margo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez margo
-
tylko pomacham i spadam spac bo padam na nos................dobranoc i milej nocki:):):)
-
tylko pomacham i spadam spac bo padam na nos................dobranoc i milej nocki:):):)
-
jestem moje kochane baby:):):) kaca nie mialam:) pilam z umiarem:) wczoraj kozystalam z pogody i caly dzien spedzilam poza domem bez dostepu do kompa...i pierwsza wycieczka rowerowa od dawna:)...alez bylo radosci:) mojej i mojej suni:):):)dzis juz pranie leci sniadanko gotowe, luki w szkole a ja do sprzatania zabieram sie:( bo w czwartek wyjezdzamy do SZKLARSKIEJ POREBY na wekeend wiec i pakowanko mnie nie ominie...Emmi napisz jak bedziesz po rozmowie z pania psycholog co i jak...taka ciekawska baba ze mnie:) a wiesz ze moj synus niby niczego mu nie brakuje, swietnie sie uczy- to tez jest inny niz rowiesnicy, widze roznice i bardzo mnie to martwi...jest bardzo niesmialy, nie potrafi przystosowywac sie do zycia w grupie, nie nawiazuje kontaktu z rowiesnikami, jest malo samodzielny, wiecznie cos gubi, rozkojarzony, nerwowy, i te ciagle tiki...jeden sie konczy drugi zaczyna:( raz nos, raz czolo, czasem cala glowa...czasem mam dosc ale pracuje nad nim...tak wiec nie tylko uposledzenie czyni dziecko innym...ale ciagle twierdze ze nasze dzieciaki sa kochane i kazde jest indywidualne:) lukiego pani doktor od malego nazywala go chodzacym indywiduum i niech tak pozostanie...pozatym nie zamienie go nawet na milion dolarow:) pozdrawiam wszystkich goraco i lece do praleczki papatki
-
dzis sobota wiec witam w sobotni sloneczny dzionek:) ide dzis na imieninki do siostry:) wiec teraz sprzatam zeby nie zostawic balaganu i moze troszke wypije:)??? zaleje wczorajszego moralniaka...synus lekcje odrabia i ciagle czegos potrzebuje...wiec do juterka:) zycze milego wekeendu caluje i papatki
-
Emmi naprawde uwazasz ze dzieci uczace sie w klasie integralnej sa inne? nie wierze:) przeciez to absurdalne...i nie mysl tak wiecej! to sa przecudowne madre dzieci!!! i tak niech zostanie:) to zaden wstyd wyslac dziecko do takiej klasy! gdybym ja miala wybierac wybralabym wlasnie taka klase...i nie przejmuj sie jezykami ludzi...potrafia byc okrutni ale to ich problem...glupich nie sieją:):):)... dzis caly dzien przeryczalam ogladajac tvn24...tego nie da sie opisac:( teraz sie ciesze ze mieszkam gdzie mieszkam...mam spokoj i nie musze sie bac...jak mozna tak postapic z dziecmi...?:( zwierzeta sie tak nie zachowuja...szkoda slow...ide ryczec dalej...nie moge sie opanowac:( papatki
-
Emmi klasy integracyjne wcale nie sa gorsze od innych...ja bym nawet powiedziala ze dzieci uczęszczające do tych klas czasem sa lepsze...inaczej patrza na choroby...mojej szwagierki syn chodzi do takiej klasy mimo ze jest zdrowy:) wlasnie po to by nauczyc sie tolerancji...to nie wstyd ze twoj synus nie doslyszy, nie powinien dodatkowo cierpiec...szkoly teraz bardzo duzo wymagaja od dzieci, widze jak moj syn czasem nie daje rady, a naprawde jest zdolny, nauczyciele nie maja czasu ani checi na zajmowanie sie pojedynczymi przypadkami...chociaz z drugiej strony ich rozumiem, widze jak ciezko pracuja... jesli masz mozliwosc przeniesc misiaczka do klasy integracyjnej nawet sie nie zastanawiaj...te dzieci naprawde ida tym samym tokiem nauczania...jest ich poprostu mniej w klasie i wiecej czasu na prace indywidualna, nauczyciele maja inne podejscie do swych wychowankow... nie rozumiem jak mozesz sie zastanawiac...zrob to i juz...niech twoj synus nie ma takich wspomnien jak kaba:(...to jest niepotrzebne...jesli mozesz pomoz mu:)... u moich znajomych bylo podobnie:( mieli za wysokie ambicje...dzis dziewcze juz ma zal do rodzicow ze narazili ja na szykany i przykrosci... no i wdala sie silna nerwica i padaczka na tle nerwicowym:( widzialam kiedys taki atak... nikomu nie zycze takiego widoku...pomysl sloneczko o tym...wiesz jak cie kocham i misiaczka tez nie pisze tego by straszyc ale by pamietac...pozdrawiam i caluje
