Nina29
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Nina29
-
URQ najwyższy czas zbierać się na porodówkę!
-
Mówię cześć i zmykam do sprzątania kuchni, robiliśmy mały remont i teraz cały dom zakurzony, uśpiłam małego bo mielismy ciężki poranek tzn. głównie on bo była ciężka kupa! ale zrobił i zasnął więc mamusia do sprzątania, zajrze później, mam nadzieję że jeszcze będziecie
-
Teraz wiecie czemu nie oddam go żadnej kobiecie! on jest tylko mamusi, teraz wskakuje poogladać wasze fotki
-
Kochane posłałam fotki mojego dzidzia na sekretnego e-maila, ciekawe czy wam sie spodoba, ja nadal nie wierzę że go mam!!!!
-
Jestem, udało mi się wyskoczyć do sklepu No słyszałam coś o konspiracyjnej skrzynce.... Podaję e-mail i tez poproszę: bozenka24@op.pl, napiszcie e-maile to wyslę wam fotki bobasa
-
Cześć dziewczynki Jak teraz mam więcej czasu to dopadła nas jakaś awaria kompa i dopiero dziś mogłam zajrzeć. A co tu taki zastój? myslałam że sypneły się porody a tu wszystkie zapakowane chodzą, żartuje, najlepiej dla dzieciaczkow by jak najdłużej siedziały w brzuszkach. Ja właśnie uspałam małego co teraz juz nie jest takie proste bo mały już mniej śpi i teraz chce poznawać świat, ja tu tyle zajęć a on by do południa ze mną pod kołudrą siedział i się bawił. Mam wrażenie że dopiero wróciłam ze szpitala a on już rozmiar 62 ma w sam raz a niektóre rzeczy ciasnawe, poza tym to od powrotu ze szpitala przybrał już 2kg!także mam co nosić Idę zalać capuczino i wracam czytać co tam naskrobałyście
-
Bes, URQ dziękuje Kochane zmykam bo mi się mały głodek budzi, obiecuję że szybko wrócę
-
To są te bóle przepowiadające, jak już będzie czas to po prostu nie odejdą i zaraz będzie po, zobaczysz będzie dobrze, a maleństwa szybko się nauczysz i będziesz najlepszą mamą
-
Urq nigdzie nie przepadlam tylko na poczatku jest ciężko, czasem wybierałam w dzień spanie niż siedzenie na kompie - wybaczcie ale zmeczenie robi swoje, dodatkowo jest jeszcze mąż i mieszkanie, pranie, coś trzeba zjeść no i ten cholerny ropień i gronkowiec się przyplątał. Teraz lepiej się zorganizowałam a mały juz większy więc czasu też troszkę więcej mam dla Was
-
URQ moja koleżanka urodziła niedawno pierwsze dziecko siłami natury 4400!!!!! i 59cm, powiedziała mi że strasznie ruszał się aż do dnia porodu, też myslałam że to raczej mało prawdopodobne ale u niej bylo inaczej
-
Bes no mały to mnie wyszkolił, teraz już wiem że jak placze to albo głodny, albo boli brzuszek czy robi cięższą kupkę, albo ma mokro, albo po prostu chce bym go przytuliła, czasem jest też po prostu zmęczony a sen jakoś nie przychodzi, na początku nie wiedziałam co robić teraz staram się rozszyfrować o co małemu stworkowi chodzi
-
Urq to wyobraź sobie że ja mojego chłopa wygoniłam rano do roboty, obudziłam go i mowię mu że wody odeszly, on lekka panika i że jedziemy do szpitala a ja mu na to że nic sie narazie nie dzieje a wody czyste więc czekam dalej, teraz żaluję bo on ma 60km do pracy więc wrócił dopiero wieczorem do mnie do szpitala bo nie dał rady się wyrwać, tyle że przy cesarce to niewiele mógl mnie wesprzeć, sama przyznaj że chyba byłam spokojna i to aż za bardzo jak na mnie
-
Jak pomyślę że miał 59cm rowny miesiąc przed porodem to ile by miał miesiąc później? dobrze że kupiłam większość ubranek na 62cm
-
UrQ mi jak odeszły wody o 4 rano to tak z godzinę praktycznie nic się nie działo, potem czułam się tak jak przy lekkich bólach okresowych, naprawde to tak rozchulało się po 2 godzinach, te skurcze to były takie mocniejsze bóle okresowe które przechodzily i wracały nasilając się, na początku dłuższe odstępy a potem już co chwilę. Lekarz mi mówił w szpitalu że jednak stosunkowo małej ilości kobiet najpierw odchodzą wody bo to powinno tak naprawdę następowac w drugim etapie porodu i wtedy albo wody odchodzą albo przebijają pęcherz płodowy więc ty pewnie będziesz odczuwać narastający ból chyba że też ci najpierw wody odejdą
