margo
Zarejestrowani-
Zawartość
0 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Nigdy
Wszystko napisane przez margo
-
ja tez sie melduje:):):) juz po sniadanku i zaraz wyciagam rodzinke na zakupy do marketu bo potem jedziemy do siostrzenca na 12 urodzinki:) prezent w kopercie:D wiec ciezko nie bedzie:) a co remontow...hm...Emmi moja szafa dalej w stanie rozkladu...moze sama sie za to zabiore...milej niedzieli zycze i pa
-
Emmi nie martw sie jesli bede musiala pojde do lekarza a teraz po co mam leciec? do srodka i tak nie zajrzy i podejrzewam ze i tak nie dowiem sie od czego boli...wiesz ile mialam do czynienia z lekarzami...wiem cos o tym...wkurza mnie ze tak jest ale niestety to sa realia naszej sluzby zdrowia...wiec cierp cialo jak chcialo...a pozatym wcale nie uwazam ze twoje posty sa jakoby meczace:) uwielbiam cie czytac i zawsze czuje cieplo bijace z twoich postow...a jesli chodzi o narzekanie to chyba cie pobilam:D wiec nie przesadzaj:D:D:D czekam na nastepne twoje wpisy i pozdrawiam cieplutko
-
Emmi ja UPORALAM SIE JUZ Z PORZADKAMI ale zaraz potem polozylam sie i wylam z bolu:( i poplakalam sobie w poduszke ze zlosci ...ja sie wysilam i staram a mm niby pojechal sprawy zalatwiac a wrocil podchmielony w dobrym chumorku i pyta co tak ladnie pachnie...nawet sie nie odzywalam bo wiedzialam ze wybuchne a awantura mi niepotrzebna...a co do twego pisania to nie przesadzaj...wszystkie tu czasem narzekamy i marudzimy i nikt nikogo nie ocenia...nie po to tu jestesmy...pisz na co masz ochote a my to chetnie poczytamy ...bo taka rola wirtualnych przyjaciolek:):):) ale troche wiem co mowisz...czasem pisze cos na kartce z mysla ze przepisze wam to na kompie a potem kartka laduje w koszu...:):):) taka jestem taki mam charakter...widze ze duzo sie nie roznimy:):):) no dobra ide polezec jeszcze bo kregoslup mi peka...zaczynam sie martwic czy...ale mam nadzieje ze bedzie dobrze...ze to tylko chwilowy bol...caluje wszystkich i papatki
-
Emmi wiem o czym piszesz bo kiedy mm wyjezdza najpierw sie wkurzam ze znow jedzie sie gdzies wloczyc i nas zostawia, a kiedy go nie ma juz oboje z lukim rozkwitamy:):):) sa spiewy, tancujemy sie razem, rozmawiamy do nocy, smiejemy sie, chodzimy na spacery...kiedy mm jest z nami nie mamy tego bodzca i siedzimy cisi i mrukliwi...to tak jakby wnosil do domu zle emocje...zastanawialam sie nawet czy mm nie jest wampirem witalnosci bo jakos mi jej brak w jego obecnosci...w pracy zmieniam sie nie do poznania w energiczna wesola rozrywkowa dziolche,,,wczoraj mialam nawet propozycje wspolnej kąpieli;) z bardzo atrakcyjnym chlopcem:):):) a te jego spojrzenie...jeszcze mnie dreszcze przechodza kiedy o tym pomysle;) ale musialam odmowic bo przeciez nie wypada:( jestem mezatka i niewazne czy spelniona czy nie...wiec pozostaja mi nadal tylko marzenia...a ich realizacja mimo ze tak bliska spenienia niestety nigdy nie nastapi:( i jak sie z tym pogodzic jak z tym zyc...potrzebuje troche ciepla, milosci, bliskosci, seksu...jak kazda kobieta...nie mam nic procz zalu i wymowek...przeciez kazdy glodny chwyta za chleb ...czy skoro mi tez chleb przywiziono moge go nadgryzc? a moze mam go tylko powąćhac? ...Emmi nic