binga35
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez binga35
-
WITAJCiEEEEEEE!!! gugajnaa--święte słowa: mniej jeść i sie ruszać!! i kolejna mądrość mushellki, że jest to najprostsze a zarazem najtrudniejsze...no skąd ja to znam...? ale słyszałam,ze bardzo dobre efekty przynosi dieta związana z niełączeniem niektórych produktów tj.jak ziemniaki to bez mięsa, ale z surówkami, albo mieso z surówkami, a chlebek też np. z pomidorkiem, a nie z wedliną..zresztą na pewno tez nie raz o tym słyszałyście.. ja mam zamiar tak jeść jak skończę moją 30 dniową dietkę.. a to dopiero 10 dzień.. a może już 10 dzień? bo 1/3 diety prawie za mną :-) jak na razie się trzymam z dietą, czasami z małymi modyfikacjami,ale jest ok. tak prawdę mówiąc, to mi sie już czasami tez troszku miesza, kto jest u nas a kto na obczyźnie. I tak wg mojej pamięci to poza granicami jest: mushellka, balbi i jagaaga... czy jeszcze ktoś?? a Wy dziewczyny na stałe tak? balbi chyba nie, bo domek w PL się buduje, z tego co pamiętam...
-
no to... PIERWSZA!!!! :-) :-) :-)
-
jagaaga--przecież na cały dzień to wcale nie jest dużo.... to przy Twojej diecie to ile Ty jesz??
-
co do zdjeć: madziarku -- u mnie widnieje,ze wysłane... ale wyślę jeszcze raz :-) aniaminka--Tobie wysłałam na ten adres aniaminka@wp.pl, bo tamten co podałaś tez nie wchodził... liczę na odsyłkę :-) scorpio--zaraz odszukam Twój adres i też wyślę :-) mushellka--do Ciebie wysłałam, zaraz sprawdze pocztę-może od Ciebie już są :-) no właśnie..fajnie, by było się spotkać... :D :D :D
-
madziarku-ładnie schudłaś...tylko brać przykład :D dziękuję za zdjęcia - też wysłałam :-) słyszałam,że jak jest zatrucie ciązowe to musi zaistnieć: wysokie ciśnienie, obrzęg nóg i białko w moczu... dlatego pytałam Cię,czy masz opuchnięcia...ja miałam tylko obrzęki - nogi jak balony, ale cisnienie miałam w normie, badania też ok. A lekarz w dniu porodu mnie nastraszył,że mam gestozę,czyli to zatrucie przez ten obrzęk właśnie - ale czy to było zatrucie czy nie to już sama nie wiem...nawet prawie kłóciłam sie z nim,że przecież musza zaistnieć te trzy przesłanki, a on mówił,ze nie muszą, czyli różnie mozna dowiedzieć sie z różnych źródeł.. Mam nadzieję,że Ciebie to nie będzie dotyczyło, a badania zawsze warto zrobić dla uspokojenia siebie i dla zdrowia maleństwa... wszystko będzie dobrze!!! - buziaczki
-
badzia --dzięki, ale żeby nie zapeszyć... mój mąz to mi mówi, że chudne w oczach...ha ha ha... to się ubawiłam... :D :D :D
-
aniaminka--też lubię to uczucie, jak spodnie zaczynają spadać... :-) Madziarek--jejjjj!!! 210/111 strasznie wysokie....wogóle ta dolna granica też wysoka... a nogi Ci nie puchną? dla dzidzi to akupy rzeczywiscie lepiej wcześniej...w sumie dobrze,ze jest internet-ja tez najwiecej rzeczy kupiłam na allegro :-) jesli mam wybór co do zdjęcia, to ja chce: przed odchudzaniem, po schudnieciu i trzecie obecne - moze być sam brzuch :-) mirrat@wp.pl a muschellka komp ma już w domu i nie pisze...
