Strzelec63
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez Strzelec63
-
I tak jak czytam Twoje posty, to Ty chłopie jesteś chodzącym ideałem o jakim marzy każda kobieta. Wszystko co złe to Twoja żona. Nie mam pojęcia dlaczego się tak długo męczyłeś. A może potrzebujesz stwierdzenia, dobrze zrobiłeś ,że znalazłeś sobie kochankę, bo jak długo można. Jeżeli to uspokoi Twoje sumienie i to co piszesz jest prawdą, to jakem Strzelec piszę- Dobrze zrobiłeś. Tylko można było inaczej ,prościej a teraz prostowanie zajmie o dużo więcej czasu i nerwów, wzajemnych pretensji i żali, rozgoryczenia.
-
Nawet w sprawach łóżkowych potrzebna jest szczerość i zrozumienie. Też myślałam nad tym. Czasami nie potrafimy ze swoim partnerem otwarcie porozmawiać i powiedzieć co nas boli aby nie zostać źle odebranym. Gdyby na przykład nastąpiła radykalna zmiana w podejściu do seksu, dotychczasowa partnerka zaczyna robić takie rzeczy ,o których nawet się nie śni. Zaczynasz się zastanawiać, cholera co się stało, nigdy taka nie była. Moze ma jakiego kochanka ,który ją wyszkolił albo po prostu babie odbiło. Może był taki moment ,że chciała ale z powodu braku rozmów na te tematy, obawy przed reakcją, odrzuceniem , dała sobie spokój. Trudno to wyczuć.
-
Xyzed masz prawo się wściekać, dwanaście lat i tak długo wytrzymałeś. Jednak nie zastanawiasz się co spowodowało taki stan rzeczy, chyba wcześniej kochaliście się, był seks. Dwanaście lat czekałeś na cud? A mury rosły, rosły. Tymbardziej nie rozumiem. Kreujesz się na faceta, który wszystko potrafi, żadnej pracy się nie boi, kasę do domu przynosi, pracuje na kilku etatach aby nie zabrakło i tylko nasuwa się pytanie: Czego chcieć więcej? Wydaje mi się jednak ,że przyczyna gdzieś tkwi, nie ma dymu bez ognia.
-
Jejku a ja czytam i nie rozumiem jednak. xyzed tylko ten seks jest w życiu najważniejszy? Bo widzę ,że Twoje wypowiedzi oscylują tylko wokół tego tematu. To ,że Cię boli fakt, że żona po prostu Ci już nie daje to rozumiem ale z jakiegoś powodu do tego doszło. Nie widzisz tu też swojej winy?
-
No nie wiem Ka , może faktycznie masz rację ale uczepiłam się tego czekania ,bo tak napisała chyba zdradzona żona. I dlatego tak odebrałam Twój wpis. No juz więcej nie będę ;)
-
Ka bądź obiektywna. Z tym czekaniem i godnością, czy to tyczy się tylko tych zdradzonych żon? A gdzie godność i szacunek do siebie niejednej kochanki.Czyżby kryteria ich godności były na innym poziomie?
-
Obawiam się ,że jest to niewykonalne, ponieważ wynika z tego, że obydwoje czują się skrzywdzeni ,żadne nie widzi swojej winy i prawdopodobnie obowiązek jakiejkolwiek naprawy upatrują w drugiej osobie, nie tylko xyzed poszedł na łatwiznę.Ten impas za długo trwa :(
-
Nawet tutaj dopatrujesz się wrogiego nastawienia do siebie. A wcale nie miałam takiego zamiaru. Chciałam tylko naświetlić sprawę z drugiej strony. Moze warto nad tym pomysleć aby na przyszłość nie wpakować się w podobne sytuacje.Odnosze takie wrażenia jakbys chciał powiedzieć- Jestem pewny, ze dobrze robię, to była zła kobieta i rację miałem ,że znalazłem sobie kochankę bo innego wyjścia nie miałem.
-
XYZED a czy ty potrafisz sie przyznać do błędu czy nadal jesteś zdania ,ze wszystkiemu złemu co wydarzyło się w waszym małżeństwie winna jest żona? Czy ucieczka jest wszystkim na co Cię stać? Takie odniosłam wrażenie.
-
AGA dobrze zauważyłaś, obwinialiby się wkółko. fajnie macie ,że możecie sie spotkać :)
-
AGA -z jakiegoś powodu do tego doszło. Nic nie bierze się bez przyczyny.Znamy tylko wypowiedź jednej strony. Rozumiem żal XYZED ale przyznasz chyba ,że to iż w związku coś jest nie tak zazwyczaj jest wspólna winą, tyle o tym piszemy.Jest naprawdę tyle różnych sytuacji, gdzie nie ma zrozumienia i skutkuje to narastaniem złych emocji wobec partnera, że głowa mała. Przecież nie pisze ,że on jest potworem a ona biedaczka. Tylko podkreślam ,brak wzajemnego zrozumienia, nie wyjaśniony w odpowiednim momencie, doprowadza do takich sytuacji. Same słowa to chęć manifestacji swego niezadowolenia.Czy nie jest to powodem do zastanowienia się -dlaczego takie słowa padły? Jak sobie poradzić z problemem? Xyzed się dostosował do polecenia, bo tak chciał. No i jeszcze wychodzi na to ,że wszystkiemu winna jest ona.No być może tak jest, chociaż czy do końca to wątpię.