nie da jesli powiem nie martw sie,badz silna, dasz rade...slowa to czasem za malo...prawda? ty chcesz czegos innego...ty szukasz wyjscia z tej slepej uliczki i poprostu nie widzisz juz drogi ucieczki? dobrze to odbieram? wydaje mi sie ze mimo innych charakterow i temperamentow szukamy tego samego a przynajmniej mamy takie same pragnienia...i jesli cie to pocieszy to ponoc po nocy zawsze przychodzi dzien:):):) moze sloneczko i do nas w koncu wyjrzy?:) wierze ze tak!:):):) i tego bede sie trzymac jak brzytwy:) bo wiara czyni cuda i gory przenosi:):):) Hary ciesze sie z mieszkania:):):)razem z toba:) i trzymam kciuki aby wszystko sie powiodlo:):):)...gdybym wygrala w totka dawno kupilabym tez mieszkanie sobie i lukiemu...to takie moje marzenie:) moze dzis? 10 milionkow?:):):) alez by bylo......................i nasz zjazd w koncu musialby dojsc do skutku...wyslalabym po wszystkich limuzyny i nie mielibyscie wyjscia:D ...alez mnie dzis rozmarzylo:D:D:D no dobra wygadalam sie a teraz lece porzadeczek robic. caluje sciskam i papatki
-
hej moje sloneczka :):):) dzis od rana u mnie padalo ale potem rozpogodzilo sie i zrobilo sie bardzo cieplutko :) spojrzalam na termometr a tam 20 st. wyobrazacie sobie? super sprawa takie ciepelko:):):) ciagle brak mi czasu zeby na dluzej usiasc do kompa, czytam wasze posty potem szybko pisze i lece dalej do roboty, dzis znow tak mam wiec tylko wycaluje wszystkich w oba policzki i spadowka moze w wekeend usda mi sie przysiasc na dluzej:) papatki kochani
-
kochani:) wpadlam do domciu posprzatalam obiadek zjedzony a teraz pedze na jutro galeczki robic:) ale musialam wpasc przywitac sie z wami:):):) potem zajrze pa
-
wpadlam prosto z zakupow:) kurteczke swietna sobie kupilam(tym razem za swoje zarobione) a dla lukiego przywioza w czwartek:) znalezlismy jedna swietna w big starze ale chcialam rozmiar wiekszy i niestety zabraklo...przywioza w czwartek:) zakup wcale mi humorku nie poprawil...a kiedy przeczytalam czorta...no coz...to sa wlasnie faceci;) ja swego m witalam obiadkiem(zawsze smacznym) kawka czesto ciastem i nic:( spac chodzilam z nim i nic:( i tez bylo zle...wiec czego tak naprawde faceci oczekują??? czorciku napisz moze czego pragna faceci? (czyli sex w mniejszym miescie:):):)) troszke mnie to zdolowalo bo wychodzi na to ze jesli bylabym twoja zona to bylbys szczesliwy?to tylko oczywiscie zart ale daje do myslenia:) Emmi tak rano pranko juz robisz? zuch dziewczyna:):):)!!! i zyczonka ci tez posle:) wszystkiego co tylko sobie zamarzysz:) duzo duzo zdrowka i cierpliwosci:) miliony buziakow:) teraz lepiej troche??? a co do snu...to bylo jeszcze lepiej :) i trojkacik:):):)aaaaaaaaaaaa...co bede pisala...lepiej sobie powyobrazaj:):):) zdanka- ciebie tez pochwale a jakze:) tylko kiedy ty odpoczywasz? tu ciasto, tu grzybki, obiadek, praca...a kiedy fryzjer? kosmetyczka? sklepy? i pytanko: czy synus pozwala jeszcze pomagac sobie w wyborze ciuchow? ja juz mam z tym problem i szlak mnie trafia...wszystko co wypatrze jest albo gejowskie albo wsiowe(wg.niego) czy to normalne? Goda pewno zapita lezy:D:D:D to niech wypoczywa dziewczyna:) ale buziaki sie jej naleza dla ciebie Goda dla wszystkich buziaki i pozdrowienia lece mierzyc ciuszka:) Hary- daj jeszcze pare namiarow na cos ciekawego w prasie:) i powodzenia w kupowaniu mieszkania:) ciezka przeprawa cie czeka...dobra spadam papatki
