Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

jolkaza

Zarejestrowani
  • Zawartość

    0
  • Rejestracja

  • Ostatnio

    Nigdy

Wszystko napisane przez jolkaza

  1. psychczna...- ja też cię witam:D
  2. cholerka- na południu też nie zawsze jest tak ja opisujesz:D Jak nie pada, to nie pada, a jak zacznie........ to powodzie:D
  3. ŚL - popatrz.... ooo popatrz:D "Na dworze deszcz, zawieja, ludzie idą do pracy, dobrze,że to nie ja " :D
  4. I ja witam deszczowo wszystkich Pogoda barowa :D:D
  5. ŚL -->> wieczorowo To, co czytam to chyba dalszy ciąg "historii".A bez tego, ani rusz:D:D Wiem na 100%, kto łapki macza, ale to szczegół. Faktycznie spodziewam się dogryzania ze strony "cytrusów" jak to ładnie,któraś napisała, ale zadedykuję jedną piosenkę, jak nadarzy się okazja.Choć nie zawsze mnie to rusza, ale nie lubię jak mnie "odcisk boli" Przejdę się jeszcze na grę. Na razie :D
  6. cholerka , to tylko taki mały przeskoczek :D, jasna sprawa! W takim razie do po południa
  7. dzięki Leniwiec:D , skoro tak , to będę wpadać , ok ?
  8. ŚL -->> to znaczy , że chyba dobrze trafiłam hahahahahahahah Ladaco
  9. ŚL wybierać jak najmniej "pokręconego" :D:D:D
  10. leniwiec - to był pokaz, ale się uśmiałam, dobre, doobrre:D:D:D:D:D:D
  11. cholerka - zgadzam się z tobą :D:D
  12. cholerka -->> jak ma się "maszyna kręcić" to jakieś małe prowo to nie zaszkodzi :D:D:D:D A wtedy charakterki się uwypuklają hahahahahaha
  13. ŚL -->> nic z tego, tak jakoś człowiek się wciągnął :D Czasami bywa dla mnie niezłą rozrywką i dobrze się pośmieję. Poza tym wiele by mówić, ale wolę .... nie tu. Tego też nauczyliście mnie wszyscy hahahahahaha.
  14. ŚL - troszkę, a to za sprawą mojego męża - hahahahahahahahahaha
  15. ŚL - jak to miło jeszcze kogoś z Warszawy poznać w tym maglu :D:D. Mam na myśli całe kafe:D:D
  16. jolkaza

    Magia muzyki i rozmów ....