-
Dsagnia ja następnym razem jak będę rodzić to pakuję torbę na 2 miesiace przed, teraz spakowałam tak na mur beton wieczór przed porodem a nad ranem już odeszły mi wody. Kto by pomyślał że mały zechce się urodzić miesiąc wcześniej
-
Bes u mnie już lepiej, na szczęście ten ropień się zagoil i szpital ponowny mnie ominął, a ty będziesz rodzić w wodzie? też chciałam ale u nas to straszny problem bo cała ciąża musi być prowadzona wzorowo bez nawet najmniejszych infekcji by na to pozwolili, no chyba że tak jak mój mały gagatek ktory był głową w doł w ostatniej chwili się przewraca i siedzi. Urq mały je tak co 2-3 godziny, w nocy śpi nawet po 4 , ogolnie jak jest karmiony piersią to wymaga więcej karmień niż w przypadku butelki
-
URQ na poczatku było ciężko nie będę ściemniać ale chyba bardziej dokuczała mi ta rana po cesarce niż zmęczenie. Poza tym chciałam ci dodać otuchy bo też mialam coś takiego co wyczytałam gdzieś w gazetach, jak zaczeła się akcja porodowa i jechałam do szpitala to byłam dziwnie spokojna, ja normalnie to panikara jestem więc myslałam że zagryzę tego kto mnie odstawi do szpitala ale rzeczywiście to prawda że w głowie wytwarza się jakiś hormon, niewiem jak się nazywa że odczuwasz dziwny spokój, jestem ciekawa czy inne mamuśki tez tak miały. A jak ty się czujesz? te bóle jak na okres i luźne stolce chyba świadczą że to już niedługo
-
Właśnie uśpilam mojego synka, aż mi się wierzyć nie chce że w czwartek będzie miał 7 tygodni, zmienia się z dnia na dzień, z niezdarnego stworka wyrósł bobasek z ogromnymi niebieskimi oczkami które ciekawie spoglądają na świat. Czasem zdarza sie mu już świadomie do mnie uśmiechnąć, to chyba najpiękniejszy widok na świecie. Już teraz więcej śpi w nocy ale czasem dalej wysiadam i mam ochotę zamiast cycka dać butlę żeby było szybciej i iść spać, ale póki mogę karmić to jednak będę, w końcu przecież to najlepsze co teraz mogę mu dać.
-
Cześć dziewczynki URQ kochana też miałam luźne stolce x4 i akcja sie zaczęła!!! także trzymam kciuki a dzieci urodzone w piątek 13 mają ponoć wyjątkowe szczęście w życiu także nic się nie bój. Widzę że sypnęły sie porody, Żonka, Mandziaa i AMT GRATULACJE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
-
Witajcie kochane Oj dawno mnie nie było.... na początek po pączku dla każdej z Was. Jestem ciekawa co tam u Was a nie mam czasu za duzo by poczytać, widzę tylko że 1000 strona wybiła! U mnie życie toczy się od karmienia i kupki do karmienia i kupki, mój synek w niedzielę będzie miał już miesiąc, możecie to sobie wyobrazić? z małego stworka zrobił się prawdziwy okrąglutki bobasek. Jest zdrowy i z dnia na dzień coraz bardziej kontaktowy. Za to ja miałam problemy po tym cesarskim cięciu, zrobił mi się ropień nad raną po cięciu i po badaniach wyszło że to niestety gronkowiec, najprawdopodobniej wersja szpitalna, nigdy nie byłam w szpitalu i tu jedna wizyta i musieli mnie zarazić. Byłam na antybiotyku i kilkukrotnym płukaniu tej rany i na szczęście wygląda to znacznie lepiej, mój lekarz mówi że cudem wywinełam się od szpitala ale po prostu sobie nie wyobrażam jakbym miała tam trafić a tu takie maleńkie dziecko w domu. Dzięki Bogu już zapominam o tym koszmarze i strachu by tylko nie dostać gorączki. Ale było minęło i mam nadzieje że nie wróci. Z pozytywnych wiadomości to straciłam już 15 kilo! jestem szczęśliwa Postaram się troszke poczytać co u Was bo mam straszne zaległości, no i cały czas trzymam kciuki za ciężarowki i nowe mamusie, a czy któraś złapała mój brzuszek? Posyłam Wam buziaczki
-