-
wpadlam prosto z zakupow:) kurteczke swietna sobie kupilam(tym razem za swoje zarobione) a dla lukiego przywioza w czwartek:) znalezlismy jedna swietna w big starze ale chcialam rozmiar wiekszy i niestety zabraklo...przywioza w czwartek:) zakup wcale mi humorku nie poprawil...a kiedy przeczytalam czorta...no coz...to sa wlasnie faceci;) ja swego m witalam obiadkiem(zawsze smacznym) kawka czesto ciastem i nic:( spac chodzilam z nim i nic:( i tez bylo zle...wiec czego tak naprawde faceci oczekują??? czorciku napisz moze czego pragna faceci? (czyli sex w mniejszym miescie:):):)) troszke mnie to zdolowalo bo wychodzi na to ze jesli bylabym twoja zona to bylbys szczesliwy?to tylko oczywiscie zart ale daje do myslenia:) Emmi tak rano pranko juz robisz? zuch dziewczyna:):):)!!! i zyczonka ci tez posle:) wszystkiego co tylko sobie zamarzysz:) duzo duzo zdrowka i cierpliwosci:) miliony buziakow:) teraz lepiej troche??? a co do snu...to bylo jeszcze lepiej :) i trojkacik:):):)aaaaaaaaaaaa...co bede pisala...lepiej sobie powyobrazaj:):):) zdanka- ciebie tez pochwale a jakze:) tylko kiedy ty odpoczywasz? tu ciasto, tu grzybki, obiadek, praca...a kiedy fryzjer? kosmetyczka? sklepy? i pytanko: czy synus pozwala jeszcze pomagac sobie w wyborze ciuchow? ja juz mam z tym problem i szlak mnie trafia...wszystko co wypatrze jest albo gejowskie albo wsiowe(wg.niego) czy to normalne? Goda pewno zapita lezy:D:D:D to niech wypoczywa dziewczyna:) ale buziaki sie jej naleza dla ciebie Goda dla wszystkich buziaki i pozdrowienia lece mierzyc ciuszka:) Hary- daj jeszcze pare namiarow na cos ciekawego w prasie:) i powodzenia w kupowaniu mieszkania:) ciezka przeprawa cie czeka...dobra spadam papatki
-
czesc moje sliczne:) Goda- wszystkiego najlepszego duzo duzo zdrowka, milosci, szczescia:) i wszystkiego czego zapragniesz!!! z glebi zycze wiec napewno sie spelni:):):) i miliony buziakow oczywiscie:):):) wpadlam miedzy kuchnia a pokojem, lazaneczki na jutro szykuje a pokoj odkurzam ale jakos musialam zajrzec:) cicha dopiero dzis zobaczylam twoj wpis i nie wierze...wykrakalas:):):)...pieknie bylo w tym snie...............................marzenie:):):) ale rano sie obudzilam niestety i wszystko ulecialo:) Emmi wiem cos o braku czasu...rozumiem cie...i jeszcze to zmeczenie...ale coz...nie ma co narzekac i trzeba brac sie do roboty:):):) przeciez nikt za nas tego nie zrobi:):):):):):):):) dobra spadam bo popale garnki papatki
-
witanko:) szkoda ze tak pozno zajrzalam bo zalapalabym sie na kawe do Harego:) a tak to guzik z petelka mi sie znow trafi:( no i jak tu spokojnie spac??? moze jakis sen erotyczny sie trafi:)? oby...oby... wiem ze jeszcze nie pozno ale rano pobudka o 5.45 wiec klade sie jednak aby worki pod oczami nie straszyly ludzi:) caluje wszystkich i papatki
-
