Nina29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina29
-
AMT ja zauwazyłam że ciąża jakoś wzmaga ból zębów, ja ostatnio jak była taka fatalna pogoda to po prostu bolały mnie wszystkie, i z góry i z dołu, jakbym miała wskazać który to byłby problem
-
Mandziaa a nie lepiej gdybys tu była z nami? Byłoby ci może łatwiej niz tam samej ze sobą w domu
-
cześć Corina, nie martw się, ja juz zaplanowałam że do porodu wezmę do szpitala laptop! będę rodzić a wy bedziecie jak środek znieczuląjacy
-
Lady gdzie ty widzisz tę Mandzię? Mandziaa ujawnij się bo pomyślę że gdzieś spacerujesz pod oknem u Lady
-
Baderka dobra duszo, zobaczysz w styczniu będziesz mnie panikarę reanimować tym co napiszesz, myslę że URQ też się przyłaczy.. Tak pomyślałam że potem to chyba będziemy się musiały telefonami wymienić bo jak się sypną porody żeby choć któraś mogła przekazać informacje
-
No to zmieniamy temat..... oprócz jedzenia, Lady ja przy Was to jestem niedoświadczona stara pierwiastka i jeszcze niewiem co mnie czeka, wy to przynajmniej choć już pojęcie macie
-
Ale myślę że najlepiej rodzić bez znieczuleń, masażów, nacinania, po prostu żeby szybko wyszło i mało bolało!
-
Aż nie ciarki przeszły jak to napisałaś
-
Baderka słyszałam o tym masażu ale nie bardzo wiem jak on wyglada, pewnie z przyjemnością nie ma nic wspólnego...
-
Lady to ja jadę rodzić do Włoch, mąż na narty a ja do włoskiego szpitala. Co do tej igły w kręgosłup to też sobie nie wyobrażam ale ponoć to nie boli, moja kuzynka która niedawno rodziła dostała znieczulenie w postaci zastrzyku w tyłek, mówi że nie wie co to było ale troche jakby głupiego jasia dostała
-
Wiadomo że to musi boleć ale też jest tak że dla jednej okazuje się że jest to pikuś a druga przechodzi koszmar. To tak jak z okresem, mnie zawsze boli w pierwszy dzień ale da się wytrzymać, moja koleżanka musi brać minimum 2 dni wolnego z pracy bo nie rusza się z łóżka po srodkach przeciwbólowych.
-
Matko 6 tysięcy! to chyba przeżyję jakoś bez takich luksusów i urodzę w szpitalu. Baderka moja koleżanka co niedawno rodziła drugie dziecko też ma konflikt krwi ale mały urodził się zdrowy i bez problemów poza żółtaczką wiec też leżał pod lampami. Dzis czytałam ciekawy artykuł w gazecie - o znieczuleniu podczas porodu, obecnie za ten luksus się płaci, czyli chcesz - płać a NFZ ci zrefunduje jak lekarz wyda diagnozę że znieczulenie było konieczne. Pisze tam że lekarze ginekolodzy apeluja do ministra by znieczulenie było podawane na życzenie ponieważ każda kobieta ma inny próg bólu i może zapobiegło by to tzw. cesarkom na życzenie. Dobiło mnie stwierdzenie jakiegoś mądrali, doradcy ministra który jest przeciw i twierdzi że "poród musi i powinien boleć", normalnie ręce opadają. Ja na dzień dzisiejszy chcę rodzić bez znieczulenia ale jak się okaże że jednak nie daję rady to chcę mieć jakąś możliwość
-
