Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

owo

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Reputacja

0 Neutral
  1. Mamusie, prawie mamusie i mamusie w planach - możemy prosić o Wasz głos w dyskusji? :) http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3994128
  2. A ja, tak jak pisałam wcześniej, uważam, że należy odróżnić sytuację komfortu/dyskomfortu od sytuacji zagrożenia. Po to tylko, aby odnieśc komuś poziom komfortu, zareaguje może 10% ludzi. Natomiast w styuacji, w której naprawdę coś się dzieje - zareaguje 90%. Ja tego doświadczyłam z moją chorobą. Więc moim zdaniem trzeba się liczyć z tym, że nie zawsze ktoś ustąpi (choć nigdy nie byłam świadkiem takiej sytuacji, żeby ktoś kobiecie w ciąży nie ustąpił - nawet ja ustępowałam, choć nie powinnam) ale z drugiej strony można mieć jednak odrobinę ufności, że umrzeć nie dadzą :P I trzeba być uczciwym względem samej siebie, żeby przyznać przed sobą, czy chcemy, żeby nam ustapiono, bo czujemy sie naprawdę fatalnie, czy tylko dlatego, że nie chce nam się stać :P
  3. Ja mam hypotonię. To choroba właściwośc serca polegająca na tym, że ma superniskie ciśnienie i jeżeli stoję za długo, tracę przytomność. Powinnam zawsze siedzieć, w autobusie czy w kościele. Ale oczywiście tego \"nie widać\", a nikt nie ustąpi młodej, zdrowo wyglądającej kobiecie (bo niby czemu?), mało tego - często, jeżeli już sobie siądę, a jakaś wyfiokowana paniusia lat 60 spóźni sie do kościoła, to stoi nade mna i syczy, żeby jej ustąpić :o ale - kiedy już jest ze mną źle, zawsze znalazł sie ktoś, kto zareagował. Raz w autobusie ocknęłam się, siedząc na krześle (widocznie ktoś mnie na nie posadził) i widząc whlującą mnie intesywnie gazetą, jakąś starszą panią. później jedna z pasażerek odprowadziła mnie do domu. Jak \"klapnę\" w kościele (wzasadzie - jak czuję, że zaczynają mi latać mroszki przed oczami, staram się nie zostawać do samoego \"klapnięcia:P ), to zawsze znajdzie się ktoś, kto widząc białą jak ściana osobę poleci za mną do wyjścia, posadzi, przypilnuje. Więc jeżeli NAPRAWDĘ coś się dzieje złego, nie jest tak źle z naszym społeczeństwem. A że nikt nie ustępuje, jak nie widać, żeby się coś złego działo.. no cóż, mogliby. Ale nie muszą.
×