jeszcze raz ja bo cos z kompem albo forum sie chrzani...zabraklo ostatnich wypowiedzi i niezauwazylam moich ulubionych forumowiczek:):):) czesc dziewczynki jako taka- nie mam nawet czasu odezwac sie do ciebie:( prawie wcale nie siadam na kompa a mam tyle do opowiedzenia...tesknilam za toba moje a ty tak rzadko bywasz i martwilam sie strasznie...nie rob mi wiecej tego dziewczyno bo bedziesz mnie miala na sumieniu!!!:):):) Emmi wiem skarbie ze zawsze zauwazysz...ale wczoraj bylam poprostu zmeczona i odsypialam...za to dzis pracuje ze zdwojona sila:) dobra teraz naprawde spadam bo konam z glodu i luki tez:) papatki i
-
malutko nas przy sobocie chyba wszyscy czekali z utesknieniem na dzien wolny i nadrabiaja zaleglosci???:) ja posprzatalam juz i zaraz zupke grzeje potem umowiona jestem z przyjaciolka na ploteczki ale nie wiem czy uda mi sie zwierzyc z problemow bo spotykamy sie u mnie a mm nie chce dzis jak na zlosc nigdzie wychodzic:( a moj pomysl z posciaganiem wszystkich drzwi po remoncie ktore nie pasowaly efektem do reszty nie byl dobrym pomyslem:(:(:(...serdeczne buziaczki i pozdrowienia dla wszystkich i znikam sie troche podszykowac:) papatki
-
Emmi i wszystkie kochane dziewczynki dzieki bardzo czytam was codziennie mimo ze czasu mam na to niewiele, strasznie sie ciesze ze Gody synus troszke sie wylizuje, swietnie poczytac ze Kaba ma dzis lepszy humorek, fajnie sie czyta wszystkie posty, wczuwam sie z wami w wasza codziennosc ale nie wiem jak ubrac w slowa to co chcialabym powiedziec...wiec wole siedziec cicho w kaciku i psuc wam nastrojow...roznych bo roznych ale przeciez waszych...no bo coz moglabym napisac?...ze boje sie ze moja rodzina nie ma juz przyszlosci?...ze moje malzenstwo wisi na wlosku?...codziennie mysle i mysle, od tego myslenia puchnie mi leb a nic madrego nie wymyslilam:( oddalamy sie codziennie coraz dalej...probowalam rozmawiac, tlumaczyc, prosic...moje slowa wywoluja w mm odwrotny skutek:(...czego ty odemnie chcesz?...- tylko te slowa slysze w odpowiedzi:(...probowalam zapomniec wszystkie zale z kiedys, klamstwa, niedomowienia, bol ktory mi sprawil...probowalam to zostawic za soba ale nie daje rady...trace meza, przyjaciela(bo kiedys nim byl) kochanka, ojca mego dziecka, czlowieka ktorego pokochalam calym sercem...i nie moge nic na to poradzic....nic zmienic...niby mieszkamy razem, jestesmy ze soba ale to nie jest normalny dom...normalna rodzina...nie potrafie nawet tego opisac...na nic mi teraz slowa pocieszenia...wiec dalej bede czytacwasze posty, cieszyc sie waszymi radosciami, smucic waszymi smutami...wiedzcie ze zawsze jestem z wami mimo ze czasem cicho siedze...jakos nie moge sie pozbierac do kupy...strasznie was kocham moje wirtualne pocieszycielki, kolezanki, przyjaciolki...caluje mocno i sciskam...papatki
-
przyszlam pomachac zebyscie nie uznaly mnie za martwa...zyje niestety nadal...nie wiem juz co tak naprawde sie ze mna dzieje...dobra nie zawrwacam gitary i nie psuje nastrojow...papatki
-
raczej nic mi nie brak oprocz usmiechu milosci i humoru...reszta sie znajdzie...papatki
-
nie wiem co pisac tyle slow mi lata w glowie...tyle rozmow z wami przeprowadzilam w myslach...tyle rozmow sama ze soba...i nic...dalej smutno...dalej zal...dalej nic mi sie nie chce...i coz pisac skoro slowa nic nie zmienia...Emmi moje dbaj o siebie...wiesz ze musisz...masz dla kogo...wszystkim sle buziaki i znikam...