-
I właśnie chyba kochankowanie jest takie wspaniałe. Nie ma problemów, żadnych pretensji. Spotykają się piękni, jedno drugiemu chce zaimponować, starają się, rozumieją się, jedno i drugie ma podobne żale na swich stałych partnerów, wyżalają się nawzajem, współczują, zastanawiają jak tak można. Taki wspaniały (wspaniała) i cóż ten partner (partnerka)chce. I wtedy seks wygląda inaczej i wszystko jest inne.
-
I chyba masz rację mówiąć ,że jest już za późno. Za dużo się chyba tego nazbierało.Jej słowa- znajdź sobie kochankę świadczą o tym ,że ma dość takiego życia, że nie ma już siły dalej tego ciągnąć. Jest w niej dużo żalu, rozgoryczenia, braku zrozumienia. Nie wiem z jakiego powodu do tego doszło. Przykre to ,że dwoje dorosłych ludzi po kilkunastu latach małżeństwa nie potrafi znaleźć kontaktu.
-
I wydaje mi się ,że wszystko jest skutkie eskalacji wzajemnych nieporozumień i żali. Zapytałam kiedys kolege w pracy co zrobił ostatni a by żonie sprawić przyjemność aby choć troszke się do niej zbliżyć. Odpowiedział , no jak to kupiłem jej zmywarkę do naczyń. A w książce -płeć mózgu- pewien facet na podobnie zadane pytanie odpowiedział- Umyłem samochód. A myslę sobie ,że od czasu do czasu wystarczyłoby powiedzieć- Ale się narobiłaś w domu, dziękuje Ci za to, doceniam twoją pracę. Idź na spacer odpocznij trochę, ja zajmę się dziećmi, zrobię dobrą kolację. A nie ma nic gorszego gdy facet myśli ,ze zarobione pieniądze to wszystko . Przychodzi po pracy i nic go więcej nie obchodzi. Ta biega do późna w nocy aby wszystko zrobić ,przygotować,poprasować a pan już zdążył się wykąpać i leży w łóżku z założonymi rękami za głową i czeka kiedy ona wreszcie przyjdzie spełnić obowiązek małżeński. Ona po całym dniu ganitwy zmęczona jak koń po wielkiej pardubickiej ,prawie na czworakach wchodzi do łózka, rozżalona, że znowu on tego nie widzi. Jak wygląda tens seks wtedy , można to sobie tylko wyobrazić.
-
Jeżeli mogę coś wtrącić. XYZED napisałeś wcześniej, że pracujesz na 2 etatach,przynosisz pieniążki to żona nie pracuje? Nie zajmuje się domem?Jeżeli tak no to masz faktycznie złą sytuację. Wiesz mój M też mówił ,że jest tylko maszynką do robienia pieniędzy w sytuacji gdzie ja również pracowałam można powiedzieć na dwóch etetach. Praca -dom, dom praca. Miałam żal do swojego M , że nie dostrzega mojego poświęcenia, że ma w domu wszystko tak jak trzeba, obiadki, wyprane ,wyprasowane, jestem na każde zawołanie i okazało sie ,że jeszcze nie tak, że jeszcze za mało. Niektórzy faceci uważają ,że to co robią kobiety nie wlicza się do ogólnego rachunku, po prostu to jest ich obowiązek wynikający ze statusu żony. Wiesz kochanka mojego M napisała mi ,że ona nie będzie 5 w 1 czyli gosposią, praczką ,sprzątaczką ,kochanką a jednocześnie pisała ,że łączy ich coś o czym nie mam zielonego pojęcia. W głowie mi się to nie mieściło, była lepsza bo pisała mu , masz w szafce jogurcik i pasztecik, tylko nie zapomnij o jogurciku a ja codziennie obiadek z dwóch dań, codziennie co innego. Chyba nigdy nie zrozumię facetów.
-
No tak najlepiej pisać to co komu wygodniej. Czy tak trudno pojąć,że nie chodzi o ,że ktoś się zakochał, że chce być z inna kobietą.Chodzi o to w jaki sposób to robi. Jeżeli cały czas lawiruje między rodziną a kochanką, kłamie, oszukuje zazwyczaj dwie kobiety, to jak do takiej osoby można mieć szacunek, zaufanie. Dlaczego żadna nie pomyśli, że mozna inaczej i byłoby to fer dla obu kobiet. Czy dziecko, prawie dorosłe dziecko nie zrozumiałoby, gdyby taki tatuś usiadł i porozmawiał uczciwie, kocham inną panią , chcę z nią dalej żyć. Odchodzę od mamy ale to nie znaczy ,że Ciebie nie kocham. Postaram się aby nasze rozstanie było jak najmniej bolesne dla Ciebie i mamy. Nawet gdy już nie będziemy razem ,będziecie zawsze mogły liczyc na moją pomoc.Czy takie dziecko nie byłoby spokojniejsze? Zrozumcie , kłamstwa, podwójne życie ,nerwowa atmosfera burzą dziecku spokój i poczucie bezpieczeństwa jakie są mu potrzebne do normalnego funkcjonowania.