-
Witajcie, witajcie! kawa w \"filizanecce\" zaparzona pachnie bosko...:D do mnie chyba zima zawitała.. jeszcze zupełnie biało nie jest, ale się zapowiada.. jagaaga--widać,że jesteś tzw. zwierzęciem stadnym :-) a nie samotnikiem... cieszę sie,że chłopaki pamiętają i miło spędziłaś weekend... a ci koledzy to Polacy, czy tamtejsi? gugajnaa--myslę,że Twoja waga może być powodem do zadowolenia, jesli jest bez zmian, radość byłaby jesli byłoby w dół, co nie? :D a umnie po tygodniu waga jak w stopce... :D :D :D
-
gugajnaa--poćwiczyłaś troszkę,żeby spalić to śniadanko? choć śniadanie nie było chyba takie kaloryczne, z tego co piszesz...jak chlebek cienko masełkiem posmarowany, to chyba moze być..czy nie? no ale te cukierki z adwokatem to koniecznie trzeba spalić :-) :-) ja po porcji brokuł... same brokuły mi nie wchodziły - to zjadłam z twarożkiem grani :-) ale tego ciasta to nie tknęłam... teraz problem mam juz z głowy, bo już zjedzone :-)
-
Badziu--Słonko, trzymaj się...myślami jestem z Tobą...
-
Witam w mroźny zimowy dzionek! Fajnie macie z tymi kijami - ciekawam jak to się chodzi z takimi kijami u boku...hmmm...u mnie taką starszą Panią widuję czasami jak maszeruje... z jedzonkiem wytrzymałam od wczoraj od 17.00...ciesze się... :D mąż przywiózł od swojej mamy ciasto...oczywiście mam plany,żeby nie tknąć...będe meżowi po kawałku podsuwać, az się skończy..:-) :-) a jutro kolejne ważenie i korekta tabelki..tak??? mam nadzieję, że moja waga nieco w dół.... ostatnie 3 dni nie rowerkowałam i dzis doszłam do wniosku, że jeśli już przestrzegam diety, (a troszke to męczące, choć powoli się przyzwyczajam) to MUSZĘ sie zmusić do tego rowerku, bo to tylko pół godziny a po drugie szkoda zaprzepaśćić ten miesiąc wyrzeczeń, (choć wiem, że na miesiącu przecież sie nie skończy).. a ja jak z badzią nie jeżdżę to sama nie mogę się zmobilizować...bo wiadomo, nie zawsze wspólnie się da zgrać...ale badziu jutro o 9.30 tradycyjnie rowerkujemy,co? z kimś zawsze raźniej, choć dzieli nas kilkaset kilometrów...:-) :-) :-) a ja tez bym chciała Madziarkowy brzusio zobaczyć i całą naszą Madziarkę, jeśli zezwoli,to Balbi równiez poprosze o przesłanie fotki.. :-) Trzymajcie się dziewuszki!!!
-
balbi- Ty kręcisz tym hula-hopem? :-) gugajnaa- sama chodzisz z tymi kijami? czy masz towarzystwo? :-) madziarek--trzymaj się! może bez szpitala się obędzie... :-) ja już kolację zjadłam z pół godziny temu...hmm.. ciekawe, czy do rana wytrzymam?
-
gugajnaa--> to żeś się na bóstwo zrobiłaś... fajnie... ja dziś robię sobie kąpiel parafinową do stópek...potem chyba zamiast chodziś to będę unosić się nad ziemią.. ;-) Na film niestety nie pójdę :-(...poczekam,aż puszczą w telewizji :-)
-
I ja z ranka witam z filiżanką kawy...(lubię kawę pić w filiżance :-) ) kolejny dzień diety...jejku dopiero 6, a gdzie jeszcze te 25... ??? najważniejsze,że produkty są. to mam nadzieję,że jakoś zleci.. u mnie słoneczko zaglada przez okno, minus 5 na termometrze, śniegu jednak nie ma... to będzie ta zima jeszcze czy nie??? Pozdrawiam WAS na całą sobotę!!! :-) :-)
-
badzia--wszystkiego najlepszego dla taty!! i pogratulowac mu fajnej córki tej najmłodszej...:-) ja jogurt wchłonęłam prawie duszkiem...:-)a mężu kupił 2 czekolady i takie cukierki trufle...pięknie owinięte w papierki... gdyby nie dieta..wyobrażam sobie co by było... a tak, to nie tknęłam.. JESTEM TWARDA... :-) :-) jak na razie oczywiście. I mogę dalej spokojnie dietkować - moja półka w lodówce się zapełniła twarożkami, sokami, warzywkami itp. itd. :-)
-
JaguśAguś --> a gdzie humorek z zeszłego tygodnia???? nawet odszukałam,czy to Ty pisałaś... \"kurcze jaka ja jestem szczęsliwa dzissssssssssssssssss\" Twoje słowa! życzę Ci byś jak najszybciej znowu je napisała...:-) :-) :-) wszystkim MIŁEGO WIECZORKU!!