-
czesc kochane dziewczyny dzien nie do smiechu...wczoraj bylam chora dzis jeszcze nie za dobrze sie czuje ale znow zlapalam jakiegos cholernego dola...tak juz mam taka juz jestem...nie chce mi sie zyc...nie chce mi sie nic...wlasciwie to zastanawiam sie czemu jestem taka durna...czemu wszystko biore do siebie...czemu tak na serio...czy gdybym byla egoistka byloby mi lzej? ide to przemyslec...nie moge tego wyglosic wiec przemilcze...ale czemu tak boli? spadam pod stol...moze do dziory...papatki
-
czesc dziewczyny czesc chlopaki:) wszyscy ludzie z jednej paki:) znow zmeczona tu zagladam, zaraz znikne bo film ogladam:) obiad dzis ugotowany:) zaraz zadzwonie do mamy:) i dzien umknie znow wszybciutko...:):):):) jezu dziolchy jak dajecie rade ze wszystkim? zawsze myslalam ze jestem taka zorganizowana i jakos wyrabiam sie z czasem ale zmeczona jestem taka ze sa dni kiedy o 22 jestem juz w lozku i zasypiam...ale w ten wekeend chyba wypoczne mm wyjezdza wiec bede lezala do gory brzuchem:) witam nowe osoby i cala nasza paczke i zmiatam do kuchni:) papatki
-
Kaba skarbenku jesli ty nie jestes silna to kto??? a pozatym to coz mozna jeszcze pisac? jestes naprawde super dziolchą:) bo mimo przeciwnoscia starasz sie byc szczesliwa:) i kochasz zycie:) a to wiele jak na kruchą kobietke:) ach gdybym byla wrozka gdybym umiala czarowac...napewno swiat bylby piekniejszy:):):)...ja tak na krotko bo padam a jeszcze nie skonczylam roboty wiec moze jutro wiecej slow napisze:) dzis spadam buziaki i papatki
-
album zrobiony...jeszcze plakat ale to na czwartek...moze jutro...zmeczona juz jestem i niewyspana...mam nadzieje ze dzis lepsza nocka bedzie...DOBRANOC
-
a ja mialam zagladac dzis czesciej i nie dalam rady...witam pieknie wszystkich:):):) w niedzielny wieczor:) dzionek byl przecudny:) cieplutko i slonecznie:) ale ze spaceru i jakiekolwiek wyjscia na dluzej nie bylo mowy...luki cala noc wymiotowal i dostal biegunki wiec wariatkowo bylo ze hej...rano niewyspana zmeczona zwleklam sie z lozka i pilnuje go jak moge...smekta w pogotowiu...odgazowana cola i biszkopty...to wszystko co mogl dzis jesc i to w ograniczonych ilosciach:(...biedaczek nie ma sily na nic:( bialutki jak papier a mnie az serducho boli...prania za to mialam co niemiara bo porzygal mi co sie dalo...usnal na chwile ze zmeczenia i nie zdarzyl do lazienki...oby nigdy wiecej takich dni...teraz siadlam walczyc z albumem wiec caluje cieplo i papatki
-
wpadlam miedzy odkurzaniem a myciem podlog...Emmi:D:D:D dla ciebie i jeszcze bukiecik a co do poganiania mm do pracy to ni jak nie da rady...w soboty wychodzi do pracy jak co dzien...ja mam wolne wiec jestem od zajec domowych...a niedziela to jego jedyny wolny dzien wiec musi przeciez odpoczac...a jesli chodzi o zakupy to jezdzimy razem raz lub dwa razy w tygodniu do supermaketu i robimy zakupy na caly tydz. wiec niby pomaga:)...wiesz nie wszystko da sie wyjasnis ot tak...czasem cos chcemy powiedziec a wychodzi cos innego...ja nie zawsze chce narzekac...a w koncu wychodzi na to ze jednak narzekam...wszystko co powiem konczy sie wyrzutami a nie tak miALO BYC zrozumiane...kurcze moze ja jestem poprostu przewrazliwiona??? ale czy to normalne ze o godz. 11 maz przyjezdza samochodem po conajmniej 2drinkach? a przeciez byl w pracy i jeszcze musi jechac...to kto jest nienormalny? ja???...bez komentarza
-