-
widze ze w pierwszy dzien szkoly lubicie wagarowac:):):) zajrzalam a tu tylko cicha:):):) piekna:) wiem ze ta cisza minie...mysle ze pierwszy tydzien zniose dzielnie a potem to juz z gorki:) synus juz mnie zaskoczyl pierwszego dnia:) dwie 6 z matmy przyniosl:):):) ten to wie jak mame pocieszyc:) a pozatym to juz z robota koniec na dzis:) a jutro od nowa...zaraz obejrze szpital na perypetiach:):):) na polsacie...smieszny serial, polecam:) a teraz spadam jakas kolacyjke malutkiemu synusiowi robic:D papatki
-
witam panie i panienki:):):) zaraz ide do łazienki:):):) umyc glowe bo jest brudna:) po umyciu bedzie schludna:):):) potem obiad ugotuje:) moze troche poprasuje:) z pieskiem troche sie pobawie:) i zmeczona bede prawie:) :D no i wierszyk pierwszorzędny :) a tak serio to cieszylam sie ze jak synus pojdzie do szkoly to bede miala w koncu spokoj:) bo gadula z niego straszna:) czasem az zmeczona bylam jego wiecznym paplaniem:) a teraz normalnie tesknie:(tak cicho...smutno...pusto...az w uszach dudni...i tak do 15.30.................makia- mam nadzieje ze teraz juz bedzie tylko lepiej...pomysl jeszcze o paliatywnej przychodni...moze oni zlikwiduja bol blokadą wewnątrzoponowa...nie jest to straszne a naprawde pomaga i refunduje to fundusz zdrowia pozdrawiam i caluje Emmi nie uciekaM DO NORKI... po prostu nie zawsze mam ochote siadac do kompa:( tak jakos mnie naszlo...niby sie pozbieralam ale chyba nie do konca:( pamietasz jak mowilam ci ze zaczelam dostrzegac kolory swiata?... boje sie ze zgubilam to myslenie...mimo cierpien, bolu...zgubilam gdzies radosc...gdzie jej szukac? jak ją ropoznac? jak sie jej nauczyc? musze poczytac jakies mądre lektury...moze pomoga? pozdrawiam i sciskam ciebie i misiaczka zdanka- znam to babcie czasem potrafia wstawic sie za wnukami z efektami:):):) i to jakimi!!! ale dbaj o mame jak najlepiuej:) ja kiedys musialam sie opiekowac sie mamą po upadku ze schodów...tylko ze dwie rece w gipsie miala...to bylo dopiero zadanie...lacznie z podcieraniem pupy...ale dalam rade i wiele sie przy tym nauczylam... cicha- witam witam:) piekne maluneczki:) prosimy o wiecej:):):) lece do kuchni obiadek szykowac bo luki wpadnie glodny jak wilk po 7 lekcjach wiec wole nie ryzykowac spoznienia :):):) polak glodny to zly!!! a mam juz kogo sie bac:D bo przez wakacje moje malenstwo przeroslo mamusie:):):) no dobra spadam...pozdrawiam i caluje
-
cześć dziewczyny moje cudne:) dobrze ze was poznalam:) widze ze ktos za mną tęskni:):):) tak mi milo...jakos nieprzyzwyczajona jestem do tego...troszke nabralam sil:) bo wiem ze tak trzeba...ale boli i bolec bedzie...musze byc silna...bede...musze byc dzielna...bede...pozbieralam sie do kupy i zajrzalam dac znac ze zyje:) jestem:) cicha- alkocholu nie lubie:) chyba ze jest okazja:) wtedy czemu nie:) tak na co dzien nie lapie nawet za piwo...nie lubie:):):) ale pomysl byl calkiem udany...tylko nie wszystko da sie utopic:) dzieki Emmi- moj synus nie chce juz mamy na rozpoczeciu szkoly:( wiec musialam odpuscic apel :) a pozatym to jakos szkoda mi wakacji...tego lenistwa...zycia nie na czas...no ale co dzieciaki musza czuc???:) moj jest zalamany:) zrozpaczony:) i anty na nauke:) i tak mam rok w rok...pierwszy tydzien wysluchuje jakie zycie jest okrutne:) kto wymyslil szkole:) i takie tam:) potem juz z gorki:):):) a na koniec roku prawie prymus:):):) no coz ...zycie...lowe- witam po urlopie:):):) opowiadaj jak bylo? co nowego w malzenstwie??? nie zapracuj sie od poczatku...:)...pozdrawiam wszystkich i papatki