cześć dziewczynki Jakoś tak brak mi teraz czasu i przeczytałam tylko ostatnią stronę ale malec pochłania mnie bez reszty, dziś ma już 11 dni i oprócz tego że je co 2 godziny, robi kupy i śpi ma też coraz więcej czasu aktywności gdy otwiera oczka i nie chce spać więc mam zajęcie non stop. Nie mówiąc już o praniu, gotowaniu czy sprzataniu, nawet umyć się jest czasem problem, mamuśki wiedzą dobrze o czym mówię. Ale najgorszy jest dla mnie brak snu, wczoraj wieczór miałam chyba małego baby bluesa bo tak mi sie łzy lały i nie mogłam tego powstrzymać. Urq życzę ci dużo zdrówka i nie boj się antybiotyku, jeżeli będzie konieczny to lekarz wie lepiej a dzidziusiowi nie zaszkodzi, ja tydzień łaziłam z chorobą i nie byłam u lekarza co wywolało wczesniejszy porod, choć jestem szczęśliwa że już mam ze sobą maluszka to gdyby coś mu się stało przez moje zaniedbanie to nigdy bym sobie nie wybaczyła. Poza tym wyobraźcie sobie leżeć nieruchomo prawie dobę po cesarce z niewyleczonym katarem, każdy ruch to ogromny bol nie mówiąc o smarkaniu czy kaszlu. Mam pytanie do mamusiek, jaka jest najlepsza pozycja do odbijania dziecka, zauważyłam że mój mały ma z tym wielki problem choć już jest lepiej niż na poczatku. Posyłam buziaki
-
Będzie jednak Dawidek
-
Dzięki Baderka, mam już trochę zdjęć ale muszę zgrać z komórki i aparatu, obiecuję że wrzucę moją piękność, mamusie dziewczynek myślę że mój synek to będzie niezłe ciacho do wzięcia! ale teraz to on jest tylko mamusi.
-
Witajcie kobietki! Na początek gratulacje dla Carlain, strasznie się cieszę kochana, mam nadzieję że wypoczywasz i już ci lepiej. Dziękuje Wam wszystkim za Gratulacje i słowa otuchy! Leżałam plackiem i jakoś chciałam Wam dać znać co się dzieje. A więc zostałam mamusią, cudowne uczucie tulić takie maleństwo przyssane do piersi, normalnie aż się chce płakać, jestem taka szczęśliwa. Nadal mam wrażenie że śnię A wiec po kolei, o 4 rano odeszły mi wody, pół godziny później dostałam skurczy które narastały, przed 8 rano pojechałam do szpitala. Na początek kupa formalności, byłam zła bo bolało a oni każą mi jakies papiery wypełniać, myslałam że urodzę na tym krześle a przy okazji na kogoś nawrzeszczę. Potem zostałam zbadana i czekałam na decyzję bo się zastanawiali czy hamować poród czy przyspieszać, sprawa się wyjaśniła na usg ponieważ mój synek się obrócił i był ułożony pośladkowo, do 5 minut byłam na sali operacyjnej a 15 minut później zobaczyłam małego stworka, całego w białej mazi, aż łezki się polały. Mój synek ważył 3300, 59 cm długości i dostał 10 punktów Apgar, zabrali go na wygrzewanie do inkubatorka bo kfalifikował się jeszcze jako wcześniak. Wiem że każda mama powie to samo ale mam najpiekniejsze dziecko na świecie! Nie powiem że było lekko, zaskoczyła mnie siła tych skurczy bo przez parę godzin miałam normalną akcję porodową oraz cały ten bol związany z raną po cięciu, wstawaniem z łóżka po i ogólnie wracaniem do życia. Miałam też problem z pokarmem ale trafiłam na świetną Panią doktor na nocnym dyżurze, walczyłyśmy z moimi piersiami i strasznym bolem oraz płaczącym, głodnym dzidziusiem prawie całą noc bo mleko bylo ale kanaliki pozapychane ale dzięki niej się udało i mogę wykarmić moje dziecko. Bałam się bo po cesarce jest zazwyczaj większy problem z laktacją. Do domu wyszliśmy wczoraj, powiem że lekko nie jest bo rana jeszcze boli a do tego brak snu bo mały budzi się co 2 godziny na karmienie ale warto było! Mam nadzieję że któraś złapała mój brzuszek i niedługo będziemy miały nową mamusię. Teraz próbuję ogarnąć dom i uporządkować wszystko, odezwę się jak najszybciej, kochane duży buziak że byłyście ze mną! Dziękuje
-
Kochane mój synek już na świecie! Urodziłam przed 11, niestety miałam cesarkę bo mały się ułożył pośladkowo a wody odeszły, waży 3300, przepraszam ale pisze z komórki leżąc bo nie mogę się ruszyć, napisze więcej jak mnie do pionu postawią