Dziekuje za życzenia! Dzis tak ładnie świeci słonko że zamiast siedzieć w tej cholernej pracy chcę wycieczkę do lasu! z kanapkami i herbatą Ale sobie tylko pomarzyć mogę. Baderka mój M wychodzi po 5 rano do pracy i nauczyłam się wstawać razem z nim więc mam czas na jajecznicę. Może bedziecie się śmiały ale mam strach przed szpitalem! może dlatego lepiej że zapisałam się na szkołę rodzenia tam gdzie chcę rodzić, może przez ten czas jak będziemy chodzić to sie trochę oswoję z tym miejscem bo mnie przeraża. Ja nigdy nie byłam w szpitalu chyba że kogoś odwiedzałam, czemu nie da się jakoś magicznie urodzić i żeby zaraz do domu posłali
-
Dzień dobry wszystkim! Baderka ja już dzis po jajeczniczce na masełku! i to z 3 jajek! ale było dobre, a do pracy mam całą michę sałatki z wędzonym kurczaczkiem i ananasem. Specjalnie wczoraj zrobiłam bo dziś obchodzimy z mężem drugą rocznicę ślubu z tym wyjatkiem że 2 lata temu w tym dniu było 27 stopni a dziś cos koło 8 niestety, ale jest co wspominać. Wtedy byliśmy tylko we dwoje, dziś będziemy świętować już w trójkę! Ogólnie to zasuwam od rana w pracy bo chcę wyjść godzinę wcześniej, dzis oprócz rocznicy mamy też pierwsze zajęcia w szkole rodzenia
-
N Zakopiec zatłoczony się zrobił choć ja to miejsce darzę wielkim sentymentem, mój mąż oświadczył mi się na Rysach, poza tym dawniej jak była tylko chwilka to zawsze plecak i w górach. Ale miasto własnie przez tylu turystów straciło swój urok. URQ bardzo chętnie, ja mam moment do szczyrku, możemy się wybrać na czekoladę a naszych panów wysłać na stok bo mój też nie ma towarzystwa na narty w tym sezonie przez mój brzuszek
-
No to super, ja mam do zakopca jakieś 100km, myslałam że w Beskidy jedziesz
-
URQ ja też nie nadążam przez tą cholerną pracę, a gdzie jdziesz w góry??? może gdzieś w pobliżu mnie? raportuj tu zaraz
-
Mi też został tylko pasztet do zjedzenia, niestety taki z puszki
-
Przeczytałam to co pisała Lady, że w pierwszej ciąży ciągło ją do ryb i słodyczy, czyżby w moim brzuszku mieszkał chłopczyk? Ciekawe czy się sprawdzi
-
Ja dziś zjadłam śledziki z dżemikiem i rurkę z kremem, 2 banany, 1 jogurt i teraz zajadam się misiami Haribo, dzidziuś aż z radości buszuje od rana, chyba lubi takie zestawy. Baderka ale mi narobiłaś smaka tą jajecznicą na maśle mniam
-
Dzień dobry wszystkim Paniom:)
-
Baderka ale ci dobrze, ja też już chcę do domu! Lady co tam dzis gotujesz dobrego bo głodna jestem. Miłego weekendu, najważniejsze że ma być słoneczko
-
Lady z tym kurczakiem to niezłe, biedne te maluszki
-
Absolutnie nie mam zamiaru, ja zapisałam się do szkoły rodzenia przy szpitalu gdzie mam zamiar rodzić, babka przez telefon-położna miła i konkretna ale zobaczymy czego mnie tam będą uczyć, zawsze coś i bezpłatna gimnastyka bo mamy zabrać wygodne rzeczy. Może rzeczywiście instynkt sam mi powie bo ten strach mi narasta z dnia na dzień im mocniej czuję kopy mojego małego bo chyba jednak czuję że to chłopczyk
-
Baderka a nie bałaś się choć trochę w ciąży jak sobie poradzisz? dla mnie cała pielęgnacja dziecka, karmienie, szczepienia, ogólnie wszystko jest jak czarna magia. Ostatnio byłam u koleżanki i patrzyłam jak kąpie takie małe dziecko a potem czym naciera i cała ta profesjonalna obsługa. Ale ona ma starze siostry które maja dzieci, ja niestety nie mam nikogo takiego kto choć by troche mi pomógł na początku. Co do mamy i teściowej to niestety zupełnie inna epoka