-
cześć dziewczyny moje cudne:) dobrze ze was poznalam:) widze ze ktos za mną tęskni:):):) tak mi milo...jakos nieprzyzwyczajona jestem do tego...troszke nabralam sil:) bo wiem ze tak trzeba...ale boli i bolec bedzie...musze byc silna...bede...musze byc dzielna...bede...pozbieralam sie do kupy i zajrzalam dac znac ze zyje:) jestem:) cicha- alkocholu nie lubie:) chyba ze jest okazja:) wtedy czemu nie:) tak na co dzien nie lapie nawet za piwo...nie lubie:):):) ale pomysl byl calkiem udany...tylko nie wszystko da sie utopic:) dzieki Emmi- moj synus nie chce juz mamy na rozpoczeciu szkoly:( wiec musialam odpuscic apel :) a pozatym to jakos szkoda mi wakacji...tego lenistwa...zycia nie na czas...no ale co dzieciaki musza czuc???:) moj jest zalamany:) zrozpaczony:) i anty na nauke:) i tak mam rok w rok...pierwszy tydzien wysluchuje jakie zycie jest okrutne:) kto wymyslil szkole:) i takie tam:) potem juz z gorki:):):) a na koniec roku prawie prymus:):):) no coz ...zycie...lowe- witam po urlopie:):):) opowiadaj jak bylo? co nowego w malzenstwie??? nie zapracuj sie od poczatku...:)...pozdrawiam wszystkich i papatki
-
jest mi smutno...jest mi zle...padly straszne slowa, oskarzenia...nie wiem czy dam rade...nie wiem jak dam rade...nic nie wiem...pustka...wlaze do swojej norki...nie wiem kiedy wroce...nie wiem czy kiedys z niej wyjde...jesli sie uda wroce...jesli nie poprostu sie tylko pozegnam...buuuuuuuuu zycie jest do dupy...
-
nika moj synus tez przeszedl usuniecie migdala...mial cos w okolicach 4-5lat...usowal mu lekarz prywatnie w gabinecie...byl anastezjolog, pielegniarka...wszystko bylo o.k i sie udalo...nawet duzo nie cierpial, po zabiegu zjadl mnustwo lodow...i tak kilka dni...do domu zabralismy go w tym samym dniu...nie odrosl mu narazie, ALE mozliwe ze bedzie mial usuwany jeszcze jeden migdal...moja kolezanka nie usunela synowi migdala bo uznala ze lekarze sie myla...dzieciak jest juz po 3operacji na uszy...nie ma wiec co czekac...jesli trzeba zrobic zabieg to naprawde nie ma sie czego bac...pozdrawiam
-
makia na namiary blisko wawy nie licz na mnie:( ale szczecin...owszem:) a jesli chodzi o noge...tak ona boli najwiecej:( od ucisku ktory tworzy wlasnie owa narosl...przepuklina...ja wylam zeby mi odcieli kulasa...serio...mialam dosc...po operacji tez noga bolala najbardziej...mimo ze kregoslup operowali...w miejce wyjetego dysku wsadzili mi tytanowy implant...ale musialam za niego zaplacic...2.5tys. euro...naciagnieli kregoslup o 12mm. niby malo ale to bylo straszne...ten bol nie do wytrzymania...bardzo wspolczuje twojej mamie:( wiem ze najlepsza klinika ortopedyczna jest w poznaniu...znajdziesz wiadomosci na intewrnecie...strony nie pamietam ale w wyszukiwarce znajdziesz...w wawie tez jest dobry oddzial o ktorym gdzies slyszalam od rodzinnego lekarza...czopki ani przeciwbolowe dorazne nie pomoga mamie niestety...musza byc zastrzyki i to silne...diklofenak, naklofen,...same przeciwbolowe nie wystarcza...ja przyjmowalam na bol leki morfinowe i nic...dalej bolalo:( szukaj pomocy bo naprawde mamie twojej jest potrzebna papatki