    Dla was wszystkich miłego dnia http://www.youtube.com/watch?v=6FarJhsXUqo
  17. Pani na poczcie zobaczyła jak Jasiu wrzucał list bez znaczka do Św. Mikołaja. Jako, że list bez znaczka nie miał szansy dojść nigdzie, więc z koleżankami stwierdziły, że przeczytają. Jak postanowiły tak zrobiły, no i czytają: "Drogi Święty Mikołaju. Piszę do Ciebie ten list, ale pewnie i tak nie dojdzie, bo nie stać mnie nawet na znaczek. Pochodzę z bardzo biednej rodziny i nie stać nas nawet na jedzenie. Ale zawsze marzyłem Św. Mikołaju, żeby dostać pod choinkę narty, łyżwy i kombinezon narciarski i piszę ten list, bo może tym razem stanie się cud i spełnią się moje marzenia..." Panie z poczty przeczytały, wzruszyły się losem Jasia i postanowiły zrobić mu niespodziankę, i kupić mu prezenty pod choinkę. Jak postanowiły, tak zrobiły. Uzbierały trochę pieniędzy i kupiły Jasiowi narty i łyżwy, ale brakło im pieniędzy na kombinezon narciarski. Trudno, wysłały Jasiowi taki prezent jaki miały. Za jakiś czas ta sama pani z poczty patrzy a Jasiu znowu idzie z listem bez znaczka, do Św. Mikołaja, więc znowu wzięła list i z koleżankami czyta: "Drogi Święty Mikołaju. Dziękuję Ci bardzo za wspaniałe prezenty. Dziękuję za narty, łyżwy i ten kombinezon którego nie dostałem, ale który na pewno wysłałeś. Nie przejmuj się Św. Mikołaju, to nie twoja wina. Ja wiem, po prostu te kur** z poczty go wzięły...". - Jeśli jesteś taka sławna, to czemu zawsze na koncercie sala jest w połowie pusta? - Jaka pusta?! Sprzedaje się dwa razy więcej biletów niż miejsc! - No, ale twoje płyty się nie sprzedają... - Jak nie? Mam dwie złote płyty i trzy platynowe... co z ciebie za fan, że tego nie wiesz?! - Ja nie fan, ja ze skarbówki.
  18. ŚL --->>> jak pozwolicie to czasem zajrzę. coo? :D:D:D
  19. Witam. Faktycznie, że tu spokój :D:D Miłego dnia i smacznych pączków i faworków.
  20. Przyjezdza Murzyn. Na wakacje. Ze studiow z Warszawy. Do ojczyzny, stolicy Konga, Brazaville. - Jak tam w tej Rzeczypospolitej Polskiej, M'Benga? - pyta ojciec. - Dobrze. - Poziom nauki zblizony do tego w Oxfordzie, gdzie poglebia swa wiedze twoj brat, M'Banga? - Wiekszy. - A czy biale kobiety sa nadal takie piekne, jak w latach 70., gdy ja tam pobieralem nauki? - Oczywiscie. - A co sadzisz o polskiej zimie? - Ta zielona to jeszcze moze byc, ale tej bialej drugi raz moge nie przezyc. Przychodzi baba do lekarza z piłą w plecach. - Oj panie doktorze proszę mi pomoc. Głowa mnie boli, a jak mnie suszy i jeść nic nie mogę.... - To po co Pani piła ??
  21. Spowiedź Dziewczyna: Przebacz mi , bo zgrzeszyłam Ksiądz: Cóżeś takiego uczyniła ? Dziewczyna: Nazwałam swojego chłopaka skurwysynem Ksiądz: Dlaczego nazwałaś go skurwysynem ? Dziewczyna: Bo złapał mnie za rękę Ksiądz: Tak jak ja teraz ? (Ksiądz łapie ją za rękę) Dziewczyna: Tak ojcze Ksiądz: To nie powód żeby nazywać go skurwysynem Dziewczyna: Pozniej dotykał moich piersi Ksiądz: Tak jak ja teraz ? (ksiądz łapie dziewczynę za piersi) Dziewczyna: Tak ojcze Ksiądz: To jeszcze nie powod , aby nazywać go skurwysynem Dziewczyna: Następnie rozebrał mnie Ksiądz : Tak jak ja teraz ? (Ksiądz rozbiera dziewczynę) Dziewczyna: Tak ojcze Ksiądz: To jeszcze nie powod aby nazywac go skurwysynem Dziewczyna: Pozniej wsadził mi , no wie ksiądz co....... Ksiądz : Tak jak ja teraz ?Dziewczyna: TAK OJCZE, TAK OJCZE, TAK OJCZE... (po 5 minutach)Ksiądz: Nie widzę powodu dlaczego nazwałaś go skurwysynem Dziewczyna: Ale ojcze on mial AIDS ! Ksiądz: A TO JEBANY SKURWYSYN !!
  22. Wnusio wysyła babci paczkę z wojska. Babcia otwiera paczkę, patrzy- granat, a obok list... - Kochana babciu, jak pociągniesz za kółeczko, dostanę trzy dni przepustki. Pewnemu rolnikowi żona robiła niesamowicie dobre kanapki, kiedy szedł robić na pole. Kanapki ze świeżego chlebka, ze świeżutkim serkiem, wędlinką, sałatką i innymi bajerami. Rolnik pewnego razu poszedł robić w pole, kanapki zostawił na kamieniu jak zawsze... Po kilku godzinach pracy, zmęczony podchodzi do kamienia skonsumować kanapki...a tu ich nie ma! Następnego dnia żona znowu zrobiła mu pyszne, jak zawsze, kanapeczki, rolnik poszedł robić w pole, aby po kilku godzinach pracy zauważyć, że znowu mu ktoś zawinął kanapeczki! Wk*rwił się rolnik i postanowił, że następnego dnia będzie patrzył zaczajony za drzewem, jak kto mu podwędza kanapki! Jak pomyślał - tak zrobił. Zaczaił się i patrzy - a tu wielki orzeł nadlatuje i porywa jego drugie śniadanie! Rolnik biegnie za nim. Biegnie, patrzy, że orzeł leci do lasu - rolnik za nim! Orzeł siada miedzy drzewami, odpakowuje kanapki, wyciąga z nich zawartość, wyrzuca wędlinę, ser, sałatę i inne dodatki, bierze dwie kromki chleba, przykłada sobie do piersi i masując swoją klatkę piersiową woła głośno: "O k*rwa! Jaki ja jestem poj*bany!
  23. Zajączek miał ochotę na seks. Idzie przez las i szuka partnerki. Spotyka zwiniętego w kłębek jeża. Obchodzi go dookoła i zupełnie nie może się zorientować, gdzie jest przód, a gdzie tył. Wreszcie mówi: - Ty, jeż mógłbyś chociaż puścić bąka, to miałbym jakiś punkt odniesienia.
  24. jolkaza

    tupperware

    Na temat przechowywania mięsa to ja akurat nic na ten temat nie wiem, a owoców i warzyw nie myje się przed włożeniem do tych pojemników.
  25. jolkaza

    tupperware

    Witam Chcę wrócić do pojemników przeznaczonych do przechowywania warzyw, czy owoców. Od czasu do czasu , zbierającą się wodę należy wylać , a dno pojemnika wytrzeć do sucha np. ręcznikiem papierowym. To samo trzeba robić w przypadku posiadania "balonu" do przechowywania sałaty. I faktycznie ważne jest czy wentyle w tych pojemnikach są otwarte adekwatnie do przechowywanych jarzyn, czy warzyw lub owoców. Pozdrawiam :D
×