-
Balbi--> chodzi o tę gwazdkę ? jak Ci się coś przypomni, to nie pisz tylko czasem dzisiaj, bo mam kryzysowy dzien i jescze się na coś skuszę..mało już brakuje... co chwilę otwieram lodówkę i szukam czegoś dietetycznego.. znalazłam żółtą paprykę, pół zjadłam.. a mąz ze sklepu dzwoni z pytaniem: co słodkiego kupić, bo na kartce nie ma... jejku, żeby do końca dnia przetrzymac...
-
ano WITAM!! Balbi--> proszę mi tu więcej o żadnych serniczkach i pizzach nie pisać...normalnie ślinotoku dostałam... :-) badzia-->moja dietka dziś modyfikowana, czyli zamiast sałatki wielowarzywnej bez ziemniaków z majonezem niskottłuszczowym była sałatka z ziemniakami i normalnym majonezem, bo była taka sklepowa...zamiast owocó sezonowych było kilka krążków ananasa z puszki a na obiad pomidorowa z makaronem zamiast szynki z warzywami... wszystko przez to że nie mam produktów z naszego menu.. mąż właśnie wybiera się do sklepu z moją dłuuuuuugą listą zakupów na resztę dni..tak to jest jak nie mieszka się w centrum, jeden sklep pod nosem z ograniczonym asortymentem...pogoda nie sprzyja na dalekie wyprawy z małym dzieckiem...a samochodem na razie nie jeżdzę, bo ja taki niepraktykujący kierowca.. Madziarek--> podrzuć tez zdjęcia ma mirrat@wp.pl, chętnie zobaczę Ciebie w dwupaku ;-) nie mam jeszcze zdjęć od animinki,scorpio, i kolejnyraz--oczywiście jeśli macie ochotę mi przesłać... i dołączam do muzykalnych odchudzaczek - też uwielbiam śpiewać :-) :-) :-) także chudnijmy śpiewająco!!!!
-
teraz mi wszystko znikło...wrrrr....:-( na razie pozdrawiam!!
-
tez bym sobie z kijami pochodziła...słyszałam,ze niezłe efekty są po takim chodzeniu.. a ja wogóle to miałam takie plany,zeby sobie na łyżwy pójść-ale nie umiem jeździć, chciałam się nauczyć, ale i tak nie mam z kim iść :-( a propo jedzonka: no to zakończyłam je ogórkiem ze szczypiorkiem i kefirkiem :-) badzia--> a Ty ciągniesz tą dietkę?
-
no nie mogę się napatrzeć..jakie to ładne...:-)
-
jagaaga---jakie cudeńka.. sama to robisz? zazdroszcze talentu...
-
kolejnyraz--> tę ksiazke wyslij na mirrat@wp.pl
-
zdjecie wysłałam.. przeszło? wysyła sie jeszcze jedno, troszke starsze... do alexandrii idzie oddzielnie, bo cos mi adres odrzucało.. mój brat mi przywiózł mi mój hula-hop.. był własnie za lekki, dosypałam ryzu, bo to mi przyszło do głowy... przedwczoraj zaczełam kręcić i co?.... koło się rozerwało...ryż wyleciał...jeszcze dzis go po kątach znajdowałam.. :-) - po wsypaniu ryżu za słabo go skleiłam po prostu i na razie stoi za szafą... alexandii adres nie przechodzi...:-( czekam na odsyłkę zdjęc.. i kto nie dostał to doślę..
-
a ja się nie mogę zalogować na pocztę... buuuuu... :-( jej... zaraz mam obiadek.. .chyba język do tyłka mi ucieknie... ;-)