-
cyesc babeczki kochane :) cos ostatnio tak mi sie swietnie spi ze za nic nie moge wyjsc z lozka:) Emmi pewno w podrozy:) przyjemnych wojazy z mezem:) pieknej pogody i udanego wyjazdu zycze:):):) i jak tam kukanie???:) pomoglo?:):):) cicha- moze poprostu masz cos z watroba? grzybki sa raczej ciezkostrawne zwlaszcza wieczorem:( zrob moze usg? po co sie meczyc? i uwazaj na siebie:) ja wieczorkiem wcinam tylko arbuzy i czuje sie dobrze:) a problemy mam po usunieciu woreczka...arbuz oczyszcza:) i cytrynka tez dobra na oczyszczenie organizmu:) pozdrawiam....makia- wlasnie przeszlam niedawno horror z kregoslupem:( i kiedy przeczytalam o twojej mamie:( wszystko mi sie przypomnialo....meczylam sie od lat...przeszlam operacje...jeszcze troche boli ale to juz cos innego...inny bol...twojej mamy raczej juz nie zoperuja:( ponoc operacje sa dla ludzi do 50...tak mi mowil lekarz prowadzacy...co moge polecic?...napewno odpadaja kreglarze!!! i mocne masaze!!! mama twoja musi nauczyc sie zyc z ta przypadloscią:( odpowiednio lezec...chodzic...schylac sie...siedziec...moze basen?...ja przyjmowalam kiedys jak juz lezalam zastrzyki: NAKLOFEN, WIT.B12, PYRALGIN raz dziennie, bez wstawania przez 5-6dni(tylko do toalety) i smarowalam bolace miejsca zelem WOLTARENEM I 20MIN PO SMAROWANIU GRZALAM SIE NA PODUSZCE ELEKTRYCZNEJ PRZEZ 40MIN. mi pomoglo na jakis czas...do nastepnego ataku....wiem jaki to bol:( zyc sie nie chce...z kad jestes? moge podac namiary na lekarza w szczecinie...mi pomogl bardzo...i nie tylko mi...swietny lekarz...wspanialy czlowiek...pomocny...pozdrawiam cie i twoja mame...oby cos w koncu pomoglo... reszte pan caluje i pozdrawiam papatki
-
cyesc babeczki kochane :) cos ostatnio tak mi sie swietnie spi ze za nic nie moge wyjsc z lozka:) Emmi pewno w podrozy:) przyjemnych wojazy z mezem:) pieknej pogody i udanego wyjazdu zycze:):):) i jak tam kukanie???:) pomoglo?:):):) cicha- moze poprostu masz cos z watroba? grzybki sa raczej ciezkostrawne zwlaszcza wieczorem:( zrob moze usg? po co sie meczyc? i uwazaj na siebie:) ja wieczorkiem wcinam tylko arbuzy i czuje sie dobrze:) a problemy mam po usunieciu woreczka...arbuz oczyszcza:) i cytrynka tez dobra na oczyszczenie organizmu:) pozdrawiam....makia- wlasnie przeszlam niedawno horror z kregoslupem:( i kiedy przeczytalam o twojej mamie:( wszystko mi sie przypomnialo....meczylam sie od lat...przeszlam operacje...jeszcze troche boli ale to juz cos innego...inny bol...twojej mamy raczej juz nie zoperuja:( ponoc operacje sa dla ludzi do 50...tak mi mowil lekarz prowadzacy...co moge polecic?...napewno odpadaja kreglarze!!! i mocne masaze!!! mama twoja musi nauczyc sie zyc z ta przypadloscią:( odpowiednio lezec...chodzic...schylac sie...siedziec...moze basen?...ja przyjmowalam kiedys jak juz lezalam zastrzyki: NAKLOFEN, WIT.B12, PYRALGIN raz dziennie, bez wstawania przez 5-6dni(tylko do toalety) i smarowalam bolace miejsca zelem WOLTARENEM I 20MIN PO SMAROWANIU GRZALAM SIE NA PODUSZCE ELEKTRYCZNEJ PRZEZ 40MIN. mi pomoglo na jakis czas...do nastepnego ataku....wiem jaki to bol:( zyc sie nie chce...z kad jestes? moge podac namiary na lekarza w szczecinie...mi pomogl bardzo...i nie tylko mi...swietny lekarz...wspanialy czlowiek...pomocny...pozdrawiam cie i twoja mame...oby cos w koncu pomoglo... reszte pan caluje i pozdrawiam papatki
-