witam w sobotni poranek:)? pospalam do 9 wiec dla mnie poranek:):):)! HP dla kawalów to szkoda pieniedzy:D mm kupuje dla lasek a i ja z przyjemnoscia patrze na te mlode sliczne cialka:)...Emmi ja tez czesto glaskalam po glowie mm po imprezach...nawet na nastepny dzien...dzis juz mnie to nie dotyczy...za czesto pije...za czesto potem choruje...prosilam rozmawialam nic nie dziala...teraz jego rausz dziala na mnie jak plachta na byka...nie jest wtedy mily...czasem jest wesoly ale wulgarny i chamski a mnie to nie bawi...zamykam sie wiec w sobie, ogladam telewizje, rozmawiam z lukim i trzymam go z daleka od ojca...a ze zdarza sie to ...:(...mysle ze kontakt miedzy nimi jest wlasnie taki dlatego...mm kiedys byl inny i nie pil tyle...teraz tlumaczy sie po ciezkim dniu pracy latania zalatwiania i nerwOw nalezy mu sie odrobina relaksu:(...nie jest w/g mnie ani odrobina( conajmniej 3piwa co wieczor) ani relaks(ja dla relaksu wybieram kino, teatr, dobrą książke, jakies cwiczenia...) bo coz to za relaks kiedy szumi w glowie? ...................................no i znow wyszly oskarzenia w stosunku do mm...ostatnio zrozumialam ze zaczynam go o wszystko obwiniac i troche mnie zmrozilo...jego wina ze mnie boli, ze nie ma autobusu, ze w domu balagan idt...nie mowie mu o tym na szczescie...te rewelacje zostawiam dla siebie...ale jednak sama zdalam sobie z tego sprawe...wiec cos ze mną jest nie tak:(...jak to zmienic skoro to jest silniejsze odemnie??? nie moge czekac ze skoro samo przyszlo samo pojdzie:(...gdzie szukac pomocy?...psycholog?...moze i tak ale brak mi na sily i odwagi...do poradni musielibysmy isc razem a mm nie pojdzie bo stwierdzil ze jest normalny i tego nie potrzebuje:(:(:(...wiec ktoredy droga?...dokąd mam zmierzac?... alez mnie wzielo na zadawanie pytan............................................... nie gniewajcie sie ze psuje wam sobote...juz mnie nie ma...spadam sprzatac...papatki
-
:D:D:D hary widze ze lubisz CKM a jak mm...wiec tez czasem poczytuje:):):)
-
a komuz to drgnęlo:):):)? witam w piateczek:) czekalam na niego jak na zbawienie:) a tu okazuje ze szykuje sie znow robote do szkola...znow album dla lukiego i plakat no a ktorz pomoze jak nie mama:) MOKKA wiesz przeczytalam wszystko co napisalas jednym tchem i jednym tchem bez zastanowienia odpowiedzialam na twoje pytanie:(...nie lubie mm...nie jest moim przyjacielem, nawet nie jest kolegą...wiele razy mnie zawiodl, nie ufam mu juz...to jest to co przyszlo mi od razu do glowy- a pierwsza mysl jest zlota...nie mowie ze nic do niego nie czuje- ale napewno nie jest to lubienie... a teraz druga czesc kawalow:D facio jedzie samochodem raptem sie zatrzymuje staje pod drzewem i siusia...patrzy na swego pana i mowi: STARY TOBIE TO DOBRZE BO JAK TOBIE SIE CHCE TO JA ZAWSZE STAJE:D:D:D przychodzi facet do burdelu i mowi: mam tylko 5zl. a strasznie mi sie chce pociupciac...-panie za 5zl. idz pan do piwnicy do palacza...idzie do tej piwnicy i mowi palaczowi ze ma 5zl. i wyslali go tutaj...palacz zdjal portki wypial sie i mowi DZIALAJ PAN facet sie spreza probuje jak moze ale w koncu mowi do palacza POMOZ a palacz na to KOCHAM CIE:D:D:D PRZYCHODZI FACET DO BURDELU I PUKA DO DRZWI...OTWIERA BURDEL MAMA...-PROSZE O USLUGE ALE MAM TYLKO 2ZL.-MOWI...NA TO BURDEL MAMA- ZA 2ZL MOZESZ SOBIE STRZEPNAC POD PLOTEM...FACET POSZEDL...ZA 2MIN. ZNOW KTOS PUKA...DRZWI SIE OTWIERAJA I ZNOW TEN SAM FACET...- MIALES ISC POD PLOT- BURDEL MAMA NA TO...- TAK BYLEM A TERAZ PRZYSZEDLEM ZAPLACIC:D:D:D ................................................BRAK KONCEPCJI... nastepne dopisze innym razem...pozdrawiam wszystkich i zycze milego wekeendu:) papatki