20-25. kazda, ktora znam slyszala od niego te same fantazyjne komplementy i chodzila z nim w te saem miejsca
-nie chciał mnie długo zaprosić do swojego domu. okazało się że mieszka z byłą o czym przez kilka miesięcy zapominał mi wspomnieć.
-mieszkał w obskurnej, sypiącej się kawalerce i sam naprawiał sprzęty domowe przy użyciu nietypowych elementów: np. korek od plastikowej butelki podtrzymywał nogę od stołu, ręczniki=materac od łóżka i dużo innych. (to nie z nędzy, to z oszczędności)
-miał trzy identyczne!! marynarki które katował okrąglutki rok.
-zalowal kazdego grosza, nie uznawał produktów innych firm niż: tesco, leviatan, carrefour. dziurawe buty nosil caly rok, prawdopodobnie gdybym spotkala go teraz po wielu miesiacach od rozstania mialby je nadal na nogach. Dziwne to, ale jestem prawie pewna
-w czasie orgazmu dostawał drgawek (na początku się tgo troche balam bo naprawde odbiega od normy)ogolnie byl bardzo teatralny w tych kwestiach gdy sie kochalismy przygniatal mnie tym swoim nadwazonym cielskiem. brrr
-gdy przeżywałam coś w rodzaju załamania nerwowego powiedział mi że mnie nie może przytulać bo:
a) jest teraz bardzo zajęty
b) ja to bym sie teraz do kogokolwiek mogla przytulic, taka jestem przerazona (?!)
c) nie chce zebym sie od tego uzaleznila
-kiedy go rzuciłam i nie reagowalam na jego podchody sciagnal mnie z innego miasta mowiac ze mial wypadek. Zastalam go w bandazach. potracil go........rolkarz!!
-pożyczyłam mu 500 zl na czynsz i kiedy po jego zdradzie i mojej wyprowadzce powiedzialam mu, ze nie musi oddawac skoro tak bardzo sobie nie radzi on nie wyczytal tam zlosliwosci tylko uznal, ze widocznie daje mu w ramach wdziecznosci za jego OBECNOSC taki pozegnalny prezent hehe rok mija pieniędzy ni ma hehe
-gdy mu pokazalam czarno na bialym dowody jego zdrady nadal probowalam mi wmawiac ze wszystko zle zrozumialam.
próbował mnie namowic zebym sie nie wyprowadzala przynajmniej, wiecie.. tak po przyjacielsku bysmy sobie mieszkali.
-powiedzialam mu wszystko co o nim mysle(lacznie z tym, ze nie bede potrafila go nigdy szanowac, ze zaluje czasu z nim spedzonego itd.) on jeszcze kilka razy probowal jakby nigdy nic, radosnym tonem zapraszac mnie na "a moze by jakas kawka" hehe
Dzięki za temat :) Dostrzegam teraz w tej żałosnej historii komiczne akcenty :)