alez sie dzis rozszalalam:D:D:D az potrojnie:D ostatnio chyba komp mi nawala...chyba znow mm posciagal wirusy:( albo z gg albo z tych swinskich stron:( ilez ja juz na ten temat gadalam...ile walczylam...bez skutku...tylko jezor boli i okazuje sie zem marudna baba :) znow coraz czesciej sie klocimy...a bylo juz dosc spokojnie...cisza sza...az w uszach dudnilo...a teraz draka za draka...dzis w kauflandzie przy ludziach nawyzywalam go az milo:) bo zalowal mojej suni pedigri...no i sie mu oberwalo a ludzie mieli niezly ubaw...w kosmetycznym oberwal bo pozalowal mi na puder a juz sie konczy...no i w koncu pogonilam do samochodu i sama skonczylam zakupy:):):) kupilam wszystko co potrzebowalam:) a teraz zciagam lukiego od kolegi bo jeszcze ksiazki nieoblozone...zeszyty niepodpisane...och blogie wakacje:) czemu takie krotkie??? no coz nic nie trwa wiecznie:(:(:( GODA milego wypoczynku:):):) samotna jak nigdy zaglądaj czesciej:):):) cicha cos dzis zamilklas:( wpadnij chociaz pomachac:):):) Emmi- pamietaj ze decyzja nalezy do ciebie:):):) co zrobisz i tak bedzie dobrze:) to moje zdanie:):):) caluje mocno i znikam papatki
-
witam:) witam:) witam:) sloneczko znow swieci...piesek rozbawiony szaleje:) obiadek sie gotuje:) a ja zajrzalam do naszej kawiarenki:):):) Emmi nigdy nie zastanawialam czy spanie z dzieckiem jest dobre czy zle...moj lukasz od malego spi sam, w swoim pokoju, w swoim lozku...i jest o.k...siostra natomiast inaczej chowa syna...raz ona spi z dzieckiem raz szwagier...a maly ma tyle lat co moj...i jest jakby nie patrzyc magistrem pedagogiki wiec powinna chyba wiedziec czy to zle czy dobre...ale mi sie wydaje ze to sprawa indywidualna...kazdy po swojemu wychowuje dzieci...i kazdy czasem sie myli...czasem nie...nie zaszkodzi to napewno w psychice misiaczka ze spi z mamą!...tego mozesz byc pewna:)...wydaje mi sie ze maz jest po prostu zazdrosny? i to moze on chcialby spac z tobą? nie pomyslalas o tym?:):):) jesli tak to w sumie ma racje:D a misio? chyba sie obrazi jesli mu wytlumaczysz ze tata chce spac z mamusia bo mu smutno...bo nie ma do kogo sie przytulic...a jemu napewno bedzie wygodniej...bo rosnie, bo zajmuje coraz wiecej miejsca...moze nawet poczuje sie dumny ze swojej doroslosci? ja tak mysle i napisalam to od siebie...moze sie myle moze nie? decyzja jest twoja:):):) pozdrawiam cicha- pisz skarbenku czy grzybki smakowaly:) tylko pamietaj! wszystkie grzyby sa jadalne:) ale niektore tylko raz:):):)...ja uwielbiam grzyby ale zupelnie sie na nich nie znam...wiec kupuje pieczarki i po klopocie:D pozdrawiam papatki
-
witam:) witam:) witam:) sloneczko znow swieci...piesek rozbawiony szaleje:) obiadek sie gotuje:) a ja zajrzalam do naszej kawiarenki:):):) Emmi nigdy nie zastanawialam czy spanie z dzieckiem jest dobre czy zle...moj lukasz od malego spi sam, w swoim pokoju, w swoim lozku...i jest o.k...siostra natomiast inaczej chowa syna...raz ona spi z dzieckiem raz szwagier...a maly ma tyle lat co moj...i jest jakby nie patrzyc magistrem pedagogiki wiec powinna chyba wiedziec czy to zle czy dobre...ale mi sie wydaje ze to sprawa indywidualna...kazdy po swojemu wychowuje dzieci...i kazdy czasem sie myli...czasem nie...nie zaszkodzi to napewno w psychice misiaczka ze spi z mamą!...tego mozesz byc pewna:)...wydaje mi sie ze maz jest po prostu zazdrosny? i to moze on chcialby spac z tobą? nie pomyslalas o tym?:):):) jesli tak to w sumie ma racje:D a misio? chyba sie obrazi jesli mu wytlumaczysz ze tata chce spac z mamusia bo mu smutno...bo nie ma do kogo sie przytulic...a jemu napewno bedzie wygodniej...bo rosnie, bo zajmuje coraz wiecej miejsca...moze nawet poczuje sie dumny ze swojej doroslosci? ja tak mysle i napisalam to od siebie...moze sie myle moze nie? decyzja jest twoja:):):) pozdrawiam cicha- pisz skarbenku czy grzybki smakowaly:) tylko pamietaj! wszystkie grzyby sa jadalne:) ale niektore tylko raz:):):)...ja uwielbiam grzyby ale zupelnie sie na nich nie znam...wiec kupuje pieczarki i po klopocie:D pozdrawiam papatki
-
witam:) witam:) witam:) sloneczko znow swieci...piesek rozbawiony szaleje:) obiadek sie gotuje:) a ja zajrzalam do naszej kawiarenki:):):) Emmi nigdy nie zastanawialam czy spanie z dzieckiem jest dobre czy zle...moj lukasz od malego spi sam, w swoim pokoju, w swoim lozku...i jest o.k...siostra natomiast inaczej chowa syna...raz ona spi z dzieckiem raz szwagier...a maly ma tyle lat co moj...i jest jakby nie patrzyc magistrem pedagogiki wiec powinna chyba wiedziec czy to zle czy dobre...ale mi sie wydaje ze to sprawa indywidualna...kazdy po swojemu wychowuje dzieci...i kazdy czasem sie myli...czasem nie...nie zaszkodzi to napewno w psychice misiaczka ze spi z mamą!...tego mozesz byc pewna:)...wydaje mi sie ze maz jest po prostu zazdrosny? i to moze on chcialby spac z tobą? nie pomyslalas o tym?:):):) jesli tak to w sumie ma racje:D a misio? chyba sie obrazi jesli mu wytlumaczysz ze tata chce spac z mamusia bo mu smutno...bo nie ma do kogo sie przytulic...a jemu napewno bedzie wygodniej...bo rosnie, bo zajmuje coraz wiecej miejsca...moze nawet poczuje sie dumny ze swojej doroslosci? ja tak mysle i napisalam to od siebie...moze sie myle moze nie? decyzja jest twoja:):):) pozdrawiam cicha- pisz skarbenku czy grzybki smakowaly:) tylko pamietaj! wszystkie grzyby sa jadalne:) ale niektore tylko raz:):):)...ja uwielbiam grzyby ale zupelnie sie na nich nie znam...wiec kupuje pieczarki i po klopocie:D pozdrawiam papatki
-
i ja witam w poniedzialek:) ale nie rano tylko w poludnie:) bo spalo sie tak smacznie a teraz latam z motorkiem w ... i wyrobic sie nie moge:) a zaraz moj filmik puszcza i musze obejrzec:):):) wiec witam caluje pozdrawiam:) i uciekam bo sie spoznie na poczatek serialu papatki
-
i ja witam:) u mnie swieci i slicznie jest za oknem...a ja mam dzis kaca...boli glowa:( i jakos tak z zawirowaniami...bylam na baletach i chyba troche przesadzilam z alkoholem...a moze to brak treningu???>>>:):):) papATKI
-
hej Emmi:):):) obiecuje ze jak cie odwiedze to pierwsze co ugotuje ci golabki:D u mnie dzis cieplo i slonecznie wiec tez na podworeczku siedzimy...tez mi szkoda wakacji bardzo szkoda...znow w kieracik i wszystko na czas...a bylo tak przyjemnie:) dobra zmykam do pieska:) wszystkim sle i papatki
-
hej zdanka u mnie wlasnie burza z piorunami wali w okna...fajnie ze zajzalas bo myslalam ze zostalam sama...nawet mm dzis jakis nie w sosie...zlazimy sobie z drogi...w jednym domu a osobno...jeden na drugiego wilkiem patrzy...mam wrazenie ze cos sie zdarzy ale jeszcze nie wiem co?...kafle wylozone:) kladlismy juz tydzien temu...jakos sie w koncu udalo:)naewt niezle wyszlo:) dobra lece ogladac jakies stronki moze czat? papatki
-
czesc wszystkim spiochom, nieobecnym i obecnym:):):) cichutko u nas...Emmi opija pewnie przyjecie na studia(i dobrze:) tez bym opijala:)) a inni albo pracuja i nie maja czasu albo leniuchuja:) wiec ja na posterunku sie ostalam...tylko jak poradze sama z odgrzebywaniem topiku??? nie mam pojecia...tez wylatuje z domku ale wieczorkiem zajrze:) caluje i papatki
-
Emmi ciesze sie razem z tobą:):):) i gratulacje